Strona 2 z 3

: poniedziałek, 15 czerwca 2009, 15:25
autor: Teufel
Sam najlepiej Raleen wiesz, jak cięzko jest wydać grę w polskich realiach.
Temat na pewno rozkręcę w wakacje, więc proszę o cierpliwość.

: poniedziałek, 15 czerwca 2009, 15:28
autor: Raleen
Jasne, niech się kręci. Nasi koledzy mam nadzieję też wkrótce się ruszą, chociaż z zachodu jest tyle rzeczy, że czysta rozpusta... :)

: poniedziałek, 15 czerwca 2009, 21:52
autor: wizun
Panowie coś tu nie gra :) Może to kogoś urazi, ale zbyt wielu z nas żali się na to, że nie można wydać gry w Polsce lub, że jest to ciężkie - a ja spytam czyżby ? dobrze wiemy co chłonie w niewielkich nakładach polski rynek i kto się z tego cieszy - dlaczego ludzie nie mieliby kupować czegoś lepszego i bardziej dopracowanego niż obecnie. Jest nas tutaj wielu - załóżmy jakieś stowarzyszenie/wydawnictwo - przecież nie musimy robić tego by zarabiać - ważne żeby nie ponosić strat, ważne żeby wypuszczać na rynek lokalny produkt dobry i sprawdzony - tworzony dla graczy z myślą o historii. Ja jestem za.

Teufel - piszę się na testy :) choć starożytność to nie mój konik - ale pomysł mi się bardzo podoba :) trzymam kciuki ;)

: wtorek, 16 czerwca 2009, 12:59
autor: Raleen
Z wszelkimi inicjatywami zawsze jest tak, że musi być "przewodnik stada", bo bez tego wszystko szybko upada (ha, ale mi się zrymowało ;) ). Może na konwencie jakowymś uda nam się pograć.

: wtorek, 16 czerwca 2009, 13:09
autor: Teufel
Gdy poskładam wszystko, tak by miało ręce i nogi, oraz gdy przetestujemy to odpowiednio z Wujawem, to wtedy chętnie udostępnię projekt chętnym, już do testów szlifujących temat. Dziękuję za gotowośc pomocy :)

: piątek, 19 czerwca 2009, 14:40
autor: Raleen
Ogólnie sądzę, że bardzo dobrze wybrałeś okres z takiego względu, że jak to są wojny domowe, to po obu stronach będzie armia rzymska, plus ewentualnie jacyś sojusznicy, co może być ciekawe. Wiele konfliktów starożytności, nawet bardzo ciekawych, słabo się nadaje moim zdaniem na gry pod względem grywalności, rozumianej tak, żeby wszystkie strony miały dużo możliwości ciekawych zagrywek. Bo jak ktoś dostanie jakichś barbarzyńców, powiedzmy Galów, to cóż, wiele można nimi nakombinować. Nie mieli oni jakiejś rozwiniętej sztuki wojennej (nie ich wina oczywiście), choć pewnie zaraz ktoś może mnie poprawić (liczę się z tym ;) ). Oczywiście dla fanów starożytności to jest wielka radocha dowodzić takimi jednostkami, w wielu bitwach mogą być one też zwycięskie, zwłaszcza tam gdzie posiadają znaczną przewagę nad Rzymianami albo walczą z wykorzystaniem umocnień. W tle rozmyślań oczywiście GBoH, przyznam, że nie jestem tu też ekspertem, ale trochę się na tę grę napatrzyłem na różnych konwentach. Wojna domowa w Rzymie odsuwa te problemy. W dodatku ci sojusznicy, o których rozdział wkleiłeś dziś, mogą wiele wnieść.

: piątek, 19 czerwca 2009, 14:46
autor: Teufel
Raleen pisze:Ogólnie sądzę, że bardzo dobrze wybrałeś okres z takiego względu, że jak to są wojny domowe, to po obu stronach będzie armia rzymska, plus ewentualnie jacyś sojusznicy, co może być ciekawe.
A ja mam spore obawy. W końcu nie każdemu pasuje walka jednych wojsk przeciwko drugim, identycznym. Choć z drugiej strony zauważyłem, że dość często występuje u graczy syndrom " ja chcę grać tymi ładnymi legionami a nie barbarią", albo "wolę falangę macedońską od podłych Persów", chociaż reguł tu nie ma. Gra pozwoli zminimalizować ten problem, ale podejrzewam, że większą sympatię czuje większość do Cezara, a prawda jest taka, że powinien zawisnąć na największej kolumnie w Rzymie za to co uczynił. Ale jak wiadomo historię piszą zwycięzcy. :)

: piątek, 19 czerwca 2009, 14:54
autor: Raleen
Teufel pisze:"ja chcę grać tymi ładnymi legionami a nie barbarią"
Dokładnie o to mi chodzi. Dlatego jak dodasz tych sojuszników, będzie tak samo i zarazem nie tak samo.

Między Persami czy falangą macedońską nie jest jeszcze tak źle. To chodzi raczej o to, że jak jedna strona ma różne jednostki, o zróżnicowanych cechach, fajniej się nią gra niż np. barbarzyńcami posiadającymi ileś tam jednostek piechoty, które wszystkie są takie same albo prawie takie same. Ja przynajmniej tak mam :) . To, że np. Persowie przegrali z Aleksandrem nie zniechęcałoby mnie do nich, bo oni też mieli różne ciekawe formacje np. rydwany z kosami, dobrych łuczników, ale takimi Galami na dłuższą metę jakoś mniej chce się wojować. Po prostu może to się szybko robić nudne.

: piątek, 19 czerwca 2009, 21:09
autor: wujaw
A ja zawsze na ochotnika się zgłaszam po stronie galijskiej.
Nie powiem, żebym wygrywał, ale bawię się dobrze. :cool:

: sobota, 20 czerwca 2009, 09:28
autor: Teufel
W moim przypadku grając GBoH mam ochotę zagrać każdą nacją, bo wszystkie są interesujące. Ale oczywiście swoje sympatie posiadam ;) Gdyby Galowie nie mieli tych wszystkich ujemnych modyfikatorów, to gra nimi byłaby na pewno dłuższa, ale ahistoryczna ^^
W BC Galowie będą jedną z lepszych kawalerii.

: czwartek, 25 czerwca 2009, 14:06
autor: Mariusz
Fajnie, że nowe gry powstają :]

Nieśmiertelne pytanie: czy to będzie bardziej gra dla strategów czy dla eurograczy? :D

: piątek, 26 czerwca 2009, 10:27
autor: Teufel
Chyba bardziej dla strategów, ale chcę by grę zawsze można było skończyć w 1 dzień.

: czwartek, 15 października 2009, 12:50
autor: Thanatos
Też sie zgłaszam na testera. Mam tu pare ludków dodatkowych, co też chętnie przetestują gierke.

: wtorek, 3 listopada 2009, 12:44
autor: Teufel
Cześć. Miło, że zawitałeś na forum. Gdy gra dojrzeje do testów, na pewno roześlę ją"w Polskę". Najlepiej jakbyś miał 1-2 kolegów do testowania.

: piątek, 1 stycznia 2010, 17:28
autor: RyTo
Nie wiem, czy to dobry temat na takie pytanie, ani dobry czas na nekromancję :P ale chciałem zadać pytanie.

Czy byłaby możliwość powiązania zniszczeń towarzyszącym wojnom domowym z zasadami gry? Stąd moje dociekanie, bo zawsze interesowało mnie spojrzenie na działania wojskowe "nie tylko militarne". Epoki nie znam na tyle, żeby się pewnie wypowiadać, ale legioniści chyba nie szczędzili drugiej strony po zdobyciu miasta/prowincji przeciwnika (chyba że wódz zakazywał).

Ograniczone środki każdej ze stron plus fakt, że środki te zmniejszają się, cokolwiek byś nie zrobił - to chyba moja antyrzymskość się w tym przejawia. Rzym przeciwko Rzymowi - wygrać musi ten trzeci (Partowie???) :D