Pluton czy dywizja, czyli rzecz o skali gry
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2515 times
- Kontakt:
Bo niektórzy lubią większą skalę, a w 1:1 całej bitwy pod Waterloo np. nie zagrasz, chyba że jest duża grupa. Nie porównując już do planszówek w skali operacyjnej jakie np. lubi nasz Nico, gdzie jeden żetonik to dywizja albo brygada.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
moje motto - im mniejsze tym lepiej
na stole chce miec masy rzolniezy, dlatego antyk widze tylko w 6 mm
w epoce napoleonskiej sie sporo traci z kolorow epoki, ale za to wrazenie bitwy tez jets jakby inne
jako ze nie jetem fanem super skaplikowanych przepisow
to chcialbym miec relatywnie realistyczna mase wojakow ;>
w lochosie falangitow do DBMa ma m64 wlocznie
wyglada to super a w armi bedzi ich 5 lub 6 po 64 wlocznie w kadym
piekny las saris
na jakims boisku bardzo chetnie bym zagral w jakas bitwe napoleonska z regimentami na podstawkach metrowych
ale pod jednym warunkiem - ktos inny by je malowal i obsadzal w tych podstawkach ;>
na stole chce miec masy rzolniezy, dlatego antyk widze tylko w 6 mm
w epoce napoleonskiej sie sporo traci z kolorow epoki, ale za to wrazenie bitwy tez jets jakby inne
jako ze nie jetem fanem super skaplikowanych przepisow
to chcialbym miec relatywnie realistyczna mase wojakow ;>
w lochosie falangitow do DBMa ma m64 wlocznie
wyglada to super a w armi bedzi ich 5 lub 6 po 64 wlocznie w kadym
piekny las saris
na jakims boisku bardzo chetnie bym zagral w jakas bitwe napoleonska z regimentami na podstawkach metrowych
ale pod jednym warunkiem - ktos inny by je malowal i obsadzal w tych podstawkach ;>
- xardas12r
- Generalleutnant
- Posty: 3912
- Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:05
- Lokalizacja: Olsztyn/Warszawa
- Been thanked: 21 times
- Kontakt:
Dowodzenie oddziałam w większych skalach nie pozwala na zabawę taktyczną np.blokowanie schodów figurką. W większych skalach zabawki typu CKM,RKM ,moździerze itp. przestają cieszyć nie są już tak śmiercionośne. Stają się obiektami które zadają większe obrażenia niż standardowo. Skala 1:1 pozwala się zżyć z swoimi plastikowymi ludźmi. Pozwala odczuć na własnej skurzę MG 34 ziejącego ogniem z pobliskiego leju po bombie , szczęk gąsienic tygrysa czy w końcu pojedynczy snajperski strzał , likwidujący dowódcę próbującego zebrać swoich ludzi po nie udanym starciu w ręcz z plutonem SS .Nie ma też bohaterskich walk pojedynczych drużyn które giną, w starciu z przeważającym nie liczebnie wrogiem. W większych skalach jest po prostu drużyna, pluton,czy nawet kompania. Tu broń osobista się nie liczy, niema kaprali, chorążych poruczników.... Jest tylko zimna kalkulacja wyższego sztabu...
Choć faktem jest to że za pomącą bitewniaka(1:1) w tej skali człowiek mógł by się zmęczyć kierując pułkiem piechoty
Choć faktem jest to że za pomącą bitewniaka(1:1) w tej skali człowiek mógł by się zmęczyć kierując pułkiem piechoty
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
zmeczyc ? przeklinalbyc schody i mozdzieze ;>
II wojne Sw tez grywam w 6 mm i sobie chwale
z powodu tego ze szczek gasicnic Tygrysa lubie, a staje sie on grozny z minimum kilometra ;D w 1:72, to 3 domy dalej ;>
Tyle ze mam wrazenie ze rozmawiamy o roznych rzeczasz
ja o systemach masowych, a ty o skirmihu
w skirmishu rzeczywiscie licza sie pojedynczy wojacy
tyle ze nie da sie rozegrac skirmishowej bitwy falanga ;>
II wojne Sw tez grywam w 6 mm i sobie chwale
z powodu tego ze szczek gasicnic Tygrysa lubie, a staje sie on grozny z minimum kilometra ;D w 1:72, to 3 domy dalej ;>
Tyle ze mam wrazenie ze rozmawiamy o roznych rzeczasz
ja o systemach masowych, a ty o skirmihu
w skirmishu rzeczywiscie licza sie pojedynczy wojacy
tyle ze nie da sie rozegrac skirmishowej bitwy falanga ;>
- Grzegorz.
- Sergent-Major
- Posty: 155
- Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 14:32
- Lokalizacja: Legnica
Grywałem trochę w LotR tam jest właśnie skirmish, ale także można działać większymi formacjami i jest to bonusowane. Np. Uruki miały długie 3 m włócznie przypominające sarissy i tam było to premiowane w ten sposób ze jeden stal np. z mieczem a drugi z ta "sarissa" wspierał go z drugiej linii i nawet z trzeciej.
Niema co rozmawiacie o dwóch rożnych rodzajach rozgrywki, a ja jestem tego zdania ze i każdy z nich jest dobry. Jeżeli człowiek grał by tylko i wyłącznie w skirmish, to przypuszczam ze kiedyś zatęsknił by za pokierowaniem cala dywizja z okresu Napoleońskiego, powiedział by sobie dość czasochłonnego zliczania statystyk i turlania milionami kostek
Tak na koniec to co jest dobre do grania w gry z okresu IIWS nie zawsze jest dobre do grania w gry z innej epoki historycznej. W IIWS formacja powszechna to "tyraliera" i jej rożne kombinacje z kolei epoka wojen napoleonskiech to działania zbitych mas ludzkich. Wiec gdy podczas IIWS nie rzadko liczyły się działania i umiejętności poszczególnych żołnierzy o tyle w epoce napoleońskiej liczyła się masa jako ze ogień z jednego karabinu nic nie czynił ale ze 120 już mógł nabroić
Niema co rozmawiacie o dwóch rożnych rodzajach rozgrywki, a ja jestem tego zdania ze i każdy z nich jest dobry. Jeżeli człowiek grał by tylko i wyłącznie w skirmish, to przypuszczam ze kiedyś zatęsknił by za pokierowaniem cala dywizja z okresu Napoleońskiego, powiedział by sobie dość czasochłonnego zliczania statystyk i turlania milionami kostek
Tak na koniec to co jest dobre do grania w gry z okresu IIWS nie zawsze jest dobre do grania w gry z innej epoki historycznej. W IIWS formacja powszechna to "tyraliera" i jej rożne kombinacje z kolei epoka wojen napoleonskiech to działania zbitych mas ludzkich. Wiec gdy podczas IIWS nie rzadko liczyły się działania i umiejętności poszczególnych żołnierzy o tyle w epoce napoleońskiej liczyła się masa jako ze ogień z jednego karabinu nic nie czynił ale ze 120 już mógł nabroić