Witam. Wczoraj odwiedzil mnie kolega a ze pogoda byla nieciekawa wyciagnelismy POG-a i zaczelismy grac... nie wiem czy grac to dobre okreslenie to co sie dzialo na planszy to bylo istne szalenstwo ! Zakonczylismy gre na skonczeniu 5 rundy 1 etapu a wynik jest porazajacy. Niemc oblegaja Paryz miedzy polnoca a morzem nie ma nawet korpusika Francuskiego za to na wschodie sytuacja jest juz odwrotna, niemiecka 8 armia na koniec etapu podda sie z powodu braku zaopatrzenia, wojska Austro -Wegierskie stracily sile zaczepna zostaly podzielone na 2 zgrupowania ( front Serbski i zalogi twierdz w galicji, co gorsza Budapeszt jest calkowicie odsloniety.
Nie wiedzialem czemu tak sie stalo, ale odpowiedz jest prosta, kazda runda to byla ostra akcja, kolega wylosowal chyba najlepsze karty ( tj. dajace najwiecej punktow operacyjnych ) a ja w sumie tez calkiem niezle. Jak gralem z Grohmanem to po paru rundach akcji obydwoje zbieralismy sily na nastepny etap, w tej rozgrywce tego nie bylo. Ja chcialem ale wobec naporu przeciwnika musialem sie rozpaczliwie bronic ( we francji ) i atakowac na balkanach ( prawde mowiac Kajzer malo uwagi poswiecil austryjackiemu sojusznikowi ). Jestem ciekaw jak bedzie dalej
[PoG] Sierpień - Paryż - Budapeszt
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
To popatrz na to co ja w jednym temacie napisałem.
(Szlaki (błędne) Chwały)
Do tego dochodzi we wrześniu odcięcie poważnych sił cesarsko-królewskich (1 1/2 armii, korpus niemiecki i 1/2 korpusu austro-węgierskiego) w Munkaczu i Czerniowcach.
To dopiero kaszana. Początek września, a Rosja już jest w Debreczynie i podchodzi pod Budapeszt. Na zachodzie utraciłem tylko Sedan i Liege (oraz armię belgijską) .
(Szlaki (błędne) Chwały)
Do tego dochodzi we wrześniu odcięcie poważnych sił cesarsko-królewskich (1 1/2 armii, korpus niemiecki i 1/2 korpusu austro-węgierskiego) w Munkaczu i Czerniowcach.
To dopiero kaszana. Początek września, a Rosja już jest w Debreczynie i podchodzi pod Budapeszt. Na zachodzie utraciłem tylko Sedan i Liege (oraz armię belgijską) .
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Leliwo, to post przeniesiony z forum szczecińskiego, starszy niż to forum jeszcze
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Odnoszę wrażenie, że im mniej doświadczeni gracze tym bardzie duże szaleństwo jest na frontach. Gracze chcą aktywowac, aktywować i jeszcze raz aktywować....
Czasem jednak trzeba się uzupełnić bądź zagrać wydarzenie.
POG jest własnie fajny o tyle, ze grając kartę trzeba przewidzieć reakcję przeciwnika.
Poza tym każda ofensywa się wyczerpuje więc nie ma co się przerażać. ATakujący daleko od domu, obrońca blisko. Armie z uzupełnień mogą od razu wejść do walki, atakujacy musi je podprowadzać. Ten problem dotyczy przede wszystkim frontu wschodniego. Najpierw jest to problem Rosjan (bo atakują), potem Niemców...
Wystarczy, ze niemcom spadnie pod rygą armia i już sytuacja na froncie się zmienia dość radykalnie bo armia z wrocławia będzie szła trzy etapy a rosjanie doskoczą już w jednym...
Dlatego POG jest taki super... cofajac się juz trzeba myśleć o kontrofensywie
Czasem jednak trzeba się uzupełnić bądź zagrać wydarzenie.
POG jest własnie fajny o tyle, ze grając kartę trzeba przewidzieć reakcję przeciwnika.
Poza tym każda ofensywa się wyczerpuje więc nie ma co się przerażać. ATakujący daleko od domu, obrońca blisko. Armie z uzupełnień mogą od razu wejść do walki, atakujacy musi je podprowadzać. Ten problem dotyczy przede wszystkim frontu wschodniego. Najpierw jest to problem Rosjan (bo atakują), potem Niemców...
Wystarczy, ze niemcom spadnie pod rygą armia i już sytuacja na froncie się zmienia dość radykalnie bo armia z wrocławia będzie szła trzy etapy a rosjanie doskoczą już w jednym...
Dlatego POG jest taki super... cofajac się juz trzeba myśleć o kontrofensywie
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim