Legiony republikańskie w porównaniu z armią cesarską były znacznie słabsze. Może i podbiły kawał teytorium, ale trzeba brać pod uwagę jacy to byli przeciwnicy. Tacy np. Grecy i Macedończycy zostali łatwo pokonani. Weź pod uwagę, że z największymi wrogami Imperium - Germanami, Sarmatami i Partami wygrywały legiony cesarskie, których poziom wyszkolenia jak i dyscypliny był znacznie wyższy niż legionów republikańskich. Prosty logiczny wniosek dokonany po analizie porównawczej.Darth Stalin pisze:Z logiką to Ty jesteś na bakier nie od dzisiaj, jak widzę. Podobnie jak ze znajomością używanych słów.Cniva pisze:Właśnie jak sam napisałeś "pogrobowca". A pzoa tym skąd Aleksander miał wiedzieć, że nagle w wieku 33 lat umrze? Weź sobie nie żartuj. To żaden argument merytoryczny. Kolejne udowdanianie na siłę swojej racji, czyli brak merytorycznego argumentu. Na dodatek eypowiedź nieinformująca, myląca znaczenia. Są to klasyczne błędy językowo-logiczne. I kto tutaj bzdyury opowiada?
A co do pogrobowców - jeżeli Aleksander miał taki "styl", że rzucał się do każdego co bardziej szaleńczego ataku (a to konno, a to w szturmie miast itp.), chlal na potęgę i generalnie rujnował sobie zdrowie, to wypadałoby najpierw zatroszczyć się o dziedzica, bo tak naprawdę w jego przypadku każdy kolejny dzień mógł być ostatnim.
Pojęcia nie masz, co jest przesłanką, a co wnioskiem. Dla ciebie wystarczające jest określenie "celu" jako "podbijanie wszystkiego co tylko w zasiegu wzroku, a nawet dalej", tylko - PO CO? Dla samego podboju i potem ładowania sił i środków w utrzymanie tego czegoś? Jakie istotne korzyści przyniosło Aleksandrowi podbicie tych terenów?No właśnie sam sobie udzielasz odpowiedzi. Podbój kolejnej satrapii, poszerzenie znanej wiedzy o jak dotąd legendarnych dla Europejczyków ziemiach. A podbój satrapii to nie jest konkretny cel według Ciebie? To są dopiero bzdury. Popełniasz kolejny pozamerytoryczny błąd, tzw. błąd fałszywego założenia wokół, którego budujesz swoje absurdalne teorie. Jednocześnie wpadasz też w drugi pozamerytoryczny błąd - petitio principii, czyli błąd polegający na przyjęciu jakichś przesłanek, bez należytego uzasadnienia stopnia pewności, z jakim przesłanki te się uznaje.
Jak widać dalej nie rozumiesz, czym się różni FAKT od ZNACZENIA tego faktu. Łażenie po górach pełną armią dla samego łażenia... zaiste bardzo ambitny "cel". Tak samo jak równie "genialny" marsz przez Gedrozję.Pokonała ją pierwsza armia europejska. Żaden wódz europejski nigdy przed Aleksandrem ani po nim tego nie dokonał, o czym pisałem w poprzednim poście w tym temacie. To jest dopiero osiągnięcie. "Wielcy" Hannibal i Pyrrus w porównaniu z Aleksem nic nie dkonoali. Takie są fakty. Nie ma co uzasadniać kretyńskich tez, pomijając fakty historyczne.
Poza tym z tego, że jakoś nikomu innemu nie chciało się łazić po Hindukuszu, żadnych wniosków nie wysuwasz... ale to normalne.
Najwyraźniej dla ciebie prowadzenie wojen to "łażenie armiami po górach i pustyniach" tudzież podbijanie kolejnych pustyń i bezdroży.
Poza tym - w 1942 roku niemieccy strzelcy alpejscy zatknęli hitlerowską flagę na najwyższym szczycie Kaukazu - Elbrusie. I co z tego wynikło? Poza tym, oczywiście, ze nikt przed nimi i po nich tego nie zrobił...
Ło matko!!! Kartagina była słaba? Legiony republikańskie były słabe?Poza tym większość podbojów w tym okresie stała się możliwa dzięki reformie mariańskiej jak chociażby podbój Galii. Armia z przed okresu Mariusza nie była mocna, ale walczyła ze słabymi już wówczas przciwnikami.
Dziecię drogie, ty nie masz pojęcia o tym, o czym piszesz! Poczytaj sobie np. Ziółkowskiego, to zrozumiesz, dlaczego Rzym republikański nie zdecydował się na podbój Galii i tych wszystkich innych krain na dalekich krańcach, a legiony utrzymywał tak naprawdę tylko w Ilirii oraz Hiszpanii. I dlaczego można było ZAWODOWE legiony mariańskie i cesarskie wysłać na kraj świata, zas nie można było wysłać tak daleko legionów Z POBORU.Przecież Galów, Brytów i plemion naddunajskich nie wymieniałem jako słabych. Chciałbym jednak Koledze zaznaczyć, że Galię, Brytanię i plem. naddunajskei podbito dopiero po reformie mariańskiej. Brytanię podbiła już zawodowa armia rzymska w I w. n.e. Poza tym z Hiszpanami walczył przecież jeszcze Agryppa. To potwierdza tylko to co napisałem. Najtrudniejszych przeciwników Rzymian podbiła armia zawodowa i armia po reformie mariańskiej, a nie przed mariańska.
Potęgę Galów zmiażdżyła bitwa pod Telamonem. Za czasów Hannibala nawet nosa ze swoich siedzib nie wychylili, poza tymi zwerbowanymi do jego armii. Postumiusza Albinusa załatwili U SIEBIE, ale na rzymskie ziemie nie poszli; nawet kolonii w Galii nie zdobyli. Galia Zaalpejska w tym czasie nie miała dla nich zadnego znaczenia.Choćby Galów, którzy przez długi czas dla Rzymian byli nie dopokonania. Ciężka jazda galijska była niezrównana. Nawet Cezar nim wziął na służbę najemnną lekką jazdę germańską (prawdopodobnie swebską) to korzystał z niej dopiero po zdradzie sojuszników i wobec braku możliwości werbowania ciężkiej jazdy galijskiej. Ich jazdę oceniał wyżej niż germańską w tym okresie.
Galów pokonał geniusz Cezara i armia pomariańska. Wczesniejsza rzymska armia przegrywała z Galami. Hannibal nawet ich przekupił, aby bezpiecznei przejść do Italii. Wolał się z Galami nie ścierać. Ciekawe czemu?
Jaki znowu "trudny"? jedna bitwa za Klaudiusza, potem załatwienie Boudikki w drugiej bitwie i na koniec jedna bitwa Agrykoli. Tyle tylko, że tak naprawdę nie było po co siedzieć aż na dalekiej północy Brytanii. Chociaż gdyby któryś z cesarzy zmienił zdanie, to powtórzenie Mons Graupius nie było problemem.Brytowie również bardzo trudny przeciwnik dla Rzymian. Brytania podbijana dopiero od czasów Klaudiusza aż po czasy Domicjana. Podbój prowadziła armia zawodowa.
Bzdura. O historii Rzymu to ty nie masz zielonego pojęcia, mój drogi.Najlepszy dowód na siłę plemion brytyjskich to spory granizon rzymski w prowincji Brytania. Jak na tak małe terytorium garnizon był duży. Czy to przypadkiem nie dowodzi realnego zagrożenia ze strony Brytów w orkesie, w którym była już armia zawodowa w Imperium Rzymskim, czyli najlepsza armia w historii tego państwa?
Przed Cezarem to Rzymianie w ogóle nie próbowali podbijać Galii Zaalpejskiej. POdbili tylko pas nadmorski jako lądową drogę do Hiszpanii i tyle.Sam opowiadasz głupoty. Właśnie Cezar podbił Galię. Wcześniej jakoś słabo Rzymianom szło. I kto tutaj głupoty opowiada? Wybacz, ale przed czasami Cezara cała Galia właściwa nie była rzymska. Galowie byli niepodbici i nie wiem skąd Ci się wzięło, że grozili Rzymowi? Ja tak nie napisałem. Stwierdziłem jedynie, że dla armii przedmariańskiej byli trudnym przeciwnikiem, a i Galia właściwa niepodbita przez legiony w tym okresie.
Jakby rzymianei mieli taką mocną armię w okresie przedmariańskim toby Galię właściwą podbili, ale tego nie zrobili. Ba nie podjęli nawet próby.
Dalej nie masz pojęcia, o co chodzi przy określainu CELÓW wojen - PO CO mieliby Rzymianie podbijać Galię Zaalpejską? DLACZEGO nie próbowali jej podbijać?
Najwyraźniej nikt cię nie nauczył wyciągania wniosków ani przeprowadzania analizy logicznej przesłanek. Przykre, ale nie masz podstawowych narzędzi do prowadzenia dyskusji.
Bzdura. Liczy się to, na CZYJĄ STRONĘ owa szala się przechyliła. I jakie były tego skutki.Wercyngetoryks stawiał długo opór, a starty Rzymian pod Alezją to też małe nie były. Liczy się zaciętość i to że szala zwycięstwa przechylała się. Galowie pod Wercyngetoryksem walczyli znakomicie. Nie wiele brakowało a Rzymianie przegraliby.
Nikogo niczym nie "zgasiłeś" - dalej nie rozumiesz, że piszesz o "cegiełkach" nawet nie mając pojęcia o tym, ze stanowiły tylko fragment większej budowli. Same z siebie owe irańskie formacje niewiele znaczyły - sednem sprawy było ich odpowiednie wkomponowanie w CAŁOŚĆ armii i właściwe użycie w bitwie - jedni to potrafili, inni nie za bardzo. Taki Antioch Wielki dwukrotnie przełamał szyk wroga cieżką jazdą irańskiego wzoru właśnie, i co z tego?Ja Cię zgasiłem chociażby z tym Olbrychtem. Jak byś zajrzał chociaż to wiedziałbyś o wartości bojowej irańskich formacji w armii Aleksandra.
Właśnie na "cegiełkach" buduje się prawdę historyczną, nie powatrza się "bajek" i tworzy jedną wielką całość.
No właśnie, a walki z Galami trwały dłużej niż z Kartaginą. Potęgę militarną Kartaginy złamała jedna bitwa pod Zamą. Taką to "potęgą" była Kartgina... Przynajmniej taki obraz odmalowała antyczna historiografia. Gdy tymczasem, żeby pokonać tak wyśmiewanych przez Ciebie Galów trzeba było wielu bitew i wojen, systematycznego ujarzmiania poszczególnych plemion. Sztuka wojenna Galów stała na bardzo wysokim poziomie. Wiele z jej fundamentów przejęli od nich Rzymianie takich jak chociażby: kolczuga, scutum czy słynny szyk "żółw". A o tym, że po podboju Galii przez Cezara Rzymianie przejmując tamtejsze kopalnie złota, zaczęli dopiero bić złote monety to w ogóle słyszałeś? Poza tym Celtowie sprowadzili do Europy żelazo i znali doskonale jego obróbkę i technologię produkcji broni z tego metalu. Czyżby tych "cegiełek" też kolega Stalin nie wziął pod uwagę? A szkoda, bo to właśnie te "cegiełki" przejęte przez Rzymian uczyniły z ich machiny wojennej tak niszczycielską siłę. A może to "wiedza" A. Żiółkowskiego i jego słynny podrcznik "Historia Rzymu" powtarzający oklepane bajki niezgodne z rzeczywistym obrazem mu je przysłoniły? W pierwszej kolejności liczą się źródła a nie to co napisał choćby największy autorytet na świecie. Z resztą Ziółkowski nie jest żadnym autorytetem w sprawach militarnych. On zajmuje się religią i na tym się zna. O tym też kolega pewnie nie wiedział...
No właśnie liczy się przechylenie szali zwycięstwa, a w jednej bitwie pod Zamą wystarczyło, że ta szala przechyliła się na stronę Rzymian, aby Kartagina przegrała wojnę i jej potęga lądowa się skończyła. Trzecia wojna punicka to już przecież tylko formalność, dobicie niestanowiącej już militarnego zagrożenia Kartaginy, zakończona zdobyciem miasta. Z "rzekomo" słabymi Galami - Rzymianie potrzebowali wielu zaciętych walk żeby ich złamać. Drogi Kolego a ciężka jazda galijska pewnie też była "słaba"? To ciekawe czemu Cezar z niej korzystał, a potem na trwałe zagościła w siłach konnicy, tworząc regularne skrzydła jazdy? devil:
Zapewne "słabe" zdaniem Kolegów Stalina i Teufela były też plemiona kaledońskie, które tak zaciekle atakowały rzymską część Brytanii. Do tego stopnia, że Rzymianie musieli w końcu wznieść Wał Hadriana, a "niejaki" Septymiusz Sewer uznał za stosowne podjąć próbę podboju Kaledonii, lecz niestety z mizernym skutkiem. Takie to "słabe" były plemiona celtyckie. Tylko pozazdrościć Kolegom wiedzy.
A jednak same z siebie irańskie formacje były w stanie sporo osiągnąć i zdziałać na polu bitwy, o czym przekonał się korpus Ptolemajosa w bitwie nad Jaksartesem. Konni łucznicy, konni oszczepnicy i ciężka jazda pokazali jakimi są skutecznymi formacjami. W efekcie mamy duże straty żołnierzy armii Aleksandra, zwłaszcza wśród legendarnych hetajrów. Ale to dla niektórych ignorantów nic... :/