Flames of War to chyba najpopularniejszy system. Rozgrywki toczone na poziomie kompanii ze wsparciem, przy czym każda podstawka reprezentuje drużynę (na każdej jest kilka figurek). W domyślnej skali 15mm niestety na stole robi się tłoczno. Wybór podręczników i teatrów wojny jest bardzo szeroki (choć są karygodne braki, np. dopiero teraz wychodzi Barbarossa), ale AFAIK w praktyce grywa się głównie na koniec wojny, zaś modele do mniej popularnych nacji są trudno dostępne (poza tym Battlefront miał ostatnio kłopoty finansowe i nie wyrabiał z produkowaniem modeli).
Bolt Action przypomina nieco łorhamera, jest chyba najprostszy i najbardziej rozrywkowy (także gracze wykazują najluźniejsze podejście). W pierwotnym zamierzeniu armie miały się składać z kilku oddziałów piechoty i pojazdu czy dwóch wsparcia, ale już system się rozrasta i wychodzi podręcznik do starć czołgów. Nacji opisano już wiele; USA, ZSRR, Wlk. Brytania, Niemcy i Japonia mają własne podręczniki, reszta krajów została zebrana w dwóch książkach ("Francja i reszta" oraz "Włochy i reszta"...). System jest silnie promowany przez Warchimerę, ale szczerze mówiąc nie wiem, czy przynosi to jakieś skutki poza Warszawą.
Battlegroup jest chyba najbardziej lubiany na naszym forum. Skala rozgrywek to coś około plutonu czy dwóch ze wsparciem (ale dość licznym i nierzadko bardzo ciężkim). Gra przyjemna, nie nazbyt uproszczona, ale i niezbyt trudna. Listy armii są zawarte w kilku książkach opisujących konkretne teatry wojny: bitwę pod Kurskiem, lądowanie w Normandii, działania na terenie III Rzeszy i początek operacji Barbarossa. W przygotowaniu podręcznik o inwazji na Polskę, kraje Beneluxu i Francję.
W
Chain of Command grają chyba tylko dwie grupy w Warszawie, ale że bardzo lubię ten system, więc go wspomnę.
Chyba najbliżej mu do symulacji, jest najbardziej pokręcony i losowy, przez co nie nadaje się dla graczy lubiących turnieje i balans. Dowodzimy plutonem piechoty o stałym składzie, któremu może towarzyszyć wsparcie (ale może też się nie pojawić). W podręczniku opisano siły niemieckie, radzieckie, amerykańskie i brytyjskie z końca wojny, ale do systemu wydawane są darmowe materiały. Opisano już frakcje walczące w: Hiszpanii 1936-39, Polsce 1939, na froncie zachodnim 1940, w Finlandii 1939-40, Płn. Afryce 1941 i na Dalekim Wschodzie 1941.
Wrzesień 1939, który ma wyjść wraz z gazetką o tym samym tytule, ale nadal nie wychodzi, skupia się na interesującym Ciebie okresie. System jest całkiem prosty i przyjemny. Każdy z graczy dowodzi wojskami w sile kompanii. Oddziały aktywowane są kartami, które mogą nam pozwolić także na nietypowe działania. Tylko nadal nie wiadomo, kiedy zasady w końcu się ukażą.
Wojska polskie i niemieckie z 1939 roku są najłatwiej dostępne w 1/72 (dzięki wspomnianej serii), zaś w 15 i 28mm mogą być z nimi problemy. Z kolei wojsko polskie na froncie zachodnim i wschodnim nie wymaga zazwyczaj specjalnych modeli, ale też nie jest opisane w zasadach - trzeba po prostu wziąć najlepiej pasujące zasady i trzymać się faktycznie używanego sprzętu.
Jeśli chodzi o skale modeli, to:
- w 1/72 jest najtańsza piechota, z pojazdami jest już różnie - bardziej popularne kupić można łatwo i tanio, ale już mniej powszechne potrafią sporo kosztować (no i będą to skomplikowane modele); z dostępnością nie powinno być problemu, zazwyczaj wystarczy przeszukać sklepy Martola, Jadar Hobby i Moje Hobby (chyba że chcesz jakichś egzotycznych modeli, które są tylko w metalu/żywicy),
- w 15mm łatwo dostać to, co oferuje Battlefront (twórcy FoW), ale istnieje też niezła konkurencja (Plastic Soldier Company, Zvezda, Forged in Battle - ci ostatni oferują wojsko polskie z 1939 roku, dostępne w sklepie Battle Models) i rynek wtórny, na którym czasem da się znaleźć siły mniej popularnych nacji za całkiem miłą cenę; mogłoby się wydawać, że jest drożej niż 1/72, ale to zależy od tego, na jaką armię się zdecydujesz: dzięki piechocie od PSC (czy wyprzedażom
) oraz taniutkim pojazdom od Zvezdy można zebrać spore siły za niewielkie pieniądze;
- 28mm zdecydowanie wyjdzie najdrożej, a z zamiennikami jest słabo - w sumie jedyny plus jest taki, że przyciąga wzrok.
AWu pisze:Natomiast składaj sobie armie jaką chcesz i będziesz mógł grać w zasadzie każdy system bez różnicy.
W teorii tak powinno być, w praktyce można się przejechać. W Bolt Action można składać nie do końca przepisowe oddziały, co przy turniejowym podejściu niektórych może źle wróżyć.
Z kolei zestawy piechoty do Flames of War nie zawsze zawierają cały sprzęt potrzebny do złożenia etatowego plutonu (ja miałem taki problem z Finami, choć może to wynika z egzotyczności tych sił).
Ale się rozpisałem...