Słowacy w kampanii wrześniowej
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2491 times
- Kontakt:
Słowacy w kampanii wrześniowej
Niedawno natrafiłem w "Przeglądzie Historyczno-Wojskowym" (Rok XI (LXII) Nr 1 (230), Warszawa 2010) na ciekawy artykuł dot. stosunków polsko-słowackich w 1939 r. do wybuchu wojny i działań wojsk słowackich podczas kampanii wrześniowej 1939 r. kiedy to były sojusznikiem armii niemieckiej. Autorami artykułu są Słowacy: ppłk dr Miroslav Caplovic i dr Igor Baka, tytuł: "Udział Republiki Słowackiej w wojnie przeciwko Polsce w 1939 roku. Przegląd historiografii słowackiej". Artykuł, jak widać, ma charakter poglądowy. Podobno temat jest świeży, chociaż z tego co pobieżnie sprawdzałem, ukazała się jakaś praca u nas na ten temat w ciągu ostatniego pięciolecia.
Zarzewiem sporów polsko-słowackich i niechęci było w tym okresie, jak w przypadku wielu krajów pogranicze i dążenie do korekty granic po swojej myśli. W tym przypadku głównie Spisz i Orawa. W artykule wspomina się o korzyściach terytorialnych Polski w stosunku do naszego południowego sąsiada w latach 1920, 1924 i 1938. Po Monachium pojawiają się też pewne roszczenia ze strony Polski dotyczące słowackiego pogranicza. Z kolei Słowacy też mają ochotę coś uszczknąć na swoją stronę.
To co mnie zainteresowało w tym artykule to stwierdzenia na temat:
1. Dążenia Polski do rozbicia Republiki Czechosłowackiej w okresie monachijskim.
2. Wyraźne niedocenienie przez Polaków, zwłaszcza na niwie dyplomatycznej, Niemiec.
3. W związku z punktem 1 autorzy wspominają o przyjaznych stosunkach Hlinkowej Słowackiej Partii Ludowej z polskimi organami władzy. Strona polska miała popierać słowacki separatyzm i w pewnym momencie poważnie rozważała koncepcję samodzielnej Słowacji znajdującej się pod polskim wpływem. Pogorszenie stosunków wywołały dopiero roszczenia terytorialne dot. pogranicza.
Jeśli chodzi o udział w kampanii wrześniowej Słowaków, autorzy piszą o dwóch jednostkach:
1 DP słowacka działała od 4 IX. Bezpośrednio wspierała Niemców na odcinku rozgraniczenia Armii "Kraków" i "Karpaty". Toczyła ona jedynie symboliczne walki.
3 DP - bardziej zaangażowana w działania, weszła do nich ciut później. Działała pod bezpośrednimi rozkazami dowództwa niemieckiej 14 Armii (gen. płk W. List). Ponieważ w pewnym momencie napotykała niewielki opór podczas posuwania się w głąb polskiego terytorium, zdarzyło się, że znalazła się dalej niż przewidywały niemieckie instrukcje. Wówczas oficerowie jednostki wykazywali dużą inicjatywę odnośnie szybkiego posuwania się naprzód. Usiłowali m.in. zająć przed Niemcami Sanok i ogólnie jak największe połacie kraju, z myślą, że przypadnie ono później Słowacji.
Rola obu jednostek była jednak drugorzędna, m.in. Niemcy mieli we wszystkim priorytet (transport, dostawy, wykorzystanie sieci telefonicznej, telegraficznej).
Po stronie niemieckiej działało natomiast także słowackie lotnictwo. Jego zadania obejmowały:
- ochronę przestrzeni powietrznej Słowacji
- rozpoznanie
- osłonę niemieckich bombowców
Zasadnicza kwestia jaka pojawia się w artykule dotyczy rzecz jasna tego czy zaangażowanie się Słowacji w wojnę było nieuniknione tzn. czy w 1939 r. Słowacy mogli odmówić III Rzeszy udziału w wojnie przeciwko Polsce. Autorzy piszą na ten temat w ten sposób (s. 66):
"Na podstawie istotnych dostępnych dokumentów trudno jednoznacznie stwierdzić, że Słowacja nie miała możliwości manewru w tej kwestii. Dotychczas nie udało się znaleźć dokumentu, w którym strona niemiecka stawiała sprawę jako ultimatum, jako warunek dalszego istnienia Republiki Słowackiej. Z drugiej strony, w grę wchodziły tereny przygraniczne w Kysuciach, na Orawie i Spiszu, a rząd słowacki tej kwestii nie chciał pozostawić przypadkowi. Słowacja pragnęła bowiem wzmocnić swoją pozycję wobec Polski i Węgier, które podejrzewała o zamiary dokonania rozbioru jej terytorium. Chciała również wzmocnić swoją pozycję wewnętrzną, ponieważ zajęcie północnego pogranicza, jak głosiła propaganda, było pierwszym krokiem do pełnej rewizji granicy południowej i wschodniej, gdzie duża część terytorium w wyniku arbitrażu wiedeńskiego 2 listopada 1938 r. przypadła Węgrom. Pragnęła także związać się ze swoim niemieckim sojusznikiem, jedynie on bowiem był gwarantem jakichkolwiek zmian granic w Europie Środkowej. W rezultacie ten argument odegrał bardzo ważną rolę również niecałe dwa lata później, gdy Republika Słowacka u boku nazistowskich Niemiec włączyła się do wojny z ZSRR."
To oczywiście fragment nieco szerszych rozważań. Ogólnie można więc powiedzieć, że tak jak w wielu innych państwach, w tym okresie pojawia się tu dążenie do rewizji granic (to samo np. Węgry w stosunku do Rumunii, Polska w stosunku do Czech(osłowacji). Konflikty graniczne o miedzę tak angażują rządy, że te wydają się tracić z oczu szerszą perspektywę. Z kolei Niemcy angażują się w te konflikty z pozycji arbitra, dla mniejszych państw i tych, które uważają się za pokrzywdzone jawiąc się jako jedyna siła, która może im pomóc. Tę rolę skwapliwie przyjmują, a następnie rozgrywają całość politycznie, najchętniej w oparciu o zasadę "dziel i rządź", jak to miało miejsce na Węgrzech.
Zarzewiem sporów polsko-słowackich i niechęci było w tym okresie, jak w przypadku wielu krajów pogranicze i dążenie do korekty granic po swojej myśli. W tym przypadku głównie Spisz i Orawa. W artykule wspomina się o korzyściach terytorialnych Polski w stosunku do naszego południowego sąsiada w latach 1920, 1924 i 1938. Po Monachium pojawiają się też pewne roszczenia ze strony Polski dotyczące słowackiego pogranicza. Z kolei Słowacy też mają ochotę coś uszczknąć na swoją stronę.
To co mnie zainteresowało w tym artykule to stwierdzenia na temat:
1. Dążenia Polski do rozbicia Republiki Czechosłowackiej w okresie monachijskim.
2. Wyraźne niedocenienie przez Polaków, zwłaszcza na niwie dyplomatycznej, Niemiec.
3. W związku z punktem 1 autorzy wspominają o przyjaznych stosunkach Hlinkowej Słowackiej Partii Ludowej z polskimi organami władzy. Strona polska miała popierać słowacki separatyzm i w pewnym momencie poważnie rozważała koncepcję samodzielnej Słowacji znajdującej się pod polskim wpływem. Pogorszenie stosunków wywołały dopiero roszczenia terytorialne dot. pogranicza.
Jeśli chodzi o udział w kampanii wrześniowej Słowaków, autorzy piszą o dwóch jednostkach:
1 DP słowacka działała od 4 IX. Bezpośrednio wspierała Niemców na odcinku rozgraniczenia Armii "Kraków" i "Karpaty". Toczyła ona jedynie symboliczne walki.
3 DP - bardziej zaangażowana w działania, weszła do nich ciut później. Działała pod bezpośrednimi rozkazami dowództwa niemieckiej 14 Armii (gen. płk W. List). Ponieważ w pewnym momencie napotykała niewielki opór podczas posuwania się w głąb polskiego terytorium, zdarzyło się, że znalazła się dalej niż przewidywały niemieckie instrukcje. Wówczas oficerowie jednostki wykazywali dużą inicjatywę odnośnie szybkiego posuwania się naprzód. Usiłowali m.in. zająć przed Niemcami Sanok i ogólnie jak największe połacie kraju, z myślą, że przypadnie ono później Słowacji.
Rola obu jednostek była jednak drugorzędna, m.in. Niemcy mieli we wszystkim priorytet (transport, dostawy, wykorzystanie sieci telefonicznej, telegraficznej).
Po stronie niemieckiej działało natomiast także słowackie lotnictwo. Jego zadania obejmowały:
- ochronę przestrzeni powietrznej Słowacji
- rozpoznanie
- osłonę niemieckich bombowców
Zasadnicza kwestia jaka pojawia się w artykule dotyczy rzecz jasna tego czy zaangażowanie się Słowacji w wojnę było nieuniknione tzn. czy w 1939 r. Słowacy mogli odmówić III Rzeszy udziału w wojnie przeciwko Polsce. Autorzy piszą na ten temat w ten sposób (s. 66):
"Na podstawie istotnych dostępnych dokumentów trudno jednoznacznie stwierdzić, że Słowacja nie miała możliwości manewru w tej kwestii. Dotychczas nie udało się znaleźć dokumentu, w którym strona niemiecka stawiała sprawę jako ultimatum, jako warunek dalszego istnienia Republiki Słowackiej. Z drugiej strony, w grę wchodziły tereny przygraniczne w Kysuciach, na Orawie i Spiszu, a rząd słowacki tej kwestii nie chciał pozostawić przypadkowi. Słowacja pragnęła bowiem wzmocnić swoją pozycję wobec Polski i Węgier, które podejrzewała o zamiary dokonania rozbioru jej terytorium. Chciała również wzmocnić swoją pozycję wewnętrzną, ponieważ zajęcie północnego pogranicza, jak głosiła propaganda, było pierwszym krokiem do pełnej rewizji granicy południowej i wschodniej, gdzie duża część terytorium w wyniku arbitrażu wiedeńskiego 2 listopada 1938 r. przypadła Węgrom. Pragnęła także związać się ze swoim niemieckim sojusznikiem, jedynie on bowiem był gwarantem jakichkolwiek zmian granic w Europie Środkowej. W rezultacie ten argument odegrał bardzo ważną rolę również niecałe dwa lata później, gdy Republika Słowacka u boku nazistowskich Niemiec włączyła się do wojny z ZSRR."
To oczywiście fragment nieco szerszych rozważań. Ogólnie można więc powiedzieć, że tak jak w wielu innych państwach, w tym okresie pojawia się tu dążenie do rewizji granic (to samo np. Węgry w stosunku do Rumunii, Polska w stosunku do Czech(osłowacji). Konflikty graniczne o miedzę tak angażują rządy, że te wydają się tracić z oczu szerszą perspektywę. Z kolei Niemcy angażują się w te konflikty z pozycji arbitra, dla mniejszych państw i tych, które uważają się za pokrzywdzone jawiąc się jako jedyna siła, która może im pomóc. Tę rolę skwapliwie przyjmują, a następnie rozgrywają całość politycznie, najchętniej w oparciu o zasadę "dziel i rządź", jak to miało miejsce na Węgrzech.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Albert Warszawa
- Adjoint
- Posty: 717
- Rejestracja: poniedziałek, 12 listopada 2007, 18:54
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: Słowacy w kampanii wrześniowej
Bardzo interesujący temat. Często zapomina się o udziale Słowaków w ataku na Polskę, a ci co o nim wiedzą mają chyba generalnie bardzo blade pojęcie o szczegółach.
Możesz podać namiary?Raleen pisze:Podobno temat jest świeży, chociaż z tego co pobieżnie sprawdzałem, ukazała się jakaś praca u nas na ten temat w ciągu ostatniego pięciolecia.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2491 times
- Kontakt:
Wypatrzyłem to zdaje się w tym numerze Przegl. Hist-Wojsk., zdaje się, że albo przy tym artykule o działaniach pułku SS LAH w kampanii wrześniowej albo przy tym o Słowakach, wspomnianym wyżej, niestety nie mam jak w tej chwili tego sprawdzić. Pamiętam natomiast, że publikacja była z 2006 roku.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Piskor
- Podporucznik
- Posty: 347
- Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 17:53
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Ciekawe że obaj autorzy nie wspomnieli o "zmechanizowanej" jednostce "Kalincak"...
Po prawdzie nazwa groźniejsza od rzeczywistej, przedstawianej sile bojowej. Nazwa "zmechanizowana" pasuje tutaj jak nazwy polskich drużyn piłkarskich lokalnych. Im mniejsza miejscowość i słabsza drużyna - tym groźniejsza nazwa...
Skład jednostki to (o ile dobrze pamiętam):
- kompania czołgów/wozów opancerzonych
- batalion cyklistów
- pułk kawalerii
Jak wiec widać, zmechanizowani to oni byli tylko z nazwy. Co więcej, tutaj już posłużę się informacjami zasłyszanymi od jednego z miłośników losów bojowych Armii "Karpaty", który podobno doszperał się następującej informacji: Jednostka "Kalincak" wkroczyła do Polski dnia 5 wrześna. I jeszcze tego samego dnia dostała łomot od polskiej piechoty, która broniąc jednej z przełęczy karpackich ostrzelała z 2 działek ppanc kolumnę słowacką, niszcząc sporo sprzętu i przeganiając oddziały towarzyszące.
Zamiast o tych dwóch dywizjach, napisaliby artykuł o tej elicie słowackiej armii
Po prawdzie nazwa groźniejsza od rzeczywistej, przedstawianej sile bojowej. Nazwa "zmechanizowana" pasuje tutaj jak nazwy polskich drużyn piłkarskich lokalnych. Im mniejsza miejscowość i słabsza drużyna - tym groźniejsza nazwa...
Skład jednostki to (o ile dobrze pamiętam):
- kompania czołgów/wozów opancerzonych
- batalion cyklistów
- pułk kawalerii
Jak wiec widać, zmechanizowani to oni byli tylko z nazwy. Co więcej, tutaj już posłużę się informacjami zasłyszanymi od jednego z miłośników losów bojowych Armii "Karpaty", który podobno doszperał się następującej informacji: Jednostka "Kalincak" wkroczyła do Polski dnia 5 wrześna. I jeszcze tego samego dnia dostała łomot od polskiej piechoty, która broniąc jednej z przełęczy karpackich ostrzelała z 2 działek ppanc kolumnę słowacką, niszcząc sporo sprzętu i przeganiając oddziały towarzyszące.
Zamiast o tych dwóch dywizjach, napisaliby artykuł o tej elicie słowackiej armii
"Polska nie zna pojęcia pokoju za wszelką cenę!"
- Albert Warszawa
- Adjoint
- Posty: 717
- Rejestracja: poniedziałek, 12 listopada 2007, 18:54
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2491 times
- Kontakt:
Piskor, to był taki krótki poglądowy artykuł, raczej przegląd bibliografii słowackiej na ten temat, i głównym wątkiem było pytanie czy Słowacy mogli zrezygnować z udziału we wspólnym ataku na Polskę ramię w ramię z oddziałami III Rzeszy. Obecnie tamtejsi historycy powoli dochodzą do wniosku, że trochę "na upartego" mogli, chociaż udostępnienie infrastruktury kraju Niemcom było raczej nieuniknione.
Ciekawy wątek, o który także zahaczono to słowacka propaganda w tym okresie, bazująca na sprawach granicznych i stosująca jako jeden z argumentów, że w razie braku współpracy z Niemcami byt państwa słowackiego jest zagrożony.
Co do tej słowackiej jednostki zmotoryzowanej to później także dzielnie walczyła w Rosji, ramię w ramię z Niemcami doszła nawet pod Kaukaz zdaje się.
Ale muszę powiedzieć, że zachęciłeś mnie do poszukania tej polskiej publikacji nt. Słowaków.
Ciekawy wątek, o który także zahaczono to słowacka propaganda w tym okresie, bazująca na sprawach granicznych i stosująca jako jeden z argumentów, że w razie braku współpracy z Niemcami byt państwa słowackiego jest zagrożony.
Co do tej słowackiej jednostki zmotoryzowanej to później także dzielnie walczyła w Rosji, ramię w ramię z Niemcami doszła nawet pod Kaukaz zdaje się.
Ale muszę powiedzieć, że zachęciłeś mnie do poszukania tej polskiej publikacji nt. Słowaków.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Cisza
- Général de Brigade
- Posty: 2180
- Rejestracja: środa, 7 października 2009, 12:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 18 times
- Kontakt:
Przy okazji Słowacji 1939 warto też wspomnieć o wojnie z Węgrami w marcu 1939.
Ba'tki Machny wspomnij czasy
Gdy do walki brak ci sił
Jak na stepach Ukrainy
Białych i czerwonych bił!
_____________________
www.polewalki.blogspot.com
Gdy do walki brak ci sił
Jak na stepach Ukrainy
Białych i czerwonych bił!
_____________________
www.polewalki.blogspot.com
- Piskor
- Podporucznik
- Posty: 347
- Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 17:53
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Siła jaką przedstawiała armia słowacka zaangażowana do działań przeciwko Polsce w skali rozmiarowej Wehrmachtu, nie odgrywała pewnie większej roli. Tak jak zostało wspomniane - bardziej w celach propagandowych miało to znaczenie.
Dywizje słowackie celowo nie były kierowane na pierwszą linię, z jasnych przyczyn oczywiście. Słowacja wzięła udział w napaści na Polskę, ale czy miało to realne znaczenie? Myślę że dla Słowaków, pomimo iż mogli się nie podjąć realizacji zadania, korzystniejsze było dołączenie się i po prostu "nie angażowanie się".
Dywizje słowackie celowo nie były kierowane na pierwszą linię, z jasnych przyczyn oczywiście. Słowacja wzięła udział w napaści na Polskę, ale czy miało to realne znaczenie? Myślę że dla Słowaków, pomimo iż mogli się nie podjąć realizacji zadania, korzystniejsze było dołączenie się i po prostu "nie angażowanie się".
"Polska nie zna pojęcia pokoju za wszelką cenę!"
- Paweł Sulich
- Podporucznik
- Posty: 413
- Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 10:16
- Lokalizacja: Józefów
- Been thanked: 3 times
Igor Baka, Udział Słowacji w agresji na Polskę w 1939 roku, Warszawa 2010, 272 s.
http://www.pism.pl/ksiazki_content/id/113
http://www.pism.pl/ksiazki_content/id/113