KONKURS OSPREY'OWY - XLII edycja

Zakończone edycje Konkursu Historycznego Forum Strategie i innych konkursów z nagrodami.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

KONKURS OSPREY'OWY - XLII edycja

Post autor: Raleen »

Z dniem dzisiejszym rozpoczynamy XLII edycję naszego forumowego konkursu, w którym do wygrania są książki i inne publikacje wydawnictwa Osprey. Ta edycja będzie poświęcona II wojnie światowej na Pacyfiku.

Zasady konkursu są takie jak w przypadku Konkursu Historycznego Forum Strategie - odsyłam do regulaminu I edycji konkursu, czyli krótko mówiąc, ci, którzy odpowiedzą poprawnie na największą liczbę pytań, mają szansę zdobyć nagrodę. O tym, komu ostatecznie przypadnie nagroda, zdecyduje losowanie - oczywiście losować będziemy spośród tych osób, które prawidłowo odpowiedzą na największą liczbę pytań.

W związku z wątpliwościami co do kwestii uczestnictwa w naszym forum, informuję, że posiadanie aktywnego konta na naszym forum jest warunkiem uczestnictwa w konkursie. Powyższy wymóg uwarunkowany jest tym, że musimy mieć możliwość jakiejkolwiek weryfikacji osób, które biorą udział w konkursie.

1) W jakim starciu Amerykanie stracili swój pierwszy czołg podczas Drugiej Wojny Światowej (prośba o nazwę starcia, datę i miejsce)?

2) Podczas tzw. rajdu na Makin przeprowadzonego przez część pododdziałów 2. Batalionu rajdersów, zestrzelono z karabinu ppanc. Boys japońską łódź latającą. Czy jest to prawda?

3) Podczas fortyfikowania Iwo Jimy Japończycy zagospodarowali w charakterze schronów bojowych wieże zdjęte z czołgów starego typu. Jaki to był typ wozu?

Odpowiedzi należy nadsyłać na adres: raleen@gmail.com do dnia 20 grudnia 2016 r.

Autorem pytań jest jabu.

2. Nagroda

Zwycięzca będzie mógł sobie wybrać dowolną książkę wydaną nakładem wydawnictwa Osprey w 2013, 2014, 2015, bądź 2016 r. (może być to także książka będąca w zapowiedziach), której wartość nie przekracza kwoty 105 złotych. Niżej kilka przykładowych pozycji:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sponsorem konkursu jest militarna księgarnia internetowa WOJENNA:

http://www.wojenna.pl

prowadzona przez dobrze znanego bywalcom forum jabu, który wraz ze mną jest współorganizatorem konkursu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Leyas
Kasztelan
Posty: 826
Rejestracja: poniedziałek, 15 lutego 2010, 15:48
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 23 times
Been thanked: 13 times

Re: KONKURS OSPREY'OWY - XLII edycja

Post autor: Leyas »

I co nadal nie ma odpowiedzi od Jabu? ;)
Ave Caesar... Fame & Glory
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: KONKURS OSPREY'OWY - XLII edycja

Post autor: Raleen »

Nadal nie mam odpowiedzi od jabu, a jak się zdzwoniłem z nim w okolicach Nowego Roku, kiedy obiecywał mi, że niezwłocznie je nadeśle, to odtąd nie mogę z nim złapać kontaktu. Stąd konkurs wisi nadal, za co wszystkich zainteresowanych przepraszam.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: KONKURS OSPREY'OWY - XLII edycja

Post autor: Raleen »

ROZSTRZYGNIĘCIE KONKURSU

Przepraszamy za poważne opóźnienie z jakim pojawiają się wyniki tej edycji konkursu.

Prawidłowe odpowiedzi

1) W jakim starciu Amerykanie stracili swój pierwszy czołg podczas Drugiej Wojny Światowej (prośba o nazwę starcia, datę i miejsce)?

Oficjalnie pierwszym utraconym przez armię amerykańską czołgiem podczas WWII (jeśli nie liczyć filmowego M3 Lee z „Sahary” z Humphreyem Bogartem, czy Jamesem Belushi – wybrać wersję, co kto woli) był czołg dowódczy z 2. Plutonu z Kompanii B/192. Batalionu Czołgów (5 wozów) podporucznika Bena Morina – M3 Stuart. Do potyczki doszło na podejściu do ważnego strategicznie dla działań w rejonie zat. Lingayen (północny Luzon) skrzyżowania pod wioską Damortis. 22 grudnia 1941 r. Wóz utracono bezpowrotnie w wyniku staranowania go przez nieprzyjacielski czołg lekki Typ 95 Ha-Go z 4. Pułku ppłk. Kumagai.

2) Podczas tzw. rajdu na Makin przeprowadzonego przez część pododdziałów 2. Batalionu rajdersów, zestrzelono z karabinu ppanc. Boys japońską łódź latającą. Czy jest to prawda?

Nie. Niemal na pewno nie jest to prawda. Tak stanowi obowiązująca wersja powielana do dziś, także w najnowszych publikacjach amerykańskich, również przez tak znakomitych (czy raczej: pracowitych) autorów jak Gordon Rottman. Amerykański rajd na atol Makin w dniach 17-18 sierpnia 1942 r. stanowi przykład propagandy sukcesu strony amerykańskiej i potęgi pijaru środków przekazu w tym kraju, który blednie jedynie w konfrontacji z jego sowieckim odpowiednikiem. Relacje o wyeliminowaniu japońskiej łodzi latającej przez strzelców obsługujących dwa karabiny ppanc. „Boys” pojawiły się w pierwszych doniesieniach prasowych, gdy tylko Rajdersi wrócili szczęśliwie (większość z nich) do Stanów. W pierwszym oficjalnym raporcie brak informacji o zniszczeniu dwóch maszyn. Jest za to wzmianka o spalonym wodnosamolocie i załodze, która go opuściła i z sukcesem czmychnęła na ląd umykając przed kulami marines (tekst b. bliski prawdzie). Po pewnym czasie, jeszcze w czasie trwania wojny, w przestrzeni publicznej zaczęły pojawiać się doniesienia o eliminacji dwóch samolotów. Jeden miano zapalić, gdy stał w lagunie. Drugi – podczas próby ucieczki, gdy wznosił się w powietrze. Czasami podawano (i praktykuje się to z powodzeniem dalej), że drugą maszynę strącono, gdy podchodziła do lądowania w zatoczce, podejmując próbę wzmocnienia japońskiego garnizonu, wciąż skutecznie stawiającego Amerykanom opór, desantem dodatkowych żołnierzy. W różnych relacjach mówiono najczęściej o łodziach latających Kawanishi H6K „Mavis”, lub o ich potężniejszych odpowiednikach – Kawanishi H8K „Emily”. Tej drugiej wersji gorącymi rzecznikami jest kilku autorów amerykańskich (gorącymi, gdyż dodającymi skrzętnie do sumy strat japońskich poniesionych podczas rajdu, pluton 50-60 żołnierzy „zestrzelonych” wraz z transportującym ich H8K).

Powyższe wersje rozpropagował także, jeśli nie przede wszystkim, z sukcesem Samuel Morison w legendarnym cyklu swojego autorstwa (co dalej w j. polskim, bez próby weryfikacji, podaje się w polskojęzycznej wersji wydawniczej, którą zawdzięczamy wydawnictwu Finna).

Strona japońska podaje, że incydent z udziałem dwóch maszyn dotyczył jednej łodzi latającej dalekiego zasięgu – H6K oraz wodnosamolotu rozpoznawczego Nakajima E8N „Dave”.

Załoga pierwszej z maszyn – H6K, wodowała w zatoczce i podprowadziwszy maszynę pod molo próbowała (mimo ostrzeżenia o toczącym się na wyspie boju oraz „organoleptycznych” dowodów wizualnych) jak najszybciej zatankować. Samolot wracał do swojej bazy w atolu Jaluit. Przystanek na Makin celem uzupełnienia paliwa stanowił nieodzowną część patrolu. W chwili tankowania Amerykanie z dużego dystansu rozpoczęli ostrzał nieruchomej maszyny. Ogień prowadzono z dwóch „Boysów” oraz kilku „Browningów” – co najmniej jednego kaemu wz. 1919 oraz kilku „BAR-ów”. Do ostrzału zaczęli się też przyłączać liczni strzelcy peemów „Thompson” (w które w większości w wyniku mało przemyślanej decyzji uzbrojona była grupa atakująca Butaritari), co miało mało efektywny, za to mocno entuzjastyczny skutek. Będąca pod tak skoncentrowanym ogniem załoga (podczas tankowania!), czy to na skutek paniki, czy, co bardziej prawdopodobne – regulaminowej reakcji (nie mogąc odlecieć na Jaluit, gdzie i tak by nie dotarła przy niewystarczającej ilości paliwa w maszynie) – zdetonowała w łodzi ładunek zapalający, aby uniemożliwić przejęcie sprzętu przez nieprzyjaciela, po czym prysnęła z sukcesem i ponoć bez strat) na ląd dołączając do wciąż walczącej części japońskiego garnizonu.

Natomiast drugim samolotem, zdaniem strony amerykańskiej – zestrzelonym, zdaniem strony japońskiej – ostrzelanym i skutecznie przepędzonym, był rozpoznawczy wodnosamolot E8N „Dave”, którego załoga pojawiła się nad polem walki, a następnie (w niektórych relacjach – z maszyną postrzelaną, ale wciąż sprawną) je finalnie z sukcesem opuściła. Lotnictwo jest mi obce klasowo, ale z tego co przeczytałem na którymś z japońskich for – jedna ze wzmiankowanych maszyn pochodziła z 19. Kokutai.

Dodam tylko, że przy brzegu Butaritari zalega jeden wrak H8K, a drugi jest zatopiony ok. kilometra na północny zachód od wyspy. Dość często (w książkach i w przestrzeni internetowej) maszyny te identyfikuje się jako właśnie te wyeliminowane przez Rajdersów obsługujących dwa „Boysy”:

http://www.pacificwrecks.com/aircraft/h8k/makin2.html
http://www.pacificwrecks.com/aircraft/h8k/makin.html

Gwoli kronikarskiego obowiązku – są też japońskie wersje (z którymi zgadza się część amerykańskich autorów) podające, że nie zniszczono żadnego samolotu, natomiast udało się uszkodzić jednego H6K. Zwolennicy tej tezy utrzymują m.in., że w rejonie rampy, gdzie znajdowała się baza wodnosamolotów na Butaritari nigdy nie znaleziono ani wraku, ani jakichkolwiek szczątków, które powinny były pozostać po spalonym H6K, a artefakty na i wokół wyspy są dość dobrze zinwentaryzowane:

http://www.pacificwrecks.com/provinces/ ... agoon.html

Wydaje się też nieco dziwne, że sierżantów Bucka Stidhama i Waltera Carrolla, którym przypisuje się wyeliminowanie dwóch japońskich maszyn, za ten niebagatelny w końcu wyczyn, nie odznaczono, czy w jakiś inny sposób nie wyróżniono. Dla przykładu za mniej „nośny marketingowo” wyczyn: zniszczenie gniazda pojedynczego karabinu maszynowego, kapral Ed „Killer” Wygal został zarówno odznaczony, jak i wyróżniony w raporcie odczytanym po akcji przed frontem jednostki.

Na marginesie: Wygal po skutecznym uciszeniu obsady kaemu z użyciem granatu ręcznego, doskoczył do dwóch (ogłuszonych w wyniku eksplozji?) Japończyków. Otworzył do nich ogień z trzymanego Colta wz 1911 (kapral był strzelcem BAR-a, miał pistolet na stanie), po czym dobił (poderżnął obu konającym gardła, choć historyk Douglas Lansford pisze, że „po prostu” zadźgał) z użyciem noża bojowego V-44. Było to, z tego co wiem, pierwsze potwierdzone życie w akcji na polu walki noża tego typu.

3. Podczas fortyfikowania Iwo Jimy Japończycy zagospodarowali w charakterze schronów bojowych wieże zdjęte z czołgów starego typu. Jaki to był typ wozu?

Chodziło o czołg Typ 89 Yi-Go (prośba o nieużywanie niewłaściwej, niepojawiającej się w japońskiej terminologii nazwy Chi-Ro). Wieże zdemontowane z pojazdów przeznaczonych do kasacji, a złomowanych na wyspach macierzystych, przewieziono na co najmniej dwie wyspy: Iwo i Chichi Jimę. Nie było ich wiele a i to, co wysłano potopili w sporej części Amerykanie blokujący od lata 1944 r. dość skutecznie wszelkie dostawy drogą morską kierowane na wyspy. Na Iwo prawdopodobnie żadne pillboxy tego typu się nie zachowały. Wyczyścili je Chińczycy, którym Iwo służyła jako rezerwuar pozyskiwania złomu tuż po zakończeniu wojny, na co Amerykanie entuzjastycznie pozwalali pozbywając się „zagracenia” wyspy. Na Iwo schrony bojowe złożone z wież Yi-Go broniły m.in. podejść do Suribachi od strony wschodniej. Zachowały się natomiast obiekty tego typu na Chichi Jimie, choć krótko po kapitulacji Japonii zostały prewencyjnie zalane betonem lub cementem.

Na zachowanych zdjęciach widać, że na wyspy dostarczano wieże dwóch różnych wersji konstrukcyjnych:

http://plaza.rakuten.co.jp/zeong/diary/201010220000/

Nagroda
Otrzymaliśmy trzy odpowiedzi, z których każda jest co najmniej w części prawidłowa.
Najlepiej na pytania odpowiedział Telamon i w związku z tym do niego wędruje nagroda.


Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie nadsyłając odpowiedzi, i gratuluję wiedzy. Jak widać po odpowiedziach, ta edycja była naprawdę hardcore'owa, co przyznał sam autor pytań, nie spodziewając się, że otrzymamy zbyt wiele odpowiedzi, które choć w większej części będą poprawne.

Gratulacje dla Telamona!

Wkrótce rozpoczynamy kolejną edycję naszego konkursu.

Jabu
Raleen
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: KONKURS OSPREY'OWY - XLII edycja

Post autor: Telamon »

Dobry konkurs, dawno takiego nie było - w końcu nie lotto, a wiedza. ;)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: KONKURS OSPREY'OWY - XLII edycja

Post autor: Raleen »

Jak by się jeden z odpowiadających nie pomylił co do daty to byłaby i tym razem loteria.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Konkursowe”