Kreta 1941

Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Kreta 1941

Post autor: viking »

proponuje porozmawiać o operacji ,,Merkury" z 1941r, jak uważacie , co było przyczyna przegranej aliantów i czy można było temu zapobiec

warto też zauważyc,że Niemcom do zajęcia wyspy wystarczyło wywalczenie panowania w powietrzu-ciekawe wnioski sie nasuwają co do mozliwosci powodzenia niezrealizowanych operacji takich jak ,,Seelowe"
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Zapobiec oczywiscie mozna by bylo, jak wszystko co sie ocenia po faktach ;)

Zauwaz vikingu ze panowanie w powietrzu wlasnie bylo tym faktorem ktore wyrownywalo liczebna przewage aliantow i jak napisales, mialo znaczna czesc w sukcesie tej operacji...
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Jednak chyba musiało zawiesc przede wszystkim dowodzenie, bo przewagę liczebną alianci mieli dwu czy dwuipółkrotną. Nie rozumiem jak można było tego nie wykorzystac. Do tego udało im się z początku zadac duże straty lądującym wojskom powietrznodesantowym, wobec tego zadziwia późniejsza niemożnosc zwyciężenia ich.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Bledy dowodzenia to jedna rzecz. Druga to wlasnie przewaga lotnicza. Ruchy sil alianckich byly paralizowane...
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Grohmann
Starosta
Posty: 898
Rejestracja: środa, 4 stycznia 2006, 22:39
Lokalizacja: Szczecin
Been thanked: 2 times

Post autor: Grohmann »

Nie 'dowództwo' tylko nieszczęsny dowódca batalionu, który uważając że jest okrążany wycofał się z nad wzgórza górującego nad lotniskiem. A zdobycie lotniska nie przyszło Niemcom łatwo. Nawet gdy zaczęły nadlatywać Junkersy z wojskiem nie odpuszczono, o czym świadczyło najlepiej około 70 zniszczonych Junkersów na płycie lotniska w przeciągu 48h.
Co prawda też i Auchinleck nie zachowal się idealnie, zwlekając z decyzją kontraataku.
Piechur
Caporal
Posty: 68
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:01
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Piechur »

A czy ktoś może polecić jakąś dobrą monografię tej bitwy. Czy w ogóle jakaś się ukazała?
Awatar użytkownika
ozy
Tai-sa
Posty: 1498
Rejestracja: czwartek, 30 marca 2006, 10:30
Lokalizacja: Opole

Post autor: ozy »

Piechur pisze:A czy ktoś może polecić jakąś dobrą monografię tej bitwy. Czy w ogóle jakaś się ukazała?
Taka książeczka z serii Największe bitwy XX wieku była kiedyś :)
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Awatar użytkownika
cdc9
Generał Broni
Posty: 5618
Rejestracja: czwartek, 23 marca 2006, 09:23
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: cdc9 »

Piechur pisze:A czy ktoś może polecić jakąś dobrą monografię tej bitwy. Czy w ogóle jakaś się ukazała?
Nie jest to co prawda monografia, ale całkiem solidny rozdział poświęcony tej bitwie znajdziesz w książce Największe militarne błędy od starożytności po czasy współczesne. Książka dość ciekawa ponieważ jest tam wiele opisów bitew i kampanii u nas raczej nieznanych - wojny burskie, afgańskie (XIX w.) czy też z drugiej strony wojny o Malwiny.
Awatar użytkownika
Albinos
Caporal
Posty: 71
Rejestracja: piątek, 29 września 2006, 15:13
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Albinos »

Niemcy trzeba to przyznać mieli naprawdę sporo szczęścia podczas tej bitwy. Najpierw niezbyt udany desant. Zanim poszczególne jednostki pozbierały si część żołnierzy została zakłuta widłąmi przez mieszkańców wyspy. Było to spwodowane brakiem broni. Niemieccy spadochroniarze korzystali jak widomo z zasobników. Sami skakali uzbrojeni jedynie w kilka granatów i pistolet (nie wszyscy zresztą). Dopiero gdy udało im się zorganizować rozpoczęli regularną walkę. Natomiast dowództwo alianckie pod dowództwem generała sir Bernarda Fryberga popełniło kilka kardynalnych błędów. wspomniane już tutaj oddanie lotniska w Maleme czy też wzgórza 107 zaważyło w dużej mierze na sukcesie Niemców. Panowanie Niemców w powietrzu także miało ogromny wpływ na przebieg wydarzeń. Admirał Cunningham wspominał później, że "wystarczyły by zaledwie trzy eskadry myśliwców i kilka eskadr bombowców aby uratować Kretę".
"Człowiek człowiekowi człowiekiem, co jest znacznie groźniejsze, niż gdyby był wilkiem, wilk bowiem nie bywa nigdy uzbrojony w bomby czy karabiny".
Stefan Kisielewski
Darth Stalin
Censor
Posty: 6598
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 79 times
Been thanked: 180 times

Post autor: Darth Stalin »

Piechur pisze:A czy ktoś może polecić jakąś dobrą monografię tej bitwy. Czy w ogóle jakaś się ukazała?
Franciszek Skibiński "Bitwa o Kretę" Wyd. MON, Warszawa 1983, seria "Bibliotek Wiedzy Wojskowej".
mch90
Chasseur
Posty: 16
Rejestracja: czwartek, 28 września 2006, 16:46

Post autor: mch90 »

"Kreta '41" T. Nowakowski, M. Skotnicki, wyd. Altair, seria NBXXW
Dużo na ten temat znajduje się w "Pikujących Orłach" Lucasa, ciekawe są też wspomnienia z Krety Roya Farrana- "Skrzydlaty Sztylet" wyd. Magnum.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Niemcy trzeba to przyznać mieli naprawdę sporo szczęścia podczas tej bitwy.
To prawda. Tak samo bylo z wojskami spad. w Holandii w 1940. Jednak to jest wlasnie ten atut gdy wykonywuje sie czego przeciwnik nigdy by nie przewidzial...
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Futrzaty
Sergent-Major
Posty: 159
Rejestracja: poniedziałek, 2 października 2006, 20:36
Lokalizacja: Varsowia
Kontakt:

Post autor: Futrzaty »

Fajno......wiedzę o jednostkach biracych udział w bitwie biorę ze znanej planszówki ( poważne żródło - ale jedyne jakie mam ) - może mi ktoś wyjaśnić co to jest ten elitarny pułk szturmowy - co to było , kiedy powstało , do czego itd.???
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

O ile pamiętam, to był pułk szybowcowy.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
mch90
Chasseur
Posty: 16
Rejestracja: czwartek, 28 września 2006, 16:46

Post autor: mch90 »

Pozwolę sobie jeszcze nawiązać do fatalnego dowodzenia na szczeblu brygady/dywizji/sił Creforce. Przytoczę tu cytat z "Krety 41" Nowakowskiego, Skotnickiego:
Wieczorem, 20 maja generał Freyberg pisał w depeszy: "Dzisiejszy dzień był niezwykle ciężki. Jesteśmy mocno naciskani. Wierzę, że trzymam mocno trzy lotniska i dwa porty. Jednak zapas bezpieczeństwa z jakim są utrzymane, jest niewielki i byłoby źle z mojej strony kreślić optymistyczny obraz". Z tego meldunku wynika, że dowódca nie miał dokładnych informacji o przebiegu walk, zwłaszcza nie domyślał się w jak krytycznym położeniu znajdują się spadochroniarze. W jego ocenie nie pomogły nawet znalezione przy jednym z zabitych niemieckich oficerów rozkazy bojowe jednego z pułków spadochronowych. A przecież dawały one możliwość zorientowania się w założeniach niemieckiej operacji i użytych w niej siłach. Wynikało z nich też, że każdy brytyjski kontraatak, nawet siłami kilku batalionow (których znalezienie nie było żadnym wysiłkiem) może mieć powodzenie. Jeśli gen. Freyberg liczył na inicjatywę niższych dowódców, to najwyraźniej się pomylił. W najważniejszym z rejonów bitwy- pod Maleme- dowodzący tam brygadier spokojnie położył się spać w wygodnej willi w Platanias.
Z kolei i inni brygadierzy nie popisali się ikrą, rozeznaniem w sytuacji i zdolnościami dowódczymi. Dowódca 4. Brygady Nowozelandzkiej (Stanowiącek rezerwę gen. Freyberga), brygadier Inglis, zaproponował, by jego jednostka wzmocniona artylerią i czołgami, uderzyła na spadochroniarzy pod Galata. Po ich zniszczeniu, atakujący Nowozelandczycy mieli zatoczyć łuk ku północnemu-zachodowi i uderzyć z kolei na desant pod lotniskiem Maleme. Do akcji zaangażowanoby dodatkowe dwie brygady (10. i 5. Brygadę). Mogło dojść do skutecznego kontrataku siłami dywizji, co przesądziłoby o losach całej bitwy. Brygadier Puttick, bezpośredni zwierzchnik, dowódca 2. Dywizji Piechoty (w skład której wchodziły w/w brygady) , nie wyraził na niego zgody.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia dwudziestolecia międzywojennego i II wojny św.”