kadrinazi pisze:Jabu - właśnie zobaczyłem Twój opis książki 'Vienna 1683' na stronie Bellony - aż nie wytrzymałem i napisałem kilka słów 'recenzji'. Przecież to jest anty-książka, Millar nie wiedział o czym pisze :crazy: jedna z najsłabszych pozycji Ospreya od lat...
Wiesz. Z moimi opisami jest tak: że wszystkie Ospreye na stronie Bellony mają moje recenzje (poza tomikiem o Stalingradzie). Jestem zdruzgotany bo kolega z Bellony moderujący stronę (ten sam, którego wzmiankowałem powyżej) zachowuje się jak zły chochlik, czy jakiś złośliwy demiurg.
W poniedziałek pisze mi, że dostał takie to a takie książki, ale nie dostał do nich opisów (co jest niezgodne z prawdą). Ja Mu wysyłam dane o numerze faktur na które otrzymał książki i podaję numery listów przewozowych z Jego podpisem potwierdzającym, ze książki własnoręcznie odebrał. Następuje cisza na 1-2 dni. Po czym
dokładnie o tych samych tytułach pisze, że dostał opisy, ale z kolei zaklina się, że nie ma książek (o których skarżył się, że je ma - dzień wcześniej, ale bez opisów).
Paranoja. I tak dzień za dniem.
Mimo, że nie ma o tym większego pojęcia tnie, redukuje i zmienia część moich opisów. Co gorsza, nieznając się na rzeczy "przekleja" np. opis z bitwy pod Poitiers w miejsce opisu bitwy pod Wiedniem zmieniając tylko szczegóły.
I wychodzi, ze chwalę książkę, zamiast krytykować.
A mój podpis figuruje pod takim "poskładanym Frankensteinem".
Z drugiej jednak strony, przyznaję, że miarodajnie potrafię ocenić tylko część książek, które oferuję. A opisy wystawiam do kilkudziesięciu dziennie - i czasami nie orientując się w temacie trzeba napisać to i tamto.
Kiedy jednak pojawi się już nasza nieszczęsna strona internetowa na którą czekam jak Żydzi na mannę będę wręcz wdzięczny i zobowiązany za wszelkie korekty pod adresem moich recenzji. Szczególnie za te krytyczne bo zdania czytelników z zewnątrz zawsze były dla mnie swoistym barometrem tego jak mam pisać.
I sądzę, że jeśli tylko sił i czasu starczy (a tego mam zabójczo mało) będę bez ogródek nanosił poprawki pisząc o książce jaka jest (co zresztą robię jeśli tylko zdołam - patrz choćby moje opisy d trylogii Ospreya autorstwa Rottmana o Korpusie Marines z WWII z wyszczególnieniem plusów i minusów.
Tak czy inaczej dziękuję za krytyczne uwagi. Mam nadzieję, że już niebawem będziecie mogli mnie nimi zasypać na naszej stronie (podobnie jak i zamówić na niej książki, jakich kto będzie potrzebował)
pozdrawiam,
Jabu
Wszystkiego nie napiszesz. O wszystkim można tylko pomarzyć - Szamil Basajew.