Jak wiecie Stalin we wrześniu 1941 roku chciał zaproponować Niemcom pokój oferując Pribałtikę, Ukrainę i Białoruś - najludniejsze obszary ZSRR.
Nie znając stanowiska Japończyków, obawiał się całkowitego upadku ZSRR i utraty władzy, chciał więc zachować państwo przynajmniej w okrojonych granicach tj. bez części europejskiej.
Jednakże Adolf - będąc blisko całkowitego zwycięstwa i zadufany w sobie nie chciał nawet słuchać o takiej możliwości. Czy gdyby Niemcy wyrazili zgodę na taki pokój, to myślicie, że taki status na Wschodzie utrzymałby się do dzisiaj, czy też Stalin uderzyłby na Niemców wcześniej, aby odzyskać stracone tereny?
Pokój smoleński w 1941?
-
- Adjudant
- Posty: 202
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:48
- Lokalizacja: Warszawa
Pokój na dłuższą metę raczej nie wchodziłby w grę.
Front rosyjski angażował wiele Niemieckich wojsk które mogły zostać użyte do ew. ataku na Anglię. Na nowych terenach przeprowadzono by pewnie pobór i nawet pomimo tego ze byłoby to słabe wojsko to zawsze jakaś dodatkowa siła. Jak sam zauważyłeś Stalin straciłby swoje najludiniejsze obsary co z kolei osłabiłoby jego własną armię. Przecież nawet gdy Niemcy się cofali ich przewaga jakościowa i taktyczna była widoczna. Co działoby się przy walce z siła ludzka 1:1. Gdyby atak na Anglię się powiódł to Rosjanie mogliby mieć kolejny problem bo Hitler zapewne chiałby iść na całość i przygotowałby się do ponownego uderzenia.
Lecz osobiście uważam że gdyby nawet Hitler doszedł za Ural i dalej jego państwo by się rozpadło. Nie ma bowiem nigdzie w historii tak wielkiego państwa które trałoby wiecznie. Rzym upadł, państwo Aleksandra Wielkiego również. Wszystko byłoby kwestia czasu. Jak nie teraz to za 100 lat albo później.
Front rosyjski angażował wiele Niemieckich wojsk które mogły zostać użyte do ew. ataku na Anglię. Na nowych terenach przeprowadzono by pewnie pobór i nawet pomimo tego ze byłoby to słabe wojsko to zawsze jakaś dodatkowa siła. Jak sam zauważyłeś Stalin straciłby swoje najludiniejsze obsary co z kolei osłabiłoby jego własną armię. Przecież nawet gdy Niemcy się cofali ich przewaga jakościowa i taktyczna była widoczna. Co działoby się przy walce z siła ludzka 1:1. Gdyby atak na Anglię się powiódł to Rosjanie mogliby mieć kolejny problem bo Hitler zapewne chiałby iść na całość i przygotowałby się do ponownego uderzenia.
Lecz osobiście uważam że gdyby nawet Hitler doszedł za Ural i dalej jego państwo by się rozpadło. Nie ma bowiem nigdzie w historii tak wielkiego państwa które trałoby wiecznie. Rzym upadł, państwo Aleksandra Wielkiego również. Wszystko byłoby kwestia czasu. Jak nie teraz to za 100 lat albo później.
"Gwardia umiera, ale się nie poddaje"
P. Cambronne
P. Cambronne
Dokładnie. Stalin i Hitler to nie byli renesensowi władcy opierający swoje rzady na zasadzie "pacta sunt servanta"Grohmann pisze:Pokój zapewne trwałby do czasu ściagniecia przez Stalina świezych sił z syberii..
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
No renesansowi władcy też bym nie powiedział, że hołdowali specjalnie tej zasadziehubertok pisze:Dokładnie. Stalin i Hitler to nie byli renesensowi władcy opierający swoje rzady na zasadzie "pacta sunt servanta"Grohmann pisze:Pokój zapewne trwałby do czasu ściagniecia przez Stalina świezych sił z syberii..
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)