Obrona Narodowa - Wrzesień '39

arushi
Appointé
Posty: 32
Rejestracja: poniedziałek, 15 grudnia 2008, 01:34
Lokalizacja: Mazowsze

Obrona Narodowa - Wrzesień '39

Post autor: arushi »

Nie wiem czy temat ten nie był już poruszany ale jakoś nie dostrzegłem.

Zastanawiam się czy nie nasza armia nie zaniedbała we wrześniu dobrego wykorzystania tej organizacji. Czy nie korzystniejsze było dozbrojenie tych jednostek w trybie mobilizacyjnym wyposażenie Brygad i półbrygad w jednostki artyleryjskie i większa ilość CKM i wysuniecie ich na pierwszą linie w zamian za regularne jednostki. Uzbrojenie po magazynach było... (Zdaje sobie sprawę że były to zapasy na uzupełnienie strat ale potem i tak można było je wcielać do jednostek regularnych.

Na przykład jedna lub Dwie brygady sformowane w rejonie ziemi Kieleckiej mogło by w znaczący sposób wspomóc 7DP historycznie wspartą tylko jednym Baonem ON.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez arushi, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Piskor
Podporucznik
Posty: 347
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 17:53
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: Piskor »

To akurat temat o szerokim polu dyskusji. Może zacznę nie po kolei:

Po pierwsze - jeżeli przyjąć że bataliony byłyby rozmieszczone tak jak w rzeczywistości, to ziemia kielecka była całkowiecie pozbawiona jednostek ON. To była organizacja na poły milicyjna znad samej granicy. Nigdzie w głębi kraju nie były przewidziane takie jednostki. Pomijając kwestię, że 7 DP dopóki przedstawiała zwartą formację bojową, walczyła w rejonie Częstochowy, więc obecność brygady ON w rejonie Kielc niewiele tu zmienia.

Po drugie - nie mogę przyznać racji że polskie dowództwo nie wykorzystało tej formacji. Owszem, w takich armiach jak np. "Łódź" czy "Pomorze" odegrały one raczej niewielką rolę w skali operacyjnej, o tyle w natępujących przykładach nie można powiedzieć, że ON nie została dobrze wykorzystana:

A."Poznań" - gen. Kutrzeba z jednostek ON zorganizował obronę swojego zaplecza, które przez długie dni osłaniały tyły polskich wojsk walczących nad Bzurą.

A."Kraków" - gen. Sadowski - Jagmin jeszcze przed wybuchem wojny "zarzucił" w dowództwie armii pomysł zorganizowania jednostek ON z Górnego Śląska w większy związek taktyczny, w efekcie czego powstała 55 DPrez. Co więcej, dywizja ta zapisała piękną kartę w walkach na południu kraju. W niczym nie ustępywała polskim regularnym dywizjom, mimo że miała jedynie 2 (pełne) dywizjony artylerii lekkiej, brak wsparcia tankietek, no i sam fakt że były to wciąż jednostki ON...

Sam pomysł pogrupowania ON w brygady zaistniał w planie Porwita, jednak został on odrzucony. Osobiście uważam, że wzrosłaby wartość bojowa tych jednostek, jednak wielkiego wpływu nie mogłoby to wywrzeć.
"Polska nie zna pojęcia pokoju za wszelką cenę!"
Tommy
Chasseur
Posty: 16
Rejestracja: poniedziałek, 30 listopada 2009, 00:19
Lokalizacja: Zagłębie

Post autor: Tommy »

Niestety polskie założenia wojenne były kwestią kwadratury koła.
Patrząc na ON w ogóle była ona zorganizoowana tylko nad granicami z Niemcami, oraz jakby na ziemiach gdzie mogły wystąpić ukraińskie rozruchy.
Właściwe dość logicznie. ON była wojskiem jakby 3 kategorii. 1 to jednoostki regularne istniejące w czasie pokoju. 2 to jednostki rezerwowe mobilizowane na czas wojny. Rozbudować ON można było tylko zamiast tej drugiej kategorii.

Sprawa lepszego wyposażenia ON. Tutaj był problem albo wszysstko idzie od razu na pierwszą linię, Bo jak nie przetrzymamy miesiąca to po co zapasy. ALE co będzie jak miesiąc przetrzymamy. W naczelnym dowództwie nie było aż takich optymistów, którzy wierzyli, że Anglia i Francja zapewnią nam odpowiednie dostawy przez Rumunię. Niestety nie było też takich pesymistów/realistów, którzy by przeforsowali 1 opcję.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia dwudziestolecia międzywojennego i II wojny św.”