Star Wars - Episode VIII

Filmy, seriale, programy telewizyjne i wszelkie inne tematy związane z kinem i telewizją.
Awatar użytkownika
elahgabal
Maréchal d'Empire
Posty: 6108
Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 10 times
Been thanked: 84 times

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: elahgabal »

Im dłużej nad tym dumam tym trudniej mi je znaleźć niestety...
Zapadł Wam w pamięć jakikolwiek motyw muzyczny (poza klasyką)?

Na chwilę obecną jak dla mnie najlepiej ten film puentuje komentarz Skywalker`a do akcji R2D2 z hologramem Lei... To jest niestety istota VII i VIII.
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)

https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Awatar użytkownika
Indar
Błędny rycerz
Posty: 1088
Rejestracja: piątek, 5 maja 2006, 20:08
Lokalizacja: Łomża
Kontakt:

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: Indar »

Muzycznie nowego nic, ale powtórzyli Rey's Theme więc jest OK :)
Nie potrafię odpowiedzieć czy mi się podobał - ale nie żałuję że poszedłem do kina. W każdym razie brakowało mi scen walki w kosmosie. Jedna bitwa na początku i praktycznie to wszystko, jakoś mało jak na space operę.
Ach... czerwono biała pustynia cudo!
http://www.freha.pl - Forum Rekreacji Historycznych
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: clown »

Obejrzałem po raz drugi, jeszcze lepsze wrażenia. Bardzo dobry film, bardzo dobra kontynuacja sagi. Czekam na więcej 8-)
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Sebaar
Sous-lieutenant
Posty: 449
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 20:16
Has thanked: 3 times
Been thanked: 2 times

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: Sebaar »

Wygląda na to że Rey to jednak najlepsza rzecz w najnowszej trylogii :twisted: .

Może podwładni Imperium nie byli zbyt wybitni, ale w New Order na kierowniczych stanowiska zatrudniają idiotów. Użytkowanie mocy w tym epizodzie wydaje się trochę nachalne czy nawet naciągane (scenka z Leią w kosmosie), w oryginalnej trylogii moc była bardziej subtelna (tak wiem technologia poszła do przodu).
Od szaleństwa do szaleństwa - takie jest życie!
Awatar użytkownika
Schtrasny
Capitaine-Adjudant-Major
Posty: 957
Rejestracja: poniedziałek, 4 maja 2015, 12:31
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 54 times
Been thanked: 33 times

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: Schtrasny »

Która postać powiedziała tekst, jaki dotychczas przewijał się w każdej części sagi?
"Niech zapłaczą piękne panny z Petersburga!"
https://miniwarsy.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 435 times
Kontakt:

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: Torgill »

Byłem i bawiłem się dobrze. To zupełnie inne kino niż stare epizody, ale to i dobrze. Brak faktycznie dobrej bitwy kosmicznej, może nadrobią to w IX epizodzie.
Imperium (przepraszam First Order) dalej nie potrafi strzelać, żeby wygrywać potrzebuje zabawek, które łatwo niszczy jeden X-Wing (gdyby nie zniszczenie X-Wingów w hangarze okręt dowodzenia Imperium zapewne nie miałby szans ;)
Dużo mrugania okiem (to taka mała Gwiazda Śmierci), widać, że twórcy to też fani serii. Humor może nie wysokich lotów, ale ja się śmiałem i to mocno.
Kilka motywów naprawdę dobrych - jak z tą sprzedażą broni wszystkim.
Na pochwałę zasługuje kilku aktorów, zwłaszcza Mark Hamil - to jego film.

Natomiast w kategorii największa "żenua" - scena z półnagim Kylo zajmuje pierwsze miejsce.
Powrót Lei dziwny - myślałem, że tak właśnie pożegnają Carrie. Z drugiej strony - już zupełnie na poważnie - śmierć w razie wypadnięcia poza statek nie nastąpi szybko. Czytałem gdzieś o tym nawet jakiś mądry artykuł. Ma się kilka minut. Inna kwestia to jak długo będzie się przytomnym.

Natomiast na koniec.
Jeśli First Order jest teraz dowodzone przez "emo" Kylo i Hux'a (który jest parodią admirała, niż admirałem), to IX będzie chyba o walkach wewnętrznych w Rebelii, bo FO sam się rozpadnie.

PS. Ujęła mnie scena z "lądowaniem" żelazka :)
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: clown »

Nic dodać, nic ująć Torgillu ;)
Ciekawe, że Hamill udzielił wywiadu (bodajże w Huffington Post), gdzie skrytykował reżysera za to, że ich wizje kreacji Luke'a mocno się różnią. Jeden komentarz do tego wywiadu był celny - "ważne, że paycheck się zgadzał" :P
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: Teufel »

Film jak najbardziej udany, na szczęście podnieśli się po VII części z reminescencji i nie jest to Imperium kontratakuje 2. To co mi się podobało, to nareszcie sensownie pokazane starcie Mocy, niezła choć bzdurna walka kosmiczna, dwa nowe okręty NP. Dużo dobrego humoru. Generalnie dużo się dzieje pod względem fabuły.
Film jest świetny pod względem wizualizacji, szczególnie ostatnie sekwencje na solnym księżycu czy planecie.
Jak to w SW były bzdurne momenty, Leia w kosmosie, walka myśliwca z krążownikiem (ale halo halo, czy to nie sam Han Solo w Podobny sposób nie walczył?), czy niszczyciele NP - jako statyści i nic więcej.
I najgorszy fragment niestety - sposób w jaki odszedł Snoke. Bujda na resorach.
Ktoś słusznie zauważył, że są to już zupełnie inne SW, ale czy przygody Indiana Jonesa w kosmosie z IV-VI to jest jakiś cud? Bynajmniej.
Legiony i ja mamy się dobrze.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: Darth Stalin »

I najgorszy fragment niestety - sposób w jaki odszedł Snoke. Bujda na resorach.
A Imperator w Ep IV to jak odszedł? Jeszcze głupiej, bo Vader musiał go donieść do szybu, a Palpatine tylko krzyczał i puszczał błyskawice wszędzie, tylko nie w Vadera... :D :lol:
Za to tutaj Kylo zadziałał podstępniej - tak, jak powinien był zadziałać Vader... (przecież chciał zrobić to samo...).

No i w końcu Gwardziści byli kimś więcej niż tylko statystami pilnującymi windy (w Expanded Universe dopiero Karmazynowe Imperium trochę ich pokazało).
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: Teufel »

Tak - bardzo mi się podobała ta scena walki z gwardzistami, niewątpliwie najciekawsza z całego filmu. Przypominała mi nieco starcie z posągami z gry Diablo 2 z piątego miasta ;)
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
LordDisneyland
Adjoint
Posty: 763
Rejestracja: środa, 23 września 2015, 18:06
Lokalizacja: Warszawa, Warszawa Warszawa

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: LordDisneyland »

Obejrzałem film tuż przed Wigilią...przez te trzydzieści parę lat oglądania GW nie pamiętam, bym był tak rozczarowany po wyjściu z kina, nawet po PMenace starałem się jakoś wykrzesać w sobie optymizm. Tu w zasadzie podobał mi się jeden element scenariusza. Poczekałem z tym wpisem, bo chciałem cuś pozytywnego z siebie wykrzesać, ale jednak się nie udało.
No trudno.
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: clown »

Za to tutaj Kylo zadziałał podstępniej - tak, jak powinien był zadziałać Vader... (przecież chciał zrobić to samo...).
Mnie się ten motyw podobał, szczególnie, że Snoke cały czas powtarzał, jak to zna wszystkie myśli swojego ucznia 8-)
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 435 times
Kontakt:

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: Torgill »

Ostatnio czytałem recenzję, w której autor napisał, iż najnowsze SW zaczyna zbliżać się do Gry o Tron. Bohaterowie giną zaraz po tym, jak już zdążyliśmy ich nieco poznać i nawet polubić :)
Awatar użytkownika
LordDisneyland
Adjoint
Posty: 763
Rejestracja: środa, 23 września 2015, 18:06
Lokalizacja: Warszawa, Warszawa Warszawa

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: LordDisneyland »

Albo zanim w ogóle zapamiętaliśmy, jak się nazywają 8-)
Szary
Sous-lieutenant
Posty: 363
Rejestracja: środa, 26 lutego 2014, 20:16
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 19 times
Been thanked: 12 times

Re: Star Wars - Episode VIII

Post autor: Szary »

Jak to jak- Admirał Gender Studies :D

Ja przyznam, że po tygodniu dalej jestem zachwycony.

Po absolutnie pozbawionym czegokolwiek "Przebudzeniu..." (nie jestem w stanie wymienić choć jednego powodu by ten film obejrzeć raz jeszcze) dostaliśmy chyba najlepszy sposób w jaki można było obrócić stolik. Film miał kilka elementów, które w pierwszej chwili budziły moją zażenowaną konsternację (np. latającą w kosmosie Fisher czy absurdalną akcję Poe w pierwszej scenie), ale zaraz zasypywał mnie elementami, które pozwalały mi na to świadomie machnąć ręką.

Nie potrafię wymienić wątku, który nie przypadłby mi w jakiś sposób do gustu- bardzo podobało mi się ustawienie dwóch katowanych do znudzenia w głupich teoriach, a całkiem nieistotnych w obecnym wymiarze historii, wątków- to jest Snoke'a i rodziców Rey- na miejscach na jakie w fabule zasługiwały. Nic co by nam dano nie mogło by być takie dobre. Film miał odwagę sprzeciwić się powszechnym oczekiwaniom i cieszę się z tego, bo filmu z nimi zgodnego nie warto by było oglądać- ,,wycieki" krążące od miesięcy zapowiadały drugie TFA, tyle, że kopiujące ESB i straszące złym papą Snokiem, a całkiem przyklepujące pochodzenie Rey z tej czy innej linii Jedi, co było by słabe jak szlag. Film należy do Hammila, który zajął centralne miejsce w całej historii (co czyniło maszkarona w złotym szlafroku całkiem zbędnym), w całkowitym przeciwieństwie do Hana Solo, z którego poprowadzenia w TFA był zadowolony chyba tylko sam Ford, od lat nienawidzący tej postaci.

Bardzo podobał mi się też motyw szaleńczej eskapady bohaterów, która dla odmiany okazuje się być szkodliwą wyrwą w sensownym planie ucieczki, a nie drogą do powszechnego ocalenia. :D Duże wrażenie też zrobiło reżyserskie załatwienie tego taranowania w nadprzestrzeni.

In minus na pewno niecharakterystyczna muzyka, przy Del Toro było również wyraźnie widać ograniczenia pozostałych aktorów, zwłaszcza aktorki grającej Rose, która w swoich kluczowych scenach zawiodła według mnie całkiem. Wyraźnie też film bał się być zbyt poważny i nie wszystkie gagi, które w nim umieszczono, grały dobrze w swoich scenach. Ale zawsze gdzieś był jakiś smaczek, jakiś nagły zwrot, który potrafił odwrócić od tego uwagę. Gdyby tak się tylko dało od razu...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Film”