Jak zbudować historyczną armię rzymską do FoG-a

Forum systemów bitewnych "De Bellis Renationis", "Field of Glory" oraz "Field of Glory Renaissance".
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Jak zbudować historyczną armię rzymską do FoG-a

Post autor: Telamon »

36 BG... jakieś 150 podstawek Rzymian... dałoby się to ogarnąć nawet samemu, ale rozgrywka by się ciągła niesamowicie. Konwent byłby wyjściem... tylko trzeba by sporo figurek, chłopa... jeszcze więcej podstawek wrogów (Magnezji sobie nawet nie chce wyobrażać)...

Na nasze obecne polskie realia... a przynajmniej na starcia 1vs1 lepiej przyjąć (pasującą do wielu armii... choć zdecydowanie nie do Późnego Rzymu, gdzie lista została precyzyjnie wyliczona pod małe wojska Comesa Brytanii) zasadę iż jakieś 8-12 podstawek to 5k ludzi w dużych bitwach.
Lista armii w pełni pozwala nam wówczas wystawić pełną jedną armię konsularną - pod warunkiem iż legion będzie się składać z dwóch małych BG Principes i Hastati, jednej Triarii i jednej Velites. Do tego dwie BG Equites na skrzydła i mamy komplet, zawsze możemy jeszcze coś upchnąć z listy... najlepiej kolejną BG jazdy, nawet lekkiej.

Armia konsularna bez dowódców to wówczas 600 pkt, oficerowie to lekką ręką licząc kolejne 100 pkt... do niegdysiejszych 800 (a obecnie 1000) można by jeszcze dobić właśnie sojuszników i najemników. Na 1000 braki w jeździe można spróbować zniwelować pergamońskimi Xystophoroi. Można spokojnie zagrać kilka ładnych bitew na wschodzie (kiedyś mam nadzieję dorobić się Rzymian Republikańskich do kompletu... o ile sprzedam późnych, a FiB będzie coś tutaj działał)

Nie wiem czy szyk manipularny (i właściwie rezygnacja z walorów linii bojowych) tutaj się sprawdzi, zwłaszcza iż chyba nadal nie istnieje możliwość oderwania od wroga na komendę. W każdym razie realnie mamy tutaj trzy linie piechoty - velites, ekrany przed ostrzałem... którego z racji posiadania opancerzonej piechoty bać się nie musimy za bardzo... linia ciężkiej piechoty, długa na 16 podstawek... i trzecia linia triarii.

Jest to dość długi (nie gorszy niż w armiach hellenistycznych) front bardzo groźnej, elastycznej piechoty. Pancerny walec, piechota "barbarzyńska" albo postawi wszystko na jedną kartę i zaatakuje szerokim frontem podwójnych podstawek plus ataki resztą na skrzydła licząc iż rozwali wroga pierwszym impetem... co wymaga trochę trudu przy undrilled armii i szczęścia... albo też postawi na walkę głębokim szykiem (trzeba zaangażować 4-5 dużych BG w charakterze blokerów) plus jakieś działanie na skrzydłach resztkami. Armia hellenistyczna, piechota, sama w sobie ma b.wąski front (o dużej sile uderzenia), zostaje więc realnie jedynie bojaźń przed realnie ok. 2-4 BG jazdy, ew. słoniami.

Skrzydła to słabość Rzymian... ale iluzoryczna. Jazda choć jedynie avarage (co nie jest typowe dla tego okresu) ma pancerze, więc da radę zrównoważyć większość kawalerii barbarzyńskiej (Galowie, Iberowie). Problemem będzie albo ich liczba albo jakość (lub to i to), jazda Hellenów jest lepsza z racji pancerza, morale i lanc. Tutaj na pomoc przyjdą nam jednostki trzeciej i pierwszej linii... triarii można połączyć ze sobą i utworzyć dwie grupki, rzucić na skrzydła jak pod Pydną... 16 podstawek Velites i ew. jakieś posiłki (Thureophoroi?) też się nie będą przecież nudzić.

Armia ma spory potencjał, wzbudza szacunek - najsilniejsza na równinach, ale i w trudniejszym terenie ma co stosować. Duża ilość pancernych BG o sporej możliwości manewru, jakaś tam jazda, sojusznicy, słonie... Bardzo fajnie to wygląda.
ODPOWIEDZ

Wróć do „DBR, FoG, FoGR”