Strategie

Poe? Koleś, którego nie ma w książce? Czadowo.
A bardziej serio to fabuła serialu w kontrze do pierwowzoru jest idiotyczna.
Jak się dobrze zastanowić to serial ma tak naprawdę dwa fajne elementy: Ortegę (rzecz jasna) i pierwsze wejście Kawahara (z której skądinąd scenarzyści zrobili parodię samej siebie).

Natomiast z tego co podczytuję faktycznie będę musiał poświęcić czas i spróbować "The Expanse". Niedługo będę kończył "The Good Wife" (cały czas polecam: ten serial pokazuje - w sposób pewnie przerysowany, ale jednak - jak popieprzonym państwem są Stany i ile tam warta jest "praca własnych rąk" ) to zwolni się miejsce.

Ja chybcikiem przejrzałem fabułę książek. Raz na rok Corey - płodny autor - wypuszcza jedną część cyklu "The Expanse".
Serial póki co jest dobry. Jeżeli jednak będzie się wiernie trzymać książki to czeka nas sporo tandety, niekończąca się opowieść oraz długie czekanie na główny czarny charakter.

Telamon pisze:Corey - płodny autor

Fun fact: Corey to nie autor, tylko autorzy: https://en.wikipedia.org/wiki/James_S._A._Corey

Ponadto serial niezbyt wiernie trzyma się książek.

Może jest zatem nadzieja dla tego serialu. Inaczej część rozwiązań fabularnych zepsuje radość z oglądania.

Dzisiaj obejrzałem pierwszy odcinek nowego sezonu Westworld. Całkiem fajnie wyszedł aczkolwiek bez jakiegoś zaskoczenia i wzbudzenia emocji.

Nie wiem czy ktoś ogląda, ale przerobiłem czwartą serię "Peaky Blinders" i po zniżce w serii trzeciej mamy powrót do formy.

https://naekranie.pl/artykuly/skasowane ... edium=push

Podobno Expanse zostało skasowane.

Nie tyle skasowany co Syfy nie wyrabia finansowo. Producenci chcą aby ktoś kupił prawa. Np. Netflix. Nawet petycja na sieci jest.

Tego się obawiałem. To jest za trudne dla przeciętnego widza na tamtej półkuli, więc się pewnie kiepsko "sprzedawało". Nie liczę pasjonatów tej niszy, bo najwyraźniej nie "robili targetu" księgowym
Choć może jakaś burza tam wybuchnie i jeszcze sezon, czy dwa się dosztukuje. Bo na BBC nie liczę (szkoda, bo potrafi robić fajne seriale, no i jest po naszej stronie kałuży atlantyckiej).

Edytka: Zadyszka finansowa, to już, paradoksalnie, brzmi lepiej. Jeśli towar zarabia, to chętni się znajdą...

No właśnie. Odcinek tego serialu kosztuje podobno od 5 do 7 mln USD. Nie jest to poziom Gry o Tron (15mln za najnowszy epizod i mniejsza ich liczba) ale nadal mamy tutaj do czynienia ze sporą kwotą. Podobno kwestie finansowe położyły również prequel Battlestar Galactica z 2012 roku.

Jak Brathac napisał serial wystawiono na sprzedaż. Przy czym nie wiadomo czy coś z tego wyjdzie - jak dotąd Netflix w czystą space operę nie inwestował. Jego oferta seriali Sci-Fi nie oszałamia bogactwem. Nie sądzę, że jest tu winien brak pomysłów bowiem ta stacja chwyci się każdego, nawet miałkich. Problemem zawsze będzie budżet.

Co więcej nikt nie wie kiedy i jak autorzy zakończą swoją Sagę = nie można określić ilości sezonów więc tez budżetu całościowego projektu. Nikt nie chce mieć problemów a'la TWD, który obecnie zanudza i traci kolejnych widzów.

Tak poza tym skasowano Ash vs Evil Dead.

https://www.hollywoodreporter.com/live- ... on-1113803
Amazon może kupi Expanse.

Expanse uratowane.
http://deadline.com/2018/05/the-expanse ... 202398511/

Oglądam 1 sezon i to jest bardzo średnie. Dialogi straszne, rozwleczona fabuła niemiłosiernie, czasami głupie sceny...

Super wieści, szefostwo pasjonuje się tematem, tylko..., trochę obawiam się czy "zagmatwanie" dotrzyma tempa. W trzecim sezonie to się trochę rozmyło. W zasadzie, to lecimy na Io i lecimy, lecimy... i już półmetek, a ekipa dopiero na miejsce dotarła. Mam nadzieję, że to co działo się po drodze będzie miało konsekwencje później tak jak pierwszy sezon łatwiej zrozumieć po drugim Brak wątków Johnsona (no dobra, Drummer, ale żałośnie mało) i Wenus trochę "wybrakowuje". Polityczne machloje Sadavira, to trochę za mało imho. Powrót Southera dawał nadzieję, że wypadki przyspieszą, ale... no szkoda Reszta była niestety przewidywalna... Zastanawiam się tylko, czy Ghazi dostał w końcu odleżyn od wylegiwania się na "Agacie".

Tak (bardzo) trochę a propos dyskusji nt. "Solo".
Obecnie siedzę nad tym:

http://www.filmweb.pl/serial/R%C3%B3%C5 ... 1998-94892

i raz, że ostatnim razem równie mocno rechotałem przy "Californication" (czyli jakiś czas temu), ale dwa:

Spoiler

W jednym odcinku pastor wyjaśnia pewne zawiłości moralne na przykładzie "A New Hope" (główny bohater ma lekkiego hopla na punkcie Jedi) i tak się akurat "przypadkowo" składa, że tym pastorem - miłośnikiem SW - jest Lando Calrissian (oryginalny Billy Dee Williams).