[AAR] Ogień z nieba (Cold War Commander)
- Przemos19
- General der Panzertruppen
- Posty: 4986
- Rejestracja: sobota, 10 czerwca 2006, 22:46
- Lokalizacja: Zawiercie/Katowice
- Been thanked: 18 times
- Kontakt:
Re: [AAR] Ogień z nieba (CWC)
Jak to zauważono na shoucie, ktoś za to beknie. Te Leopardy I to faktycznie wyglądają jak Pantera, tylko ciut bardziej kanciaste.
http://www.przemos85.blogspot.com/ - blog poświęcony OWW2 i wargamingowi
http://www.battlegroup.net.pl - strona poświęcona Operation World War 2 i wargamingowi
http://www.battlegroup.net.pl - strona poświęcona Operation World War 2 i wargamingowi
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 84
- Rejestracja: środa, 2 stycznia 2008, 14:36
- Lokalizacja: Wawa, Tarchomin
- Kontakt:
Re: [AAR] Ogień z nieba (CWC)
Dziękuję Maćkowi za grę.
Rzucę kilka technicznych faktów. Scenariusz był drobną modyfikacją Amphibious Assault. Broniący wystawiał na stole 500 punktów, a 1000 kolejnych wchodziło w 1+k3 turze (w grze była to trzecia tura) w losowym punkcie. Ja desantowałem się mając 2000 punktów. Moim zadaniem było przebić się za strumień jak największą ilością sił.
Po przegranym pierwszym desancie postawiłem przy drugim postawiłem wszystko na jedną kartę. Wystawiłem za prawie 500 punktów 2 helikoptery bojowe oraz desant śmigłowcowy, licząc na słabą obronę przeciwlotniczą Polaków. W zasadzie się nie myliłem, chodź do śmigłowców mogą strzelać rakiety ppanc trafiając na 6+. Umiejętnie rozstawiając helikoptery do ataku nie wystawiłem się ani razu na atak Strzałek, a kilka razy na Malutką, ale te trafiły może 2 razy i nic moim zuchom nie zrobiły. Jak zacząłem przegrywać w połowie gry, to właśnie helikoptery zniszczyły prawie całą kompanię BWP i czołgów. Namiary dawało HQ z kompanie na M113 - pod koniec z całej kompanii zostało mi same dowództwo. Już przyznałem medal Z kolei desant śmigłowcowy nic większego nie zrobił oprócz tego że wyzwolił jedną farmę i denerwował Maćka .
Kolejny raz moje czołgi nic nie zrobiły. Maciek co turę posyłał na nie całą artylerię, którą miał, więc kompania była cały czas surpress. Jak pojawiły się T-55, dostały w dupę i nic nie zrobiły. Dodatkowo będąc jeszcze na plaży po ostrzale straciłem CO i rozpoznanie. Źle się zaczęło, potem było gorzej, ale dobrze się skończyło.
Ostatecznie Maciek przegrał tracąc morale. Stracił 13 na 18 standów, ja straciłem 5 na 13.
Równocześnie pragnę zdementować komunistyczne plotki o tym, że Duńczycy ostrzelali własną ludność cywilną. Na wyzwolonych terenach znaleziono liczne dowody zbrodni, których dopuścił się okupant.
Już czekam na następną grę i na wyzwolenie Bornholmu
Przemek
Rzucę kilka technicznych faktów. Scenariusz był drobną modyfikacją Amphibious Assault. Broniący wystawiał na stole 500 punktów, a 1000 kolejnych wchodziło w 1+k3 turze (w grze była to trzecia tura) w losowym punkcie. Ja desantowałem się mając 2000 punktów. Moim zadaniem było przebić się za strumień jak największą ilością sił.
Po przegranym pierwszym desancie postawiłem przy drugim postawiłem wszystko na jedną kartę. Wystawiłem za prawie 500 punktów 2 helikoptery bojowe oraz desant śmigłowcowy, licząc na słabą obronę przeciwlotniczą Polaków. W zasadzie się nie myliłem, chodź do śmigłowców mogą strzelać rakiety ppanc trafiając na 6+. Umiejętnie rozstawiając helikoptery do ataku nie wystawiłem się ani razu na atak Strzałek, a kilka razy na Malutką, ale te trafiły może 2 razy i nic moim zuchom nie zrobiły. Jak zacząłem przegrywać w połowie gry, to właśnie helikoptery zniszczyły prawie całą kompanię BWP i czołgów. Namiary dawało HQ z kompanie na M113 - pod koniec z całej kompanii zostało mi same dowództwo. Już przyznałem medal Z kolei desant śmigłowcowy nic większego nie zrobił oprócz tego że wyzwolił jedną farmę i denerwował Maćka .
Kolejny raz moje czołgi nic nie zrobiły. Maciek co turę posyłał na nie całą artylerię, którą miał, więc kompania była cały czas surpress. Jak pojawiły się T-55, dostały w dupę i nic nie zrobiły. Dodatkowo będąc jeszcze na plaży po ostrzale straciłem CO i rozpoznanie. Źle się zaczęło, potem było gorzej, ale dobrze się skończyło.
Ostatecznie Maciek przegrał tracąc morale. Stracił 13 na 18 standów, ja straciłem 5 na 13.
Równocześnie pragnę zdementować komunistyczne plotki o tym, że Duńczycy ostrzelali własną ludność cywilną. Na wyzwolonych terenach znaleziono liczne dowody zbrodni, których dopuścił się okupant.
Już czekam na następną grę i na wyzwolenie Bornholmu
Przemek
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: [AAR] Ogień z nieba (CWC)
A dlaczego Panowie nie zaczęliście jak Bóg przykazał od desantu polskiego, tylko dwa duńskie?
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: [AAR] Ogień z nieba (CWC)
Fajna bitwa i system, czekam na więcej. Może jakieś Buldogi się znajdą?
- Przemos19
- General der Panzertruppen
- Posty: 4986
- Rejestracja: sobota, 10 czerwca 2006, 22:46
- Lokalizacja: Zawiercie/Katowice
- Been thanked: 18 times
- Kontakt:
Re: [AAR] Ogień z nieba (CWC)
AWu - zapewne dlatego, że Bornholm poddał się bez większej ilości wystrzałów
http://www.przemos85.blogspot.com/ - blog poświęcony OWW2 i wargamingowi
http://www.battlegroup.net.pl - strona poświęcona Operation World War 2 i wargamingowi
http://www.battlegroup.net.pl - strona poświęcona Operation World War 2 i wargamingowi
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: [AAR] Ogień z nieba (CWC)
Raport przeniesiony na Portal Strategie.
Poprawiłem przy okazji to i owo.
Poprawiłem przy okazji to i owo.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- xardas12r
- Generalleutnant
- Posty: 3912
- Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:05
- Lokalizacja: Olsztyn/Warszawa
- Been thanked: 21 times
- Kontakt:
Re: [AAR] Ogień z nieba (Cold War Commander)
Wolałbym jednak zachować pierwotny rozdział tekstu i podpisów zdjęć
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: [AAR] Ogień z nieba (Cold War Commander)
Dodałem, ale to jest to samo co w podpisach. Innymi słowy tekst u góry (poza samym początkiem) pokrywa się w 95% z tym co jest dalej, więc nie wiem jaki to ma sens? Normalnie każdy czytelnik jak każą mu czytać dwa razy to samo, w takiej formie, dojdzie do wniosku, że autor nie był zbyt przemyślny, najdelikatniej mówiąc .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)