Bombowiec Łoś i kierunki produkcji lotniczej przed II w.ś.

Awatar użytkownika
Gustavus
Warrant Officer
Posty: 830
Rejestracja: piątek, 2 marca 2007, 18:36
Lokalizacja: Włochy ;)

Post autor: Gustavus »

Mosquito, Manchester Lancaster, Corsair
Państwa w których powstały miały inne konstrukcje które pełniły te same role, odpowiednio: Beaufigfter, Sterling, P-40 lub F6F.
A u nas co?
Nie mówię że to wina zakładów projektowych, to wina tych co pozwolili ww zakładom na budowę tego co chciały na koszt państwa które tego nie potrzebowało.
W wielu przypadkach jest to się opłacało ( Mosquito... ) ale IIRP na to nie było stać.
Zeppelin, flieg,
Hilf uns im krieg,
Flieg nach England,
England wird abgebrannt,
Zeppelin, flieg.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Oczywiście zgoda.

Postawiłem się po prostu na moment w niewdzięcznej roli decydenta II RP, który ograniczone środki finansowe musi wydać albo na rozwój rodzimej, obiecującej (wg fachowców) konstrukcji, albo przyznać się do porażki i importować, ze wszystkimi tego ekonomicznymi i politycznymi konsekwencjami (np. wzrost bezrobocia, wstrzymanie rozwoju krajowej myśli technicznej na wiele lat, kwestie prestiżowe).

Ale powtarzam: decydenci są właśnie od podejmowania takich decyzji, i z nich są rozliczani.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Gustavus
Warrant Officer
Posty: 830
Rejestracja: piątek, 2 marca 2007, 18:36
Lokalizacja: Włochy ;)

Post autor: Gustavus »

Andy pisze:i z nich są rozliczani.
...niepoprawny optymista jesteś.

Zatrudnienie - RWD i LWS zwiększają zatrudnienie po zamuwieniu taniego myślieca i Mewy, PZL by zmniejszyło gdyby nie to że można na nich zrzucić modernizację zakupionego za granicą sprzętu oraz produkcję nowych, nawet licencyjnych, silników.
Rozwój myśli technicznej... cha! Technologia całkowicie metalowych platowców na wiele się nie przydała! Może by opracowali technologię sensownych ekonomicznie płatowców?
Prestiż! I tu jest ies pogrzebany... witamy w realnym świecie, nie ma efektownych konstrukcji lotniczych, są efektywne konstrukcje lotnicze i jest 01.09.1939!
Bf.109 to nie był cud, Hawker Hurricane, Curtiss P-40 to nie był cud! Ale one działały zawsze przez kolejne 4-6lat!

Pogdybajmy sobie że jesteśmy drugą Japonią. Mamy A6M2 Zero, hura! Po czym przychodzi rok 1943-44 i nadal mamy problem. Tylko większy. Nadal nie mamy silnika, nadal nie mamy zakładów o wystarczajacej mocy produkcyjnej za to mamy masę niezrealizowanych projektów i mase mocno wkurzonych na nas wrogów.
Może to dziwne ale jakby Wilk lub Jastrząb się udał to bardzo realne.
Zeppelin, flieg,
Hilf uns im krieg,
Flieg nach England,
England wird abgebrannt,
Zeppelin, flieg.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Gustavus pisze:
Andy pisze:i z nich są rozliczani.
...niepoprawny optymista jesteś.
Dlaczego? Przecież właśnie ich tu rozliczamy. ;)
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Gustavus
Warrant Officer
Posty: 830
Rejestracja: piątek, 2 marca 2007, 18:36
Lokalizacja: Włochy ;)

Post autor: Gustavus »

Andy pisze:czego? Przecież właśnie ich tu rozliczamy.
Zero satysfakcji... nie żyją.
Zeppelin, flieg,
Hilf uns im krieg,
Flieg nach England,
England wird abgebrannt,
Zeppelin, flieg.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Myślisz, że gdyby żyli, to by się przejęli? Jeśli nawet, to i tak publicznie by się nie przyznali.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Darth Stalin
Censor
Posty: 6598
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 78 times
Been thanked: 180 times

Post autor: Darth Stalin »

Na dws.org.pl jest na ten temat fajna dyskusja (a nawet kilka), aż dziwne, że Futrzaty jej nie podlinkował ;D
Tu jest parę:
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=9 ... 61&start=0

Tu jest podforum i mnóstwo dyskusji:
http://www.dws.org.pl/viewforum.php?f=59
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=59&t=117432
http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=59&t=122013

Najgorszy problem był z wWilkiem taki, ze mając niegłupią koncepcję (jeden samolot do wielu zadań, jak nie przymierzając późniejszy P-47 czy inne odpowiednie maszyny Aliantów) wybrano najgłupszy sposób jej realizacji - dwa silniki, które po zsumowaniu miały dać moc jednego, ale być jednocześnie tańsze w produkcji i eksploatacji - absurd kompletny na ówczesne czasy.
A można było zamiast tego kupiś licencję na GR-14Kfs (a potem N i R) i rozwijać samoloty w oparciu o te silniki. Tak przecież zrobili "za miedzą" w ZSRR i źle na tym nie wyszli.
I oczywiście postawić na półskorupowe konstrukcje oparte o sklejkę, w technologiii późniejszego Wyżła - mieliśmy podobno świetną sklejkę braci Konopackich, za to aluminium musieliśm sprowadzać, bo u nas nie było. Odrobina pomyślunku i mielibyśmy w 1938 roku samolot odpowiadający Ławoczkinom z M-82, mający chowane podwozie, płatowiec z niestrategicznego aluminium, ale półskorupowy, wolnonośny, dolnoplat z chowanym podwoziem, mocnym silnikiem, dwoma działkami i moze 2-4 kaemami w skrzydłach.
Awatar użytkownika
Gustavus
Warrant Officer
Posty: 830
Rejestracja: piątek, 2 marca 2007, 18:36
Lokalizacja: Włochy ;)

Post autor: Gustavus »

mielibyśmy w 1938 roku samolot odpowiadający Ławoczkinom z M-82, mający chowane podwozie, płatowiec z niestrategicznego aluminium, ale półskorupowy, wolnonośny, dolnoplat z chowanym podwoziem, mocnym silnikiem, dwoma działkami i moze 2-4 kaemami w skrzydłach.
Niepoprawny marzyciel.
Mielibyśmy go najwcześniej w '42 ale w ,39 mielibyśmy coś ze słabszym silnikiem, stałym podwoziem i zdolnego dogonić bombowce klasy He111 i Do17 nie mówiąc już o Ju87.
i jako niepoprawny optymista uważam że by to wystarczyło...
Zeppelin, flieg,
Hilf uns im krieg,
Flieg nach England,
England wird abgebrannt,
Zeppelin, flieg.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6598
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 78 times
Been thanked: 180 times

Post autor: Darth Stalin »

Gustavus pisze:Niepoprawny marzyciel.
Mielibyśmy go najwcześniej w '42
Dlaczego?
Gdybyśmy zamiast pakować się w Fokę i Wilka zrobili to samo, co wszyscy naokoło i nieco dalej, to można było mieć właśnie taki smaolot - w roku 1939 z silnikiem GR-14N, a na 1940-41 szykować wersję rozwojową z silnikiem GR-14R.
W roku 1939 maszyna kategorii Dewoitine D.520 czy czegoś pośredniego między Bf-109D i E była jak najbardziej w naszym zasięgu.
Awatar użytkownika
Gustavus
Warrant Officer
Posty: 830
Rejestracja: piątek, 2 marca 2007, 18:36
Lokalizacja: Włochy ;)

Post autor: Gustavus »

Rosjanie robili właśnie to co wszyscy na około i jeszcze dalej a La5 w '41 nie mieli.
Bogiem a prawdą mogliby mieć wtedy Polikarpowa I-185 ale cóż, polityka...
Darth Stalin pisze:W roku 1939 maszyna kategorii Dewoitine D.520 czy czegoś pośredniego między Bf-109D i E była jak najbardziej w naszym zasięgu.
Ależ całkowicie się z Tobą zgadzam ( większość forum pewnie też ;) ).
Denerwujące jest nie to że Polska nie miała, we wrześniu '39, pełnowartościowych myśliwców ale to że mogła je mieć gdyby nie politykierstwo i wizjonerstwo dowództwa WL.

Schodząc z myśliwców to ciekaw jestem czy aby odpowiednio odchudzony Karaś nie mógłby stać się sensownym lekkim bombowcem.
Ewentualnie nawet bez zmiany silnika można go było przecież odchudzić o "kołyskę" i dolny kaem a przy okazji o nawigatora. Może stałby się przez to gorszym samolotem rozpoznawczym ale mógłby dzięki temu zwiększyć pułap / prędkość maksymalną ( a przy okazji obniżyć ilość etetów w lotnictwie liniowym).
Zeppelin, flieg,
Hilf uns im krieg,
Flieg nach England,
England wird abgebrannt,
Zeppelin, flieg.
arushi
Appointé
Posty: 32
Rejestracja: poniedziałek, 15 grudnia 2008, 01:34
Lokalizacja: Mazowsze

Post autor: arushi »

Wszyscy zakładacie że Nasi decydenci mieli dobry ogląd sytuacji. Do 38-go cały nasz wysiłek był skierowany na wschód i dopiero zajęcie Sudetów zmieniło ogląd sytuacji. Cały świat był wtedy pełen głupich projektów finansowanych przez państwa a my z naszymi ambicjami mocarstwowymi nie mogliśmy być wyjątkiem. A w rezerwie mieliśmy pomoc Francuzów i Angoli.

Fakt byliśmy ubożsi a więc powinniśmy być czujniejsi Tyle że nikt prorokiem nie jest :?

Priorytetem dla młodego Państwa Polskiego był rozwój własnego przemysłu i nauki robiło to lepiej niż współczesne.Miało na sumieniu wiele udanych projektów mniej wdrożeń i kupę błędów. Ale gdyby nie wojna może by coś było nawet w powietrzu zamiast jaszczębi....
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »

To że rozwijaliśmy własne konstrukcje to uważam bardzo dobrze. Jedne były udane, inne mniej udane, a niektóre zupełnie niepotrzebne ale przemysł zbrojeniowy można było budować tylko metoda prób i błędów.

Problem widzę gdzie indziej-czy nie można było wprowadzić do masowej produkcji przejściowego typu myśliwca? Przecież to jakieś kuriozum, nasze lotnictwo to były tylko leciwe P.11, a nawet P-7, a bodajże 3 eskadry zupełnie rozwiązano z braku sprzętu kilka miesięcy przed wojną. Poleganie tylko na niesprawdzonych i nie oblatanych typach samolotów takich jak ,,Wilk" czy "Jastrząb" to nie tylko niekompetencja, ale wręcz sabotaż polskiego lotnictwa wojskowego.

Taki P-11g "Kobuz" ( a w zasadzie P.24 na rynek krajowy) powinien być masowo produkowany co najmniej od początku 1938 r, efekt byłby taki że w najgorszym razie nie przyszło by nikomu do głowy zmniejszać liczby eskadr, do tego zastąpiono by wszystkie przestarzałe P-7 i P-11a, a może i część P-11 c.

To chyba nie żadna filozofia- w końcu RWD-14 Czapla była takim typem przejściowym, co prawda i tak nie zdołano nim zastąpić wszystkich R-XIII ale dobre było i przezbrojenie kilku eskadr. Inaczej we IX 39 eskadr obserwacyjnych było by jeszcze mniej, albo istniejące latały by tylko na R-XIII, albo i Potezach XXV.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6598
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 78 times
Been thanked: 180 times

Post autor: Darth Stalin »

Jakby realizowano założenia, to nie byłoby potrzeby jakiegokolwiek "typu przejściowego" - w 1932(!!!) roku sformułowano wymagania dla mysliwca - następcy P.7, ktrórych nie zrealizowano do 1939 roku! "Przejściowy" to był P.11c, do czasu wdrozenia Wilka - tyle, ze Wilk był bzdurą do sześcianu, przede wszystkim z racji samego sposobu realizacji owych wytycznych. A nic "zapasowego" nie było. I tak się to toczyło, toczyło, toczyło... aż przyszli Niemcy i spuścili nam taki łomot, że hej.
arushi
Appointé
Posty: 32
Rejestracja: poniedziałek, 15 grudnia 2008, 01:34
Lokalizacja: Mazowsze

Post autor: arushi »

Nie zapominajmy też że linia P2-P7-P11-P24 to ofiara swojego sukcesu.

Przez parę lat były to najlepsze konstrukcję w okolicy i naszym się to niestety utrwaliło :/
" Najlepszymi wróżbitami są jednak Ci którzy przepowiadają przeszłe wydarzenia. Ich osiągnięcia są wprost fenomenalne. "
Awatar użytkownika
Gustavus
Warrant Officer
Posty: 830
Rejestracja: piątek, 2 marca 2007, 18:36
Lokalizacja: Włochy ;)

Post autor: Gustavus »

Nie utrwaliło, pracowali nad następcą. Tylko o ile w przypadku P7 mieli projekt awaryjny to przy opracowywaniu Wilka a potem o zgrozo także Jastrzębia skupiono się na jednym projekcie.
Zeppelin, flieg,
Hilf uns im krieg,
Flieg nach England,
England wird abgebrannt,
Zeppelin, flieg.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia dwudziestolecia międzywojennego i II wojny św.”