Tajemnice wyrzutni nr 7
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2493 times
- Kontakt:
Tajemnice wyrzutni nr 7
Wyrzutnia numer 7 albo kabina H to ni mniej ni więcej tylko podwodna ubikacja na niemieckich U-Bootach podczas II wojny światowej. Był to jeden z bardziej skomplikowanych mechanizmów na okręcie, a korzystanie z niego wymagało specjalnego przeszkolenia. Musieli je przechodzić wszyscy, w tym także okazjonalnie goszczący na okrętach podwodnych fotoreporterzy z Ministerstwa Propagandy Rzeszy, mający za zadanie uwieczniać największe chwile niemieckiej marynarki podwodnej.
Mechanizm opierał się na systemie komór oraz łączących je zaworów, zamykanych za pomocą specjalnych dźwigni. Zawartość znajdującą się w muszli klozetowej przepompowywano najpierw do komory przejściowej, a potem do komory zewnętrznej. Potem czynność powtarzano. Czasami, gdy część zawartości nadal pozostawała, trzeba było operację ponowić. Cały czas trzeba było przy tym pilnować odpowiedniego ustawienia dźwigni i zaworów, każdy błąd groził bowiem cofką. Sekwencję czynności kończyło napełnienie muszli klozetowej wodą.
Jeśli chodzi o korzystanie z podwodnej ubikacji obowiązywały trzy podstawowe zasady:
1. Nie należało korzystać z niej na głębokości większej niż 25 metrów, ze względu na silne ciśnienie zewnętrzne.
2. Nie wolno było z niej korzystać gdy okręt był atakowany, uważano, że hydroakustyk wroga może namierzyć odgłosy pompowania.
3. Pierwszą czynnością po wejściu do kabiny było wpisanie się przez korzystającego z kabiny do specjalnego zeszytu z podaniem nazwiska, daty i czasu wejścia, tak żeby w razie cofki wiadomo było kto ma posprzątać.
Powyższe dane dotyczą okrętu typu IXB. Dodajmy, że w okręcie tym znajdowała się tylko jedna taka kabina, na całą załogę liczącą ponad 50 ludzi. W tym miejscu pasażerowie PKP mogą się pocieszyć, że w naszych pociągach nie było (i nie jest) jeszcze tak źle . Co do innych typów U-Bootów, nie mam danych, ale sądzę, że działało to na nich podobnie.
Mechanizm opierał się na systemie komór oraz łączących je zaworów, zamykanych za pomocą specjalnych dźwigni. Zawartość znajdującą się w muszli klozetowej przepompowywano najpierw do komory przejściowej, a potem do komory zewnętrznej. Potem czynność powtarzano. Czasami, gdy część zawartości nadal pozostawała, trzeba było operację ponowić. Cały czas trzeba było przy tym pilnować odpowiedniego ustawienia dźwigni i zaworów, każdy błąd groził bowiem cofką. Sekwencję czynności kończyło napełnienie muszli klozetowej wodą.
Jeśli chodzi o korzystanie z podwodnej ubikacji obowiązywały trzy podstawowe zasady:
1. Nie należało korzystać z niej na głębokości większej niż 25 metrów, ze względu na silne ciśnienie zewnętrzne.
2. Nie wolno było z niej korzystać gdy okręt był atakowany, uważano, że hydroakustyk wroga może namierzyć odgłosy pompowania.
3. Pierwszą czynnością po wejściu do kabiny było wpisanie się przez korzystającego z kabiny do specjalnego zeszytu z podaniem nazwiska, daty i czasu wejścia, tak żeby w razie cofki wiadomo było kto ma posprzątać.
Powyższe dane dotyczą okrętu typu IXB. Dodajmy, że w okręcie tym znajdowała się tylko jedna taka kabina, na całą załogę liczącą ponad 50 ludzi. W tym miejscu pasażerowie PKP mogą się pocieszyć, że w naszych pociągach nie było (i nie jest) jeszcze tak źle . Co do innych typów U-Bootów, nie mam danych, ale sądzę, że działało to na nich podobnie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Jarek
- Général en Chef
- Posty: 4621
- Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 10:48
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 85 times
U Romanowskiego w "Torpedzie w celu" jest dialog między członkami załogi, wyjaśniający inny powód zabraniający defekacji w trakcie kontaktu z nieprzyjacielem, otóż podobno g...no nie tonie, wypływając na powierzchnię może zdradzić pozycję okrętu ;DRaleen pisze:Nie wolno było z niej korzystać gdy okręt był atakowany, uważano, że hydroakustyk wroga może namierzyć odgłosy pompowania.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2493 times
- Kontakt:
Informacje na podstawie książki M. Gannona "Operacja Paukenschlag". "Okręt" nie jest najlepszym źródłem wiedzy, a co do relacji innych, zastanowiło mnie. Sprawdzę jeszcze. Być może podali stan z początku rejsu, kiedy druga była zawalona jedzeniem i przez to nie do użytku. Tak samo wiem, że w miejscach, gdzie przechowywali torpedy, z czasem jak wystrzelili część, rozkładali łóżka, żeby więcej załogantów mogło odpoczywać w trakcie rejsu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2493 times
- Kontakt:
Przyznam, nie wnikałem głębiej, ja mam coś takiego:
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.p ... 296#134296
http://www.strategie.net.pl/viewtopic.p ... 296#134296
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Czekaj - ja mówię o książce Buchheima, Ty o filmie Petersena.
Film ma kilka uproszczeń i ukłonów w stronę widowiska (ale i tak stosunkowo niewiele). Książka takich "fajerwerków" nie zawiera.
Buchheim (poza książką jego autorstwa) nie miał wpływu na scenariusz filmu. Scenopis Buchheima Petersen odrzucił.
Potem sam Buchheim i część marynarzy OP krytykowali film właśnie za "fajerwerki", będące wymysłem Petersena.
Spotkałem się z krytyką książki Buchheima w "Żelaznych trumnach" Wernera. Ale IMHO to kwestia różnic pokoleń kapitanów. Lehmann-Willenbrock to "stara gwardia" walcząca jeszcze w Kaiserflotte, Werner to "młode wilki" z uzupełnień w trakcie wojny. Za ten sam żart, można pewnie było dostać uśmiech u L-W i kulkę u Wernera.
Film ma kilka uproszczeń i ukłonów w stronę widowiska (ale i tak stosunkowo niewiele). Książka takich "fajerwerków" nie zawiera.
Buchheim (poza książką jego autorstwa) nie miał wpływu na scenariusz filmu. Scenopis Buchheima Petersen odrzucił.
Potem sam Buchheim i część marynarzy OP krytykowali film właśnie za "fajerwerki", będące wymysłem Petersena.
Spotkałem się z krytyką książki Buchheima w "Żelaznych trumnach" Wernera. Ale IMHO to kwestia różnic pokoleń kapitanów. Lehmann-Willenbrock to "stara gwardia" walcząca jeszcze w Kaiserflotte, Werner to "młode wilki" z uzupełnień w trakcie wojny. Za ten sam żart, można pewnie było dostać uśmiech u L-W i kulkę u Wernera.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2493 times
- Kontakt:
Rozumiem, przyznam, że też mi się trochę myli, bo już dawno temu to widziałem. Mimo wszelkich zastrzeżeń zrobił na mnie wrażenie, i pod tym względem można go uznać za udany.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2493 times
- Kontakt:
Co do tego czy była jedna ubikacja. Szukałem sumiennie, ale nie znalazłem zarówno informacji o tym, że była jedna, jak i że były dwie. Z kontekstu, a tak to jest opisywane, wynikało, że była jedna. Zresztą sama nazwa wyrzutnia 7 (nigdzie nie piszą o "wyrzutni 8") to sugeruje. W "Operacja Paukenschlag" są dość obszerne fragmenty poświęcone różnym sprawom technicznym, wydaje mi się, że by wspomnieli, ale jeśli masz jakieś inne źródła i tam tak piszą, to prawdopodobnie masz rację - być może była i druga kabina, z tym, że uruchamiana dopiero jak okręt trochę się opróżnił, jak zjedli część jedzenia itd. czyli część rejsu płynęli z jedną, część z dwoma. W książce te sprawy omawiane są na początku rejsu, a wtedy musiała być jedna, więc stąd tak zapamiętałem. Z kolei samo działanie kabiny H zostało opisane w jednym z niemieckich czasopism historycznych w latach 80-tych, na podstawie dokumentów z czasów wojny, i teraz z tego wszyscy korzystają.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)