Najwięksi wrogowie Rzymu

Od czasów najdawniejszych do upadku starożytnego Rzymu.

Który z wymienionych był największym zagrożeniem dla Rzymu?

Alaryk wodz Wizygotów
2
6%
Arminius z Germanii
0
Brak głosów
Atylla
2
6%
Mithrydates VI
0
Brak głosów
Hannibal
22
71%
Shapur I
0
Brak głosów
inny (jaki)?
5
16%
 
Liczba głosów: 31
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: RyTo »

http://www.bbc.co.uk/history/ancient/ro ... lery.shtml

Kolejny temat podany za bbc. Tym razem pokusili sie o sportretowanie szesciu wodzow ktorzy wg nich Rzymowi najbardziej dali sie we wznaki.

Alaryk, wodz Wizygotow
Utworzyl plemie, ktorego Rzym nie byl w stanie pokonac militarnie i poprowadzil ich do zlupienia Rzymu po raz pierwszy od 800 lat

Arminius
Tego pana przedstawiac nie trzeba; to on zakonczyl ekspansje Rzymu w Germanii niszczac trzy legiony w Lesie Teutoburskim

Atylla
Czterokrotnie najezdzal ziemie rzymskie; odparty w koncu w bitwie na polach Katalaunijskich.

Hannibal
Tego pana takze przedstawiac nie trzeba. To z jego reki Rzymianie poniesli jedne z najwiekszych swych klesk; tym bardziej bolesne ze na wlasnej ziemii. Kanny do dzis stanowia przedmiot studiow strategicznych a manewr kannejski jest dla generalow tym, czym paleczka nad T dla admiralow...marzeniem.

Mithrydates VI Eupator, krol Pontu
Prowadzil opor hellenistycznego wschodu. Pokonany w koncu przez Pompejusze Wielkiego po trzech kolejnych wojnach.

Shapur I, krol Persji
Zniszczyl trzy rzymskie armie, za trzecim razem biorac w niewole cesarza Valeriana ktorego pozniej kazal obedrzec ze skory i wypchac (powiedzenie idz sie wypchac nabiera nowego sensu).

Ktory z nich byl tym naj...? Wg mnie odkreslic mozna Atylle i Alaryka - ich sukcesy wynikaly nie tyle z wlasnej sily co ze slabosci Rzymu. Arminius nie dokonal niczego wielkiego - zadal dotkliwa porazke Rzymowi, jednak takich porazek w swej historii Rzym mial wiecej. Mithrydatesa i Shapura nie znam - dzialania tego ostatniego zreszta takze przypadaja juz raczej na okres schylkowy Rzymu. Moim kandydatem jest wiec (co za niespodzianka) Hannibal.
Będę przekorny i odpowiem - zupełnie inne persony, niż podane w ankiecie!

Wojny domowe w Rzymie. Ha, tu mam kłopot. Wybrać Cezara? Drugi triumwirat? A może Sulla i wzmacniające ducha narodowego listy proskrypcyjne?
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Cezar oczywiście był najgroźniejszyn wrogiem Rzymu, bo Rzym pokonał i zapoczątkował trwałą zmianę ustroju.
Ale uważam ten punkt widzenia za nieuprawniony, bo jednak działalność publiczna Cezara miała charakter propaństwowy, podbój Galii jest tego niewątpliwym przejawem, a i w chwili śmierci szykował wyprawę p-ko Partii.
Z kolei identyfikowanie Rzymu z republiką, która zajmuje nawet nie połowę łącznego trwania miasta nie jest chyba słuszne.
Awatar użytkownika
kadrinazi
Tat-Aluf
Posty: 3578
Rejestracja: wtorek, 9 maja 2006, 12:09
Lokalizacja: Karak Edinburgh
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: kadrinazi »

A ja zagłosowałem na Hannibala - gdyby miał odpowiednie wsparcie ze strony swojego państwa to historia Rzymu mogłaby się bardzo szybko skończyć.
Kontakt tylko na maila
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Zagłosowałem na Hannibala .

Zauważam brak ważnej postaci : Brennusa !
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: RyTo »

Odpowiem Tobie, Wujawie, że moim skromnym zdaniem argument o upolitycznieniu mojej wypowiedzi jest nie na miejscu. Nie chodziło mi bowiem o walkę republiki z Cezarem, tylko o zjawisko opiewane przez historyków rzymskich jako najbardziej dla państwa niszczące. Brat przeciwko bratu, ojciec przeciwko... itd. Polecam kolorowy opis Salustiusza po rozgromieniu wojsk Katyliny :)

Bowiem wrogiem Rzymianina największym był drugi Rzymianin, a czy chodzi o człowieka, który np. podprowadził ołowiany wodociąg do willi tego pierwszego - o to mniejsza.
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Daruj RyTo i przebacz.Prosty ze mnie człowiek i proste aspekty polityczne wzięły u mnie górę.
Rozumiem Rzym jako byt państwowy, a przez wroga tego, kto działa, aby go osłabic, lub zniszczyc.
Awatar użytkownika
AWu
Słońce Austerlitz
Posty: 18134
Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: AWu »

Pyrrus

nie mial nic a walczyl z Rzymianami na ich ziemi i zwyciezal

to z tych innych


ale
moj glos na Anteportasa h. ;>

PS: szkoda Mitrydatesa, naprawde sie chlop staral ;d

tyle ze nigdy do konca nie wychodzilo
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Nie chcę tu znowu robic słoniom czarnego PR-u, ale poza egzotyką niewiele dobrego wniosły do dziejów militarnych.
Hannibal odniósł swoje klasyczne zwycięstwa bez słoni.
A te pod Zamą K.Kęciek ocenia jako mało wartościowe, bo niedawno "zwerbowane" :wink: .
Ale skoro ostatecznie słonie były największym - o wiele większe od ludzi i koni - przeciwnikiem Rzymu (a tak brzmi tytuł topicu), to można faktycznie kombinowac z tym Pyrrusem.
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Wydaje mi się że największym wrogiem mogła okazać się Kleopatra ze swoim złym wpływem na Marka Antoniusza, przed Akcjum mieli realną przewagę w sile żywej na lądzie, oraz w okrętach, gdyby wygrali, to kto wie, jakby się zmieniło Imperium, czy by nie nabrało wschodniego charakteru, i czy by zachodnie prowincje nie odpadły za szybko od państwa, zapewne, ze stolicą w Aleksandrii.
A z tu wymienionych najwięszą trwogę bez wątpienia wytworzył Hannibal Barkas.
Legiony i ja mamy się dobrze.
Awatar użytkownika
sargon
Adjudant
Posty: 144
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 12:42
Lokalizacja: Poznań

Post autor: sargon »

Hannibal oczywiście.

Nauka walki ze słoniami przychodziła Rzymianom powoli - a to wpadli na to, że można je obrzucić pociskami, a tu kiedy indziej, ze można się im usunąć z drogi...

O ile pamiętam, to Kęciek z tym epizodem ucięcia trąby to sarkastycznie zauważa coś w stylu "oj, podejrzewamy, ze wcale nie tak łatwo". :)
"Teraz każdy władca, który będzie chciał mi dorównać, wszędzie tam, gdzie postawiłem stopę, będzie musiał postawić swoją!"
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

W sumie jedna udana kampania, ok bardzo super wybitnie udana, choć nijako zakończona. I tyle. Potem jeszcze niezbyt udane walki z Rzymem przy zmienionej taktyce tegoż, klęska w kampanii w Afryce i nieudane doradztwo innym lub też sekwencja nieudanych doradztw. Znam wodzów, którzy mieli wiele udanych kampanii, jeśli nie same, a mimo to przegrali z Hannibalem w plebiscycie na tym forum. :-P
A co do tych, którzy straszyli Rzym. Za Hannibala Rzym był dużo mniejszy niż np. za Alaryka. Właściwie w chwili wkraczania Gotów na jego terytorium wydawał się potęgą niedoskruszenia. A jednak...
Awatar użytkownika
sargon
Adjudant
Posty: 144
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 12:42
Lokalizacja: Poznań

Post autor: sargon »

Rzym w 410 r miałby sie wydawać potęgą nie do skruszenia?
Zarty chyba - Wandalowie, Alanowie i Swebowie bez trudu zajęli całą Galię równo trzy lata w cześniej, ponieważ Stylichon sciągnął armię do odparcia rok wcześniejszego (406) najazdu barbarzyńców na Italię(!) i potem postanoiwł jej nie odsyłać powodowany chęcią... odzyskania Illyricum, o które Zachód kłócił się ze Wschodem. Na dokladkę Alaryk był legalnym rzymskim dowódcą, wodzem gockich foederati, wcześniej panoszył się po Bałkanach doszczętnie je łupiąc - ponadto raz oblegał Honoriusza jako dowódca wschodnierzymski, potem w Epirze reprezentował interesy Zachodu (procz swoich włąsnych of course na co wskazuje owo odszkodowanie :) ). Aha, zapomniałem o buncie Constantinusa :)
To było zupełne pomieszanie z poplątaniem.

Chyba, ze chodzi o to, ze "kiedy Goci po raz pierwszy weszli na teren państwa rzymskiego" - znaczy się w okolicach 376 r. Ale Alaryka to chyba wtedy jeszcze na swiecie nie było :) :wink:
"Teraz każdy władca, który będzie chciał mi dorównać, wszędzie tam, gdzie postawiłem stopę, będzie musiał postawić swoją!"
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Rzym w 410 r miałby sie wydawać potęgą nie do skruszenia?
Czy ktoś tu pisał o 410 roku?? :?
Liczy się od kiedy Alaryk został królem Gotów, czyli od 395. Co wskazuje na to, że Alaryk urodził się jednak przed 376 (bodaj w 370). ;)
Ale faktycznie, właściwiej byłoby wskazać, że potęgą niedoskruszenia Rzym był przed narodzinami Alaryka, a nie w chwili objęcia przez niego władzy. Niemniej ten fakt potęgi Rzymu zaznaczyłem dosyć delikatnie, ze wskazaniem który okres mam na myśli.
Bez wątpienia Alaryk bardzo przyczynił się do rozbicia Rzymskiej potęgi, czego nie da sie powiedzieć o Hannibalu (choć ten oczywiście się starał).
Awatar użytkownika
sargon
Adjudant
Posty: 144
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 12:42
Lokalizacja: Poznań

Post autor: sargon »

Oooo, a dokładniej jakie działania Alaryka się przyczyniły?
Bo z tego co wiem do obalenia rzymskiej potęgi przyczynił się cały łańcuch wydarzeń, lekko licząc od Adrianopola począwszy (a w gruncie rzeczy znacznie wcześniej - tak gzieś od połowy III w trza y liczyć).
Czy ktoś tu pisał o 410 roku??
Ale ktoś inny zapodal "chyba, ze chodzi..." :)
"Teraz każdy władca, który będzie chciał mi dorównać, wszędzie tam, gdzie postawiłem stopę, będzie musiał postawić swoją!"
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Owszem łańcuch wydarzeń, ale Alaryk pustoszący Bałkany i Italię, wreszcie Rzym (po raz pierwszy od tak wielu lat!) bardzo sie do tego przyczynił.
To tak jakby Hannibalowi odmawiać sukcesu pod Kannami dlatego, że tam przecież też decydował łańcuch wydarzeń, wszak gdyby Rzymianie wybrali lepszych konsulów...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia starożytna”