Kriegspiel, czyli gry, kultura i piękne kobiety

Czasopisma oraz szeroko rozumiana publicystyka, wydarzenia kulturalne i inne tematy niemieszczące się w ramach filmu i literatury.
Ezechiel
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Kriegspiel, czyli gry, kultura i piękne kobiety

Post autor: Ezechiel »

Zapraszam do lektury bloga Kriegspiel, poświęconego planszówkom historycznym oraz związkom pomiędzy grami a innymi elementami kultury. Wbrew nazwie, blog jest prowadzony w języku polskim.

Dotychczas opublikowałem następujące teksty:

Raport z rozgrywki w Downtown, wraz z krótkim dossier konfliktu (wojna powietrzna nad Hanoi, 1967), ilustrowany muzyką z epoki.

Raport z rozgrywki w PQ-17, plus najładniejsze nogi Drugiej Wojny Światowej.

Esej na temat związków pomiędzy operą a grami wojennymi.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Świetny esej o operze i grach, chociaż jak zobaczyłem tytuł spodziewałem się na początku raczej innego rodzaju porównań :) .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Ezechiel
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

"Wypad w obce ramiona zawsze obarczony jest ryzykiem. Nie znając danej tematyki nie umiem ocenić jakości źródeł, a bez tego zakupy zbyt często przypominają loterię. Ponieważ kupowanie książek historycznych to temat na osobną notkę, zapraszam do lektury podwójnej recenzji. W rolach głównych: Passchendaele 1917 i Wojna Okopowa."

Zapraszam do lektury nowego wpisu na Kreigspielen. W tekście znajdziecie recenzję dwóch książek historycznych związanych z Pierwszą Wojną Światową. Na deser proponuję kilka piosenek związanych z tym okresem historycznym plus kilka polecanek beletrystycznych.
Ezechiel
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

13 sierpnia 1940 roku rozpoczęła się niemiecka operacja "Adlersangriff". Celem operacji było zdobycie przewagi powietrznej, niezbędnej do desantu morskiego na wyspy brytyjskie.

Luftwaffe, tryumfująca w Hiszpanii, Polsce i Francji spodziewała się kolejnego łatwego sukcesu. Zgodnie z przewidywaniami Luftwafffe, rozbicie RAFu miało zająć nie więcej niż cztery tygodnie. Na drodze niemieckich pilotów stanęła "cienka, niebieska linia" – dwadzieścia pięć eskadr myśliwskich RAF broniących celów w południowej i wschodniej Anglii.


Zapraszam do lektury raportu z rozgrywki z Burning Blue. Brathac i ja próbowaliśmy odtworzyć wydarzenia związane z Dniem Orła i drugim etapem Bitwy o Anglię.

Oprócz płonących Messerschmittów i małej niespodzianki muzycznej, na łamach bloga czeka na Was tajemnicza nieznajoma, której wpływu na historię DWŚ nie można przecenić.
Ezechiel
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

Zgodnie z obowiązującą wykładnią, 8. marca powinien być, przynajmniej częściowo, poświęcony płci piękniejszej. Jeśli wierzyć gazetom, tego dnia każdy miłośnik historii zamiast buławy winien dzierżyć storczyka. Po przebrnięciu przez romantyczny obiad i uroczystym przekazaniu kwiatka, stajemy przed klasycznym dylematem: „Co zrobić z tak pięknie rozpoczętym wieczorem”.

Najbardziej oczywistym rozwiązaniem jest obejrzenie czegoś wspólnie. Oczywiście desperaci mogą próbować wariantów Kompania braci (jest odcinek o uczuciu sanitariusza i pielęgniarki), Bitwa o Anglię (jest wątek miłości WAAFki i pilota) lub Tylko dla orłów (jest wątek miłości mjr-a Schaeffera i Mary). Zamiast tego proponuję dużo subtelniejsze wyjście.


Jak połączyć romanse Jane Austen z grami wojennymi? Co na dzień kobiet może przygotować wargamer? I jak gracz wojenny poradzi sobie z łzawymi melodramatami?

Zapraszam do lektury spóźnionego, ósmomarcowego wpisu na Kriegspiel.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Przeczytałem zaległego AAR-a z Burning Blue. Jak zwykle świetny. Tylko jedna uwaga: wiem, że dawno temu należało przetłumaczyć squadron jako eskadra. No, ale przetłumaczono na dywizjon i tak się powszechnie przyjęło. Nie warto już tego zmieniać.

Zresztą gdy piszesz, że 87 dywizjon podzielił się na dwa "loty" to po prostu tłumaczysz dosłownie angielskie "flights" które znaczy w naszej nomenklaturze właśnie "eskadry".

Reasumując: squadron RAF (dywizjon) dzieli się na dwie flights (eskadry).
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Ezechiel
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

Bardzo dziękuję za poprawki. Skorzystam z nich przy pisaniu następnych, postaram się też dodać ramkę z wyjaśnieniem.
Ezechiel
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

Fajny film wczoraj widziałem. Ściślej: widziałem razem z Teściową. Żona, wycieńczona maratonem Jane Austen, postanowiła zostać w domu i skrobać o książkach minionego czasu.

Jeśli pominąć egzaminy z analizy, Druga Mama jest istotą o niebo bardziej pokojową niż ja. A jednak po wyjściu z kina okazało się, że rzeczonej film wojenny podobał się bardziej niż mnie. A ponieważ taki wypadek zdarza się rzadko, warto uczcić go notką na blogu.


Zapraszam do lektury recenzji filmu Hurt Locker.
Ezechiel
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

W styczniu 1942 Tirpitz został przesunięty do Norwegii. Admiralicja brytyjska, ostrzeżona o dyslokacji pancernika przez wywiad, odłożyła wyjście konwoju PQ-9 do czasu uzyskania dokładniejszych danych. Pod koniec stycznia, rozpoznawcze Mosquito sfotografowały Tirpitza kotwiczącego w Trondheim.

Ponieważ dalsza zwłoka w konwojach byłaby niestosowna politycznie, konwoje PQ 9 i PQ 10 miały płynąć połączone. Daleką osłonę miała zapewnić Home Fleet i krążowniki patrolu północnego. 3 marca połączone konwoje PQ 9/10 wyruszyły w stronę przeznaczenia.

25 kwietnia 2010, Strategos i ja podążyliśmy ich śladem.


Zapraszam do lektury raportu z sesji w PQ-17. Na zachętę powiem, że występują trzy piękne kobiety, jedna łódź latająca i jeden zły pancernik.
Ezechiel
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

Obrazek

Komiks, jak każdy inny gatunek sztuki, też musiał odbębnić zasadniczą służbę wojskową. Pominąwszy wojenną karierę Kaczora Donalda, na szczególną uwagę zasługuje kariera szeregowca SNAFU, którego wkład w zwycięstwo Aliantów może być porównywalny jedynie z biustem Mae West i nogami Betty Grable. Obie aktorki i rysunkowego Szwejka połączył przede wszystkim swobodny stosunek do tradycyjnych norm obyczajowych. Jak łatwo się domyślić, zaowocowało to kultem pośród Szwejków prawdziwych.

Po drugiej stronie Atlantyku, Brytyjczycy mieli Bucka Ryana – skrzyżowanie Batmana z Marlowe’m. Skuteczność bohatera była na tyle rzeczywista, że autor komiksu był kilkukrotnie przesłuchiwany przez kontrwywiad przy okazji prac nad Window (środkiem zakłócającym radar).

Jakiś czas później, Ameryka uwikłała się w wojnę w Wietnamie, tracąc ostatecznie resztki niewinności, nadwyrężonej wcześniej przez ekscesy naszych bohaterów. Paradoksalnie, najlepszym przedstawieniem problematyki tego konfliktu w formie komiksu jest SF Wieczna wojna (rys. Marvano, scen. Joe Haldeman).

Chociaż lubię komiksy Marvano, jednak to nie osoba autora skłoniła mnie do zakupu Berlina. Zwyczajnie nie mogłem oprzeć się okładkowemu urokowi Lancastera…


Zapraszam do lektury recenzji komiksu Berlin autorstwa Marka van Oppen (Marvano). Przy okazji recenzji, dodałem też kilka słów o sztuce rysunkowej w kamaszach i krótką biblio- i planszografię konfliktu.

A na deser kilka kawałków muzycznych, których agenci STASI słuchają na dobranoc.
Awatar użytkownika
ozy
Tai-sa
Posty: 1498
Rejestracja: czwartek, 30 marca 2006, 10:30
Lokalizacja: Opole

Post autor: ozy »

Dzięki za kolejne wpisy, czytam wszystkie z wielką ochotą, brawo za dobrą robotę!
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Ezechiel
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

@ Ozy

Dziękuję. Takie głosy jak Twój motywują mnie do pisania kolejnych tekściorów.
Ezechiel
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

Zapraszam do lektury kwietniowego przeglądu nowości książkowych.
Umpapa
Général en Chef
Posty: 4159
Rejestracja: czwartek, 10 września 2009, 01:58
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 534 times
Been thanked: 255 times
Kontakt:

Post autor: Umpapa »

Piszesz genialnie, masz bardzo lekkie pióro, blogujesz z taką staroświecką klasą. Odmienne punkty widzenia. Nieczęsta tematyka. :pom:
http://umpapas.blogspot.com/

Choć słońce skrył bojowy gaz / Choć żołdak pławi się w rozbojach
Wciąż przed upadkiem chroni nas / Zbroja
Ezechiel
Sous-lieutenant
Posty: 384
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Ezechiel »

Cieszę się, że moja pisanina sprawia radość komuś poza mną. Jeśli interesują Was jakieś wybrane działy (ksiązki? planszówki? filmy? przeglądówki?) - dajcie znać.

Pozdrawiam serdecznie
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne”