Wola walki najlepszą bronią?
-
- Adjudant
- Posty: 202
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:48
- Lokalizacja: Warszawa
Wola walki najlepszą bronią?
Wiele razy zdażało się że słabe, źle uzbrojone i małe państwa pokonywały gigantyzne mocarstwa. Nie działo sie to przez przypadek. Cel, wola walki to pchało do przodu. Żołnierze zdawali się na czyny bohaterskie i normalny człowiek czasem niechce w to wszystko wierzyć.
Czy zatem siła i wola walki oraz ważny cel mogą być lepszą bronią od karabinów i czołgów
Jak zwykle proszę o krótkie uzasadnienie
Czy zatem siła i wola walki oraz ważny cel mogą być lepszą bronią od karabinów i czołgów
Jak zwykle proszę o krótkie uzasadnienie
"Gwardia umiera, ale się nie poddaje"
P. Cambronne
P. Cambronne
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
A czasem też decydowała polityka i sprawy niemilitarne, związane z gospodarką itd. Polska w XVII wieku miała jakościowo świetną armię tylko problem był z podatkami na nią.
Co do Twojego pytania, teraz coraz większe znaczenie ma technika, niestety. Dawniej wola walki, morale miały większe znaczenie.
Co do Twojego pytania, teraz coraz większe znaczenie ma technika, niestety. Dawniej wola walki, morale miały większe znaczenie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Adjudant
- Posty: 202
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Mądrze prawisz, jakbym moją polonistkę kiedyś słyszał
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Ja mysle ze wola walki nie jest wazniejsa bronia jak kazda inna, np. zaopatzrenie, dowodzenie itd.
Dlatego tez historia pokazuje nam wiele przykladow gdzie mimo ogromnej woli walki, bohaterstwa itd. ale ze zlym przyogotwaniem i kiepskim dowodzeniem ponoszono kleski.
Uwazam ze w skali "waznosci" wola walki jest za dowodzeniem...
Dlatego tez historia pokazuje nam wiele przykladow gdzie mimo ogromnej woli walki, bohaterstwa itd. ale ze zlym przyogotwaniem i kiepskim dowodzeniem ponoszono kleski.
Uwazam ze w skali "waznosci" wola walki jest za dowodzeniem...
urodzony 13. grudnia 1981....
-
- Adjudant
- Posty: 202
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Musimy ustalic czy rozmawiamy o działaniach regularnych czy nieregularnych. Bo w przypadku tych drugich to oczywiście technika i uzbrojenie odgrywa dużo mniejszą rolę.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Adjudant
- Posty: 202
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:48
- Lokalizacja: Warszawa
Jest zasadnicza róznica między fanatyzmem a wola walki. Dla porównania.
- fantyczni są ludzi z bliskiego wschodu któży dla religii potrafią przeprowadzic smobójczy atak
-wolą walki popisywali sie powstańcy w 44 roku i chyba widać różnice gołym okiem
Ważne jest to że nawet najlepsze dowodzenie bez woli walki nie ma sensu. To samo działa także w druga stronę. Zatem oba te czynniki powinny sie uzupełniać.
- fantyczni są ludzi z bliskiego wschodu któży dla religii potrafią przeprowadzic smobójczy atak
-wolą walki popisywali sie powstańcy w 44 roku i chyba widać różnice gołym okiem
Ważne jest to że nawet najlepsze dowodzenie bez woli walki nie ma sensu. To samo działa także w druga stronę. Zatem oba te czynniki powinny sie uzupełniać.
"Gwardia umiera, ale się nie poddaje"
P. Cambronne
P. Cambronne
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
A moim zdaniem granica miedzy fanatyzmen a wola walki nie jest wcale taka jasna, bo czesto, i to niezalezenie teraz od wojny oraz regionu, jedno z drugim ma wiele wspolnego. Mysle ze takze w powstaniu '44 fanatyzm byl przejawem ktory byl jednym z glownych "motorow" napedzajacych partyzantow. Jednak trzeba tez odrozniac ze fanatyzm moze miec podloze patriotyczne jak i religijne itd.
Akurat przy takich przejawach jak wola walki, fanatyzm czy tez tchorzostwo itd. mysle ze najlepiej podchodzic indywidualnie a nie generalnie.
Dla mnie slepa wola walki, bez zwracania uwagi na skutki nie tylko dla mnie ale i dla otoczenia jest tak jak bohaterstwo ala 'ofiaruje sie dla kraju' , jest rodzajem fanatyzmu.
Akurat przy takich przejawach jak wola walki, fanatyzm czy tez tchorzostwo itd. mysle ze najlepiej podchodzic indywidualnie a nie generalnie.
Dla mnie slepa wola walki, bez zwracania uwagi na skutki nie tylko dla mnie ale i dla otoczenia jest tak jak bohaterstwo ala 'ofiaruje sie dla kraju' , jest rodzajem fanatyzmu.
urodzony 13. grudnia 1981....
- pablo8019
- Praefectus Castorium
- Posty: 577
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:44
- Lokalizacja: Markuszów
Moim zdaniem fanatyzm (chociaż bardziej ten "patriotyczny" niż religijny) jest bardziej zradykalizowaną formą woli walki. Bo wolę walki można mieć i bić się całkiem odważnie, ale w granicach rozsądku - przy fanatyźmie rozsądek najczęściej odpada. I jakoś trochę niewłaściwe wydaje mi się nazywanie powstańców '44 fanatykami...
-
- Appointé
- Posty: 36
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:51
- Lokalizacja: CSTO
- Kontakt:
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Napisalem ze ;I jakoś trochę niewłaściwe wydaje mi się nazywanie powstańców '44 fanatykami...
wiec nie nazywam powstancow '44 generalnie jako fanatykow.Akurat przy takich przejawach jak wola walki, fanatyzm czy tez tchorzostwo itd. mysle ze najlepiej podchodzic indywidualnie a nie generalnie.
urodzony 13. grudnia 1981....
- viking
- Major en second
- Posty: 1113
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
- Lokalizacja: Białystok
fanatycznie stawiany opór może zmusić przeciwnika do rozmów pokojowych czy nawet wycofania wojsk dzięki czemu można uzyskać cele polityczne czy militarne-przykładów trochę by sie znalazło chociazby Wietnam,Afganistan,Czeczenia
w okresie przed 1945r dobrym przykładem jest wojna zimowa 1939/40 chociaż militarnie Finlandia została pokonana to dzieki potężnemu oporowi Stalin uznał,że gra nie jest warta świeczki i zrezygnował z chęci okupcji Finlandii
w okresie przed 1945r dobrym przykładem jest wojna zimowa 1939/40 chociaż militarnie Finlandia została pokonana to dzieki potężnemu oporowi Stalin uznał,że gra nie jest warta świeczki i zrezygnował z chęci okupcji Finlandii
Oj Barbarossa - jak juz poprawiasz to poprawiaj poprawnie - Talleyrand w rozmowie o Napoleonie, którego początkowo lekceważono, powiedział: "bardziej obawiam się stada owiec dowodzonego przez lwa niż stada lwów dowodzonego przez barana". Generalnie chodziło o to, że Napoleon na początku dowodził hałastrą (we Włoszech) i odniósł wielkie sukcesy, a potem nawet świetnie wyszkolone armie - jak np. pruska, która uchodziła za najlepszą w Europie, nie mogły mu dać rady, ponieważ były źle dowodzone.baranow - autor, - Napoleon
-
- Appointé
- Posty: 36
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:51
- Lokalizacja: CSTO
- Kontakt: