Partyzanci a ludność cywilna w II wojnie św.

Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Partyzanci a ludność cywilna w II wojnie św.

Post autor: Raleen »

W czasie II wojny światowej działały różne siły zbrojne i różne partyzantki. Przyznam, że do założenia tematu po części zainspirowały mnie opowieści rodzinne (dziadkowie) o tym jak to wtedy było. Nie wchodząc w szczegóły, spora część ludności wiejskiej rozróżniała ich w charakterystyczny dla siebie sposób, po prostu nazywając jednych partyzantów, że są "ruscy", a innych, że "nasi". Ci ostatni, przynajmniej z doświadczeń moich dziadków starali się być uczciwsi. Ci pierwsi jak przyszli to nie przejmowali się zwykle tymi, u których gościli i co się z nimi stanie, gdyby ewentualnie Niemcy dowiedzieli się, że w danej okolicy uzyskują pomoc od miejscowych.

Jakie są Wasze doświadczenia (z opowieści rodzinnych) i jak to naprawdę było z tą partyzantką, zwłaszcza podporządkowaną Moskwie i jej stosunkiem do ludności :?:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
toldo
Kapitan
Posty: 803
Rejestracja: wtorek, 10 lipca 2007, 23:36
Lokalizacja: Zduny

Post autor: toldo »

W pobliskim mieście za zabicie przez AK niemieckiego oficera (bodajże Hauptmana), SS rozstrzelało ok. 100 osób na rynku m.in. mojego wuja. Do dziś istnieje tablica upamiętniająca rozstrzelanych.
Awatar użytkownika
ToKu
Sergent-Major
Posty: 170
Rejestracja: wtorek, 25 września 2007, 09:35
Lokalizacja: Hiperborea

Post autor: ToKu »

Ciekawy wątek na temat z axisa (po angielsku):

http://forum.axishistory.com/viewtopic. ... 9&t=144039
Mathias
Chasseur
Posty: 14
Rejestracja: środa, 8 sierpnia 2007, 08:31

Post autor: Mathias »

Mój ojciec pochodził z Beskidu Sądeckiego (okolice Piwnicznej). Nie za dobrze wspomina partyzantów. O dziwo nie najgorzej żołnierzy niemieckich. Po krótce - partyzanci zabierali wszystko, wermacht zostawiał trochę na potrzeby rodziny. Dziadkowie nie wiedzieli co to za oddziały - komuniści czy AK. Wszystkich jednak pobili sowieccy wyswobodziciele - wrzucili całego barana (z runem) do kotła, ugotowali i zjedli.

Znam osobiście jednego partyzanta, który w zasadzie całą wojnę spędził w lesie. Jak nie zapomnę zapytam go w tym temacie. Może coś ciekawego powie.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Często problemem działań partyzantów, jest to jednak odwieczny problem z działaniami tego rodzaju były późniejsze odwetowe pacyfikacje wsi, które Niemcy podejrzewali o wspieranie powstańców (i podejrzenia te były jakoś uzasadnione). Przyznam, że z tego punktu widzenia postawa oddziałów partyzanckich może często budzić wątpliwości - na ogół mało dbali oni o to co stanie się z ludnością cywilną, a przecież wszyscy nie mogli pójść do lasu. Partyzanci w końcu egzystowali także dzięki wsparciu jakiego udzielała im ludność cywilna.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia dwudziestolecia międzywojennego i II wojny św.”