Nowości wydawnicze
- Raubritter
- Padpałkownik
- Posty: 1467
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
- Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
- Been thanked: 1 time
- Legun
- Chef d'escadron
- Posty: 1026
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 15 times
Kupiłem "Wojnę galicyjską" Juliusza Batora i doznałem solidengo zawodu :
1) Nie żebym miał coś szczególnego przeciwko c.k. monarchii, ale styl nieustającej egzaltacji męstwem jej żołnierzy zmagających się z hordami ze wschodu jest trudny do wytrzymania. Nieustające usprawieliwienia dla porażek i wątpliwe uogólnienia.
2) Książka koncentruje się na tych wydarzeniach, na których literatura jest już i tak obfita - np. Przemyśl, Limanowa, Gorlice. Są też fragmenty o bitwach, o których prawie nigdzie przeczytać nie można - Kraków, Chyrów, Kraśnik - jednak w sumie bardzo ubogie i niewiele posuwające do przodu.
3) W opisach walk jest wiele niechlujstwa i ewidentych błędów - opis bitwy pod Komarowem jest kompletnym nieporozumiem dla tych, którzy znają Mossora. A przecież akurat o tej bitwie jest świetna przedwojenna książka Izdebskiego, której nie ma w bibliografii.
4) Nie wiadomo dlaczego mapy pokazują głównie sytację na całym froncie, zamiast koncentrować się na opisywanych zdarzeniach - są tam zresztą błędy. Autro chwali się, że ma dwa pierwsze tomy 'Oesterreich-Ungarns Letzter Krieg" - tam są naprawdę dobre mapy i aż dziw bierze, że przyjęto takie a nie inne rozwiązanie.
Mieć na półce trzeba, ale wcięż czekam na dobrą pozycję o tej kampanii.
1) Nie żebym miał coś szczególnego przeciwko c.k. monarchii, ale styl nieustającej egzaltacji męstwem jej żołnierzy zmagających się z hordami ze wschodu jest trudny do wytrzymania. Nieustające usprawieliwienia dla porażek i wątpliwe uogólnienia.
2) Książka koncentruje się na tych wydarzeniach, na których literatura jest już i tak obfita - np. Przemyśl, Limanowa, Gorlice. Są też fragmenty o bitwach, o których prawie nigdzie przeczytać nie można - Kraków, Chyrów, Kraśnik - jednak w sumie bardzo ubogie i niewiele posuwające do przodu.
3) W opisach walk jest wiele niechlujstwa i ewidentych błędów - opis bitwy pod Komarowem jest kompletnym nieporozumiem dla tych, którzy znają Mossora. A przecież akurat o tej bitwie jest świetna przedwojenna książka Izdebskiego, której nie ma w bibliografii.
4) Nie wiadomo dlaczego mapy pokazują głównie sytację na całym froncie, zamiast koncentrować się na opisywanych zdarzeniach - są tam zresztą błędy. Autro chwali się, że ma dwa pierwsze tomy 'Oesterreich-Ungarns Letzter Krieg" - tam są naprawdę dobre mapy i aż dziw bierze, że przyjęto takie a nie inne rozwiązanie.
Mieć na półce trzeba, ale wcięż czekam na dobrą pozycję o tej kampanii.
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Coraz bardziej podoba mi się ta seria biorgafii Ambera- "Wielcy historii".
To lekko napisane, przez zagranicznych pisarzy , książki zawierające masę anegdot , niektóre są z gatunku " mrożących krew w żyłach"... .
Ostatnio rozbawiły mnie następujące fragmenty książki 'Piotr Wielki -Geniusz i szaleństwo" Henri Troyanta .
" Obyczaje Piotra przy stole są najbardziej nieokrzesane . Je palcami , ochlapuje się sosem, reką wyciera sobie usta . Po posiłku spożytym z nim w Berlinie u księcia polski minister Manteuffel wychwala cara , który jak mówi przeszedł samego siebie gdyż " ani nie czkał , ani nie bździł , ani nie dłubał sobie w zębach , przynajmniej ja tego nie widziałem ani nie słyszałem"
"Jeżeli ma się zaszczyt siedzieć przy stole swojego władcy , należy mu za to podziękować , unosząc łokieć tak często jak on . Dyplomaci są przerażeni tym obowiązkiem . I nie oni jedni .Większość współbiesiadników z niepokojem patzry na sześciu grenadierów wnoszących na nosidłach ogromne kubły pełne zwykłej gorzałki. Zapach tego napitku jestt tak silny ,że zatruwa powietrze wokół stołu. Kazdy musi pochłonąc jego ilość wyznaczoną przez cara. Ci którzy próbują się wykręcic są zmuszani do wypicia "karmniaka" , "pucharu Czarnego Orła". Jeśli protestują twierdząc ,że już dość wypili, major gwardii każe im dmuchnąc sobie w nos żeby sprawdzić czy ich oddech mocno zalatuje alkoholem"( strona 192)
"Podczas pobytu na dworze (...) także zapoznał się z pałką "dubiną" swego pana . Ale ten rodzaj reprymendy nie jest zarezerwowany wyłacznie dla domowników cra. Czesto wzywa do swojego pokoju jakiegoś wysokiego dostojnika , z którego jest niezadowolony i tam ,bez świadków , bije go swoją laską. Być wychłostanym przez Jego Wysokośc to nie hańba. Tak kara , pozostająca w sekrecie , to niemal akt łaskawości . Wychodząc z pokoju , pacjent się prostuje i udaje ,ze uczeestniczył w poufnej rzomowie najwyższej wagi"
Inne(s 193) nie mogły rozbawić ...
W Kopenhadze car dostrzega mumie niezykłej piękności i chce ją otrzymać w prezencie. Ale chodzi o przedmiot unikatowy i król Danii grzecznie odmawia swojemu gościowi . Car wraca do muzeum , wyrywa mumii nos i dokonuje jszcze kilku zniszczeń i mówi do wstzrąśnietego konserwatora 'Teraz mozecie ją sobie zatrzymać.Trzydziestego czerwca 1705 roku , wychodząc z nocnej orgii , odwiedza wczesnym rankiem klasztor ojców bazylianów ruskich w Połocku , staje przed posągiem błogosławionmego Jozafata , który jest na nim przedstawiony z toporem w czaszce i pyta zapijaczonym głosem ; A któz to wprawił tego świetego człowieka w tak żałosny stan ?
"To schizmatycy -"odpowiada Piotr Kozikowski przełożony zakonu. Termin "schizmatycy "zastosowany przez papieskiego sługe na określenie prawosławnych wojowników , wytrąca cara z równowagi . Śmiertelnie przebija szpadą ojca Kozikowskiego. Oficerowie z jego świty zabijają jeszcze trzech mnichów i gwałcą kilka pobożnych kobiet które oburzają się tą rzezią. Tego samego wieczora Makarow sekretarz cara , notuje w dzienniku Jego Cesarskiej Moścu " wszedłem do kościoła unickego w Połocku i zabiłem pięciu unitów za potraktowanie naszych generałów jak heretyków" Sprawa dotarła do Waytkanu ale Piotr kpi sobie z wywołanego nią w oddali poruszenia kilku katolickich sutann"
Tak, mający ciągle dzięki rosyjskiej propagandzie dobrą prasę na zachodzie, car pchnął Rosję na drogę imperialną ale ten azjatycki styl... ( trochę sie jednak ucywilizowali - choć Chruszczow podczas słynnego wystąpienia w ONZ i Żyrynowski bijący kobiety w Dumie , oblewajacy wodą dyskutanta w studiu telewizyjnym , drażniący małpy podczas wizyty zagranicznej nawiązali do tradycji )
To lekko napisane, przez zagranicznych pisarzy , książki zawierające masę anegdot , niektóre są z gatunku " mrożących krew w żyłach"... .
Ostatnio rozbawiły mnie następujące fragmenty książki 'Piotr Wielki -Geniusz i szaleństwo" Henri Troyanta .
" Obyczaje Piotra przy stole są najbardziej nieokrzesane . Je palcami , ochlapuje się sosem, reką wyciera sobie usta . Po posiłku spożytym z nim w Berlinie u księcia polski minister Manteuffel wychwala cara , który jak mówi przeszedł samego siebie gdyż " ani nie czkał , ani nie bździł , ani nie dłubał sobie w zębach , przynajmniej ja tego nie widziałem ani nie słyszałem"
"Jeżeli ma się zaszczyt siedzieć przy stole swojego władcy , należy mu za to podziękować , unosząc łokieć tak często jak on . Dyplomaci są przerażeni tym obowiązkiem . I nie oni jedni .Większość współbiesiadników z niepokojem patzry na sześciu grenadierów wnoszących na nosidłach ogromne kubły pełne zwykłej gorzałki. Zapach tego napitku jestt tak silny ,że zatruwa powietrze wokół stołu. Kazdy musi pochłonąc jego ilość wyznaczoną przez cara. Ci którzy próbują się wykręcic są zmuszani do wypicia "karmniaka" , "pucharu Czarnego Orła". Jeśli protestują twierdząc ,że już dość wypili, major gwardii każe im dmuchnąc sobie w nos żeby sprawdzić czy ich oddech mocno zalatuje alkoholem"( strona 192)
"Podczas pobytu na dworze (...) także zapoznał się z pałką "dubiną" swego pana . Ale ten rodzaj reprymendy nie jest zarezerwowany wyłacznie dla domowników cra. Czesto wzywa do swojego pokoju jakiegoś wysokiego dostojnika , z którego jest niezadowolony i tam ,bez świadków , bije go swoją laską. Być wychłostanym przez Jego Wysokośc to nie hańba. Tak kara , pozostająca w sekrecie , to niemal akt łaskawości . Wychodząc z pokoju , pacjent się prostuje i udaje ,ze uczeestniczył w poufnej rzomowie najwyższej wagi"
Inne(s 193) nie mogły rozbawić ...
W Kopenhadze car dostrzega mumie niezykłej piękności i chce ją otrzymać w prezencie. Ale chodzi o przedmiot unikatowy i król Danii grzecznie odmawia swojemu gościowi . Car wraca do muzeum , wyrywa mumii nos i dokonuje jszcze kilku zniszczeń i mówi do wstzrąśnietego konserwatora 'Teraz mozecie ją sobie zatrzymać.Trzydziestego czerwca 1705 roku , wychodząc z nocnej orgii , odwiedza wczesnym rankiem klasztor ojców bazylianów ruskich w Połocku , staje przed posągiem błogosławionmego Jozafata , który jest na nim przedstawiony z toporem w czaszce i pyta zapijaczonym głosem ; A któz to wprawił tego świetego człowieka w tak żałosny stan ?
"To schizmatycy -"odpowiada Piotr Kozikowski przełożony zakonu. Termin "schizmatycy "zastosowany przez papieskiego sługe na określenie prawosławnych wojowników , wytrąca cara z równowagi . Śmiertelnie przebija szpadą ojca Kozikowskiego. Oficerowie z jego świty zabijają jeszcze trzech mnichów i gwałcą kilka pobożnych kobiet które oburzają się tą rzezią. Tego samego wieczora Makarow sekretarz cara , notuje w dzienniku Jego Cesarskiej Moścu " wszedłem do kościoła unickego w Połocku i zabiłem pięciu unitów za potraktowanie naszych generałów jak heretyków" Sprawa dotarła do Waytkanu ale Piotr kpi sobie z wywołanego nią w oddali poruszenia kilku katolickich sutann"
Tak, mający ciągle dzięki rosyjskiej propagandzie dobrą prasę na zachodzie, car pchnął Rosję na drogę imperialną ale ten azjatycki styl... ( trochę sie jednak ucywilizowali - choć Chruszczow podczas słynnego wystąpienia w ONZ i Żyrynowski bijący kobiety w Dumie , oblewajacy wodą dyskutanta w studiu telewizyjnym , drażniący małpy podczas wizyty zagranicznej nawiązali do tradycji )
Oto paradoksy Rosji: ten sam dziki Piotr Wielki uczynił z Rosji państwo (wówczas) nowoczesne. Ten sam debil Żyrynowski, jako jedyny polityk na świecie miał odwagę powiedzieć, że "problem Łukaszenki może rozwiązać już tylko snajper".
A my się martwimy, że wicepremierem u nas zostanie Lepper! Toż to przecież prawie gentelman.
A my się martwimy, że wicepremierem u nas zostanie Lepper! Toż to przecież prawie gentelman.
Wybacz Andy , nieśmiało zauważę ,że zabrakło w tym rozumowaniu , właściwej Władymirowi Iliczowi Leninowi analizy :kto za tym stoi ?Andy pisze:Oto paradoksy Rosji (...)Ten sam debil Żyrynowski, jako jedyny polityk na świecie miał odwagę powiedzieć, że "problem Łukaszenki może rozwiązać już tylko snajper".
Odstrzał faceta , którego KGB za czasów Sowietów nie przyjęło w swoje szeregi z uwagi na niezrównoważenie psychiczne, miałby nastapić najprawdopodobniej z uwagi na to ,że Łukaszenko mimo wszystko "stawia się za bardzo " wspólczesnemu carowi Rosji( kimkolwiek by on nie był).
Po co w ogóle-nam Rosjanom- jeszcze jakaś Białoruś , targi idą o rolę Łukaszenki w zunifikowanym państwie.
Radykałowie są z reguły "odważni" i skorzy do bezpretensjonalnego zapoznawania nas z głębią swoich myśli .
Taak dygresja to była chyba wspólczesno- polityczna więc chroni nas tylko 1 kwietnia
- Andreas von Breslau
- Kapitän zur See
- Posty: 1625
- Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Andreas von Breslau
- Kapitän zur See
- Posty: 1625
- Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
- Lokalizacja: Warszawa
W serii Ambera wydano nie mniej ciekawą książkę Troynada "Iwan Groźny"
Oto przysięga prawdziwych sług szatana czyli opryczników :
" Przysięgam być wierny carowi i jego królestwu oraz carycy i młodemu carewiczowi i ujawniać wszystko , co wiem lub mogę wiedzieć o wszelkich przedsięwzięciach kierowanych przez kogokolwiek przeciwko nim. Przysięgam zaprzeć się mojej rodziny i zapomnieć o ojcu i matce . Przysięgam nie jeść ani nie pić z ludżmi ziemszczyzny ani nigdy nie mieć z nimi żądnych stosunków.Na czego potwierdzenie całuje krzyż"(s 99)
Brzmi to znajomo . Także i to : cytat strona 126 :
Cytat :
" Im mniej Rosjanin rozumie motyw kary , która na niego spada , tym bardziej jest skłonny wierzyć ,ze jest ona dopustem Bożym. Nie burzy się przeciw neiszczęściu , otwiera pzred nim drzwi(...) Przytacza się typowy przykład pewengo wbitego na pal bojara, który przez 24 godziny konania rozmawia ze swoją żoną i dziećmi wznosząc oczy ku niebu ; " Boże chroń cara". (...) Tymczasem w kraju z powodu spustoszeń dokonanych przez opryczników zanczne połacie ziemi leżą odłogiem . Zrujnowani chłopi nie odbudowują swoich gospodarstw. Poza tym ponieważ lato 1570 roku było bardzo dżdżyste , już na jesieni zabrakło pszenicy i żyta . W zimie panuje głód . Wieśniacy jedzą korę z drzew . Ludzie padają na drogach z głodu i wyczerpania. Z niektórych powiatów dochodzą słuchy o ludożerstwie . Iwan nie musi już przyginać swego narodu żelazną ręką aby go zdziesiątkować .(...) Po klęsce głodu następuje zaraza. Car nakzauje zamknąć drogi prowadzące do stolicy . Chwyta się podejrzanych podróżników i pali wraz z końmi i bagażami żeby uniknąc zakażenia. Wśród ludu szerzy się przekonanie ,że epidemia to kara niebios za złupienie Nowogrodu"
Na jednej stronie mamy więc Sawkę Morozowa , Czekistów, Niech żyje Stalin ! przed egzekucją przeprowadzaną przez "czekistów" , wielki głód i radykalne rozwiązaną kwestię podejrzanych ludzi...
Pzrypomina mi sie piosenka Gintrowskiego o Iwanie . "Kochamy cię Carze bo nie kochać to się boimy..."
Krytyka filmu Eisensteina o Groźnym w wykonaniu Stalina była więc krytyką wyrafinowanego znawcy tematu.
Przenosimy sie na stronę 154 :
Cytat :
"Wreszcie armia polska pod wodzą Andrzeja Sapiechy i armia szwedzka , dowodzona przez Boego , miażdżą siły księcia Golicyna . Pada 6000 Rosjan . Artylerzyści , by się nie poddać giną na miejscu samobójczą śmiercią .
Biją sie wszędzie ale dopiero w czerwcu 1579 roku kurier Wieńczysław Łopaciński składa w Moskwie wypowiedzenie wojny przez Stefana Batorego . Ten dokument wydrukowany w wielu językach na prasach towarzyszących armii , zawiera cały wykład historyczny
, utkany datami i ironicznymi aluzjami do roszczeń cara , który się ma za potomka cezara Augusta oraz obietnice poszanowania osób i dóbr tych , którzy nie biorą udzaiłu w wojnie . I istotnie armia polska . licząca około 20 000 ludzi , jest poddana nader surowej dyscyplinie. Złożona w większej części z najemników zagranicznych ( Rosjan , Wegrów, Francuzów, Anglików, Włochów , Belgów i Szotów ) jest jednak doskonale spójna i niezmiernie skuteczna w działaniu . Siły rosyjskie są blisko pięć razy liczniejsze . Ale wojska moskiewskie ,źle uzbrojone żle wyćwiczone , gorzej spisują się w walce niż te którymi dowodzie nieustepliwy stefan batory. Z jednej strony znajduje sie bezłądna armia azjatycka, skłócona wewnętzrnie pzrez rywalizujacych dowódców a z drugiej armia europejska , nowoczesna złożona z żołnierzy wielu krajów , zdysyplinowana , której towrzyszą zastępy skrybów i drukarnie. Oba narody , choć pochodzące z tej samej rodziny , przedstawiają sobą dwa różne i konkurujące ze sobą światy.W ich zderzeniu ścieraja się ze sobą dwie cywilizacje. Pod polskimi sztandarami łaciński Zachód zmierza do podboju słowiańskiego Wschodu(...)
Stefan Batory wciąż postępuje naprzód , a poprzedzajaca króla sława jego wielkodusznosci zdobywa mu serca ludności. Mówią o nim ,że jest samą sparwiedliwością. Skromny , powściągliwy, odważny, sypia razem z żołnierzami na słomie , je to samo co oni, nie nosi rękawic i gardzi używaniem pończoch. Umie dobrać sobie oficerów , jego ludzie go uwielbiają, jego słowa są poważne i natchnione niczym modlitwa(...) "
Nareszcie w Polsce zaczynamy wydawać autorów , którzy na to wielce zasługują . Henri Troyant = francuski Paweł Jasienica ?.
PS. Następna książka z serii to pozycja Dimitrija Wołkogonowa o Leninie . Angielski tytuł jest banalny "Lenin Life and Legacy " za to polski jest ciekawy "Lenin - Prorok Raju, Apostoł Piekła".
Oto przysięga prawdziwych sług szatana czyli opryczników :
" Przysięgam być wierny carowi i jego królestwu oraz carycy i młodemu carewiczowi i ujawniać wszystko , co wiem lub mogę wiedzieć o wszelkich przedsięwzięciach kierowanych przez kogokolwiek przeciwko nim. Przysięgam zaprzeć się mojej rodziny i zapomnieć o ojcu i matce . Przysięgam nie jeść ani nie pić z ludżmi ziemszczyzny ani nigdy nie mieć z nimi żądnych stosunków.Na czego potwierdzenie całuje krzyż"(s 99)
Brzmi to znajomo . Także i to : cytat strona 126 :
Cytat :
" Im mniej Rosjanin rozumie motyw kary , która na niego spada , tym bardziej jest skłonny wierzyć ,ze jest ona dopustem Bożym. Nie burzy się przeciw neiszczęściu , otwiera pzred nim drzwi(...) Przytacza się typowy przykład pewengo wbitego na pal bojara, który przez 24 godziny konania rozmawia ze swoją żoną i dziećmi wznosząc oczy ku niebu ; " Boże chroń cara". (...) Tymczasem w kraju z powodu spustoszeń dokonanych przez opryczników zanczne połacie ziemi leżą odłogiem . Zrujnowani chłopi nie odbudowują swoich gospodarstw. Poza tym ponieważ lato 1570 roku było bardzo dżdżyste , już na jesieni zabrakło pszenicy i żyta . W zimie panuje głód . Wieśniacy jedzą korę z drzew . Ludzie padają na drogach z głodu i wyczerpania. Z niektórych powiatów dochodzą słuchy o ludożerstwie . Iwan nie musi już przyginać swego narodu żelazną ręką aby go zdziesiątkować .(...) Po klęsce głodu następuje zaraza. Car nakzauje zamknąć drogi prowadzące do stolicy . Chwyta się podejrzanych podróżników i pali wraz z końmi i bagażami żeby uniknąc zakażenia. Wśród ludu szerzy się przekonanie ,że epidemia to kara niebios za złupienie Nowogrodu"
Na jednej stronie mamy więc Sawkę Morozowa , Czekistów, Niech żyje Stalin ! przed egzekucją przeprowadzaną przez "czekistów" , wielki głód i radykalne rozwiązaną kwestię podejrzanych ludzi...
Pzrypomina mi sie piosenka Gintrowskiego o Iwanie . "Kochamy cię Carze bo nie kochać to się boimy..."
Krytyka filmu Eisensteina o Groźnym w wykonaniu Stalina była więc krytyką wyrafinowanego znawcy tematu.
Przenosimy sie na stronę 154 :
Cytat :
"Wreszcie armia polska pod wodzą Andrzeja Sapiechy i armia szwedzka , dowodzona przez Boego , miażdżą siły księcia Golicyna . Pada 6000 Rosjan . Artylerzyści , by się nie poddać giną na miejscu samobójczą śmiercią .
Biją sie wszędzie ale dopiero w czerwcu 1579 roku kurier Wieńczysław Łopaciński składa w Moskwie wypowiedzenie wojny przez Stefana Batorego . Ten dokument wydrukowany w wielu językach na prasach towarzyszących armii , zawiera cały wykład historyczny
, utkany datami i ironicznymi aluzjami do roszczeń cara , który się ma za potomka cezara Augusta oraz obietnice poszanowania osób i dóbr tych , którzy nie biorą udzaiłu w wojnie . I istotnie armia polska . licząca około 20 000 ludzi , jest poddana nader surowej dyscyplinie. Złożona w większej części z najemników zagranicznych ( Rosjan , Wegrów, Francuzów, Anglików, Włochów , Belgów i Szotów ) jest jednak doskonale spójna i niezmiernie skuteczna w działaniu . Siły rosyjskie są blisko pięć razy liczniejsze . Ale wojska moskiewskie ,źle uzbrojone żle wyćwiczone , gorzej spisują się w walce niż te którymi dowodzie nieustepliwy stefan batory. Z jednej strony znajduje sie bezłądna armia azjatycka, skłócona wewnętzrnie pzrez rywalizujacych dowódców a z drugiej armia europejska , nowoczesna złożona z żołnierzy wielu krajów , zdysyplinowana , której towrzyszą zastępy skrybów i drukarnie. Oba narody , choć pochodzące z tej samej rodziny , przedstawiają sobą dwa różne i konkurujące ze sobą światy.W ich zderzeniu ścieraja się ze sobą dwie cywilizacje. Pod polskimi sztandarami łaciński Zachód zmierza do podboju słowiańskiego Wschodu(...)
Stefan Batory wciąż postępuje naprzód , a poprzedzajaca króla sława jego wielkodusznosci zdobywa mu serca ludności. Mówią o nim ,że jest samą sparwiedliwością. Skromny , powściągliwy, odważny, sypia razem z żołnierzami na słomie , je to samo co oni, nie nosi rękawic i gardzi używaniem pończoch. Umie dobrać sobie oficerów , jego ludzie go uwielbiają, jego słowa są poważne i natchnione niczym modlitwa(...) "
Nareszcie w Polsce zaczynamy wydawać autorów , którzy na to wielce zasługują . Henri Troyant = francuski Paweł Jasienica ?.
PS. Następna książka z serii to pozycja Dimitrija Wołkogonowa o Leninie . Angielski tytuł jest banalny "Lenin Life and Legacy " za to polski jest ciekawy "Lenin - Prorok Raju, Apostoł Piekła".