Pierwsze wrażenia
Pierwsze wrażenia
Miałem watpliwości czy zamieścić ten post tutaj czy w związku z tematem o naszych kochanych żonach.
Powiem Wam ,że w moim domu gra odniosła już pierwszy nieoczekiwany sukces .Dzięki umiejętnej dyplomacji i malutkiej dawce wolnego czasu udało mi się skłonić żonę do testu gry prawie"z marszu " - bardzo ryzykowne bo można zniechęcić płeć piękną do gry przez zbyt częste sięganie do instrukcji , ujawnianie wątpliwości itp- nic nowego takie miłe osoby wymagają od nas jak zwykle zdecydowania, kompetencji i pewności siebie. Piszę o dyplomacji nie bez powodu bo żona uwielbia ostatnio komputerowe Tropico - Rajską Wyspę i autorytarnie sprawuje władzę na Karaibach .Trudno wykonać woltę czasową i przenieść się w inne rejony tak od razu... Poprzednio jak ja grałem długo w gry komputerowe to się nazywało pierwszy krok do uzależnienia.
Nie żebym się czepiał wręcz przeciwnie cieszę się ogromnie.
Nadzieja pojawiła się już na początku kiedy grając w dwie osoby łatwo kładzie się podwaliny pod wielkosć swego nieśmiertelnego imperium > bardzo się to spodobało. Potem magia kart a nade wszystko mapa . Nauka geografii za darmo i bezboleśnie. I najważniejsze autentyczne szanse na zwyciestwo dla nowicjusza . Mimo porażki jej Ptolemeusza z moim Kraterosem żona nie załamała się i jak mściwy jastrząb czyhała na możliwość rewanżu . Za moją dyskretna poradą (rozdwojenie jaźni - kryzys tożsamości czy wyrafiniowana przebiegłość w poszukiwaniu stałej partnerki do gry sami oceńcie)wykonała mistrzowski manewr oskrzydlenia moich sił w Babilonie przy pomocy Eumenesa nadciagającego z Azji Mniejszeji i forsownego marszu Pejtona ze wschodu . To było naprawdę nieźle zgrane w czasie . Biedny Krateros jak w prawdziwym życiu nie miał tym razem szczęścia w bitwie . Uznaliśmy zgodnie ,że żona z mojej winy nie została poinformowana o tym , iż obleżenie Babilonu wymaga większej liczby punktów niezbędnych do sukcesu niż jeden i Tyche niecierpliwie ( ach te silne emocje towarzyszące Sukcesorom) zaleciła jeszcze jedną rundę . Jakież było zdziwienie grających kiedy okazało się ,że Babilon gdzie pochowałem Wielkiego Aleksandra skapitulował bezwstydnie a pełnoletnni - jak ten czas leci w tej grze - pojmany Olek IV nie okazał przywiązania do dotychczasowych opiekunów , Niebawem wybrano go człowiekiem roku a ten niewdzięcznik uhonorował diadocha z wrogiego mi stronnictwa tytułem regenta. Finis .
Zaprawdę powiadam Wam czasami warto przegrać ...aby grać w przyszłości .
Powiem Wam ,że w moim domu gra odniosła już pierwszy nieoczekiwany sukces .Dzięki umiejętnej dyplomacji i malutkiej dawce wolnego czasu udało mi się skłonić żonę do testu gry prawie"z marszu " - bardzo ryzykowne bo można zniechęcić płeć piękną do gry przez zbyt częste sięganie do instrukcji , ujawnianie wątpliwości itp- nic nowego takie miłe osoby wymagają od nas jak zwykle zdecydowania, kompetencji i pewności siebie. Piszę o dyplomacji nie bez powodu bo żona uwielbia ostatnio komputerowe Tropico - Rajską Wyspę i autorytarnie sprawuje władzę na Karaibach .Trudno wykonać woltę czasową i przenieść się w inne rejony tak od razu... Poprzednio jak ja grałem długo w gry komputerowe to się nazywało pierwszy krok do uzależnienia.
Nie żebym się czepiał wręcz przeciwnie cieszę się ogromnie.
Nadzieja pojawiła się już na początku kiedy grając w dwie osoby łatwo kładzie się podwaliny pod wielkosć swego nieśmiertelnego imperium > bardzo się to spodobało. Potem magia kart a nade wszystko mapa . Nauka geografii za darmo i bezboleśnie. I najważniejsze autentyczne szanse na zwyciestwo dla nowicjusza . Mimo porażki jej Ptolemeusza z moim Kraterosem żona nie załamała się i jak mściwy jastrząb czyhała na możliwość rewanżu . Za moją dyskretna poradą (rozdwojenie jaźni - kryzys tożsamości czy wyrafiniowana przebiegłość w poszukiwaniu stałej partnerki do gry sami oceńcie)wykonała mistrzowski manewr oskrzydlenia moich sił w Babilonie przy pomocy Eumenesa nadciagającego z Azji Mniejszeji i forsownego marszu Pejtona ze wschodu . To było naprawdę nieźle zgrane w czasie . Biedny Krateros jak w prawdziwym życiu nie miał tym razem szczęścia w bitwie . Uznaliśmy zgodnie ,że żona z mojej winy nie została poinformowana o tym , iż obleżenie Babilonu wymaga większej liczby punktów niezbędnych do sukcesu niż jeden i Tyche niecierpliwie ( ach te silne emocje towarzyszące Sukcesorom) zaleciła jeszcze jedną rundę . Jakież było zdziwienie grających kiedy okazało się ,że Babilon gdzie pochowałem Wielkiego Aleksandra skapitulował bezwstydnie a pełnoletnni - jak ten czas leci w tej grze - pojmany Olek IV nie okazał przywiązania do dotychczasowych opiekunów , Niebawem wybrano go człowiekiem roku a ten niewdzięcznik uhonorował diadocha z wrogiego mi stronnictwa tytułem regenta. Finis .
Zaprawdę powiadam Wam czasami warto przegrać ...aby grać w przyszłości .
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Strategos, łącznie zmieniany 1 raz.
Jestem w szoku, właśnie otrzymałem przesyłkę.
Co się stało z jakością?
Kupiłem "SAW" w ciemno pamiętając między innymi jakość wydania "Ścieżek" (esencja dobrego smaku - poważnie!!!). Jestem poprostu w szoku.
Gratisy, które dostałem od Was na Święta były w lepszej jakości, może
dostałem jakiś egzemplarz do wewnętrznych prób?
1. Pudełko - szary karton krzywo oklejony kolorowym papierem.
2. Karty - luzem rozsypane po pudełku, ze słabego "kartoniku" (właściwie prawie papieru) z siepiącymi się bokami.
3. Instrukcja - luźne kartki (sic!) szczepione blaszką.
4. Skrót zasad - niebieska delikatna karteczka (kartonik?).
5. Mapa - w porządku.
Jeśli dlatego cena była o tyle niższa to ja postawiłbym na jakość...
Nie chce nikogo urazić, ale czuje się jak bym miał przed sobą nie produkt firmy "Gołębiewski", a kserowaną podróbę.
Z poważaniem
Jacek Hoga z Torunia
Co się stało z jakością?
Kupiłem "SAW" w ciemno pamiętając między innymi jakość wydania "Ścieżek" (esencja dobrego smaku - poważnie!!!). Jestem poprostu w szoku.
Gratisy, które dostałem od Was na Święta były w lepszej jakości, może
dostałem jakiś egzemplarz do wewnętrznych prób?
1. Pudełko - szary karton krzywo oklejony kolorowym papierem.
2. Karty - luzem rozsypane po pudełku, ze słabego "kartoniku" (właściwie prawie papieru) z siepiącymi się bokami.
3. Instrukcja - luźne kartki (sic!) szczepione blaszką.
4. Skrót zasad - niebieska delikatna karteczka (kartonik?).
5. Mapa - w porządku.
Jeśli dlatego cena była o tyle niższa to ja postawiłbym na jakość...
Nie chce nikogo urazić, ale czuje się jak bym miał przed sobą nie produkt firmy "Gołębiewski", a kserowaną podróbę.
Z poważaniem
Jacek Hoga z Torunia
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 80
- Rejestracja: niedziela, 25 lutego 2007, 22:29
Zastanawia mnie Twój szok i odwołanie się do Ścieżek.Kupiłem "SAW" w ciemno pamiętając między innymi jakość wydania "Ścieżek" (esencja dobrego smaku - poważnie!!!). Jestem poprostu w szoku.
Naszym zdaniem wybraliśmy optymalne rozwiązania i wiele elementów jest lepszych niż w ścieżkach.
Doświadczenia ze Ścieżkami udowodniły, że pudełko nie jest aż tak istotne. Wybraliśmy wariant pomiędzy "ziplockiem" a pudełkiem. Produkcja pudełka jest naszym zdaniem elementem kosztotwórczym Kilka osób jest zainteresowana posiadaniem wersji "DeLuxe" gdzie będzie piękne pudło, sztywna mapa. Przewidywany koszt ok. 800 zł. Wersja z opakowaniem skórzanym ok. 2500 zł. Jeżeli jesteś zainteresowany, pozostańmy w kontakcie.1. Pudełko - szary karton krzywo oklejony kolorowym papierem.
Jeżeli karty się rozsypały, to pękła gumka.2. Karty - luzem rozsypane po pudełku, ze słabego "kartoniku" (właściwie prawie papieru) z siepiącymi się bokami.
Słaby kartonik jak piszesz to gramatura 300g, identyczna jak w oryginale. Być może jej delikatność wynika z porównania z kartami z PoG gdzie było bardzo dużo lakieru. Siepiące boki? Sprawa sporadyczna, aczkowiek nie do uniknięcia.
Instrukcja jest ciągle w ruchu. Doświadczenia wykazały, że taka się sprawdza lepiej. Co więcej, wielu graczy każdą kartkę ochraniają kondonem.3. Instrukcja - luźne kartki (sic!) szczepione blaszką.
Kartonik jak piszesz ma gramaturę 160g. Ze skrótu zasad w PoG po długiej "pracy" schodziła farba. Tu nie będzie to miało miejsca.4. Skrót zasad - niebieska delikatna karteczka (kartonik?).
Hmmm w porządku... Dziękuję za słowa uznania.5. Mapa - w porządku.
Zapomniałeś punktu 6:
Żetony: otrzymałeś PIĘĆ arkuszy pancernych żetonów. W PoG miałeś dwa arkusiki.
Przyznam, że czuję się jako wydawca urażony taką oceną.Jeśli dlatego cena była o tyle niższa to ja postawiłbym na jakość...
Nie chce nikogo urazić, ale czuje się jak bym miał przed sobą nie produkt firmy "Gołębiewski", a kserowaną podróbę.
Zgodziłbym się z zarzutami, gdybyśmy przesłali Ci kiepską mapę, żetony do sklejania, bez podstawek, rzeczywiście kserowane elementy.
Rozumiem, że masz szalenie wysoko postawiony próg estetyki (choć porównując jakość wydania uważamy, że SAW jest naszym lepszym produktem niż PoG od strony edytorskiej).
Jakiś czas temu postawiłem sobie za cel przybliżenie polskim graczom najlepszych gier na świecie. Czynię to w miarę moich możliwości jak potrafię najlepiej.
Oczywiście wsłuchuję się w takie głosy jak Twój. Jednak o ile jest to przedłużenie mojej własnej pasji (czynniki ekonomiczne są na drugim planie) o tyle takie właśnie głosy skłaniają mnie do wzięcia do ręki ołówka i policzenia wszystkiego tak, aby się opłacało (przynosiło mi jako wydawcy profity gdyż na razie jest to element dłuższego planu, który profikty może zacznie przynosić w bliżej nieokreślonej przyszłości). I z moich symulacji wynika, że aby się opłacało, należy poprzestać na importowaniu gier oryginalnych z zachodu, gdyż chłonność rynku (bez nakładów na reklamę rzędu porównywalnego z produktami masowymi) jest ograniczona a i cena jaka jest do przyjęcia dla nabywcy także została rozpoznana. Obie wartości powodują, że realna cena powinna być odpowiednikiem albo powinna być wyższa niż na rynkach zachodnich (wynika tak z matematyki).
Jednocześnie zapraszam do rozważenia opcji zamówienia wersji DeLuxe.
Będzie w niej wszystko "wypasione" prócz elementów samej gry a więc otoczka.... Jeżeli jesteś więc zainteresowany, z przyjemnością zrealizujemy Twoje zamówienie.
- Aldarus
- Chef de bataillon
- Posty: 1021
- Rejestracja: wtorek, 12 września 2006, 08:56
- Lokalizacja: Warszawa - Bielany
- Been thanked: 12 times
Tak to już jest, że wydawca musi szukać kompromisów. Gdyby cena (klubowa) była 100 a nie 60 prawdopodbnie bym nie kupił (choćby gra miała najpiękniejsze pudełko). Wersja De lux dla chetnych załatwia chyba sprawę
Dla mnie akurat pudełko ma znaczenie drugorzędne. Instrukcja w takiej formie jak w spadkobiercach jest ok. (dla mnie to wygodniejsze rozwiązanie). Tłumaczenie chyba też całkiem dobre (na razie tylko przekartkowałem).
Żetony wyglądają solidnie (jedyny zarzut, to ich dopasowanie do podstawek, ale o tym już było).
Karty - zobaczymy w praniu (zwłaszcza, że mają być często tasowane). Ich niewątpliwym plusem są zamieszczone maksymy co wybitniejszych naszych przodków (mała rzecz a cieszy
pzdr
Aldarus
Dla mnie akurat pudełko ma znaczenie drugorzędne. Instrukcja w takiej formie jak w spadkobiercach jest ok. (dla mnie to wygodniejsze rozwiązanie). Tłumaczenie chyba też całkiem dobre (na razie tylko przekartkowałem).
Żetony wyglądają solidnie (jedyny zarzut, to ich dopasowanie do podstawek, ale o tym już było).
Karty - zobaczymy w praniu (zwłaszcza, że mają być często tasowane). Ich niewątpliwym plusem są zamieszczone maksymy co wybitniejszych naszych przodków (mała rzecz a cieszy
pzdr
Aldarus
Witam
"Doświadczenia ze Ścieżkami udowodniły, że pudełko nie jest aż tak istotne. Wybraliśmy wariant pomiędzy "ziplockiem" a pudełkiem. Produkcja pudełka jest naszym zdaniem elementem kosztotwórczym Kilka osób jest zainteresowana posiadaniem wersji "DeLuxe" gdzie będzie piękne pudło, sztywna mapa. Przewidywany koszt ok. 800 zł. Wersja z opakowaniem skórzanym ok. 2500 zł. Jeżeli jesteś zainteresowany, pozostańmy w kontakcie."
Dobry żart (serio ), myślałem raczej o cenie i jakości otoczki jak w przypadku POG-a
"Instrukcja jest ciągle w ruchu. Doświadczenia wykazały, że taka się sprawdza lepiej. Co więcej, wielu graczy każdą kartkę ochraniają kondonem."
No cóż widocznie jestem w miejszości, jednak wolę typ "książkowy".
"Kartonik jak piszesz ma gramaturę 160g. Ze skrótu zasad w PoG po długiej "pracy" schodziła farba. Tu nie będzie to miało miejsca."
Nie zdarzało mi się nic z opisywanych braków, co żetonów jak i przytoczonych "skrótów zasad" w POG-u, widocznie miałem szczęście...
Zapomniałeś punktu 6:
Żetony: otrzymałeś PIĘĆ arkuszy pancernych żetonów. W PoG miałeś dwa arkusiki.
Jeśli się nie "czepiałem" czegoś, znaczy, że nie miałem zastrzetrzeń.
"Przyznam, że czuję się jako wydawca urażony taką oceną.
Zgodziłbym się z zarzutami, gdybyśmy przesłali Ci kiepską mapę, żetony do sklejania, bez podstawek, rzeczywiście kserowane elementy."
Pragnąłbym zauważyć, że jakość krytykowałem stawiając za wzór PAŃSTWA grę (POG) i jej jakość.
"Jednocześnie zapraszam do rozważenia opcji zamówienia wersji DeLuxe.
Będzie w niej wszystko "wypasione" prócz elementów samej gry a więc otoczka.... Jeżeli jesteś więc zainteresowany, z przyjemnością zrealizujemy Twoje zamówienie."
Nie oczekuję wersji DeLuxe, lecz wydanej na poziomie który Panowie
macie, na co wskazuje jakość edycji POG-a.
Z Pozdrowieniami i podziękowaniami za szybką i merytoryczną odp.
Jacek Hoga
p.s. Świąteczne gratisy naprawdę wyglądały lepiej... , a otoczka to mała rzecz a cieszy...
"Doświadczenia ze Ścieżkami udowodniły, że pudełko nie jest aż tak istotne. Wybraliśmy wariant pomiędzy "ziplockiem" a pudełkiem. Produkcja pudełka jest naszym zdaniem elementem kosztotwórczym Kilka osób jest zainteresowana posiadaniem wersji "DeLuxe" gdzie będzie piękne pudło, sztywna mapa. Przewidywany koszt ok. 800 zł. Wersja z opakowaniem skórzanym ok. 2500 zł. Jeżeli jesteś zainteresowany, pozostańmy w kontakcie."
Dobry żart (serio ), myślałem raczej o cenie i jakości otoczki jak w przypadku POG-a
"Instrukcja jest ciągle w ruchu. Doświadczenia wykazały, że taka się sprawdza lepiej. Co więcej, wielu graczy każdą kartkę ochraniają kondonem."
No cóż widocznie jestem w miejszości, jednak wolę typ "książkowy".
"Kartonik jak piszesz ma gramaturę 160g. Ze skrótu zasad w PoG po długiej "pracy" schodziła farba. Tu nie będzie to miało miejsca."
Nie zdarzało mi się nic z opisywanych braków, co żetonów jak i przytoczonych "skrótów zasad" w POG-u, widocznie miałem szczęście...
Zapomniałeś punktu 6:
Żetony: otrzymałeś PIĘĆ arkuszy pancernych żetonów. W PoG miałeś dwa arkusiki.
Jeśli się nie "czepiałem" czegoś, znaczy, że nie miałem zastrzetrzeń.
"Przyznam, że czuję się jako wydawca urażony taką oceną.
Zgodziłbym się z zarzutami, gdybyśmy przesłali Ci kiepską mapę, żetony do sklejania, bez podstawek, rzeczywiście kserowane elementy."
Pragnąłbym zauważyć, że jakość krytykowałem stawiając za wzór PAŃSTWA grę (POG) i jej jakość.
"Jednocześnie zapraszam do rozważenia opcji zamówienia wersji DeLuxe.
Będzie w niej wszystko "wypasione" prócz elementów samej gry a więc otoczka.... Jeżeli jesteś więc zainteresowany, z przyjemnością zrealizujemy Twoje zamówienie."
Nie oczekuję wersji DeLuxe, lecz wydanej na poziomie który Panowie
macie, na co wskazuje jakość edycji POG-a.
Z Pozdrowieniami i podziękowaniami za szybką i merytoryczną odp.
Jacek Hoga
p.s. Świąteczne gratisy naprawdę wyglądały lepiej... , a otoczka to mała rzecz a cieszy...
- Hudson
- Sous-lieutenant
- Posty: 497
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:49
- Lokalizacja: Warszawa
Mysle, ze musisz wziac pod uwage "dosyc" wazna kwestie. NAKLAD. Jezeli masz na mysli cene 200zl (pierwotna cena sciezek) to za tyle raczej SAW bedzie mial niewielu nabywcow. Jezeli 90 (cena obecna)...coz, gra ma niewielki NAKLAD i zeby wyjsc na "czysto" nie da sie w niej upchnac zbyt dobrej otoczki. Takie sa realia.JSPH pisze:Dobry żart (serio ), myślałem raczej o cenie i jakości otoczki jak w przypadku POG-a
- Hudson
- Sous-lieutenant
- Posty: 497
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:49
- Lokalizacja: Warszawa
"Jeżeli karty się rozsypały, to pękła gumka."
Widze, ze poruszylismy bardzo wazna kwestie. Nie lubie gumek, nawet jezeli nie pekaja. Kozystajac z okazji chcialbym zamowic wersje "deluxe"
KRIEGA! bez gumek, ktore odcisnely mi sie na kartach do Poga naznaczajac je brutalnie. Malo tego, przydalaby sie jeszcze nieposkladana, tylko zrolowana mapa. Skorzane pudelko jeszcze przemysle. Jaka cena?
Widze, ze poruszylismy bardzo wazna kwestie. Nie lubie gumek, nawet jezeli nie pekaja. Kozystajac z okazji chcialbym zamowic wersje "deluxe"
KRIEGA! bez gumek, ktore odcisnely mi sie na kartach do Poga naznaczajac je brutalnie. Malo tego, przydalaby sie jeszcze nieposkladana, tylko zrolowana mapa. Skorzane pudelko jeszcze przemysle. Jaka cena?
- Jasz
- Général de Brigade
- Posty: 2146
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
- Lokalizacja: Warszawa
Przeginacie Panowie.
Gra Sukcesorzy jest wydana zgodnie z sugestiami froumowiczów.
Pudełko służy do trzymania części składowych gry, a nie do tego, żeby zastępować elemęty ozdobne mieszkania. Przypomne, że duża ilość osób w ankiecie twierdziła, że pudełko nie jest im wogóle potrzebne czego dowaodził również duży popyt na pog bez pudełka.
Wiele osób skarżło się na cene pog wiec mamy produkt tańszy i ciągle wiele osób się skarży. Oczywiście są pewne niedoróbki. Instrukcja w tej formie to lekka przesada akurat zszycie nie jest takie kosztowne. Karta z wyjatkami tez mogłby byc grubsza ale mapa i żetony są zrobione bardzo solidnie więc jak dla mnie ocena ogólna jest pozytywna zwłazcza w połączeni z ceną dla klubowiczów.
Gdyby jeszcze nie te opóznienie i brak Kleopatry.
Gra Sukcesorzy jest wydana zgodnie z sugestiami froumowiczów.
Pudełko służy do trzymania części składowych gry, a nie do tego, żeby zastępować elemęty ozdobne mieszkania. Przypomne, że duża ilość osób w ankiecie twierdziła, że pudełko nie jest im wogóle potrzebne czego dowaodził również duży popyt na pog bez pudełka.
Wiele osób skarżło się na cene pog wiec mamy produkt tańszy i ciągle wiele osób się skarży. Oczywiście są pewne niedoróbki. Instrukcja w tej formie to lekka przesada akurat zszycie nie jest takie kosztowne. Karta z wyjatkami tez mogłby byc grubsza ale mapa i żetony są zrobione bardzo solidnie więc jak dla mnie ocena ogólna jest pozytywna zwłazcza w połączeni z ceną dla klubowiczów.
Gdyby jeszcze nie te opóznienie i brak Kleopatry.
Aldarusie !Aldarus pisze:(...)
Karty - zobaczymy w praniu (zwłaszcza, że mają być często tasowane). Ich niewątpliwym plusem są zamieszczone maksymy co wybitniejszych naszych przodków (mała rzecz a cieszy
pzdr
Aldarus
Dokładnie to samo chciałem napisać o maksymach ciekawe czy w wersji oryginalenje też są ?
Maksymy sa dobierane niekiedy bardzo trafnie i dowcipnie .
Z tych powżzniejszych na karcie Srebrych tarcz jest przypomnienie starozytnego przysłowia , że przyjaciel wszystkich nie jest przyjacielem nikogo.
Z dowcipnych na karcie Wędrówki ludów Ilyryjskich zacytowno wypowiedź Sofoklesa o tym ,iż dobry wódz dzieli się dobrymi wieściami a przemilcza złe.
Mam jednak uwagę odnośnie sentencji na kartach kampanii mają bowiem zróznicowaną dawkę optymizmu aż sie prosi niekiedy o dodakowy rzut wynik 1-3 - wielka kampania zamieniła się w mniejszą
Co do kwestii zasadniczej to w pierwszym momencie różnice co do niektórych elementów jakości wykonania PoG i Sukcesorów Pudełko,instrukcja i załącznik w postaci zestawienia tabel - powinny być takie 4 a nie jedna i grubsze oraz zawierać tabelę strat wojsk(!) a nie tylko wodzów, cieńsze karty. Jednak już na pierwszy rzut oka rzecz tak wrażliwa jak żetony są w Sukcesorach bardzo mocną stroną.To wszystko było dla mnie zauważalne ale czytelne były również intencje Wydawcy . Podzielam uwagi Jasza i Aldarusa. Nie narzekajmy.Zwróćcie uwagę na te elementu , które musiano wykonać od nowa np. karty postaci , grafika żetonów - przemyślane i estetyczne. Słusznie podkreśla się , iż podstawowym problemem jeśli chodzi o Pog była dla wielu spragnioonych tej gry bariera cenowa.Ta kwestia bardzo mocno była akcentowana nie tylko na naszym Forum .Zapewne nikt inny jak Wydawca gry i jego przyjaciele, sami będący zaangażowanymi hobbystami i doświadczonymi graczami lepiej nie zdają sobie sprawy z różnicy między chcieć a móc . Co do kart to w osłonach powinny chyba wytrzymać choć wolałbym nieco twardsze - sicher ist sicher jak mówia nasi nowi sojusznicy w Nato .
- Hudson
- Sous-lieutenant
- Posty: 497
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:49
- Lokalizacja: Warszawa
chcialem zauwazyc, ze w tym temacie tylko jeden Pan narzeka, ale nie bede wskazywal palcem;)Jasz pisze:Przeginacie Panowie.
dzis drugi raz testowalem gre (czyli po prostu gralem) i jestem zupelnie zadowolony. karty poki co nie sprawiaja problemu, podstawki sa OK jak sie porzadnie w nich zetony obsadzi. fakt, ze nie spadlem z krzesla jak otworzylem pudelko po raz pierwszy, ale przy grze, ktora kosztowala mnie 60 zl swietnie sie bawilem. poziom wydania na pewno jest wystarczajacy jak dla mnie.
piszac o wersji "deluxe" nie atakowalem w rzaden sposob Wydawcy (i mam nadzieje, ze nie zostalo to odebrane w ten sposob). pytalem tylko, czy da sie zalatwic karty walajace sie po pudelku bez gumek i arkusz z mapa, ktory nie jest poskladany (podejrzewam, ze z tym gorzej, po pewnie drukarnia je sklada)
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 80
- Rejestracja: niedziela, 25 lutego 2007, 22:29
Dziękuję za dobre słowo
Co do kart - nie mamy czasu (głupie wytłumaczenie) aby zabrać się za gadżety ale od dłuższegfo czasu chodzi mi po głowie aby wprowadzić do sklepu jakieś gadżety jak choćby pojemniki na żetony i karty. Kiedyś widziałem takie ale muszę odtworzyć ścieżkę wspomnień.
Co do mapy: szkoda, że nie dałeś sygnału wcześniej. Po druku i lakierowaniu mapy idą do falcowania (czyt. składania). Zawsze mogę zdjąć z maszyny arkusze bez falcowania. Ale to pieśń przyszłości.
Co do kart - nie mamy czasu (głupie wytłumaczenie) aby zabrać się za gadżety ale od dłuższegfo czasu chodzi mi po głowie aby wprowadzić do sklepu jakieś gadżety jak choćby pojemniki na żetony i karty. Kiedyś widziałem takie ale muszę odtworzyć ścieżkę wspomnień.
Co do mapy: szkoda, że nie dałeś sygnału wcześniej. Po druku i lakierowaniu mapy idą do falcowania (czyt. składania). Zawsze mogę zdjąć z maszyny arkusze bez falcowania. Ale to pieśń przyszłości.
- Hudson
- Sous-lieutenant
- Posty: 497
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:49
- Lokalizacja: Warszawa
Nie jestes jedyny Strategosie. Ja tez gralem wczoraj z moja dziewczyna, tyle, ze to ona mnie poprosila, zebym ja nauczyl. Praktycznie wszystkie zasady zrozumiala za pierwszym razem (dobry ze mnie nauczyciel), poczatkowo troche jej podpowiadalem, co robic, ale szybko przestalem, kiedy jej zeton PZ niebezpiecznie zblizyl sie do ostatniego pola. Co prawda moje polaczone sily pobily jednego z jej wodzow, jednak bylo zapozno, zeby odzyskac jakas prowincje...przegralem\Strategos pisze:Miałem watpliwości czy zamieścić ten post tutaj czy w związku z tematem o naszych kochanych żonach.
Powiem Wam ,że w moim domu gra odniosła już pierwszy nieoczekiwany sukces .Dzięki umiejętnej dyplomacji i malutkiej dawce wolnego czasu udało mi się skłonić żonę do testu gry prawie"z marszu " - bardzo ryzykowne bo można zniechęcić płeć piękną do gry przez zbyt częste sięganie do instrukcji , ujawnianie wątpliwości itp
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 80
- Rejestracja: niedziela, 25 lutego 2007, 22:29
Ponieważ pojawiły się wątpliwości co do grubości mapy i tego czy żetony są polakierowane, odpowiadam:
1. Mapa jest na papierze grubszym niż Ścieżki. PoG został wydrukowany na gramaturze 90 a SAW na gramaturze 150. Papier jest taki, jaki stosuje się do produkcji map turystycznych.
2. Żetony są pokryte lakierem offsetowym. Przypilnowałem tego. Oczywiście, przy intensywnym tarciu z każdego żetonu zejdzie (prócz pokrytego folią), ale te powinny wytrzymać wiele...
Miłej zabawy!!! Czekam na replaye...
1. Mapa jest na papierze grubszym niż Ścieżki. PoG został wydrukowany na gramaturze 90 a SAW na gramaturze 150. Papier jest taki, jaki stosuje się do produkcji map turystycznych.
2. Żetony są pokryte lakierem offsetowym. Przypilnowałem tego. Oczywiście, przy intensywnym tarciu z każdego żetonu zejdzie (prócz pokrytego folią), ale te powinny wytrzymać wiele...
Miłej zabawy!!! Czekam na replaye...
Moje wrażenia mniej więcej opisał JSPH wcześniej. Ale to co najważniejsze, czyli mapa i żetony są ok (choć w żetonach ze względu na ich grubość niektóre warstwy juz się zaczynają rozklejać).
A więc na inne braki jestem skłonny przymknąć oko. Z wyjątkiem następujących:
- te siepiące się karty - strasznie to irytuje - nie przekonuje mnie tłumaczenie wydawcy że inaczej się nie udało jak to , to takie trudne technicznie pociąć papier żeby się nie siepało? eeeeeee...
- wyciąg z zasad na cienkim papierze (wiem, wiem gramatura jest taka i taka, ale naprawdę jest on w najczęstszym w uzyciu i po prostu będzie się giął i niszczył)
- po co niebieski kolor na wyciągu zasad??? przecież to jest nieczytelne i odpychające - aż się nie chce tam zaglądać!
- błędem są luźne kartki jako instrukcja (ilu graczy je foliuje? - bez przesady.......); poza tym to miałoby duży sens w grach Dragona gdzie przepisy ewoluują nieustannie i wówczas każdy paragaf mógłby być na oddzielnej kartce którą by się wymieniało w razie potzreby; ale w takiej grze jak Spadokobiercy???? ze stabilnymi przepisami, eeee.......
O innych rzeczach nie piszę, bo są dla mnie mniej istotne.
Nie stawiam poziomu edytorskiego Olka wyżej od Poga, ale wyraźnie niżej. Dlaczego? Bo są elementy równorzędne (np. mapa, żetony) ale duzo elementów jest słabszych w Olku.
Ogólnie i tak zakupu jestem wielce zadowolony, bo sama gra jest najważniejsza i nie mogę doczekać się pierwszej rozgrywki.
Czekam niecierpliwie na Kriega i proszę o odebranie powyższych słów jako konstruktywnej krytyki, która pomoże w uzyskanie możliwego najlepszego poziomiu edytorskiego kolejnej gry.
Aha, dopłaciłbym te 20-30zł więcej aby mieć więcej elementów Olka na poziomie Pog-a (ale najmniej mi chodzi o pudełko). To tylko moje zdanie - nie wiem jak na wyższą cenę zareagowaliby inni kupujący.
aha, jeszcze te niedpasowane podstawki - no bez przesady, żeby do startegii siadać z kombinerkami (i nie jest to przenośnia)..................tego jeszcze nie ćwiczyłem
A więc na inne braki jestem skłonny przymknąć oko. Z wyjątkiem następujących:
- te siepiące się karty - strasznie to irytuje - nie przekonuje mnie tłumaczenie wydawcy że inaczej się nie udało jak to , to takie trudne technicznie pociąć papier żeby się nie siepało? eeeeeee...
- wyciąg z zasad na cienkim papierze (wiem, wiem gramatura jest taka i taka, ale naprawdę jest on w najczęstszym w uzyciu i po prostu będzie się giął i niszczył)
- po co niebieski kolor na wyciągu zasad??? przecież to jest nieczytelne i odpychające - aż się nie chce tam zaglądać!
- błędem są luźne kartki jako instrukcja (ilu graczy je foliuje? - bez przesady.......); poza tym to miałoby duży sens w grach Dragona gdzie przepisy ewoluują nieustannie i wówczas każdy paragaf mógłby być na oddzielnej kartce którą by się wymieniało w razie potzreby; ale w takiej grze jak Spadokobiercy???? ze stabilnymi przepisami, eeee.......
O innych rzeczach nie piszę, bo są dla mnie mniej istotne.
Nie stawiam poziomu edytorskiego Olka wyżej od Poga, ale wyraźnie niżej. Dlaczego? Bo są elementy równorzędne (np. mapa, żetony) ale duzo elementów jest słabszych w Olku.
Ogólnie i tak zakupu jestem wielce zadowolony, bo sama gra jest najważniejsza i nie mogę doczekać się pierwszej rozgrywki.
Czekam niecierpliwie na Kriega i proszę o odebranie powyższych słów jako konstruktywnej krytyki, która pomoże w uzyskanie możliwego najlepszego poziomiu edytorskiego kolejnej gry.
Aha, dopłaciłbym te 20-30zł więcej aby mieć więcej elementów Olka na poziomie Pog-a (ale najmniej mi chodzi o pudełko). To tylko moje zdanie - nie wiem jak na wyższą cenę zareagowaliby inni kupujący.
aha, jeszcze te niedpasowane podstawki - no bez przesady, żeby do startegii siadać z kombinerkami (i nie jest to przenośnia)..................tego jeszcze nie ćwiczyłem