Raleenie, ja i tak podziwiam, że ogarnąłeś tak dużą część imprezy. Żeby ogarnąć całość, trzeba by mieć zdolność nawet nie bi- lecz co najmniej heptalokacji. Moje posty nie są w żadnym razie krytyką Twojej relacji, jedynie jej uzupełnieniem.
Przeniesienie jednego z punktów ciężkości imprezy, a konkretnie punktu "młodzieżowego" w okolice "Mercedesa" nie jest przypadkiem, lecz świadomym zamiarem organizatorów. Myślę, że w znacznym stopniu to się udało. Natomiast nie do końca sprawdziło się rozłożenie jej na większym obszarze (Rynek jako stałe miejsce pokazów rekostrukcyjnych, obszar za kościołem), bo w tym roku z powodu pogody nie dotarła część zapowiedzianych rekonstruktorów, było też mniej widzów i po prostu zrobiło się trochę pustawo w porównaniu ze stanem z poprzednich edycji.
W kwestii modelarskiej - na przyszły rok Robert umawia się z zupełnie nowym partnerem, jeśli ktoś jest zainteresowany szczegółami, postaram się sprawdzić.
XII Pola Chwały (22-24.IX.2017)
- cadrach
- Capitaine
- Posty: 878
- Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
- Lokalizacja: Puszcza Piska
- Has thanked: 85 times
- Been thanked: 141 times
- Kontakt:
Re: XII Pola Chwały (22-24.IX.2017)
Jak to mawiali w Krainie Goblinów, lepiej późno niż toporem między oczy...
Byłem pierwszy raz na Polach Chwały. Nie czas to i miejsce na spisywanie wrażeń, więc chciałem tylko podziękować moim przeciwnikom za gry (Raleen, Samuel i Khamul).
Najbardziej żałuję, że tak mało wojenniczek jest na tym świecie, bo w sali obok, gdzie uczono jakiegoś tańca sprzed kilku wieków, czułem się po prostu nieprzyzwoicie, stojąc i podpierając ścianę. Lepiej by mi było pozostać na jakimś polu bitwy i tych tańców nie widzieć... Następnym razem muszę pamiętać, że najlepiej w ogóle nie wychodzić z okopów.
Byłem pierwszy raz na Polach Chwały. Nie czas to i miejsce na spisywanie wrażeń, więc chciałem tylko podziękować moim przeciwnikom za gry (Raleen, Samuel i Khamul).
Najbardziej żałuję, że tak mało wojenniczek jest na tym świecie, bo w sali obok, gdzie uczono jakiegoś tańca sprzed kilku wieków, czułem się po prostu nieprzyzwoicie, stojąc i podpierając ścianę. Lepiej by mi było pozostać na jakimś polu bitwy i tych tańców nie widzieć... Następnym razem muszę pamiętać, że najlepiej w ogóle nie wychodzić z okopów.
no school, no work, no problem