150 Brygada Pancerna Otto Skorzenego
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43396
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
150 Brygada Pancerna Otto Skorzenego
150 Brygada Pancerna Otto Skorzenego
Z operacją w Ardenach w 1944 r. nieodmiennie kojarzy się pewna specjalna jednostka niemiecka – 150 Brygada Pancerna, pod dowództwem najsłynniejszego komandosa III Rzeszy – Otto Skorzenego. Miała ona zostać wyposażona w sprzęt aliancki oraz składać się w znacznej mierze z ludzi mówiących po angielsku. Jej zadaniem było przeprowadzanie ataków dywersyjnych na dużą skalą, z wykorzystaniem tych właśnie specjalnych zdolności. Mit 150 Brygady utrwaliły filmy o Ardenach, jako że była ona dość widowiskowym zjawiskiem. W rzeczywistości Niemcy mieli poważne problemy ze skompletowaniem jednostki. Do jej wyekwipowania udało im się wygospodarować tylko jednego Shermana. Ponadto sprzęt pancerny tworzyło 5 Panter i 5 dział szturmowych, zamaskowanych tak by przypominały sprzęt aliancki (swoją drogą, ciekawe jak tego dokonali). Ponadto, jak się okazało, były poważne trudności ze znalezieniem choćby tej garstki ludzi mówiących płynnie po angielsku. Od strony ilościowej brygady również nie udało się w pełni skompletować, tak że brygadą była tylko z nazwy. Niżej o sukcesach brygady w pierwszych dwóch dniach operacji:
Czytelnicy mogą się zastanawiać co się stało ze 150. Brygadą Pancerną Skorzenego. Odpowiedź jest prosta: nic. Podczas wieczoru 17 grudnia Skorzeny brał udział w naradzie sztabowej w dowództwie 6. Armii Pancernej Dietricha, gdzie wytłumaczył, że wskutek złych dróg, korków drogowych i ogólnego braku postępów, nie był w stanie uruchomić żadnej ze swych grup bojowych. Zaproponował ich połączenie i użycie jako konwencjonalnej jednostki wojskowej. Wyrażono na to zgodę i Skorzeny otrzymał rozkaz zebrania ich na południe od Malmedy tak szybko, jak sytuacja pozwoli, i zameldowania się u Wilhelma Mohnkego w Lingneuville po dalsze rozkazy (M. Reynolds, Ludzie ze stali. I Korpus Pancerny SS w Ardenach i na froncie wschodnim, Warszawa 2009, s. 107).
W działaniach konwencjonalnych, do których brygada weszła ostatecznie 21 grudnia, niestety też nie okazała się ona efektywna. Inna sprawa, że trafiła na wyjątkowo trudny rejon koło Malmedy i Stavelot. Do ataku tego dnia przystąpiły jedynie dwie z trzech grup brygady, gdyż trzecia nie dotarła na miejsce. Przyczyną klęski było słabe rozpoznanie pola walki przez Skorzenego. Z kolei Amerykanom udało się dzień wcześniej schwytać jednego z jego ludzi, przez co znali plan działań strony przeciwnej i zdołali się na niego przygotować. W walkach tego dnia, m.in. wskutek silnego ognia amerykańskiej artylerii, Niemcy stracili większość sprzętu pancernego brygady, w tym cztery z pięciu Panter. Mimo, że brygada była już wówczas używana jako konwencjonalna jednostka, Reynolds cytuje fragment wspomnień jednego z amerykańskich oficerów, z walk z 21 grudnia, który pisze, że także tego dnia Niemcy usiłowali jeszcze zmylić jego ludzi, udając Amerykanów.
Z operacją w Ardenach w 1944 r. nieodmiennie kojarzy się pewna specjalna jednostka niemiecka – 150 Brygada Pancerna, pod dowództwem najsłynniejszego komandosa III Rzeszy – Otto Skorzenego. Miała ona zostać wyposażona w sprzęt aliancki oraz składać się w znacznej mierze z ludzi mówiących po angielsku. Jej zadaniem było przeprowadzanie ataków dywersyjnych na dużą skalą, z wykorzystaniem tych właśnie specjalnych zdolności. Mit 150 Brygady utrwaliły filmy o Ardenach, jako że była ona dość widowiskowym zjawiskiem. W rzeczywistości Niemcy mieli poważne problemy ze skompletowaniem jednostki. Do jej wyekwipowania udało im się wygospodarować tylko jednego Shermana. Ponadto sprzęt pancerny tworzyło 5 Panter i 5 dział szturmowych, zamaskowanych tak by przypominały sprzęt aliancki (swoją drogą, ciekawe jak tego dokonali). Ponadto, jak się okazało, były poważne trudności ze znalezieniem choćby tej garstki ludzi mówiących płynnie po angielsku. Od strony ilościowej brygady również nie udało się w pełni skompletować, tak że brygadą była tylko z nazwy. Niżej o sukcesach brygady w pierwszych dwóch dniach operacji:
Czytelnicy mogą się zastanawiać co się stało ze 150. Brygadą Pancerną Skorzenego. Odpowiedź jest prosta: nic. Podczas wieczoru 17 grudnia Skorzeny brał udział w naradzie sztabowej w dowództwie 6. Armii Pancernej Dietricha, gdzie wytłumaczył, że wskutek złych dróg, korków drogowych i ogólnego braku postępów, nie był w stanie uruchomić żadnej ze swych grup bojowych. Zaproponował ich połączenie i użycie jako konwencjonalnej jednostki wojskowej. Wyrażono na to zgodę i Skorzeny otrzymał rozkaz zebrania ich na południe od Malmedy tak szybko, jak sytuacja pozwoli, i zameldowania się u Wilhelma Mohnkego w Lingneuville po dalsze rozkazy (M. Reynolds, Ludzie ze stali. I Korpus Pancerny SS w Ardenach i na froncie wschodnim, Warszawa 2009, s. 107).
W działaniach konwencjonalnych, do których brygada weszła ostatecznie 21 grudnia, niestety też nie okazała się ona efektywna. Inna sprawa, że trafiła na wyjątkowo trudny rejon koło Malmedy i Stavelot. Do ataku tego dnia przystąpiły jedynie dwie z trzech grup brygady, gdyż trzecia nie dotarła na miejsce. Przyczyną klęski było słabe rozpoznanie pola walki przez Skorzenego. Z kolei Amerykanom udało się dzień wcześniej schwytać jednego z jego ludzi, przez co znali plan działań strony przeciwnej i zdołali się na niego przygotować. W walkach tego dnia, m.in. wskutek silnego ognia amerykańskiej artylerii, Niemcy stracili większość sprzętu pancernego brygady, w tym cztery z pięciu Panter. Mimo, że brygada była już wówczas używana jako konwencjonalna jednostka, Reynolds cytuje fragment wspomnień jednego z amerykańskich oficerów, z walk z 21 grudnia, który pisze, że także tego dnia Niemcy usiłowali jeszcze zmylić jego ludzi, udając Amerykanów.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Paweł Sulich
- Podporucznik
- Posty: 413
- Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 10:16
- Lokalizacja: Józefów
- Been thanked: 3 times
Ale czytałem kiedyś w tygrysku :< też o grupkach żołnierzy przebranych w amerykańskie mundury, którzy jeździli na tyłach wojsk amerykańskich, przestawiali znaki drogowe i mieli robić zamieszanie. Wyszło z tego niewiele - niektórzy ponoś wpadli mówiąc na stacji petrol zamiast gas a do tego dodając please - co ich zupełnie zdemaskowało, bo takiego słowa amerykański żołnierz nie zna
(na marginesie ciekawostka - autorem tygryska był Zbigniew Flisowski, znany "pacyfista")
Czy wobec tego byli to ludzie z jakichś innych pododdziałów Skorzenego?
Poza tym byli też spadochroniarze grupy von der Heydte, którzy mieli na tyłach Amerykanów robić chaos.
(na marginesie ciekawostka - autorem tygryska był Zbigniew Flisowski, znany "pacyfista")
Czy wobec tego byli to ludzie z jakichś innych pododdziałów Skorzenego?
Poza tym byli też spadochroniarze grupy von der Heydte, którzy mieli na tyłach Amerykanów robić chaos.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43396
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Tak, były dwie operacje: 1) GREIFF - to te oddziały dywersyjne przecinające druty, zwalające drzewa na drogach itp. Działali w przebraniu i zaczęli jeszcze przed właściwą operacją i 2) operacja STROESSER - desant spadochronowy von der Heydta. Niestety, jak to często bywa tuż przed akcją okazało się, że transportowców jest mniej niż potrzeba i nie można zrzucić tak licznego oddziału jak planowano. Tych co zrzucono rozrzuciło na dużej przestrzeni i nie mogli się za bardzo zebrać i przeprowadzić jakiś większych akcji - o tyle operacja się nie udała. Natomiast ten rozrzut i pojawienie się niemieckich spadochroniarzy na dużym obszarze sprawiły, że Amerykanie sądzili, że jest ich więcej niż było w rzeczywistości i o tyle operacja się udała - zaabsorbowała duże siły amerykańskie, które usilnie w początkowej fazie rozglądały się wszędzie na zapleczu za niemieckimi spadochroniarzami. Obie operacje nie miały jednak związku ze Skorzenym i 150 Brygadą Pancerną.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- DT
- Divisní generál
- Posty: 3698
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:41
- Lokalizacja: Kowary
- Been thanked: 18 times
Re: 150 Brygada Pancerna Otto Skorzenego
Co do wyekwipowania 150. Brygady to oprócz w/w sprzętów posiadała też SdKfz 250 pomalowane jak amerykańskie Half TrackiRaleen pisze: Do jej wyekwipowania udało im się wygospodarować tylko jednego Shermana. Ponadto sprzęt pancerny tworzyło 5 Panter i 5 dział szturmowych, zamaskowanych tak by przypominały sprzęt aliancki (swoją drogą, ciekawe jak tego dokonali).
Panthera po uchrakteryzowaniu na M-10 Wolverine wyglądała tak:
a StuG III a la M7 Priest prezentował się tak:
więcej np. na temat struktury tej brygady postaram się napisać później (najprawdopodobniej po PCh)...
Czesi również bronili Polski w 1939 roku
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Operacja "Greiff" to działania niemieckich komand "Einheit Stielau", które były wydzielone właśnie ze 150 PzBde i składały się z żołnierzy najlepiej znających język angielski.
Pododdziały te odniosły ponoć pewne sukcesy. Zapewne największy był sam fakt ich istnienia i zamieszanie spowodowane na amerykańskich tyłach. Jakkolwiek zdarzyło się też np., że namówili jakiś oddział amerykański do opuszczenia zajmowanej pozycji.
Z kolei 150 PzBde składała się z niesamowitej zbieraniny żołnierzy ze wszystkich możliwych formacji III Rzeszy. Od SS po Kriegsmarine.
Niżej lista pojazdów, które miała na stanie brygada. Chociaż spotkałem się też z wersją o dwukrotnie wyższych stanach panter i stugów.
* Vehicles
o 1 Sherman tanks
o 5 Panther tanks
o 5 StuG IIIs
o 4 Sd.Kfz. 250/1s
o 6 Sd.Kfz. 251/1s
o 6 M3 Half-track-american
o 6 SdKfz 234/1s
o 4 M8 Greyhound-american
o 12 motorcycles with sidecar-german
o 1 motorcycle with sidecar-american
o 43 motorcycles-german
o 20 motorcycles-american
o 28 jeeps-american
o 6 light civilian type car-german
o 36 medium civilian type car-german
o 9 heavy civilian type cars-german
o 64 light trucks-german
o 56 medium trucks-german
o 8 medium trucks-american
o 6 heavy trucks-german
o 1 truck-american
o 1 truck-german
Pododdziały te odniosły ponoć pewne sukcesy. Zapewne największy był sam fakt ich istnienia i zamieszanie spowodowane na amerykańskich tyłach. Jakkolwiek zdarzyło się też np., że namówili jakiś oddział amerykański do opuszczenia zajmowanej pozycji.
Z kolei 150 PzBde składała się z niesamowitej zbieraniny żołnierzy ze wszystkich możliwych formacji III Rzeszy. Od SS po Kriegsmarine.
Niżej lista pojazdów, które miała na stanie brygada. Chociaż spotkałem się też z wersją o dwukrotnie wyższych stanach panter i stugów.
* Vehicles
o 1 Sherman tanks
o 5 Panther tanks
o 5 StuG IIIs
o 4 Sd.Kfz. 250/1s
o 6 Sd.Kfz. 251/1s
o 6 M3 Half-track-american
o 6 SdKfz 234/1s
o 4 M8 Greyhound-american
o 12 motorcycles with sidecar-german
o 1 motorcycle with sidecar-american
o 43 motorcycles-german
o 20 motorcycles-american
o 28 jeeps-american
o 6 light civilian type car-german
o 36 medium civilian type car-german
o 9 heavy civilian type cars-german
o 64 light trucks-german
o 56 medium trucks-german
o 8 medium trucks-american
o 6 heavy trucks-german
o 1 truck-american
o 1 truck-german
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43396
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Dodajmy, że SS wchłaniało w tym czasie ludzi z Kriegsmarine i Luftwaffe, także ze służb administracyjnych.Anomander Rake pisze:Z kolei 150 PzBde składała się z niesamowitej zbieraniny żołnierzy ze wszystkich możliwych formacji III Rzeszy. Od SS po Kriegsmarine.
Z tą przynależnością komand działających w ramach operacji Greiff do 150 BPanc. nie spotkałem się z tym u Reynoldsa.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Ja w sumie niemal wszędzie. Co więcej spotkałem się z informacją, że komanda składały meldunki właśnie Skorzennemu.Z tą przynależnością komand działających w ramach operacji Greiff do 150 BPanc. nie spotkałem się z tym u Reynoldsa.
Mogło być też tak, że komanda powstały na bazie 150 PzBde, podlegały Skorzennemu, ale już nie wchodziły w skład brygady. Niemniej skłaniam się do tezy, że jednak były w jej składzie.
- DT
- Divisní generál
- Posty: 3698
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:41
- Lokalizacja: Kowary
- Been thanked: 18 times
ja praktycznie wszędzie gdzie czytałem o nich, to stało czarno na białym iż są w składzie 150 -tej....Anomander Rake pisze:Ja w sumie niemal wszędzie. Co więcej spotkałem się z informacją, że komanda składały meldunki właśnie Skorzennemu.Z tą przynależnością komand działających w ramach operacji Greiff do 150 BPanc. nie spotkałem się z tym u Reynoldsa.
Mogło być też tak, że komanda powstały na bazie 150 PzBde, podlegały Skorzennemu, ale już nie wchodziły w skład brygady. Niemniej skłaniam się do tezy, że jednak były w jej składzie.
Czesi również bronili Polski w 1939 roku
- DYZIO STW
- Sierżant
- Posty: 125
- Rejestracja: niedziela, 29 lipca 2007, 00:57
- Lokalizacja: Stalowa Wola - Lublin (studia)
chodzi o przypadek porucznika Sauera, który właśnie w ten sposób wpadł pod Malmedy w ręce amerykanów. Rozstrzelali go ...Paafko pisze:Ale czytałem kiedyś w tygrysku :< też o grupkach żołnierzy przebranych w amerykańskie mundury, którzy jeździli na tyłach wojsk amerykańskich, przestawiali znaki drogowe i mieli robić zamieszanie. Wyszło z tego niewiele - niektórzy ponoś wpadli mówiąc na stacji petrol zamiast gas a do tego dodając please - co ich zupełnie zdemaskowało, bo takiego słowa amerykański żołnierz nie zna
(na marginesie ciekawostka - autorem tygryska był Zbigniew Flisowski, znany "pacyfista")
Czy wobec tego byli to ludzie z jakichś innych pododdziałów Skorzenego?
Poza tym byli też spadochroniarze grupy von der Heydte, którzy mieli na tyłach Amerykanów robić chaos.
"Nie boli ta rana, która jest ceną zwycięstwa"
- Paweł Sulich
- Podporucznik
- Posty: 413
- Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 10:16
- Lokalizacja: Józefów
- Been thanked: 3 times
Wszyscy przebierańcy szli z mety pod ścianę (a właściwie pod słupek). Zgodnie z konwencjami.
Jak to dobrze, że nasz Kloss o tym nie wiedział!
Jak to dobrze, że nasz Kloss o tym nie wiedział!
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- DYZIO STW
- Sierżant
- Posty: 125
- Rejestracja: niedziela, 29 lipca 2007, 00:57
- Lokalizacja: Stalowa Wola - Lublin (studia)
a Stirlitz ( Isajew ) ?? Ten to dop. miał przewalone bo wiadomo w jakim mundurze chodziłAndy pisze:Wszyscy przebierańcy szli z mety pod ścianę (a właściwie pod słupek). Zgodnie z konwencjami.
Jak to dobrze, że nasz Kloss o tym nie wiedział!
a co do Sauera, to nie rzowalili go od razu. Parę dni spędził w amerykańskim areszcie, przez co zdążył napisać list do Eisenhowera z prośbą o "akt łaski". Stąd znamy przebieg zdażeń z feralnej stacji benzynowej pod Malmedy.
"Nie boli ta rana, która jest ceną zwycięstwa"