Wrzesień 1939. Aleksandra Piłsudska - komentarze

Grzegorz
Appointé
Posty: 40
Rejestracja: poniedziałek, 15 maja 2006, 10:56

Wrzesień 1939. Aleksandra Piłsudska - komentarze

Post autor: Grzegorz »

Witam
Jestem pod wrazeniem lektury wspomien Aleksandry Pilsudskiej, zony Marszalka na temat sytuacji w Polsce we wrzesniu 1939. Uwagi tej kobiety wydaja mi sie na tyle ciekawe ze streszczam je ponizej.

Zrodlo: Aleksandra Pilsudska
Wspomienia, instytut J Pilsudskiego, Londyn 1985r.


Nauki dla Polski z Wrzesnia 1939r:

1) Zacofanie gospodarcze Polski w porownaniu do agresorow.
Do prowadzenia wojny potrzebne sa przede wszystkim ogromne srodki pieniezne, ktorych niepodlegla Polska wtedy nie miala nigdy dosyc z racji ogromu swoich zadan.
W porownaniu z Niemcami i Sowietami ktorych gospodarki od lat byly nastawione na wojne bylismy w sytuacji katastrofalnej. Po 1938r zasoby gospodarcze Niemiec zostaly zwiekszone przez zabor Austrii i Czechoslowacji co jeszcze pogorszylo sytuacje Polski".

2) Niedotrzymanie umow przez sojusznikow Polski. Brak dostatecznego wsparcia finansowego i militarnego przez sojusznikow, za slowami nie szly konkretne czyny. Swoja postawa przekonali Hitlera ze spisali Polske na straty.

3) Dywersja na szeroka skale, bardzo dobrze zorganizowana zarowno przez Niemcow jak i Sowiety. Autorka wspomina ze siegano po najwieksze tajemnice wojskowe, woznego w inspektoracie chcial zwerbowac agent bolszewicki. Propaganda hitlerowska ozywila wiezi polskich Niemcow z Rzesza i pobudzala skutecznie ich nacjonalizm. Socjalnym zrodlem niebezpieczenstwa staly sie setki rodzin pozorne spolszczonych, sposrod ktorych zwlaszcza w mlodym pokoleniu Berlin potrafil zmobilizowac swoja ”piata kolumne”.We wrzesniu 1939 okazalo sie ze Niemcy sa w posiadaniu niektorych tajemnic wojskowych. Siec szpiegowska pokryla caly kraj nie wylaczajac wiosek. Donoszono szybko i dokladnie o wszelkich ruchach naszych wojsk, przerywano linie komunikacyjne, dokonywano sabotazu gospodarczego, wysadzano w powietrze obiekty wojskowe zgodnie z gory przygotowanymi planami.
Kazda baza lotnicza chocby najlepiej ukryta zostala zbombardowana. Na lotniskach nieprzyjaciel zniszczyl wszystkie maszyny na ziemi. Szoferka komendy Przysposobienia Kobiet do obrony kraju okazala sie agentka niemiecka. Dziesiatki szpiegow przylapano na goracym uczynku i postawiono przed sadami polowymi. Zazwyczaj byli to ludzie na ktorych nikt by rzedtem nie smial rzucic podejrzenia.
Jedna z centrali szpiegowskich w Warszawie miala swoja siedzibe w domu pewnego przemyslowca, ktorego rodzina pochodzaca z Niemiec, byla osiadla w Polsce od przeszlo stu lat. Pewien pulkownik dowodca pulku kawalerii mowil ze gdy tylko dywizja w ktorej walczyl zajmowala pozycje na noc, natychmiast szpiedzy w jej szeregach zaczynali porozumiewac sie za pomoca ognia i sygnalow swietlnych z lotnictwem niemieckim. Dwoch podoficerow z jego wlasnego pulku zlapano w chwili kiedy podkladali dynamit pod most przez ktory pulk mial przechodzic.
Niewinny rysownik, zamieszkaly w domku w Wilnie od lat pietnastu okazal sie szefem sieci szpiegowskiej, liczacej kilkunastu agentow, kobiet i mezczyzn.
Szpieg niemiecki wprowadzil katrastrofalne zamieszanie i zwloke w momencie krytycznym dla obrony Warszawy, gdy udajac oficera sztabowego, skierowal caly pociag amunicji na linje frontu niemieckiego. Wielkie ilosci Niemcow osadzone celowo na ziemach polskich w okresie zaborow, a w Polsce niepodleglej chronione przez narzucony traktat mniejszosciowy staly sie we wrzesniu podstawa dywersi na wielka skale.
Z tych doswiadczen powinny byc wyciagniete konsekwencje na przyszlosc.

Aleksandra Pilsudska cytuje takze swojego meza, marszalka Jozefa:

”Ja prosze panow , w Polsce pracuje nad obrona od szpiegostwa od czasu kiedy Polska istnieje.(...).Nigdzie bowiem tak dokadnienie rozpracowano pracy szpiegowskiej jak w Polsce , a z tym stale i ciagle musze miec do czynienia".

Dalej Pani marszalkowa kontynuje:

"Po 17 wrzesnia 39 agentura sowiecka w Polsce rozpuszczala pogloski ze wojska sowieckie wchodzily w boj jako sprzymierzency. Te pogloski szerzone prawdopodobnie celowo, przyczynily sie do tego ze wojska sowieckie nie spotkaly sie z mniejsca z powazniejszym oporem z naszej strony.(-...) Zdarzalo sie czesto ze dowodcy mniejscowi , odpowiedzialni za obrone granicy wschodniej, przy braku kontaktu z dowodztwem naczelnym, dawali rozkaz niestrzelania do wojsk sowieckich. Dopiero w poniedzialek (18 wrzesnia), wladze wojskowe i cywilne Wilna dowiedzialy sie prawdy. Rosje ogloszono za napastnika. Ale walka na dwa fronty okazala sie niemozliwa".

Autorka konkluduje ze:

” W roku 1939 sam na sam z Sowietami dalibysmy rade. Wskazuje na to wojna sowiecko-finska i pierwsza faza wojny niemiecko-sowieckiej. Przeciw Niemcom jestem przkonana, wytrzymalibysmy w polu tak dlugo dopoki nasi alianci nie przyszli by nam z pomoca, tak jak do tego byli zobowazani. Ale w obliczu dwoch napastnikow nie moglismy wytrzymac naporu".

Tyle autorka. teraz moj komentarz
Ciekawe jak to wyglada obecnie sprawa obcej dywersji w Polsce, jak zachowaloby sie Wojsko Polskie gdyby armia niemiecka czy rosyjska lub bialoruska wkroczyla do Polski w jakims nie okreslonym blizej celu.

Czy wykorzystujac duze sympatie prorosyjskie lub proniemieckie oraz prokomunistyczne nastawienie czesci kadry WP, np. Rosjanie nie mogliby liczyc na szybka kapitulacje czesci polskich jednostek i szybkie zainstalowanie nowej kolabornackiej wladzy na ziemiach polskich tak jak to mialo mniejsce w 1945-46r.
_________________
Cytat dnia: "Oczywiście. Wszyscy Polacy byli antysemitami. Ponad tysiąc lat propaganda Watykanu była częścią ich (sic!!!) kultury". Roman Polański
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Grzegorz, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Re: Wrzesien 1939r, Aleksandra Pilsudska-komentarze

Post autor: Andy »

Grzegorz pisze:Kazda baza lotnicza chocby najlepiej ukryta zostala zbombardowana. Na lotniskach nieprzyjaciel zniszczyl wszystkie maszyny na ziemi.
Kompletna bzdura, niestety powielana bardzo szeroko. Wszystkie samoloty bojowe sprawnie przerzucono tuż przed wybuchem wojny na wcześniej przygotowane lotniska polowe, które nie zostały rozpoznane i zbombardowane przez Lutwaffe. Uderzenia niemieckie na stałe bazy oczywiście przyniosły straty, ale wśród maszyn rezerwowych, drugoliniowych, remontowanych itp.

Niestety mit o zlikwidowaniu polskiego lotnictwa w pierwszych godzinach wojny trzyma się bardzo mocno, zwłaszcza że w powszechnej świadomości nakłada się na jatkę sowieckich samolotów na lotniskach 22 czerwca 1941 r. Sam na jakimś zachodnim forum musiałem tłumaczyć tę kwestię Amerykaninowi, który był zdumiony, że we wrześniu '39 polskie lotnictwo podjęło walkę, bo on "słyszał", że całe zostało zniszczone na ziemi w pierwszym ataku Niemców. Tymczasem ŻADEN samolot (pierwszoliniowy) nie został zniszczony na lotnisku 1 września!
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Umpapa
Général en Chef
Posty: 4159
Rejestracja: czwartek, 10 września 2009, 01:58
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 536 times
Been thanked: 255 times
Kontakt:

Post autor: Umpapa »

Tymczasem ŻADEN samolot (pierwszoliniowy) nie został zniszczony na lotnisku 1 września!
Zniszczono tylko wojskowe (bo zmobilizowane) samoloty polskiej jednostki spadochronowo-dywersyjnej przeznaczonej do wylotu na Prusy Wschodnie.

A mit trzyma się nieźle, niestety. Sam miałem podobne przeboje na anglojęzycznych forach co Andy. T_T
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia dwudziestolecia międzywojennego i II wojny św.”