Az sie przylacze do dyskusji. GW to zwykle swinie, takie mam zdanie o tym co wyczyniaja, niemniej kupuje ich produkty, nie wszystkie i nie w ilosciach hurtowych ale jednak kupuje. Dlaczego? Dlatego ze NIKT na swiecie mi nie zaborni grac w 6 ed WFB czy 2 albo 3 ed W40k, to po pierwsze. Po drugie, swiat fabularny zbudowany wokol tych figurkowych gier mimo totalnej niespojnosci zawsze mi sie podobal i jest kawalkiem historii rpg i gier bitewnych. Gry GW w wiekszosci przypadkow sa slabe> dziury w przepisach, brak spojnosci zasad, stare, kompletnie zarzucane w nowoczesnym wargamingu rozwiazania. Ale w te slabe gry gra tysiace ludzi, i latwiej mi jest znalezc przeciwnika do BFG niz do Full Thrusta czy do 40tki zamiast Grunta. Sprawa kolejna, procz popularnosci, i wierzcie mi nie tylko wsrod dzieci GW jest popularne, to chyba kwestia przywiazania, Widzialem rozne upadki ciekawych systemow, ktore obecnie sa kompletnie martwe i reanimowane od czasu do czasu przez wierne grono hardcorowych fanow. A mlotki z GW trzymaja sie od cwiercwiecza, chociaz fakt, nie wiadomo czy ktoregos pieknego dnia firma podziekuje grom figurkowym, i nie bedzie produkowac tylko gier na kompa, co w dobie wszechobecnej elektroncznej rozrywki jest coraz bardziej podobne. Jezeli mam ochote na gre fantasy to szybciej wybiore Mordheim czy WFB niz jakis superniszowy system w ktory w Polsce gra dwoch kumpli. To samo dotyczy 40tki i innych gier osadzonych w tym swiecie. Przewaga gier historycznych jest wlasnie to ze sa historyczne, i ze tymi samymi figsami moge grac w takie przepisy jakie mi sie tylko spodobaja, jest tyko jeden maly problem: popularnosc. Gdyby nie Flames of War pewnie malo kto z mlodszej generacji graczy by sie zainteresowal historycznym graniem w jakiejkolwiek formie.
to tyle dziekuje za uwage:)