Odwrót Łubieńskiego - jak Polakami rozgrywacie końcówkę?

Iganie 1831, Ostrołęka 16 lutego 1807 i inne gry oparte na zasadach systemu
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Odwrót Łubieńskiego - jak Polakami rozgrywacie końcówkę?

Post autor: cadrach »

Rozegrałem przedwczoraj "Odwrót Łubieńskiego". Grałem Polakami, wybraliśmy wersję w której Polacy ruszają się jako pierwszy. Najpierw kilka przemyśleń o grze:

-) chyba bardziej podoba mi się ten wariant od tego z ruchem Rosjan jako pierwszych. Polacy mają luz, mogą sami zadecydować, jak będzie przebiegała bitwa na samym początku. Na tę chwilę wariant drugi zdaje mi się ciekawszy. Niżej zdjęcie z sytuacją początkową, ale już po ruchu Polaków – tak rozpocząłem grę.

Obrazek

-) Graliśmy na uproszczonych zasadach walki (brak modyfikacji procentowych). Polecam wszystkim, nawet miłośnikom procentów. Gra się o wiele szybciej i przede wszystkim łatwo o przejrzystość, co zwłaszcza dla początkującego gracza jest bardzo ważne. Wszystkie procedury wykonuje się mechanicznie i o wiele więcej czasu spędza się nad planszą dumając co robić. "Odwrót Łubieńskiego" działa na tych zasadach fajnie, mam nadzieję, że uda mi się użyć ich w "Bitwie na zachodnim brzegu". Wprowadzałem nowego gracza, więc nawet mu nie wspominałem o zasadach właściwych, jak wyglądają.

Obrazek
Jakoś przed połową rozgrywki. Rosjanie mają problem z wyprowadzeniem silnych uderzeń, które by przeszkodziły w początkowej fazie odwrotu. W lesie widać, że 3 Dywizja Grenadierów ledwo zipie. Był to jeden z uśmiechów losu, które mi się przytrafiły. Chwilę później grenadierzy pękli. Na 2-3 etapy całkowicie powstrzymałem atak na tamtym skrzydle i mogłem swobodnie odskoczyć. Było naprawdę gorąco :-)

-) Straty. W czasie całej partii Polacy stracili 18 PS, Rosjanie około 50, w tym myślę, że połowę w kawalerii... Wycofałem większość jednostek na czas - 24 pełnosprawne, 4 w stanie ucieczki. Końcówka była jednak – jak zawsze w tym scenariuszu – trudna dla Polaków. Odcięto od Ostrołęki szwadron czwartego pułku strzelców konnych dowodzony osobiście przez Łubieńskiego... Ostrołęka pozostała niezdobyta, ale może bardziej dlatego, że ostatni etap rozgrywaliśmy o 3 nad ranem i Rosjanom nie chciało się już atakować ostatnich batalionów, które w niej siedziały. Ja już przysypiałem, kiedy mój przeciwnik zastanawiał się, czy uderzyć, czy nie, ale w końcu machnął ręką i powiedział, że pora zliczyć punkty. ;-)

Jeszcze parę zdjęć:

https://lh6.googleusercontent.com/-WHQD ... CN0700.JPG
To już chyba 8 albo 9 etap. Zmartwieniem Polaków było uratowanie piechoty, która wychodziła z lasu w opóźnieniu. Udało mi się to zrobić, choć było gorąco.

https://lh6.googleusercontent.com/-WD0S ... CN0702.JPG
11 etap. Zdjęcie z ostatniego etapu nie wyszło – płonęła część miasta, a w niej bronili się w obronie zabudowań “czwartacy”.
Partia trwała 12 godzin (włącznie z różnymi obiadowo-herbacianymi przerwami)

Na koniec pytanie: jak grać końcówkę Polakami? Czy komukolwiek udało się przeprowadzić odwrót tak, że ostatnie dwa etapy nie przypominały sytuacji jak na tonącym okręcie?

W tej rozgrywce najpierw wycofałem artylerię. Odesłałem też większość kawalerii, pozostawiając tylko dwa elitarne pułki strzelców (4 szwadrony). Muszę przyznać, że zrobiły świetną robotę i chyba jednak lepiej byłoby im jeszcze zostawić jakiś pomocniczy szwadron ułanów, który można by odesłać nieco później. Następnym razem tak zrobię. Udało mi się przez całą grę trzymać Rosjan na odległość od głównych sił - w czasie, gdy trudzili się z tyralierami na moich tyłach, przygotowywałem im kolejne miejsca na "powitanie". Problem w tym, że gdy dochodzimy do Ostrołęki, robi się ciasno i gorąco. Wydaje mi się teraz, ze lepiej chyba zostawić kawalerię na koniec (poza obroną zabudowań w mieście), a najpierw odesłać za rzekę całą piechotę, która nie zmieści się w mieście.

Kara za nieprzeprawienie jednostek na drugi brzeg jest bardzo bolesna (w II wariancie to -2 PZ zamiast +2, które otrzymuje się za jednostkę wycofaną).To dużo, biorąc pod uwagę, ze gra skończyła się na poziomie 13-18 PZ dla Polaków (dokładnie nie policzyliśmy). Stosowanie półśrodków nie wydaje się dobrym pomysłem. Rosjan jest za dużo i pozostawianie większych sił na wschodnim brzegu, żeby do końca pilnowali miasta, to duże ryzyko. Jak podciągną artylerię, nie ma co tam stać.
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Odwrót Łubieńskiego - jak Polakami rozgrywacie końcówkę?

Post autor: Kristo.kk »

Ciekawe ile osób rozegrało scenariusz do końca?

Niestety nigdy nie dograłem w swoich partiach do ostatniego etapu. Kończyłem przed głównym atakiem Rosjan.
Mimo to lekko otarłem się o końcówkę. Pierwsze do Ostrołęki docierały jednostki piechoty. Ostatnie kawalerii.
Jak wyglądają ostatnie trzy, cztery etapy zależy od Rosjan. A dokładnie, w jakim stylu wyjdą z lasu i jak mocno przycisną Polaków.
W Waszej grze wolniejsza piechota została w tyle. Ratowanie piechoty wystawionej na atak musi doprowadzić do walk i zamieszania bitewnego. Co skutkuje znacznie większymi kłopotami z ewakuacją. Szczególnie czworoboki, które w bliskości 4 pól od kawalerii przeciwnika mogą przesunąć się dwa heksy. Trochę sam się spowalniałeś.
Końcówka należy do Rosjan. Mogą przegrywać całą grę i w ostatnich dwóch etapach przejąć zwycięstwo. To naturalna trudność tego scenariusza.

Raleen ma pewnie ograną końcówkę. Może coś powie.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43342
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Re: Odwrót Łubieńskiego - jak Polakami rozgrywacie końcówkę?

Post autor: Raleen »

Scenariusz często wyjaśnia się przed końcówką, stąd pewnie niewiele osób dogrywa do ostatniego etapu. Mnie też, patrząc na wiele rozgrywek, zwykle udawało się to rozstrzygnąć wcześniej.

Sama końcówka jest zdecydowanie najtrudniejsza dla Polaków. Graczom, którzy mają wrażenie, że w tej grze Polacy dominują i mają większe szanse na zwycięstwo, polecam spróbować choć raz dograć do końca. Bierze się to stąd, że w ostatnich etapach Rosjanie wychodzą na otwartą przestrzeń. Dzięki temu liczna kawaleria rosyjska i artyleria, głównie konna (piesza na ogół nie zdąży wziąć udziału w poważniejszych walkach), mogą rozwinąć skrzydła. Przez większość gry przedzierały się przez lasy i nic nie mogły zrobić, więc teraz mając 2-3 etapy do końca gracz rosyjski nie będzie sobie żałował. W końcówce łatwo też dochodzi do sytuacji, że jakaś część oddziałów polskich może zostać w tyle, np. środek walczący w zagajnikach i zostać odcięta. Coś co w innych częściach scenariusza nie zdarza się (a jak się zdarza to najczęściej gracz polski może z tego wybrnąć), tutaj jest bardziej prawdopodobne i może być decydujące. Jeśli chodzi o samą Ostrołękę, kawalerię i artylerię w ogóle najlepiej wycofać, żeby jej tam prawie nie było, przynajmniej z jednej strony miasta i resztą trzeba próbować dotrwać do końca. Jak się wcześniej za szybko cofało i ma się dużo ucieczek, to może być ogólnie ciężko skutecznie przytrzymać Rosjan.

Generalnie w scenariuszu jest taki moment przesilenia gdzieś koło 8-9 etapu, gdzie jeszcze raz trzeba przytrzymać Rosjan i potem już szybko się zwijać, a Rosjanie muszą dobrze wyczuć kiedy Polacy zaczynają się już zwijać i wtedy jak najszybciej i jak najmocniej atakować (a wcześniej muszą być do tego odpowiednio przygotowani). Gdy polska armia przechodzi od obrony do odwrotu to ogólnie jest bardziej podatna na atak, łatwiej wkrada się zamieszanie itd.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: Odwrót Łubieńskiego - jak Polakami rozgrywacie końcówkę?

Post autor: cadrach »

Mnie się wydaje, że nie można za długo czekać z odwrotem i wycofywaniem jednostek na drugi brzeg. Jest limit na moście: 5 jednostek na etap (artyleria liczy się jako dwie jednostki). Z pamięci piszę, ale zdaje się, że PZ dostaje się tylko za wycofane jednostki do 10 etapu włącznie. To z jednej strony.

Z drugiej strony - gdy chodzi o artylerię, zgoda, na pewno trzeba ją wycofać pierwszą. Waham się co do kawalerii. Myślę, że następnym razem spróbuję wycofać piechoty na ile się da (bez czwartaków, bo i tak nie mogą), pozostawiając ją jedynie w mieście w obronie zabudowań. Ostatni odskok łatwiej chyba będzie wykonać kawalerią.

Jedyna wątpliwość polega na tym, że zwinięcie najpierw piechoty oznacza oddanie szybko zagajnika i lasu, a to też niedobre; kawalerią przecież tam nie powalczę. Rzecz jest do wytestowania :-)
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: Odwrót Łubieńskiego - jak Polakami rozgrywacie końcówkę?

Post autor: cadrach »

Polacy mają bardzo niewiele artylerii na wschodnim brzegu; o wyprowadzonych jednostkach nie ma chyba słowa w instrukcji. Sądzę, że nie można ich używać jako wsparcia, chociaż to pewnie do ustalenia między graczami, zwłaszcza jak ktoś sobie nie radzi Polakami. Artyleria osłaniająca most z drugiego brzegu to byłoby coś... ;-)

Chyba że Raleen tutaj się odezwie i mnie sprostuje. Ale zdaje się, że historycznie ta artyleria miała instrukcję odjechania dalej.
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43342
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Re: Odwrót Łubieńskiego - jak Polakami rozgrywacie końcówkę?

Post autor: Raleen »

Jakąś kawalerię trzeba zwykle zostawić do osłony, ale większość najlepiej wycofywać wcześniej. Artylerię zdecydowanie jako pierwszą, bo najbardziej "zapycha" most przy przeprawie i jak zostanie to jest największy problem. W końcówce Polacy nie powinni mieć już artylerii. Historycznie mogę Wam powiedzieć, że w pierwszej kolejności cofano właśnie artylerię, w drugiej kawalerię, a na końcu piechotę. Tak, że w grze wychodzi to mniej więcej podobnie.

Wystarczy, że artyleria przejdzie przez most i wtedy już jej "nie ma", tzn. w ogóle nie bierze dalszego udziału w grze (w tym scenariuszu). Przy obronie samej Ostrołęki nie pomogła, a późniejszej fazy walk o most i przeprawę ten scenariusz już nie oddaje. On się kończy mniej więcej w tym momencie, kiedy Rosjanie historycznie opanowali większość Ostrołęki. W grze zwykle gracze stawiają większy opór i więcej walczą, więc nie zdążą wycofać części oddziałów, a Rosjanie zazwyczaj nie zdążą zdobyć większości Ostrołęki, tak że jest takie przesunięcie czasowe, ale ogólnie się zgadza moim zdaniem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ostrołęka 26 maja 1831”