[Cold War Commander] AAR Cypr - preludium
: sobota, 24 września 2016, 17:15
Jest to krótki AAR z bitwy którą rozegraliśmy tydzień temu z xardasem i Filipem (Gottensknecht czy jakoś tak ). Nie stanowi części kampanii którą mamy zamiar rozegrać, miała służyć do przypomnienia zasad.
Miejsce: Akıncılar - miejscowość należąca do strony Tureckiej tworząca cypel wysunięty w głąb kontrolowanego przez Greków terytorium.
Misja: Powstrzymać Grecko-Cypryjskie siły mające dokonać czystek etnicznych.
Siły (takie same dla obu stron z dwoma zmianami. Grecy zamiast wozów Otokar Cobra mieli EE-9 (dołączone do kompanii piechoty a nie czołgów) i Leonidasy zamiast M113 [przewaga punktowa Greków chyba 25]):
Głównodowodzący 9
Dowódca 8
3 Plutony M48
1 Pluton zwiadu Otokar Cobra
Dowódca 8
3 Plutony piechoty w transporterach M113
z Plutonem wsparcia ppk
Dowódca 8
3 Plutony piechoty na ciężarówkach
z Plutonem wsparcia ppk
Pole bitwy i początkowe rozstawienie [Xardas już wie że spodnie trzeba prasować ]:
Główne droga jest na skarpie z książek pod kocykiem - zasłania widoczność. Trzy BUA połączone razem tworzą główny cel bitwy.
Grecy zaatakowali od południa. Turcy śpieszą na pomoc z północy. Obydwaj dowódcy uznali że wystawić należy się za skarpą zapewniając sobie zasłonę od ognia wroga, następnie zbliżać się pod jej osłoną do celu i szybko go zająć.
Po obydwu stronach dowódcy czołgów i transporterów opancerzonych dziarsko ruszyli do przodu, ale piechota drugiego rzutu w ciężarówkach nie kwapiła się zbliżać do wroga (słabe rzuty na rozkazy).
Kompania greckiej piechoty zmechanizowanej pierwsza dociera do Akıncılar i przegrupowuje się w przygotowaniu na zajęcie miasta. Jednak dowódca uznaje że musi poczekać na cypryjskich sojuszników którzy cały czas tkwią na pozycjach wyjściowych. Wschodnią flankę zaczyna zabezpieczać kompania M48 i grecki ppk z kompanii zmechanizowanej.
W tym czasie Turcy rozpoczynają walkę czołgową znajdującymi się na północ od miasta M48 z swoimi odpowiednikami po stronie greckiej. Turecki dowódca stara się aby wroga piechota nie była w stanie ostrzelać jego czołgów dlatego parę tur strzelania nie przynosi większych efektów (średnio po 2 punkty obrażeń na jednej z podstawek i przygniecenie, raz odepchnięcie)
W międzyczasie oddziały zmechanizowane Turków ustawiają się przy zachodniej granicy celu. Są natychmiast ostrzelani przez EE-9 [smutna historia - odkrywam czemu nasze rozpiski różni 25 punktów, ja na swoim zwiadzie mam karabin maszynowy a grecy działo 90mm ] i przygnieciony zostaje pluton piechoty i ppk, reszta piechoty kryje się na obrzeżach miasta (północno-wschodnia część miasta "nie widzi" greków a tylko sąsiednie "dzielnice"). Pozostałe transportery ostrzeliwują konwój zmotoryzowanej piechoty wroga niszcząc doszczętnie jeden z plutonów. Reszta chowa się do pobliskich zabudowań. Obsługa tureckich ppk szybko się przegrupowuje i niszczy Cascavele (EE-9).
Grecki dowódcza postanawia przerzucić swoje siły pancerne na wschodnią flankę w celu wyparcia piechoty zanim przybędzie turecka piechota zmotoryzowana. Jeden pluton zostaje w tyle (przygnieciony) i kontynuuje nierówną teraz walkę z tureckimi czołgami.
Tureckie transportery natomiast starają się zbliżyć do wroga pod osłoną nasypu i przeprowadzić atak flankujący.
Grecki kontratak pancerny jest spowolniony przez bohaterski pluton wsparcia ppk do czasu przybycia kompanii czołgów i piechoty. Zmasowany ogień turecki niszczy większość wrogich czołgów a ocaleli pancerniacy wroga cofają się o ponad 20cm.
Widząc taki obrót spraw dowódca grecki uznaje że kontynuowanie ataku bez wsparcia pancernego i z niezabezpieczonymi flankami jest niemożliwe i nakazuje odwrót.
Obraz po bitwie:
Starty:
Grecy:
Dwa plutony czołgów, trzeci otrzymał ciężkie straty
Pluton EE-9
Pluton piechoty wraz z ciężarówkami
Turcy:
Kilka czołgów w jednym z plutonów uległo uszkodzeniom
Kilka transporterów w jednym z plutonów zmechanizowanych (no i nieszczęśnicy który się w nich znajdowali)
Ciężkie straty w plutonie wsparcia ppk oddziałów zmechanizowanych, dowódca i kilku wybranych żołnierzy zostało odznaczonych medalami za odwagę. (raz brakło 1 punktu uszkodzeń do załamania, kilka razy przygnieceni)
Miejsce: Akıncılar - miejscowość należąca do strony Tureckiej tworząca cypel wysunięty w głąb kontrolowanego przez Greków terytorium.
Misja: Powstrzymać Grecko-Cypryjskie siły mające dokonać czystek etnicznych.
Siły (takie same dla obu stron z dwoma zmianami. Grecy zamiast wozów Otokar Cobra mieli EE-9 (dołączone do kompanii piechoty a nie czołgów) i Leonidasy zamiast M113 [przewaga punktowa Greków chyba 25]):
Głównodowodzący 9
Dowódca 8
3 Plutony M48
1 Pluton zwiadu Otokar Cobra
Dowódca 8
3 Plutony piechoty w transporterach M113
z Plutonem wsparcia ppk
Dowódca 8
3 Plutony piechoty na ciężarówkach
z Plutonem wsparcia ppk
Pole bitwy i początkowe rozstawienie [Xardas już wie że spodnie trzeba prasować ]:
Główne droga jest na skarpie z książek pod kocykiem - zasłania widoczność. Trzy BUA połączone razem tworzą główny cel bitwy.
Grecy zaatakowali od południa. Turcy śpieszą na pomoc z północy. Obydwaj dowódcy uznali że wystawić należy się za skarpą zapewniając sobie zasłonę od ognia wroga, następnie zbliżać się pod jej osłoną do celu i szybko go zająć.
Po obydwu stronach dowódcy czołgów i transporterów opancerzonych dziarsko ruszyli do przodu, ale piechota drugiego rzutu w ciężarówkach nie kwapiła się zbliżać do wroga (słabe rzuty na rozkazy).
Kompania greckiej piechoty zmechanizowanej pierwsza dociera do Akıncılar i przegrupowuje się w przygotowaniu na zajęcie miasta. Jednak dowódca uznaje że musi poczekać na cypryjskich sojuszników którzy cały czas tkwią na pozycjach wyjściowych. Wschodnią flankę zaczyna zabezpieczać kompania M48 i grecki ppk z kompanii zmechanizowanej.
W tym czasie Turcy rozpoczynają walkę czołgową znajdującymi się na północ od miasta M48 z swoimi odpowiednikami po stronie greckiej. Turecki dowódca stara się aby wroga piechota nie była w stanie ostrzelać jego czołgów dlatego parę tur strzelania nie przynosi większych efektów (średnio po 2 punkty obrażeń na jednej z podstawek i przygniecenie, raz odepchnięcie)
W międzyczasie oddziały zmechanizowane Turków ustawiają się przy zachodniej granicy celu. Są natychmiast ostrzelani przez EE-9 [smutna historia - odkrywam czemu nasze rozpiski różni 25 punktów, ja na swoim zwiadzie mam karabin maszynowy a grecy działo 90mm ] i przygnieciony zostaje pluton piechoty i ppk, reszta piechoty kryje się na obrzeżach miasta (północno-wschodnia część miasta "nie widzi" greków a tylko sąsiednie "dzielnice"). Pozostałe transportery ostrzeliwują konwój zmotoryzowanej piechoty wroga niszcząc doszczętnie jeden z plutonów. Reszta chowa się do pobliskich zabudowań. Obsługa tureckich ppk szybko się przegrupowuje i niszczy Cascavele (EE-9).
Grecki dowódcza postanawia przerzucić swoje siły pancerne na wschodnią flankę w celu wyparcia piechoty zanim przybędzie turecka piechota zmotoryzowana. Jeden pluton zostaje w tyle (przygnieciony) i kontynuuje nierówną teraz walkę z tureckimi czołgami.
Tureckie transportery natomiast starają się zbliżyć do wroga pod osłoną nasypu i przeprowadzić atak flankujący.
Grecki kontratak pancerny jest spowolniony przez bohaterski pluton wsparcia ppk do czasu przybycia kompanii czołgów i piechoty. Zmasowany ogień turecki niszczy większość wrogich czołgów a ocaleli pancerniacy wroga cofają się o ponad 20cm.
Widząc taki obrót spraw dowódca grecki uznaje że kontynuowanie ataku bez wsparcia pancernego i z niezabezpieczonymi flankami jest niemożliwe i nakazuje odwrót.
Obraz po bitwie:
Starty:
Grecy:
Dwa plutony czołgów, trzeci otrzymał ciężkie straty
Pluton EE-9
Pluton piechoty wraz z ciężarówkami
Turcy:
Kilka czołgów w jednym z plutonów uległo uszkodzeniom
Kilka transporterów w jednym z plutonów zmechanizowanych (no i nieszczęśnicy który się w nich znajdowali)
Ciężkie straty w plutonie wsparcia ppk oddziałów zmechanizowanych, dowódca i kilku wybranych żołnierzy zostało odznaczonych medalami za odwagę. (raz brakło 1 punktu uszkodzeń do załamania, kilka razy przygnieceni)