Powrót na wyspy - 23 V 2015, godz. 13.00 (Agresor)

Recenzje przepisów, relacje z rozgrywek (After Action Reports), zasady domowe.
Radosław Kotowski
Chui
Posty: 747
Rejestracja: środa, 31 grudnia 2014, 17:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 214 times
Been thanked: 22 times

Re: Powrót na wyspy - 23 V 2015, godz. 13.00 (Agresor)

Post autor: Radosław Kotowski »

AWu pisze:I jak wyszło w Fighting Steel?

Bo w realu tak jak można by podejrzewać.. Gołe morze i pancernik vs konwój :>
Wszystkie starcia przegrane przez USA.
Brak środków do zwalczenia krążownika liniowego.
Ostatnio grałem to uratowały się tylko Omaha, jeden szybki transportowiec i jeden niszczyciel.
Jak my tu przetrwaliśmy?
Awatar użytkownika
AWu
Słońce Austerlitz
Posty: 18134
Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Powrót na wyspy - 23 V 2015, godz. 13.00 (Agresor)

Post autor: AWu »

W teorii Xardasa miały Kongo rozsiepać torpedy, ale to w tej konfiguracji było po prostu bardzo mało prawdopodobne.
Radosław Kotowski
Chui
Posty: 747
Rejestracja: środa, 31 grudnia 2014, 17:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 214 times
Been thanked: 22 times

Re: Powrót na wyspy - 23 V 2015, godz. 13.00 (Agresor)

Post autor: Radosław Kotowski »

Przydałby się drugi dywizjon niszczycieli, dla Amerykanów oczywiście.
Jak my tu przetrwaliśmy?
Awatar użytkownika
xardas12r
Generalleutnant
Posty: 3912
Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:05
Lokalizacja: Olsztyn/Warszawa
Been thanked: 21 times
Kontakt:

Re: Powrót na wyspy - 23 V 2015, godz. 13.00 (Agresor)

Post autor: xardas12r »

Możliwe ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
AWu
Słońce Austerlitz
Posty: 18134
Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Powrót na wyspy - 23 V 2015, godz. 13.00 (Agresor)

Post autor: AWu »

Coś co by mogło związać samego potwora może nie równą walką, ale przynajmniej go uszkodzić i ściągnąć ogień.

Ja przez całą grę na około 30 kości uzyskałem 2 trafienia w tym jedno na Kongo właśnie - ale nie mogłem go zadrapać nawet (dla ciekawskich w tym czasie GRZ miał we mnie koło 10 trafień a potem weszła cała salwa z Kongo i było to chyba dodatkowych 12 trafień - Brooklyn popłynął na dno).

Więc niby szczęście grało wielką role (Xardas miał ze 3 trafienia vs ze 3 w niego czyli lepszy znacznie rozkład) ale nawet jakby było odwrotnie, to i tak efekt końcowy byłby taki sam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Systemy historyczne - od początku XX w.”