Dzięki linkowi z historycy.org znalazłem w sieci taki fajny materiał:
99 Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis
Studia Historica XI
wydanie specjalne
"Bitwa pod Grunwaldem w historii i tradycji Polski i Litwy" pod redakcją Jerzego Rajmana
http://historia.up.krakow.pl/wp-content ... -11pdf.pdf
I z tego zaintrygowały mnie szczególnie trzy teksty:
Tadeusz Grabarczyk
Armia króla Władysława Jagiełły w drodze pod Grunwald
Jerzy Rajman
Czy duchowni kronikarze potrafili opisać „wielkie starcie”? Uwagi o bitwie, liczebności i stratach obu armii w świetle źródeł i nowszej historiografii polskiej
Jerzy Sperka
Beneficjenci Wielkiej wojny wśród rycerstwa polskiego
Zwłaszcza tekst Grabarczyka i Rajmana to po części interesującą polemika m.in. z Nadolskim i jego "Grunwald. Problemy wybrane", jak też ostatnio wydaną pracą zbiorową "Wojna Polski i Litwy z Zakonem Krzyżackim" (to wielkie tomiszcze wydane przez muzeum w Malborku) - bardzo dobre, polecam.
Nb. linkowany materiał jest też dostępny w wersji drukowanej (format 17x24 cm, miękka oprawa).
Coś nowego o Grunwaldzie
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
- Pejotl
- Major en second
- Posty: 1131
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 9 times
Re: Coś nowego o Grunwaldzie
Reasumując:
i piechota była
i wilcze doły (tyle że nie wykopane tylko utworzone przez samą naturę)
i piechota była
i wilcze doły (tyle że nie wykopane tylko utworzone przez samą naturę)
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
-
- Adjudant-Major
- Posty: 307
- Rejestracja: czwartek, 2 września 2010, 17:20
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Coś nowego o Grunwaldzie
Artykuł Rajmana ciekawy ale jak zwykle niepozbawiony elementów które budzą zastrzeżenia
Np:
s. 51, przyp. 151: Kronika wylicza na styku ze skrzydłem polskim chorągiew św. Jerzego i chorągiew przedniej straży"
W rzeczywistości autor tu pisze nie o tym co podaje Kronika a o tym jak została zinterpretowana.
Sama Kronika mówi tymczasem, że:
"Na prawym skrzydle wystąpił do boju książę Witold ze swym ludem, z chorągwią świętego Jerzego i chorągwią przedniej straży"
i nic na temat ich miejsca w szyku
Nie rozumiem też zastrzeżeń autora wobec Długosza na s. 55.
Bardzo dowolnie i na siłę próbuje bowiem wmówić, że Długosz pisał jakoby uciekło całe wojsko litewskie, gdy sam na s.54 zauważa jednak zanotowane przez Długosza pozostanie na placu chorągwi smoleńskich. Doszukiwanie się zatem różnic w tym kontekście w Kronice Konfliktu i u Długosza nie ma podstaw. Kronika bowiem nie mówi jaka część wojska litewskiego wróciła, Possilge także pomija liczbę chorągwi które powróciły, a Długosz nie podaje szczegółów odnośnie pozostania chorągwi smoleńszczan oprócz tego że jedna z 3 została zniesiona a pozostały na placu 2 o tym czy nie przeżyły chwilowego załamania nie informuje. Ich miejsca w szyku także nie podaje. Informuje jednie że zdołały dołączyć do wojska polskiego ale kiedy i w jakich okolicznościach nie podaje.
Na s. 56 Rajman wykazuje nieznajomość specyfiki walki kawaleryjskiej gdyż wersję Kroniki o poważnych stratach zadanych w walce traktuje poważniej niż Długoszową (tutaj z całą pewnością lepszą niż Kroniki) o stratach litewskich jako konsekwencji przełamania ich szyków i pościgu
W każdym razie artykuł bardzo ciekawy ze względu na polemikę z utartymi poglądami historiografii ale w niektórych miejscach niepotrzebnie doszukuje się na siłę sprzeczności w źródłach
Np:
s. 51, przyp. 151: Kronika wylicza na styku ze skrzydłem polskim chorągiew św. Jerzego i chorągiew przedniej straży"
W rzeczywistości autor tu pisze nie o tym co podaje Kronika a o tym jak została zinterpretowana.
Sama Kronika mówi tymczasem, że:
"Na prawym skrzydle wystąpił do boju książę Witold ze swym ludem, z chorągwią świętego Jerzego i chorągwią przedniej straży"
i nic na temat ich miejsca w szyku
Nie rozumiem też zastrzeżeń autora wobec Długosza na s. 55.
Bardzo dowolnie i na siłę próbuje bowiem wmówić, że Długosz pisał jakoby uciekło całe wojsko litewskie, gdy sam na s.54 zauważa jednak zanotowane przez Długosza pozostanie na placu chorągwi smoleńskich. Doszukiwanie się zatem różnic w tym kontekście w Kronice Konfliktu i u Długosza nie ma podstaw. Kronika bowiem nie mówi jaka część wojska litewskiego wróciła, Possilge także pomija liczbę chorągwi które powróciły, a Długosz nie podaje szczegółów odnośnie pozostania chorągwi smoleńszczan oprócz tego że jedna z 3 została zniesiona a pozostały na placu 2 o tym czy nie przeżyły chwilowego załamania nie informuje. Ich miejsca w szyku także nie podaje. Informuje jednie że zdołały dołączyć do wojska polskiego ale kiedy i w jakich okolicznościach nie podaje.
Na s. 56 Rajman wykazuje nieznajomość specyfiki walki kawaleryjskiej gdyż wersję Kroniki o poważnych stratach zadanych w walce traktuje poważniej niż Długoszową (tutaj z całą pewnością lepszą niż Kroniki) o stratach litewskich jako konsekwencji przełamania ich szyków i pościgu
W każdym razie artykuł bardzo ciekawy ze względu na polemikę z utartymi poglądami historiografii ale w niektórych miejscach niepotrzebnie doszukuje się na siłę sprzeczności w źródłach