Przystąpienie USA do wojny w 1941 roku

Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Przystąpienie USA do wojny w 1941 roku

Post autor: Raleen »

Przystąpienie USA do wojny w 1941 roku

Atak na Pearl Harbor w grudniu 1941 roku, jak wiadomo, rozwiązał Rooseveltowi ręce, umożliwiając otwarte przystąpienie do wojny przeciw Japonii. Z kolei parę dni później Japończycy wymusili na Hitlerze wypowiedzenie wojny USA i w ten oto sposób państwo to znalazło się jawnie i formalnie w jednym obozie z Wielką Brytanią i ZSRR, które to państwa przedtem i tak nieformalnie wspierało. Wcześniej przystąpienie USA do wojny nie wydawało się wcale takie oczywiste, ponieważ istniał w tym państwie silny nurt izolacjonistyczny. Co do samego Pearl Harbor były hipotezy mówiące o tym, że Roosevelt celowo sprzyjał tragedii niedoinformowując odpowiednie czynniki na miejscu, przez co umożliwił Japończykom zaskoczenie bazy marynarki amerykańskiej na Hawajach.

Temat do dyskusji jest taki: czy Roosevelt chciał przystąpić do wojny i na ile, czy czuł się ograniczony procedurami demokratycznymi i sam chciał „doprowadzić” swój naród do odpowiadającej mu decyzji, wręcz prowokując sytuacje, w których USA będą zmuszone bezpośrednio włączyć się w konflikt, czy przeciwnie, został jak całe społeczeństwo zaskoczony działaniami Japończyków. Jeszcze inna sprawa, czy w końcu 1941 roku USA bardziej dążyło do wojny z Niemcami i wsparcia tym samym Wielkiej Brytanii, czy zastanawiało się nad możliwościami konfrontacji z Japonią.

W związku z tym ostatnim parę słów o zdarzeniach, które miały miejsce na Atlantyku, a ściślej na Morzu Północnym. Trwała tam pod koniec 1941 „dziwna wojna”: z jednej strony USA były neutralne, z drugiej strony na całego zaopatrywały jedną ze stron konfliktu: Wielką Brytanię. Na oceanie działały niemieckie U-Booty, mające za zadanie zwalczać dostawy surowców i innych środków walki dostarczanych do Wielkiej Brytanii ze Stanów Zjednoczonych, jak i z kolonii Imperium. Jednostki marynarki amerykańskiej pływające w osłonie konwojów miały wówczas zadania określone w ten sposób, że ich zadaniem była obrona statków pływających pod własną banderą oraz banderą niektórych państw neutralnych np. Islandii, z kolei w przypadku ataku U-Bootów na inne statki, miały je „śledzić i meldować o ich obecności”. Z kolei U-Booty także miały zakaz atakowania amerykańskich statków i okrętów, jednak rozkaz marynarki niemieckiej dopuszczał atakowanie niszczycieli amerykańskich przekazanych Wielkiej Brytanii, czyli pływających w służbie brytyjskiej.

Dochodziło więc niekiedy do sytuacji tego rodzaju jak pomiędzy U-652 a niszczycielem USS Greer. Ten drugi płynął na kursie w kierunku Islandii, gdy dostał od angielskiego bombowca drogą radiową informację o tym, że nieopodal niego na kursie płynie niemiecki U-Boot. Niszczyciel podpłynął do tego miejsca, namierzył U-Boota, nie atakował go gdyż nie mógł, ale przekazał namiary na niego angielskiemu bombowcowi. Z kolei dowódca U-652, słysząc namierzanie i spodziewając się ataku po wynurzeniu stwierdził, że zamierzający go zaatakować okręt jest tego samego typu, co niszczyciele przekazane przez USA Wielkiej Brytanii, w związku z czym odpalił do niego dwie torpedy (obie chybiły). Obie strony rozstały się bez strat. Niszczyciel popłynął do Islandii, a U-Boot skierował się na bezpieczniejsze wody. Podaje się, że był to jeden z tych incydentów, które mogły wywołać wojnę między USA a Niemcami jeszcze przed Pearl Harbor. Zawiłe wytyczne dla kapitanów okrętów obu stron kogo i w jakich sytuacjach wolno atakować, a kogo nie wręcz temu sprzyjały. Z czasem Amerykanie rozszerzyli w rozkazie dla swojej floty liczbę sytuacji, w których wolno było atakować przeciwnika.

W październiku i listopadzie 1941 miały jednak miejsce poważniejsze działania ze strony marynarki USA, które można uznać wprost za prowokowanie przeciwnika. Dowiedziawszy się o tym, że z baz w Norwegii Niemcy zamierzają w tym czasie dokonać wypadu na Morze Północne pancernikiem kieszonkowym Admiral Scheer (albo pancernikiem Tirpitz) Amerykanie zgromadzili nieopodal Islandii kilka ciężkich okrętów, tworzących Zespół Operacyjny 1. Tworzyły go pancerniki Mississippi i Idaho, krążowniki Tuscaloosa i Witchia oraz 3 niszczyciele. Zgrupowały się one w okolicach Islandii, na prawdopodobnej trasie wypadu Niemców. Awaria silników zatrzymała Scheera w portach Norwegii, jednak gdyby wypłynął w swój rejs, bardzo prawdopodobne, że nie przetrwałby starcia z Amerykanami, do którego niechybnie musiałoby dojść. W tej sytuacji, po stracie tak dużego okrętu, Hitler nie miałby wyboru i musiałby wypowiedzieć USA wojnę, co nastąpiłoby w listopadzie 1941, jeszcze przed Pearl Harbor. Można z tego wnosić, że Roosevelt starał się sprowokować przeciwnika, aby sam wypowiedział mu wojnę i w ten sposób ominąć problem jaki miał z opinią publiczną i jej zdaniem w tej sprawie w swoim kraju.
Ostatnio zmieniony wtorek, 28 kwietnia 2009, 14:52 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Re: Przystąpienie USA do wojny w 1941 roku

Post autor: Andy »

Raleen pisze:Awaria silników zatrzymała Scheera w portach Norwegii, jednak gdyby wypłynął w swój rejs, bardzo prawdopodobne, że nie przetrwałby starcia z Amerykanami, do którego niechybnie musiałoby dojść.
A dlaczegóż to? Scheer zaatakowałby Amerykanów? Nie sądzę.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Andy, łącznie zmieniany 1 raz.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Dlaczego najprawdopodobniej doszłoby do zwarcia? Atmosfera była bardzo napięta. Ta sytuacja z niszczycielem pokazuje, że obie strony de facto działały już jak by były w stanie wojny. Poza tym, ja tu o tym zbytnio nie pisałem jeszcze, ale zmieniały się amerykańskie dyrektywy dla okrętów jak postępować w przypadku spotkania z Niemcami.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 4 maja 2009, 13:01 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Cobym nic nie pokręcił na początek fragment z książki "Operacja Paukenschlag" Michaela Gannona s. 140-141:

"Incydent z wymianą ognia w końcu się zdarzył. Pomyłka sprawiła, że zarówno chytra ostrożność Hitlera, jak i fałszywa neutralność Waszyngtonu wyparowały. Można stwierdzić, że od tego momentu pomiędzy USA a Niemcami istniał stan otwartej wojny morskiej. Oburzony prezydent Roosevelt wydał rozkaz wyeliminowania uczestniczącego w incydencie U-Boota, co było raczej niemożliwe. Na konferencji prasowej nazwał atak na Greera niesprowokowanym, ale jakiś czas potem dowiedział się, że nie było to do końca prawdą. W swojej adresowanej do społeczeństwa rozmowie przy kominku z 11 września nazwał U-Booty grzechotnikami Atlantyku i chociaż nie użył dokładnie takiego sformułowania, zasugerował, że od tej pory amerykańskie okręty wojenne będą strzelać bez ostrzeżenia (jak określiła to prasa) do wszystkich niemieckich i włoskich jednostek zagrażającym akwenom ważnym dla obrony Ameryki.

W wygłoszonym 16 dni później przemówieniu z okazji Dnia Marynarki Wojennej Roosevelt, określając zamiary Stanów Zjednoczonych, sam użył zwrotu strzelać bez ostrzeżenia. Tradycyjne prace historyczne traktujące o tym zagadnieniu utrzymują, że był to pierwszy rozkaz bojowy nakazujący amerykańskim okrętom i samolotom otwieranie ognia do niemieckich i włoskich okrętów wojennych. W rzeczywistości FDR jedynie ogłaszał publicznie rozkazy, które za cichą zgodą admirał King wydał w tajemnicy wiele miesięcy wcześniej. Materiały odnalezione w dokumentach dowódczych Kinga ujawniają, że "neutralność" Stanów Zjednoczonych była w większym stopniu pozorem, niż dotychczas uważano. W rzeczywistości już na sześć miesięcy przed Pearl Harbor jednostki eskortowe US Navy miały rozkaz rozpoczynania działań zaczepnych w przypadku wizualnego lub sonarowego wykrycia jednostek przeciwnika. Od lipca King przedstawił szereg planów operacyjnych zawierających takie sformułowania, jak: zniszczyć wrogie siły zagrażające żegludze handlowej pod flagą Stanów Zjednoczonych lub Islandii czy według mojej interpretacji zagrożenie żeglugi handlowej pod flagą Stanów Zjednoczonych lub Islandii, eskortowanej lub nie, ma miejsce wówczas, kiedy potencjalnie wrogie jednostki są w zasięgu obserwacji wzrokowej lub kontaktu sonarowego tego rodzaju statków lub ich eskorty (wyróżnienie autora książki."

I tak dalej...

Incydent z Greerem miał miejsce, żeby już wszystko uporządkować, 4 września 1941.

:arrow: Rozkaz bojowy admirała Kinga z 19 lipca nr 6-41 - nakazywał atakować niemieckie i włoskie okręty znajdujące się do 100 mil od eskortowanego przez siły amerykańskie konwoju lub wyspy.

:arrow: Rozkaz bojowy 7-41, powstał po Konferencji Atlantyckiej Roosevelta z Churchillem w Argentii 9-12 sierpnia - wprowadzał z ważnością od 15 września zasadę "strzelać bez ostrzeżenia"

:arrow: Kolejny etap zaogniania się stosunków to wspomniane zgrupowanie floty amerykańskiej opodal Islandii, w chwili gdy Amerykanie dowiedzieli się ze źródeł wywiadowczych o planowanym wypadzie Admirala Scheera.

:arrow: Ostatni etap to plan Rainbow 5, który zakładał ni mniej ni więcej, że głównym przeciwnikiem morskim USA będą Niemcy, przewidywał m.in. konieczność wsparcia ZSRR i Wielkiej Brytanii, gdyż bez tego nie zdołają się one oprzeć III Rzeszy. Przewidywał też konieczność desantu w Normandii w 1943. Plan został opublikowany w amerykańskiej prasie za sprawą przeciwników politycznych Roosevelta 4 grudnia 1941.

Potem było Pearl Harbor...

Reasumując, przez pewien czas obie strony mniej lub bardziej udolnie starały się udawać, że nie są w stanie wojny, ale de facto prowadziły już ograniczone działania wojenne. Ogólny mętlik różnego rodzaju rozkazów i dyrektyw kiedy wolno atakować przeciwnika a kiedy nie itd. zakończył się dopiero w grudniu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Były naciski ministra spraw zagr. Japonii Matsuoki, bo Hitler początkowo nie palił się do wojny z USA akurat w tym momencie. Chciał się wpierw uporać z ZSRR. Pakt Osi był tak sformułowany, że formalnie nie zmuszał go do wypowiadania wojny mocarstwu, z którym w stanie wojny był sojusznik. Z kolei Japończykom zależało na tym, żeby uwaga USA była rozdzielona na dwie strony. To dawało im większe szanse w wojnie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia dwudziestolecia międzywojennego i II wojny św.”