Erwin Rommel

Awatar użytkownika
J E Y T
Lieutenant
Posty: 514
Rejestracja: sobota, 12 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Kobyłka city

Post autor: J E Y T »

Gen. Wavell? dobry dowódca - czy ja wiem ciężko ocenić - napewno niefartowny i nielubiany ( w końcu stracił dowódctwo sił czarnego londu na rzecz - o ile się nie myle Indii)
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Wystarczy tutaj wspomnieć zajęcie Tobruku
Tutaj akurat bym byl ostrozny bo jedna za najwiekszych glupot Rommla to wlasnie pierwsze ataki na Tobruk ;)
Gen. Wavell? dobry dowódca - czy ja wiem ciężko ocenić - napewno niefartowny i nielubiany ( w końcu stracił dowódctwo sił czarnego londu na rzecz - o ile się nie myle Indii)
To prawda, niefartowny i nielubiany przez Churchilla. Niemniej dobry strateg i mocno angazowal sie o zmechanizowanie armii oraz wysmienite wyszkolenie oficerow...
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
cdc9
Generał Broni
Posty: 5618
Rejestracja: czwartek, 23 marca 2006, 09:23
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: cdc9 »

slowik pisze:
Wszystko zależy od tła na jakim się występuje, a przy Włochach to i Rydz-Śmigły byłby Lwem Lechistanu. Wink Very Happy
Czy ja wiem...Wlosi tez mieli jednego czy drugiego calkiem sprawnego wodza. Jednego jak pamietam stracila wloska art. plot. :)
Taki mały smaczek o włoskich dowódcach, a może i politykach - wnioski sami wyciągnijcie. :)
Pamiętniki Ciano, wpis z 4 czerwca 1942 : "Cavallero uważa, że wyniki bitwy w Libii są poważne ! Kto zna tajemniczy język tego generała-linoskoczka, wie że oznacza to, iż rzeczy źle idą. Określa on sytuację w następujący sposób : dobrze zrobiliśmy atakując bo strona przeciwna sama miała zamiar to uczynić (ale kto stwierdzi, że to prawda); użyliśmy sposobów nieprzyjaciela i osiągnęliśmy powodzenie taktyczne. Na jedno z moich pytań odpowiada : "nie sądzę, by można było dojść do Tobruku, a tym bardziej do punktów dalej położonych, ale to nam nie przeszkadza mieć nadzieję, że w przyszłości je osiągniemy." ". Ten Cavallero po Tobruku został marszałkiem, ale to nie spowodowało u niego żadnych zmian w patrzeniu na sytuację swych wojsk i po El-Alamein też nie wiedział co się święci - tym razem był optymistą....... :)
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Tacy niektorzy bywali :)
Gdyby jednak Polska miala takiego Italo Balbo to moze inaczej by wygladalo polskie lotnictwo wrzesniem 39' ;)
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Albinos
Caporal
Posty: 71
Rejestracja: piątek, 29 września 2006, 15:13
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Albinos »

Tutaj akurat bym byl ostrozny bo jedna za najwiekszych glupot Rommla to wlasnie pierwsze ataki na Tobruk Wink
No tak, ale ja miałem akurat na myśli już samo zajęcie Tobruku, z tym świetnym manewrem pozoracyjnym na czele. Bo co do pierwszych ataków na Tobruk to mam podobne zdanie :wink: . Tutaj jednak wychodziły największe słabości Rommla, on potrzebował możliwości improwizacji a w przypadku oblegania silnie bronionego Tobruku takiej możliwości raczej nie miał.

A co do Wavella to przyznam szczerze, że obok Horrocksa jest on moim ulubionym wyższym dowódcą brytyjskim. Na długo pozostaną mi w pamięci jego przygotowania odnośnie "Compassu".
"Człowiek człowiekowi człowiekiem, co jest znacznie groźniejsze, niż gdyby był wilkiem, wilk bowiem nie bywa nigdy uzbrojony w bomby czy karabiny".
Stefan Kisielewski
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Tutaj jednak wychodziły największe słabości Rommla, on potrzebował możliwości improwizacji a w przypadku oblegania silnie bronionego Tobruku takiej możliwości raczej nie miał.
Rommel potrzebowal jak piszesz sytuacji niecodziennych. W momencie gdy trzeba bylo pracowac "as usual" czy tez po prostu przy sztabie za mapami po prostu byl kiepski.
Niemniej te ataki pojedynczych batalionow byly doprawdy grubym nieporozumieniem. Zdobcie Tobruku to byl doprawdy dobry manewr i tez mocny szok dla nieprzyjaciela.
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Jaka przewaga? Niemcy nigdy nie mieli przewagi w Afryce. Smile
Ja sie kiedys smialem ze w Afryce Anglicy atakowali jak mieli przewage 4:1 a Niemcy atakowali jak mieli przewage 2:1 na korzysc Anglikow.
W Afryce nie ale mieli takowa czasami na froncie (podczas pierwszej ofensywy w 1941 sily osi byly chyba liczniejsze). Niemniej masz racje ze Brytyjczycy bardzo czesto czy tez prawie zawsze dysponowali wieksza sila.
No tak, ale podczas przygotowań do Compass jakoś nie bardzo przejmował się Churchillem, no cóż nie wiadomo jak by się to potoczyło gdyby to on opracował plan M-G. Z drugiej strony można się zastanawiać co by się stało gdyby dowódcą operacji zamiast Browninga był Matthew Ridgway, były dowódca 82 DPD. Być może nakazałby marsz na Arnhem po zdobyciu mostu w Nijmegen co mogło by uratować 1 DPD przed zniszczeniem.
Niewiem ale Churchill chyba tez wtedy naciskal. Oczywiscie ze nie wiadomo, mozliwe ze by wogole do tego nie doszlo :)
urodzony 13. grudnia 1981....
tstaszek
Adjoint
Posty: 728
Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 19:06
Lokalizacja: SKĄD SIĘ DA

Post autor: tstaszek »

Dodaj do tego niewysoka jakosc bojowa Wlochow...
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez tstaszek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Dodaj do tego niewysoka jakosc bojowa Wlochow...
Jak to ma sie rozumiec? Wloskie dywizje pancerne i zmotoryzowane byly prawie tak samo jak niemieckie glowna sila osi w Afryce. Wlosi dali ciala w 1940 (powody sa rozne ale nie o tym teraz mowa) ale w pozniejszych latach walczyli wcale niezle...
w końcu Niemcy gonili Angoli spory kawał drogi i była szansa, że pojadą dalej)
Nie bylo takiej szansy gdyz glownym hamulcem (tak jak w sumie przy kazdej operacji pustynnej) byla logistyka.
urodzony 13. grudnia 1981....
tstaszek
Adjoint
Posty: 728
Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 19:06
Lokalizacja: SKĄD SIĘ DA

Post autor: tstaszek »

Oczywiście slowiku, że Niemcy mieli problemy z zaopatrzeniem ale gdyby Angole nie zatrzymali ich pod El-Alamein to mimo poważnych problemów logistycznych poszliby dalej. W końcu po coś odbyła się ta bitwa pod E-A:). Po coś się tam Angole zatrzymali i wydali bitwę, po to żeby jednak Niemcy nie poszli dalej znaczy się , że mogli jednak iść. Okolica była sprzyjająca, pozycji nie dało się oflankować, z jednaj strony woda z drugiej depresja, wiec chcieli zatrzyamć tam Niemców i zatrzymali.
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »

tstaszek pisze:Oczywiście slowiku, że Niemcy mieli problemy z zaopatrzeniem ale gdyby Angole nie zatrzymali ich pod El-Alamein to mimo poważnych problemów logistycznych poszliby dalej. W końcu po coś odbyła się ta bitwa pod E-A:). Po coś się tam Angole zatrzymali i wydali bitwę, po to żeby jednak Niemcy nie poszli dalej znaczy się , że mogli jednak iść. Okolica była sprzyjająca, pozycji nie dało się oflankować, z jednaj strony woda z drugiej depresja, wiec chcieli zatrzyamć tam Niemców i zatrzymali.
Z zaopatrzeniem , a więc takze np z dostawą czołgów czy paliwa, a to juz miało niebagatelne znaczenie- a nawet kluczowe dla wojny w Afryce Północnej.W tym samym czasie alianci dostawali bezoproblemowo właściwie setki nowych czołgów.Niemcy dostali raptem 15 z tego co pamiętam.Gdyby Malta była zajeta,to wszystko odbywało by sie sparwniej-bo Niemcy uważali ,że wysyłanie nowych czołgów czy paliwa,w momencie gdy istnieje powiedzmy 50% szansa ,ze przepadna zanim dopłyną/doleca do Afryki to strata materiałów,sprzetu.ludzi itp
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 9 października 2006, 15:55 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Oczywisice ze bitwa miala pewien sens, jednak wojska niemieckie zostaly zatrzymane nie przez bitwe a przez brak zaopatrzenia. Tak samo bylo z reszta w kazdej operacji pustynnej. Jada, jada, jada - stop bo nie ma zaopatrzenia - Dociagaja zaopatrzenie - bitwa - i znow jada jada... :)
Dlatego napisalem ze hamulec a nie przeszkoda.
urodzony 13. grudnia 1981....
tstaszek
Adjoint
Posty: 728
Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 19:06
Lokalizacja: SKĄD SIĘ DA

Post autor: tstaszek »

Może się nieprecyzyjnie "wypisałem", ja nie twierdzę, że zaopatrzenie ogólnie logistyka jest nieważna i nie miała znaczenia, chodzi mi tylko o to, że gdyby Angole wycofywali się dalej (sytuacja sprzed Iszego E-A) to Niemcy poszliby dalej, nawet ryzykując jeszcze większe problemy z zaopatrzeniem.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Nie gdyz nie bylo tak ze Anglicy zatrzymali Niemcow w wyniku walki a tak ze Niemcy sie zatrzymali w wyniku braku zaopatrzenia :)
urodzony 13. grudnia 1981....
tstaszek
Adjoint
Posty: 728
Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 19:06
Lokalizacja: SKĄD SIĘ DA

Post autor: tstaszek »

Jakby Angole cofnęli się dalej to Niemcy poczłapaliby za nimi :). Już Rommel coś by wymyślił:). W 44 Alianci też stanęli bo nie mieli zaopatrzenia ale na Market Garden starczyło a mogli dać Pattonowi. Więc nigdy nie ma tak, żeby nie było ;). Choś faktycznie przyhamować postępy może a to często staje się powodem niepowodzenia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia dwudziestolecia międzywojennego i II wojny św.”