Są gusta i guściki...wujaw pisze:Obejrzałem nagrane wcześniej 2 odcinki w piątek i 2 w sobotę.
Totalne rozczarowanie.Czytałem książkę w zeszłym roku i sądziłem, że serial będzie lepszy.
Tragiczne są ciągłe zmiany czasu akcji.Mniej cierpliwy widz sie zdenerwuje szybko ogladając film z akcją, która co rusz przenosi się w miejscu i czasie.A odcinek to tylko 40 minut treści, reszta to napisy.
Aktorzy bardzo nierówni.P. Małaszyński rozsyła powłóczyste spojrzenia niezależnie od tego, czy partnerem w scenie jest mężczyzna, czy kobieta.Jego partnerka -niemiecka arystokratka, nie zapamiętałem nazwiska aktorki totalnie bez wyrazu.Aż żal bardzo fajnych postaci granych przez B.Szyca, J.Frycza, C. Żaka, K. Gruszkę, bo Małaszyńskiego jest na ekranie tak dużo, że i tak psuje całośc.
Sceny niektórych tzw. akcji po prostu mnie załamały.Małaszyński zakradający się do bunkra z reaktorem(?), albo D. Stenka maszerująca przez oranżerię wyglądały wprost na zdjęcia amatorskie.
Żona mi mówi, że tak gderam, bo nie oglądam polskich seriali, a w kryminalnych, pitbulach i innych falach zbrodni wykreowały się kadry określonych lotów i na tyle je stac.
Jednemu się podoba to innemu co innego. Dla mnie to właśnie Gruszka jest, jak piszesz, bez wyrazu, a Dereszyńska to prawdziwa kobieta z krwi i kości...
B.Szyca, J.Frycza, C. Żaka-a którzy to? Bo ich w ogóle nie dostrzegłem