Snajper
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Snajper
Świetna recenzja i widać po niej, że jesteś fachowcem.
W recenzji wspomniałeś bardzo wiele filmów, w tym te z Clintem Eastwoodem. Jak czytałem fragment o przeciwniku tytułowego amerykańskiego snajpera - też snajperze Mustafie, to przypomniał mi się inny film, z Clintem Eastwoodem [pomyłka - to jednak był Ed Harris], którego akurat nie wspomniałeś: "Wróg u bram". Tam on też gra super snajpera, niemieckiego, przeciwnika Zajcewa. Mi się ten film od razu skojarzył z tamtym. Tam też masz taki pojedynek dwóch snajperów (nie wiem jak jest tutaj), a Eastwood [Ed Harris] występuje jako odpowiednik Mustafy. Jeśli miałbyś porównać te dwa filmy i role snajperów w nich, jak to wypada?
PS. Uzupełniłem po poście Sarmora odnośnie Clinta Eastwooda/Eda Harrisa.
W recenzji wspomniałeś bardzo wiele filmów, w tym te z Clintem Eastwoodem. Jak czytałem fragment o przeciwniku tytułowego amerykańskiego snajpera - też snajperze Mustafie, to przypomniał mi się inny film, z Clintem Eastwoodem [pomyłka - to jednak był Ed Harris], którego akurat nie wspomniałeś: "Wróg u bram". Tam on też gra super snajpera, niemieckiego, przeciwnika Zajcewa. Mi się ten film od razu skojarzył z tamtym. Tam też masz taki pojedynek dwóch snajperów (nie wiem jak jest tutaj), a Eastwood [Ed Harris] występuje jako odpowiednik Mustafy. Jeśli miałbyś porównać te dwa filmy i role snajperów w nich, jak to wypada?
PS. Uzupełniłem po poście Sarmora odnośnie Clinta Eastwooda/Eda Harrisa.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Snajper
Sorry, skleroza nie boli. Ale spojrzałem na zdjęcia to fizjonomią aż tak bardzo się nie różnią, stąd mi się pomyliło.
No nic, to zostawiając na boku aktorów, może same postacie snajperów da się porównać i konstrukcję fabuły opartą na tym, że snajper ma swojego przeciwnika snajpera.
No nic, to zostawiając na boku aktorów, może same postacie snajperów da się porównać i konstrukcję fabuły opartą na tym, że snajper ma swojego przeciwnika snajpera.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Snajper
DziękiRaleen pisze:Świetna recenzja i widać po niej, że jesteś fachowcem.
W recenzji wspomniałeś bardzo wiele filmów, w tym te z Clintem Eastwoodem. Jak czytałem fragment o przeciwniku tytułowego amerykańskiego snajpera - też snajperze Mustafie, to przypomniał mi się inny film, z Clintem Eastwoodem, którego akurat nie wspomniałeś: "Wróg u bram". Tam on też gra super snajpera, niemieckiego, przeciwnika Zajcewa. Mi się ten film od razu skojarzył z tamtym. Tam też masz taki pojedynek dwóch snajperów (nie wiem jak jest tutaj), a Eastwood występuje jako odpowiednik Mustafy. Jeśli miałbyś porównać te dwa filmy i role snajperów w nich, jak to wypada?
Wypada zdecydowanie na korzyść Snajpera, Wróg u bram jest bardzo holywoodzki rzekłbym, to nie jest zły film, nawet mi się podobał, ale nie tak realistyczny.
We Wrogu u bram reżyser postanowił, że przynajmniej na koniec przeciwnicy muszą spojrzeć sobie w oczy. Oto Zajcew końcu zaskakuje Niemca. Niemiec patrzy mu się w oczy, ściąga nawet czapkę i wtedy dopiero Zajcew strzela.
We wrogu pojedynek Snajperów jest podstawą filmu i praktycznie jego jedyną siłą napędową - nie licząc początkowych sekwencji. Bardzo rozbudowana jest też rola Eda Harrisa, ale w końcu to Ed Harris, szkoda nie wykorzystać jego talentu.
Tutaj Mustafa jest znaczącą postacią, widzimy go w różnych sytuacjach, ale to nie jest rozbudowany antagonista. Jego zbytnie rozbudowanie przyćmiłoby przesłanie i temat filmu i sprowadziło do poziomu strzelanki. Mustafa jest przeciwnikiem bo tego wymaga akcja - musi być jakiś wróg, bohater musi mieć cel. Ale jest go tylko tyle, ile potrzeba.
Poza tym jest o wiele większy "realizm profesji snajpera", ale skoro konsultantami byli żołnierze SEALs, a film powstał na podstawie książki Chrisa, to tak być musiało. We wrogu mamy holywoodzkie wyobrażenie snajperów - trafienia przeciwników w trakcie skoku itd.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Snajper
Z tym hollywoodztwem "Wroga u bram" to oczywiście nietrudno się było domyślić i sama obecność tych konsultantów zasadniczo zmienia sytuację, do tego jest to film o współczesności, ci ludzie żyją, a "Wróg u bram" był jednak o przeszłości (w stosunku do czasu powstania filmu), w sumie już odległej (też ludzie z tamtego czasu żyją jeszcze, ale ich wspomnienia po latach miały prawo obrosnąć w mity).
O takie porównanie właśnie mi chodziło. Dzięki!Torgill pisze:We wrogu pojedynek Snajperów jest podstawą filmu i praktycznie jego jedyną siłą napędową - nie licząc początkowych sekwencji. Bardzo rozbudowana jest też rola Eda Harrisa, ale w końcu to Ed Harris, szkoda nie wykorzystać jego talentu.
Tutaj Mustafa jest znaczącą postacią, widzimy go w różnych sytuacjach, ale to nie jest rozbudowany antagonista. Jego zbytnie rozbudowanie przyćmiłoby przesłanie i temat filmu i sprowadziło do poziomu strzelanki. Mustafa jest przeciwnikiem bo tego wymaga akcja - musi być jakiś wróg, bohater musi mieć cel. Ale jest go tylko tyle, ile potrzeba.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Sarmor
- Lieutenant General
- Posty: 4286
- Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 14:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 146 times
- Been thanked: 110 times
- Kontakt:
Re: Snajper
Jaka hipokryzja, jaka schizofrenia? Jeśli według kogoś armia jego państwa bezpodstawnie napadła na inne państwo, to czemu miałby popierać swoich żołnierzy?Torgill pisze:Ważne przez Eastwooda jest pokazanie pewnej hipokryzji. Zamiast wspierać własny kraj i własnych żołnierzy, wielu ludzi bardziej koncentruje się na losie przeciwników, często dając im więcej zrozumienia niż swojej armii. To niebezpieczna społeczna schizofrenia, która miała swoją kulminację podczas wojny w Wietnamie, ale i dzisiaj jest nieobca wielu zachodnim społeczeństwom.
TheNode.pl – zapraszam!
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Snajper
Z wielu przyczyn, ale jedna jest najprostsza, bo jest wojna i to są swoi żołnierze.Sarmor pisze: Jaka hipokryzja, jaka schizofrenia? Jeśli według kogoś armia jego państwa bezpodstawnie napadła na inne państwo, to czemu miałby popierać swoich żołnierzy?
Krytykować można i trzeba polityków, bo to oni wojny wywołują, żołnierze wykonują swoje zadania.
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Re: Snajper
"Wróg..." jest do bani, właśnie m.in. z uwagi na owe początkowe sekwencje, ale też bzdurne zakończenie.
Nb. o ile pamiętam to scenariusz był oparty na powieści "Wojna szczurów", w zakończeniu której niemiecki snajper ginie po prostu od strzału (fakt, że filmowego... przez lunetę ) w swoim stanowisku. I to było nieźle opisane, jak jeden drugiego usiłuje gorączkowo wypatrzeć, gdzie też się schował...
A na koniec Zajcew ze swoim pomocnikiem idą w miejsce, gdzie "odstrzelili" Koeniga, zabierają książczkę wojskową i jego EK, i idą do siebie.
W filmie wyszła kicha.
Nb. o ile pamiętam to scenariusz był oparty na powieści "Wojna szczurów", w zakończeniu której niemiecki snajper ginie po prostu od strzału (fakt, że filmowego... przez lunetę ) w swoim stanowisku. I to było nieźle opisane, jak jeden drugiego usiłuje gorączkowo wypatrzeć, gdzie też się schował...
A na koniec Zajcew ze swoim pomocnikiem idą w miejsce, gdzie "odstrzelili" Koeniga, zabierają książczkę wojskową i jego EK, i idą do siebie.
W filmie wyszła kicha.
- Sarmor
- Lieutenant General
- Posty: 4286
- Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 14:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 146 times
- Been thanked: 110 times
- Kontakt:
Re: Snajper
Cieszę się, że mamy podobny pogląd na sprawę (choć ja w takiej sytuacji nie faworyzowałbym żołnierzy tylko dlatego, że są "moi"). Obawiałem się innej odpowiedzi.Torgill pisze:Z wielu przyczyn, ale jedna jest najprostsza, bo jest wojna i to są swoi żołnierze.
Krytykować można i trzeba polityków, bo to oni wojny wywołują, żołnierze wykonują swoje zadania.
TheNode.pl – zapraszam!
-
- Chui
- Posty: 747
- Rejestracja: środa, 31 grudnia 2014, 17:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 214 times
- Been thanked: 22 times
Re: Snajper
Bardzo dobry film, oglądałem i polecam.
Jedyne co mnie zaskoczyło to rola strzelca obserwatora w filmie. Partner Kyla nie był zbyt aktywny, tylko osłaniał go i stanowił ubezpieczenie.
Jedyne co mnie zaskoczyło to rola strzelca obserwatora w filmie. Partner Kyla nie był zbyt aktywny, tylko osłaniał go i stanowił ubezpieczenie.
Jak my tu przetrwaliśmy?
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Snajper
No i warto dodać, że 25 lutego wydano wyrok w sprawie zabójcy Kyle'a - dostał on dożywocie bez prawa ubiegania się o przedterminowe zwolnienie.
Co do samego filmu - raczej mieszane uczucia. Lepsze "Listy z Iwo Jimy".
Co do samego filmu - raczej mieszane uczucia. Lepsze "Listy z Iwo Jimy".
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- nexus6
- Lieutenant
- Posty: 586
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 14:52
- Lokalizacja: Szczecin
- Been thanked: 1 time
Re: Snajper
Z filmów Estwooda było parę, które mi się o wiele bardziej podobały. Nie podobało mi się samo zakonczenie, które nie zbudowało żadnego napięcia pod planszę, która ukazuje się w finale. Nie podobał mi się sam bohater - ot taki prosty wieśniak z naładowanymi do głowy patriotycznymi bzdurami. Trudno z kimś takim się identyfikować lub kibicować na ekranie.
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Snajper
De gustibus. Moim zdaniem Eastwood ma lepsze filmy w portfolio, ale ten też zalicza się do dobrych.nexus6 pisze:Z filmów Estwooda było parę, które mi się o wiele bardziej podobały. Nie podobało mi się samo zakończenie, które nie zbudowało żadnego napięcia pod planszę, która ukazuje się w finale. Nie podobał mi się sam bohater - ot taki prosty wieśniak z naładowanymi do głowy patriotycznymi bzdurami. Trudno z kimś takim się identyfikować lub kibicować na ekranie.
A co do bohatera, to lepszy byłby internacjonalistyczny i lewicujący redaktor NYT? Wykształcony i z dużego ośrodka?
Mnie ujął ten "prosty wieśniak" i jego losy, nie mówiąc o wiele większej sympatii dla takiej osoby, niż wymienionego wyżej przykładowego redaktora.
We włoskim filmie "Wielkie piękno" - który też spokojnie polecam, choć to bardzo gorzka satyra, jest taka scena, w której podstarzały bon vivant i imprezowy weteran zmaga się z pustką swojego żywota, choć należy z pewnością do rzymskiej elity. Elity, której równie bardzo jest składową częścią i równie bardzo nią gardzi. Pyta się ten bohater swojego znajomego i jego żonę - zwykłych ludzi, pracujących każdego dnia na utrzymanie, - co będziecie dzisiaj robić? - Kiedy żona wróci z pracy, zjemy kolację, wypijemy pewnie po lampce wina, oglądniemy film i pójdziemy spać.
- Jakimi jesteście pięknymi ludźmi! - stwierdza nasz bohater.
To tak a propos "prostych wieśniaków" i "patriotycznych bzdur".
- nexus6
- Lieutenant
- Posty: 586
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 14:52
- Lokalizacja: Szczecin
- Been thanked: 1 time
Re: Snajper
Pewnie, że lepszy.Torgill pisze: A co do bohatera, to lepszy byłby internacjonalistyczny i lewicujący redaktor NYT? Wykształcony i z dużego ośrodka?
Tak z ciekawości sprawdziłem jak snajper jest oceniany na RT i metacritic i nie zajmuje tam czołowych miejsc w filmografii Eastwooda, więc to nie jest tylko moja opinia, że miał lepsze filmy.