Anegdoty i powiedzonka historyczne
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2514 times
- Kontakt:
Wierszyk o królu Stasiu z czasów końca jego panowania:
Lech pierwszy zrąb postawił, Piast podniósł wierzchołek
Kazimierz prawa nadał, wszystko popsuł Ciołek*
Ucz się Polsko po szkodzie brać do domu ludzi
Bo gdy bydło brać będziesz, wszystko ci spaskudzi
*Ciołek to herb Stanisława Augusta
Z okresu rewolucji francuskiej...
Pewnego dnia pod pałacem królewskim zgromadził się głodny lud, z okrzykami: "Chleba, chleba!"
Słysząc to Maria Antonina miała powiedzieć: Nie mają chleba...to niech jedzą ciastka.
Lech pierwszy zrąb postawił, Piast podniósł wierzchołek
Kazimierz prawa nadał, wszystko popsuł Ciołek*
Ucz się Polsko po szkodzie brać do domu ludzi
Bo gdy bydło brać będziesz, wszystko ci spaskudzi
*Ciołek to herb Stanisława Augusta
Z okresu rewolucji francuskiej...
Pewnego dnia pod pałacem królewskim zgromadził się głodny lud, z okrzykami: "Chleba, chleba!"
Słysząc to Maria Antonina miała powiedzieć: Nie mają chleba...to niech jedzą ciastka.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2514 times
- Kontakt:
Władcy różni
Gdy Jagiełło jechał z Litwy do Krakowa, aby tam wziąć ślub, Jadwiga, której dworacy opowiadali okropne historie o jej narzeczonym, barbarzyńcy, dzikusie i poganinie o wyglądzie bestii, wysłała mu naprzeciw zaufanego Zawiszę z Oleśnicy, z tajną misją przyjrzenia się Jagielle i zdania jej sprawy po powrocie. Jagiełło, który się domyślił w czym rzecz , zaprosił gościa po posiłku do łaźni, aby dokładniej przypatrzył się nie tylko urodzie, ale i budowie poszczególnych części ciała przyszłego władcy. Zawisza pośpieszył do królowej i złożył raport, że książę jest wzrostu średniego, szczupłej postawy, budowę ciała ma składną i przystojną , wejrzenie wesołe, twarz ściągłą bynajmniej nie szpetną, obyczaje poważne i książęcej godności odpowiednie. Tak to uspokoił on królową Jadwigę.
Henryk IV, król angielski, bawiąc na polowaniu spostrzegł wieśniaka siedzącego pod drzewem. - Co tu robisz? - spytał go. - Czekam na króla, gdyż chcę go zobaczyć - Odrzekł chłop. - Nie będzie tędy przejeżdżał - rzekł Henryk. - Jeśli chcesz jednak zaspokoić swoją ciekawość, siądź za mną na koniu, a zawiozę cię tam, gdzie go najlepiej będziesz mógł ujrzeć. Wieśniak usiadł na konia. Jadąc pyta po czym można rozpoznać króla. - Uważaj - rzekł Henryk - gdy król się zbliży wszyscy zdejmą przed nim kapelusze. Gdy król spotkał się ze swoją świtą panowie przywitali go zdjęciem kapeluszy. - Który jest królem? - spytał Henryk wieśniaka. - Dalibóg nie wiem, czy ja, czy wielmożny pan - odpowiedział chłop - tylko to widzę, że jedynie my obaj mamy kapelusze na głowie.
Żądny władzy papież, Juliusz II, pragnął, aby poddała mu się Wenecja. Wenecjanie nie chcieli uznać jego władzy. Zniecierpliwiony oporem papież zagroził posłowi weneckiemu: Uczynię z waszej Wenecji wioskę rybacką, z jakiej kiedyś powstała. Na to Wenecjanin: My zaś uczynimy z waszej świątobliwości wiejskiego plebana.
Król angielski, Henryk VIII, po skazaniu na ścięcie piątej żony wysłał poselstwo do księżniczki Christiany mediolańskiej. Ta nie chcąc podzielić losu poprzedniczek, odprawiła posła słowami: Proszę powiedzieć miłościwemu panu, że mam tylko jedną głowę, a ta jest mi niezbędnie potrzebna. Po powrocie poseł tak zreferował swą misję: Najjaśniejszy Panie! Księżniczka jest ładna i niewymalowana. Oczy ma brązowe, cerę świeżą. Nie zauważyliśmy ani jednego włoska koło jej ust. Ręce ma ładne, oddech świeży. Figura jej jest kształtna. Szyję ma smukłą, biust w sam raz, jest też w miarę wysoka. Nie zauważyliśmy by objadała się zbytnio na ucztach. Wydaje się, że ma dobry charakter - jest wesoła, miła i przy tym rozsądna. Ale nie ma człowieka bez wad. Księżniczka ma więc jedną wadę - upór. Uparła się, że nie poślubi Waszej Królewskiej Mości.
Fryderyk II, król pruski, podejmował gości w pałacu Sansouci w Poczdamie, goszcząc wśród nich francuskiego filozofa Woltera. Polecił służbie, by Wolterowi nie dawać łyżki, a gdy podano zupę odezwał się:
- Durniem jest ten kto nie zje zupy.
Wolter, wziąwaszy kromkę, wydrążył ją i za jej pomocą zjadł zupę.
Po posiłku odezwał się:
- Durniem jest ten kto nie zje swej łyżki.
Po czym spokojnie skonsumował łyżkę z kromki chleba.
Henryk IV, król angielski, bawiąc na polowaniu spostrzegł wieśniaka siedzącego pod drzewem. - Co tu robisz? - spytał go. - Czekam na króla, gdyż chcę go zobaczyć - Odrzekł chłop. - Nie będzie tędy przejeżdżał - rzekł Henryk. - Jeśli chcesz jednak zaspokoić swoją ciekawość, siądź za mną na koniu, a zawiozę cię tam, gdzie go najlepiej będziesz mógł ujrzeć. Wieśniak usiadł na konia. Jadąc pyta po czym można rozpoznać króla. - Uważaj - rzekł Henryk - gdy król się zbliży wszyscy zdejmą przed nim kapelusze. Gdy król spotkał się ze swoją świtą panowie przywitali go zdjęciem kapeluszy. - Który jest królem? - spytał Henryk wieśniaka. - Dalibóg nie wiem, czy ja, czy wielmożny pan - odpowiedział chłop - tylko to widzę, że jedynie my obaj mamy kapelusze na głowie.
Żądny władzy papież, Juliusz II, pragnął, aby poddała mu się Wenecja. Wenecjanie nie chcieli uznać jego władzy. Zniecierpliwiony oporem papież zagroził posłowi weneckiemu: Uczynię z waszej Wenecji wioskę rybacką, z jakiej kiedyś powstała. Na to Wenecjanin: My zaś uczynimy z waszej świątobliwości wiejskiego plebana.
Król angielski, Henryk VIII, po skazaniu na ścięcie piątej żony wysłał poselstwo do księżniczki Christiany mediolańskiej. Ta nie chcąc podzielić losu poprzedniczek, odprawiła posła słowami: Proszę powiedzieć miłościwemu panu, że mam tylko jedną głowę, a ta jest mi niezbędnie potrzebna. Po powrocie poseł tak zreferował swą misję: Najjaśniejszy Panie! Księżniczka jest ładna i niewymalowana. Oczy ma brązowe, cerę świeżą. Nie zauważyliśmy ani jednego włoska koło jej ust. Ręce ma ładne, oddech świeży. Figura jej jest kształtna. Szyję ma smukłą, biust w sam raz, jest też w miarę wysoka. Nie zauważyliśmy by objadała się zbytnio na ucztach. Wydaje się, że ma dobry charakter - jest wesoła, miła i przy tym rozsądna. Ale nie ma człowieka bez wad. Księżniczka ma więc jedną wadę - upór. Uparła się, że nie poślubi Waszej Królewskiej Mości.
Fryderyk II, król pruski, podejmował gości w pałacu Sansouci w Poczdamie, goszcząc wśród nich francuskiego filozofa Woltera. Polecił służbie, by Wolterowi nie dawać łyżki, a gdy podano zupę odezwał się:
- Durniem jest ten kto nie zje zupy.
Wolter, wziąwaszy kromkę, wydrążył ją i za jej pomocą zjadł zupę.
Po posiłku odezwał się:
- Durniem jest ten kto nie zje swej łyżki.
Po czym spokojnie skonsumował łyżkę z kromki chleba.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Ot cytacik ze skarbnicy mądrości sztabowych : "Czołg to czysty kaprys. Powstał on dla wyjątkowych potrzeb, które już się prawdopodobnie nie powtórzą, a gdyby tak się stało, to będzie można znaleźć inne wyjście z sytuacji". W 1919 roku taką opinię sformuował brytyjski generał-major Sir Louis Jackson.
Coś w podobnym stylu:
„Latanie to dobry sport, lecz dla armii samolot jest bezużyteczny." - generał Ferdinand Foch.
„Latanie to dobry sport, lecz dla armii samolot jest bezużyteczny." - generał Ferdinand Foch.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
To rzeczywiście skrajny kretynizm, wziąwszy pod uwagę, że słowa te wypowiedziano 20 lat po wyraźnym wykształceniu się (w warunkach toczącej się wojny) poszczególnych rodzajów lotnictwa wojskowego i powstaniu pierwszego podręcznika taktyki walki powietrznej.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Nic więc dziwnego, że to o armii brytyjskiej traktuje cytat z pewnej uczonej księgi: "były to lwy, dowodzone przez osły".cdc9 pisze:Ot cytacik ze skarbnicy mądrości sztabowych : "Czołg to czysty kaprys. Powstał on dla wyjątkowych potrzeb, które już się prawdopodobnie nie powtórzą, a gdyby tak się stało, to będzie można znaleźć inne wyjście z sytuacji". W 1919 roku taką opinię sformuował brytyjski generał-major Sir Louis Jackson.
pzdr.
Ptr
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Dokladnie. Austryjacy testowali w tym czasie chyba tez jakis system odtylcowy ale nie byl on chyba zbyt udany. Co ciekawe takze u samych prusakow byly krytyczne glosy - sprawa zuzycia amunicji az do Königgrätz nie byla wcale taka jasna.
Wojna w Danii np. nie byla akurat przykladem skutecznosci nowej broni, co jednak zmienilo sie kilka lat pozniej
Wojna w Danii np. nie byla akurat przykladem skutecznosci nowej broni, co jednak zmienilo sie kilka lat pozniej
urodzony 13. grudnia 1981....
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Königgrätz nie bylo zwyciestwem spowodowanym tylke przez lepsza bron prusakow - bron miala tylko "lokalne" znaczenie. Bron ta zadawala najwieksze straty atakujacym scisnietym kolumnom austryjackim jednak decydujacy byl swietny plan pana Moltke (jak by sie nie udalo to by go ukrzyzowali zapewnie).
urodzony 13. grudnia 1981....
Kolejna ciekawostka, tym razem z brytyjskiego podręcznika dla kawalerii, z 1907 roku : " Trzeba z zasady przyjąć, że karabin, aczkolwiek jest bardzo skuteczny, nigdy nie daje takiego efektu, jak galop koni, szarża kawalerii i budzące przestrach zimno stali". Niezła nauka jak na armię, która z kawalerią się raczej nie kojarzy.......
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
A i tu powiem hop (nie mowie tego w stylu wymadrzania a raczej jako taka notatka na marginesie)
Wiesz ze na bliskim wschodzie brygady brytyjskiej (i chyba tez australijskiej) kawalerii (byl tez Camel corps) przeprowadzalo kilka wiekszysz szarz. Wiem ze w ktorejs wiekszej ofensywie takie dzialanie przynioslo duzy sukces.
Niemniej ciekawe jak to kiedys ludzie rzeczy widzieli...
Wiesz ze na bliskim wschodzie brygady brytyjskiej (i chyba tez australijskiej) kawalerii (byl tez Camel corps) przeprowadzalo kilka wiekszysz szarz. Wiem ze w ktorejs wiekszej ofensywie takie dzialanie przynioslo duzy sukces.
Niemniej ciekawe jak to kiedys ludzie rzeczy widzieli...
urodzony 13. grudnia 1981....