BW-N: Na podejściach do Quatre Bras
- Schtrasny
- Capitaine-Adjudant-Major
- Posty: 957
- Rejestracja: poniedziałek, 4 maja 2015, 12:31
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 54 times
- Been thanked: 33 times
BW-N: Na podejściach do Quatre Bras
Litzmancourt 15 czerwca 1815 roku, godz. 19.30
Do marszałka Soulta, szefa sztabu Armii Północy:
Sire!
Mam zaszczyt donieść, że będąc pod bronią od godziny czwartej rano dywizja dążyła ku skrzyżowaniu Quatre Bras mając z lewej strony szosę brukselską. O godzinie 13 nasza awangarda napotkała siły nieprzyjaciela. Rozpoznanie wykazało, że była to dywizja brunszwicka w składzie: pułk huzarów
dwa szwadrony ułanów
trzy bataliony piechoty liniowej i cztery bataliony piechoty lekkiej oraz batalion strzelców
dwie baterie artylerii: piesza i konna
Dowodził nimi sam książę Brunszwicki.
Atakowaliśmy, aby dotrzeć do skrzyżowania dróg. Kluczową pozycją był lasek Plaison, ulokowany w centrum naszego ataku. Wojska zostały uszykowane jak następuje poczynając od zachodu: dwa szwadrony dragonów z 7 pułku detaszowane do nas z inicjatywy księcia Valmy, następnie 5 pułk huzarów. Jazda otrzymała rozkaz wykonania ruchu obchodzącego po naszej lewej flance. 4 pułk piechoty lekkiej miał za zadanie opanowanie lasku Plaison. 92, 93, 100 pułki piechoty liniowej miały wiązać ogniem przeciwnika. Baterie artylerii pieszej i konnej (ta także przysłana z ugrupowania ks. Valmy) powinny wspierać z dogodnych pozycji zaangażowaną w walkę piechotę.
Wróg rozwinął się naprzeciw nas.
Zaatakowaliśmy w kolumnach batalionowych. Piechota lekka nacierała w linii, gdyż obawialiśmy się flankowego ognia armat wroga. Kawaleria rozpoczęła manewr obchodzący. Ten ruch jednak doprowadził do natychmiastowego nawiązania kontaktu bojowego z jazdą przeciwnika, wspartą baterią artylerii konnej. Ich bateria piesza ostrzelała nasz 100 pułk piechoty. Nasze baterie podjęły walkę ogniową z wrogimi kanonierami. Adiutant Saint-Coustin ustawił 12 dział na wzgórzu, połowa z nich, należąca do baterii konnej, została umieszczona z przodu, niemal na samym stoku wzniesienia. Piechota wroga zajęła stanowiska we wsi Litzmancourt.
Nasi huzarzy i dragoni bez wahania poszli do szarży.
Piechota mimo ostrzału podchodziła do wsi i lasu, zachowując równe szeregi.
Żołnierze w czarnych mundurach ulokowali się we wsi i na pobliskim wzniesieni, sądząc, że te pozycje dadzą im przewagę.
Nasza artyleria starała się wyeliminować baterię przeciwnika. Wróg powoli słabł, jego pociski były coraz mniej celne i mniej liczne.
Przeciwnik wobec szarży dragonów 7 pułku i huzarów z 5 pułku próbował kontrszarżować, jednak impet naszych dzielnych kawalerzystów nie pozwolił na poprawne ustawienie szyków i wróg poszedł w rozsypkę, która przerodziła się w ucieczkę. Pozwoliło nam to na zaatakowanie znienacka baterii artylerii konnej. Zaskoczeni naszą akcja kanonierzy wroga nie zdążyli wystrzelić, cztery działa zostały wzięte w tym śmiałym ataku.
Tymczasem książę Brunszwicki zauważył znaczenie lasku Plaison i wysłał tam swe wojska. Był to jednak tylko jeden batalion strzelców.
W międzyczasie nasi dzielni kanonierzy uciszyli ich pieszą baterię dział 6-funtowych, piechota liniowa rozpoczęła walkę ogniową z obrońcami wsi.
Natomiast strzelcy brunszwiccy spróbowali opanować lasek żywym ogniem plując do 4 pułku lekkiego. Na nic to sie nie zdało. Nasi piechurzy dzięki lepszemu wyszkoleniu i uzyskaniu przewagi liczebnej zaczęli brać górę. Strzelcy w szarych mundurach próbowali jeszcze wywalczyć sobie przewagę bagnetem, ale było to wobec zdecydowanej postawy naszych woltyżerów skazane na niepowodzenie. Resztki strzelców pierzchły na północ. Kluczowy punkt pola walki został ostatecznie opanowany.
O godzinie 17 pozostała do zdobycia jedynie pozycja wroga we wsi. Bateria konna dział 6-funtowych zajęła stanowisko na wzniesieniu wcześniej zajmowanym przez baterię wroga. Od chwili odprzodkowania zasypywała piechotę nieprzyjaciela gradem pocisków. Na drugim skrzydle nasza jazda z powodzeniem wykonywała manewr obchodzący. Potrzebowała niewiele czasu na odtworzenie szyków po udanych szarżach.
Czołowe ataki piechoty na wioskę nie odniosły powodzenia wobec twardej postawy wroga. Dowódcy pułków nie zdołali nakłonić swych żołnierzy do bardziej zdecydowanych działań.
Baron Liegard poderwał swoich huzarów do skoku i wbił się w bok ugrupowania brunszwickiej brygady lekkiej. Ta nie mogła wytrzymać naporu i w całości podała tyły. Huzarzy wzięli 150 jeńców i sztandar.
Nasza piechota lekka podeszła do zabudowań wioski i rozpoczęła ostrzał jej upartych obrońców z dystansu 200 metrów.
Przeciwnik widząc bezsensowność dalszego oporu uznał się za pokonanego.
Dywizja straciła 250 żołnierzy w zabitych i rannych, przede wszystkim z 100 pułku liniowego, który był głównym celem ostrzału wroga przy podejściu do pozycji Litzmancourt. Ten wspaniały dzień przyniósł dywizji 400 jeńców, 250 zabitych wrogów i 350 rannych. Wzięliśmy 4 działa i sztandar.
Należy wyróżnić kapitana Ledouf za opanowanie przy celowaniu z armat pod intensywnym ogniem wroga, a także szefa batalionu huzarów Croixanta, który swą postawą dawał przykład na czele obu wspomnianych szarż. W tym zwycięskim dniu dla dywizji obu przedstawiam do odznaczenia Legią Honorową.
Vive l'Empereur!
pozostaję z poważaniem
Maximilien Sebastien Foy, 9 Dywizja Piechoty
Do marszałka Soulta, szefa sztabu Armii Północy:
Sire!
Mam zaszczyt donieść, że będąc pod bronią od godziny czwartej rano dywizja dążyła ku skrzyżowaniu Quatre Bras mając z lewej strony szosę brukselską. O godzinie 13 nasza awangarda napotkała siły nieprzyjaciela. Rozpoznanie wykazało, że była to dywizja brunszwicka w składzie: pułk huzarów
dwa szwadrony ułanów
trzy bataliony piechoty liniowej i cztery bataliony piechoty lekkiej oraz batalion strzelców
dwie baterie artylerii: piesza i konna
Dowodził nimi sam książę Brunszwicki.
Atakowaliśmy, aby dotrzeć do skrzyżowania dróg. Kluczową pozycją był lasek Plaison, ulokowany w centrum naszego ataku. Wojska zostały uszykowane jak następuje poczynając od zachodu: dwa szwadrony dragonów z 7 pułku detaszowane do nas z inicjatywy księcia Valmy, następnie 5 pułk huzarów. Jazda otrzymała rozkaz wykonania ruchu obchodzącego po naszej lewej flance. 4 pułk piechoty lekkiej miał za zadanie opanowanie lasku Plaison. 92, 93, 100 pułki piechoty liniowej miały wiązać ogniem przeciwnika. Baterie artylerii pieszej i konnej (ta także przysłana z ugrupowania ks. Valmy) powinny wspierać z dogodnych pozycji zaangażowaną w walkę piechotę.
Wróg rozwinął się naprzeciw nas.
Zaatakowaliśmy w kolumnach batalionowych. Piechota lekka nacierała w linii, gdyż obawialiśmy się flankowego ognia armat wroga. Kawaleria rozpoczęła manewr obchodzący. Ten ruch jednak doprowadził do natychmiastowego nawiązania kontaktu bojowego z jazdą przeciwnika, wspartą baterią artylerii konnej. Ich bateria piesza ostrzelała nasz 100 pułk piechoty. Nasze baterie podjęły walkę ogniową z wrogimi kanonierami. Adiutant Saint-Coustin ustawił 12 dział na wzgórzu, połowa z nich, należąca do baterii konnej, została umieszczona z przodu, niemal na samym stoku wzniesienia. Piechota wroga zajęła stanowiska we wsi Litzmancourt.
Nasi huzarzy i dragoni bez wahania poszli do szarży.
Piechota mimo ostrzału podchodziła do wsi i lasu, zachowując równe szeregi.
Żołnierze w czarnych mundurach ulokowali się we wsi i na pobliskim wzniesieni, sądząc, że te pozycje dadzą im przewagę.
Nasza artyleria starała się wyeliminować baterię przeciwnika. Wróg powoli słabł, jego pociski były coraz mniej celne i mniej liczne.
Przeciwnik wobec szarży dragonów 7 pułku i huzarów z 5 pułku próbował kontrszarżować, jednak impet naszych dzielnych kawalerzystów nie pozwolił na poprawne ustawienie szyków i wróg poszedł w rozsypkę, która przerodziła się w ucieczkę. Pozwoliło nam to na zaatakowanie znienacka baterii artylerii konnej. Zaskoczeni naszą akcja kanonierzy wroga nie zdążyli wystrzelić, cztery działa zostały wzięte w tym śmiałym ataku.
Tymczasem książę Brunszwicki zauważył znaczenie lasku Plaison i wysłał tam swe wojska. Był to jednak tylko jeden batalion strzelców.
W międzyczasie nasi dzielni kanonierzy uciszyli ich pieszą baterię dział 6-funtowych, piechota liniowa rozpoczęła walkę ogniową z obrońcami wsi.
Natomiast strzelcy brunszwiccy spróbowali opanować lasek żywym ogniem plując do 4 pułku lekkiego. Na nic to sie nie zdało. Nasi piechurzy dzięki lepszemu wyszkoleniu i uzyskaniu przewagi liczebnej zaczęli brać górę. Strzelcy w szarych mundurach próbowali jeszcze wywalczyć sobie przewagę bagnetem, ale było to wobec zdecydowanej postawy naszych woltyżerów skazane na niepowodzenie. Resztki strzelców pierzchły na północ. Kluczowy punkt pola walki został ostatecznie opanowany.
O godzinie 17 pozostała do zdobycia jedynie pozycja wroga we wsi. Bateria konna dział 6-funtowych zajęła stanowisko na wzniesieniu wcześniej zajmowanym przez baterię wroga. Od chwili odprzodkowania zasypywała piechotę nieprzyjaciela gradem pocisków. Na drugim skrzydle nasza jazda z powodzeniem wykonywała manewr obchodzący. Potrzebowała niewiele czasu na odtworzenie szyków po udanych szarżach.
Czołowe ataki piechoty na wioskę nie odniosły powodzenia wobec twardej postawy wroga. Dowódcy pułków nie zdołali nakłonić swych żołnierzy do bardziej zdecydowanych działań.
Baron Liegard poderwał swoich huzarów do skoku i wbił się w bok ugrupowania brunszwickiej brygady lekkiej. Ta nie mogła wytrzymać naporu i w całości podała tyły. Huzarzy wzięli 150 jeńców i sztandar.
Nasza piechota lekka podeszła do zabudowań wioski i rozpoczęła ostrzał jej upartych obrońców z dystansu 200 metrów.
Przeciwnik widząc bezsensowność dalszego oporu uznał się za pokonanego.
Dywizja straciła 250 żołnierzy w zabitych i rannych, przede wszystkim z 100 pułku liniowego, który był głównym celem ostrzału wroga przy podejściu do pozycji Litzmancourt. Ten wspaniały dzień przyniósł dywizji 400 jeńców, 250 zabitych wrogów i 350 rannych. Wzięliśmy 4 działa i sztandar.
Należy wyróżnić kapitana Ledouf za opanowanie przy celowaniu z armat pod intensywnym ogniem wroga, a także szefa batalionu huzarów Croixanta, który swą postawą dawał przykład na czele obu wspomnianych szarż. W tym zwycięskim dniu dla dywizji obu przedstawiam do odznaczenia Legią Honorową.
Vive l'Empereur!
pozostaję z poważaniem
Maximilien Sebastien Foy, 9 Dywizja Piechoty
"Niech zapłaczą piękne panny z Petersburga!"
https://miniwarsy.blogspot.com/
https://miniwarsy.blogspot.com/
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 917 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Na podejściach do Quatre Bras
Z cesarskiego sztabu przyszła szybka odpowiedź z gratulacjami oraz dwa załączone dokumenty:
- psborsuk
- Lieutenant-Adjudant-Major
- Posty: 687
- Rejestracja: czwartek, 8 września 2011, 22:43
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 49 times
- Been thanked: 32 times
Re: Na podejściach do Quatre Bras
Chyba niepotrzebnie się goliłem przed bitwą, to przyniosło pecha
Niedługo nadejdzie mój meldunek.
Niedługo nadejdzie mój meldunek.
Re: Na podejściach do Quatre Bras
Brak pruskiej dyscypliny w tych brunszwickich oddziałach ot co
PS. Bardzo ładne starcie, czekamy na więcej i częściej.
PS. Bardzo ładne starcie, czekamy na więcej i częściej.
- psborsuk
- Lieutenant-Adjudant-Major
- Posty: 687
- Rejestracja: czwartek, 8 września 2011, 22:43
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 49 times
- Been thanked: 32 times
Re: Na podejściach do Quatre Bras
A oto i moja relacja, przedstawiająca rzecz jasna drugi punkt widzenia
http://psbwar.blogspot.com/2015/11/bogo ... e-pod.html
http://psbwar.blogspot.com/2015/11/bogo ... e-pod.html
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 917 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Na podejściach do Quatre Bras
Świetna relacja. Współczuje Grecie
Widzę, że o sukcesie francuskim na skrzydle przesądziło złe ustawienie brunszwickiej jazdy i artylerii konnej. Artyleria nie była w stanie wspierać jazdy od flanki i np. ostrzeliwać w trakcie szarży Francuzów, za to stanęła z tyłu i została wkrótce zajęta przez jazdę Napoleona.
Gdyby jeszcze w centrum Francuzi ponieśli duże straty i zostali odepchnięci, byłaby szansa na remis, a tak bitwa była rozstrzygnięta.
Gratuluję i czekam na więcej.
Jestem ciekaw jak się spiszą te awangardy na ŁPGu
Widzę, że o sukcesie francuskim na skrzydle przesądziło złe ustawienie brunszwickiej jazdy i artylerii konnej. Artyleria nie była w stanie wspierać jazdy od flanki i np. ostrzeliwać w trakcie szarży Francuzów, za to stanęła z tyłu i została wkrótce zajęta przez jazdę Napoleona.
Gdyby jeszcze w centrum Francuzi ponieśli duże straty i zostali odepchnięci, byłaby szansa na remis, a tak bitwa była rozstrzygnięta.
Gratuluję i czekam na więcej.
Jestem ciekaw jak się spiszą te awangardy na ŁPGu
- psborsuk
- Lieutenant-Adjudant-Major
- Posty: 687
- Rejestracja: czwartek, 8 września 2011, 22:43
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 49 times
- Been thanked: 32 times
Re: Na podejściach do Quatre Bras
Żeby zagrać na ŁPGu, najpierw trzeba opanować zasady. Nasza gra pokazała, że jest z tym strasznie kiepsko - na 10 min gry jakieś 20 spędzaliśmy nad podręcznikiem. A i tak, wg mnie, popełniliśmy masę baboli.
A poza tym, jestem nastawiony na jedno starcie. A właściwie na dwa
A poza tym, jestem nastawiony na jedno starcie. A właściwie na dwa
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 917 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Na podejściach do Quatre Bras
Hehe domyślam się o jakie chodzi.psborsuk pisze:Żeby zagrać na ŁPGu, najpierw trzeba opanować zasady. Nasza gra pokazała, że jest z tym strasznie kiepsko - na 10 min gry jakieś 20 spędzaliśmy nad podręcznikiem. A i tak, wg mnie, popełniliśmy masę baboli.
A poza tym, jestem nastawiony na jedno starcie. A właściwie na dwa
Nie szkodzi jeśli chodzi o zasady - szybko sobie odświeżysz, a ja i Gregorus będziemy w pobliżu i będziemy pomagać z zasadami. Na wszystkie merytoryczne pytania odpowiemy
- psborsuk
- Lieutenant-Adjudant-Major
- Posty: 687
- Rejestracja: czwartek, 8 września 2011, 22:43
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 49 times
- Been thanked: 32 times