Dokładnie takie same zdanie mam na temat tego artykułu. Tezy autora są 'słabe" wg mnie. Argument, że nigdzi nie ma grobów polskich poległych obrońców Wizny łatwo można obalić - wystarczy przyjąć, że żołnierze Ci zostali pochowani w zbiorowej mogile i niestety miejsce to nie zostało zaznaczone. Kolejny argument mówiący, że brak weteranów spod Wizny oznacza, że oni istnieją tylko wstydzą się swojej postawy także jest śmieszny. Równie dobrze mógłby napisać, że żołnierze pod Wizną nosili niewygodne majtki ... tak samo to brzmi ...Jarek pisze:Mnie również nie, a nawet trochę zirytował.
Reduty polskiego września '39
- DYZIO STW
- Sierżant
- Posty: 125
- Rejestracja: niedziela, 29 lipca 2007, 00:57
- Lokalizacja: Stalowa Wola - Lublin (studia)
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez DYZIO STW, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie boli ta rana, która jest ceną zwycięstwa"
- Jarek
- Général en Chef
- Posty: 4621
- Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 10:48
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 85 times
A ponadto uważam, że gdyby nawet w jakiejś części miał rację, że jakiś procent naszych zdezerterowała, a Niemców nie było tak wielu, to i tak w niczym to nie umniejsza pozostałym, którzy tam walczyli.
Czytając miałem wrażenie, że on chce przekonywać, iż bitwa pod Wizną pod żadnym względem nie była istotna. Idąc jego tokiem rozumowania Westerplatte też nie miało znaczenia militarnego (bo może i nie) ale nie o to chyba chodzi w tym wszystkim.
Czytając miałem wrażenie, że on chce przekonywać, iż bitwa pod Wizną pod żadnym względem nie była istotna. Idąc jego tokiem rozumowania Westerplatte też nie miało znaczenia militarnego (bo może i nie) ale nie o to chyba chodzi w tym wszystkim.
- DYZIO STW
- Sierżant
- Posty: 125
- Rejestracja: niedziela, 29 lipca 2007, 00:57
- Lokalizacja: Stalowa Wola - Lublin (studia)
Amerykanie dobitnie nam pokazują jak trzeba z mitów korzystać - choćby Alamo . Jeżeli sami będziemy niszczyć naszych bohaterów i nasze mity to co nam zostanie ?? jedno wielkie nic. Wolę już czytać o wielkim kapitanie - Łotyszu - Raginisie, który wierny swojej przysiędze popełnia samobójstwo niż czytać o tym, że Wizna to nic nie znaczący epizod 39'. Chciałbym żeby dzisiaj polskie obecne pokolenie było zdolne do takiego poświęcenia jak żołnierze w 39' bo nie ukrywam, że uważam polskiego żołnierza z 39 za jednego z najwspanialszych żołnierzy w historii Polski ...
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez DYZIO STW, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie boli ta rana, która jest ceną zwycięstwa"
- DYZIO STW
- Sierżant
- Posty: 125
- Rejestracja: niedziela, 29 lipca 2007, 00:57
- Lokalizacja: Stalowa Wola - Lublin (studia)
Ale jeżeli sami zniszczymy własne mity to co nam zostanie ??
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez DYZIO STW, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie boli ta rana, która jest ceną zwycięstwa"
- elahgabal
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6108
- Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 84 times
Zostaną nam mity GW.DYZIO STW pisze:ale jeżeli sami zniszczymy własne mity to co nam zostanie ??
Zgadzam się, że na potrzeby świata trzeba sypać propagandą. Nawet bezwstydną, byle w miarę rozsądną. Wszyscy tak robią i bylibyśmy frajerami, gdybyśmy wyzbywali się tej karty.
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
- viking
- Major en second
- Posty: 1113
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
- Lokalizacja: Białystok
Od kiedy on był Łotyszem? Dyneburg-miejsce jego urodzenia,to było centrum polskości w Inflantach i do dzisiaj mieszka w tamtym rejonie kilkanaście, a wg innych źródeł nawet kilkadziesiąt tysięcy Polaków. O ile argument o "nieobalaniu mitów" można jeszcze zrozumieć, to po co tworzyć nowe tego już zupełnie nie rozumiem-jak ten o "łotyszu" Raginisie. Tylko nie pisz, że nazwisko bałtyjskie, bo to już całkiem niepoważne. Wtedy miliony ludzi w tym kraju trzeba by uznac odpowiednio za :Litwinów,Bialorusinów, Ukrainców. (wszystkie nazwiska na -icz,-uk, -o)DYZIO STW pisze:Amerykanie dobitnie nam pokazują jak trzeba z mitów korzystać - choćby Alamo . Jeżeli sami będziemy niszczyć naszych bohaterów i nasze mity to co nam zostanie ?? jedno wielkie nic. Wolę już czytać o wielkim kapitanie - Łotyszu - Raginisie, który wierny swojej przysiędze popełnia samobójstwo niż czytać o tym, że Wizna to nic nie znaczący epizod 39'. Chciałbym żeby dzisiaj polskie obecne pokolenie było zdolne do takiego poświęcenia jak żołnierze w 39' bo nie ukrywam, że uważam polskiego żołnierza z 39 za jednego z najwspanialszych żołnierzy w historii Polski ...
Ostatnio zmieniony piątek, 14 grudnia 2012, 14:43 przez viking, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Zawsze możesz też poczytać o Banachu, Ulamie, Kuratowskim-Zornie. Możesz też poczytać o Orle (wyczyn godny bohaterów Borhardta), Piłsudskim czy choćby polskich pilotach myśliwców nocnych.Zostaną nam mity GW.
Ja wiem, że "dulce et decorum...", ale metoda Monte Carlo, twierdzenie K-Z, czy przestrzenie Banacha są dużo lepszym towarem propagandowym. Gdy rozmawiam z inteligentnymi Amerykanami osiągnięcia Ulama są dużo lepszym tematem niż wrzesień 39.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2515 times
- Kontakt:
Abstrahując, od kwestii odbrązawiania mitów, i przyjmując, że obrona tych pozycji przynosi nam chwałę (bo jednak moim zdaniem przynosi), ich znaczenie strategiczne było jednak w większości drugorzędne, może poza Modlinem i Helem. Zastanawiam się po co Niemcy przy swojej taktyce Blitzkriegu silili się na ich zdobywanie? Po co na przykład było tak zacięcie szturmować takie Westerplatte? Nie lepiej było poczekać aż samo padnie, gdy skończą się zapasy?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Andrzej
- Kapitan
- Posty: 758
- Rejestracja: wtorek, 24 stycznia 2006, 20:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 3 times
Każdy naród ma swoje mity i bohaterów. Wybrałem Węgierską Górkę, bo jest mniej znana, a tam polski żołnierz stanął na wysokości zadania i chwała mu za to.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Andrzej, łącznie zmieniany 1 raz.