Kto lepszy?

Gra wydawnictwa GMT Games (polska edycja wyd. Gołębiewski)
comrade
Appointé
Posty: 34
Rejestracja: czwartek, 28 grudnia 2006, 20:55

Post autor: comrade »

ozy pisze:
comrade pisze:Błąd ktory IMHO popełniasz w tych rozwazaniach to uznanie ze punkty uzupełnien roznych narodowosci są warte tyle samo. W rzeczywistosci 1 punkt uzupełnien niemieckich daje na planszy o wiele wiecej niz 1 punkt belgijski czy rosyjski
Zauwaz tylko, ze grajac 4/4 na uzupelnienia aliant ma na zachodzie 4-5 RPS (belgowie gb fr), a pcet tylko 3. RPS`ow o tej samej 'jakosci'. Do tego gratisem dla alianta jest 3RPS`y ruskich, ktorych nie rownowaza 2 RPS`y ah, bo armie ah sa duzo slabsze niz armie rosyjskie (po kilku grach/tapnieciach :) to szybko wychodzi).
Kluczem do sukcesu jest atakowanie Niemcow ruskimi, a tamowanie ah. Jesli niemiec ostro napiera na zachodzie to nie ma opsow na atakowanie ah, i uzupelnienia ah czesto sie marnuja, jesli tylko aliancki gracz cisnie ruskimi niemcow. Pancerz '3' niemiecki jest dobry tylko przy pierwszym ataku rosjan, potem juz niewiele wart. Zasymuluj sobie walke stackow 3RUA z 2GEA, przy usrednieniu rzutów. Wybralem ten przyklad bo to standard. Najpiewr 9-11 obaj gracze, potem 6-8 obaj gracze. Spada cala niemiecka armia z korpusem kosztem calej RUA i flipow na pozostalych. To 3RPS`y niemieckie - dokladnie tyle ile masz z karty 4/4. A straty na zachodzie?
Do tego zlikwidowales tylko 1 ruski stack, a przy 12RUA na planszy to takie stacki biegaja 4 :) w tym 2 spokojnie 'tamuja' ah, a pozostale dwa musza zatrzymac niemcy.
Wlasnie o tym mowilem:) Chodzi o to ze w powyzszych rozwazaniach rosjanie tracą 5 RPS a niemcy 3 RPS - a walka była "wyrównana", te same kolumny, te same wyniki itd. Okay, rozpatrzując w jednej turze - to moze byc bardziej bolesne dla niemcow, ale patrz szerzej... kilka takich etapow i rosjanie nie beda mieli luk czym zatykac na froncie, a najprawdopodobniej to przy takich stratach okrazenie im blyskawicznie zajrzy w oczy. Zwlaszcza ze austriacy przeciez tez od czegos są - mogą zadać dodatkowe 2 RPS straty rosjanom kosztem 2 RPS swoich, ktore sobie uzupełnią. 7 RPS stracone w etapie przez rosjan to nic? Zeby to odtworzyc aliant musi rzucic dwie karty 4/4 plus jeszcze cos! No i zeby sie nie zmarnowało, to musi tez atakować na zachodzie. W praktyce to jest bardzo trudne do wykonania, bo... nie starcza mu na to wzsystko OP!
Jest tez inna droga. Wziac 9RUA i pojechac po ah. Jak padna ah to nic nie uratuje PC, nawet zajete Verdun i Nancy.
To co napisales o okopach - tak, w PoG`u nie warto bronic wszystkich miejsc. Zazwyczaj na zachodzie trzeba wybrac czy bronimy Nancy czy Chateau Thierry (bo Verdun bronimy zawsze :) )
Do tego czasami aliantami warto kontratakowac tapniete niemieckie armie, ale trzeba wybrac dobry ku temu moment...

pozdrawiam
Wszystko sie zgadza, ale w praktyce aliantom zawsze brakuje OP, zeby w jednej turze atakowac angolami, francuzami i rosjanami a do tego rzucic sobie jeszcze uzupełnienia, a potem elegancko wykrozystac dla wszystkich 3 gł. narodow zeby sie nie zmarnowaly. A gdzie czas na rzucenie jakichs wydarzen? Gdzie OPy na przemarsze, na manewrowanie w zagrozeniu okrązeniem itd?

Zaiste, aliant ma bardzo malo mozliwosci zeby atakowac na obu frontach naraz (OP mu nie starcza!) z reguly gra sie skupia na jednym ;) co jest przewagą dla PC.

Chociaz, kurde, musze to sprawdzic wszystko, nastepna gre zrobie aliantami. Podejrzewam ze kluczem do sukcesu w razie silnego parcia na wschodzie są ataki nękające mega-stackiem brytyjskim (koszt 1 OP), ktore zawsze mozna gdzies wcisnąć podczas etapu :D.

Okazuje sie ze dla aliantow wielką sztuką jest sprawienie zeby te ładne 7-8 uzupełnien z karty 4/4 po prostu sie nie marnowało... PC maja sprawe oczywistą, im sie rzadko kiedy co marnuje.
Awatar użytkownika
Andreas von Breslau
Kapitän zur See
Posty: 1625
Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Andreas von Breslau »

comrade pisze:miałem 5 czy 6 pełnych armii niemieckich na przyległych polach, atakowałem wyłącznie armiami o pełnej sile - wtedy wyłacznie damage 7 robi mi wieksze kuku
Jeśli chcesz odmiany w ramach tego samego przeciwnika i tych samych planów co do gry, to proponuję zastosowac prostą zasadę własną: atakować można wyłącznie wszystkimi siłami z danego pola, bez wydzielania sił.
Zobaczysz jak się wtedy pewne rzeczy komplikują.
Muss ich sterben, will ich fallen
Awatar użytkownika
Psycho_l
Adjudant-Major
Posty: 324
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:08
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Psycho_l »

Ciekawa dyskusja.

I dlatego właśnie dlatego Ścieżki są grą genialną...
comrade pisze:miałem 5 czy 6 pełnych armii niemieckich na przyległych polach, atakowałem wyłącznie armiami o pełnej sile - wtedy wyłacznie damage 7 robi mi wieksze kuku

Z tego wynika że przy układzie armi na zachodzie 8 do 10 na korzyść aliantów (często spotykana sytuacja), na pozostałych polach miałeś 2-3 armie. Licząc że te 3 alianckie były na polu które "zaciekle atakujesz" to zostaje jeszcze 7 armi alianckich.

Na pozostałych odcinkach frontu zacvhodniego jest więc przewaga 7-2 w armiach na korzyść aliantów.. :shock:

Chciałbym to zobaczyć jak utrzymujesz tam front...... :wink:
comrade
Appointé
Posty: 34
Rejestracja: czwartek, 28 grudnia 2006, 20:55

Post autor: comrade »

Psycho_l pisze:
Z tego wynika że przy układzie armi na zachodzie 8 do 10 na korzyść aliantów (często spotykana sytuacja), na pozostałych polach miałeś 2-3 armie. Licząc że te 3 alianckie były na polu które "zaciekle atakujesz" to zostaje jeszcze 7 armi alianckich.

Na pozostałych odcinkach frontu zacvhodniego jest więc przewaga 7-2 w armiach na korzyść aliantów.. :shock:

Chciałbym to zobaczyć jak utrzymujesz tam front...... :wink:
Nie pamiętam dokładnie rozkładu, ale to było coś takiego że front był w miarę wyrównany tzn miał długość bodajże 5 pól z czego w belgii były duże stacki po obu stronach a na "linii maginota" :) było jakoś ubogo - po 1 armii w fortach i okopach - sytuacja patowa. Moim zdaniem kumpel popełnił błąd że nie atakował moich zmiękczonych oddziałów, mimo że było to trudne bo stałem w okopach 2, ale zawsze by mi tapnął coś i stworzył zagrożenie... Generalnie jego błąd chyba polegał na tym ze wczesniej nie rzucał uzupełnien i za pozno sie obudził. Zawsze powiada ze "nie mam kiedy rzucac uzupełnien" :))
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

samotna armia niemiecka w okopie 2 to dramat

to po prostu zaprasza do ataku, nawet slabymi silami
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
comrade
Appointé
Posty: 34
Rejestracja: czwartek, 28 grudnia 2006, 20:55

Post autor: comrade »

comandante pisze:samotna armia niemiecka w okopie 2 to dramat

to po prostu zaprasza do ataku, nawet slabymi silami
Nie zapominaj o fortecy +3. Nie mam mapy przed oczami (u kumpla jest gra aktualnie :) ale poludniowa czesc frontu zach (opierajaca sie o fortece) byla ustabilizowana, caly sajgon był na polnocy na linii o ile dobrze pamietam calais-sedan
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

forteca w niczym mi nie przeszkadza

atakuje 6 punktami sily + karta bojowa i zadaje co najmniej 3 punkty strat (a czasami 5)

obronca strzela w tabeli 9-11 i wyrzuca 1

i koniec
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
Jasz
Général de Brigade
Posty: 2146
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jasz »

Psyhol napisał dokładnie to co chciałem sam napisać. Armi alianckich jest poprostu więcej i jeśli gdzieś 3 francuskie armie wiążął 4 niemieckie to w innym miejscu niemcy mają dziury. Pozatym nawet w wypadku 3 fr na 4 n daj w okpie daje 12 do 15 czyli tylko o 16% większą szanse na 7. Wedłóg mnie przy dużych stakach na zach siłą ma drugorzędne znaczenie a liczy się przedewszystkim masa. Kiedyś udało mi się przełamać front atakiem 4 na 9!!! (pełna i tapnieta FA kotra GEA w Strasburgu w okopie co prawda myślałem że mam siłe 5 ale i tak trzeba było wykonać oo) po modyfikatorach z okopów zatapowałem niemiecką armi i się okazało, że niemcy nie są wstanie ponieść 2 tapa w celu utzrymania się bo byli mocno wymęczeni. Tak więc przykład rebella wcal nie jest taki akademicki jakby się mogło wydawać i to bez, żadnej KB.
Myśle, że tyle w wkestiach rozważań i czas, żeby nasz nowicjusz udowaodnił swoje tezy na polach bitewnych IWW bo na forum każdy mże być mądry;)
Awatar użytkownika
hubertok
Capitaine
Posty: 881
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Kielce

Post autor: hubertok »

Moje spostrzezenia po pierwszej grze są rzeczywiscie takie, ze PC mają dość ciężko. Nie wyrabiają z uzupełnieniami. Wystarczy w kazdym etapie palnąć ich z 1-2 razy na wschodzie (nawet kosztęm zejścia armii), docisnąć francuzami i raz uderzyć Anglikami. Przy takiej strategii Niemiec może się zawijać w okolicach 1917 roku (nawet przy uwaznej grze)

Musze przyznać, że Totala osiągnąłem złamaniem Niemców na zachodzie.
Zrobiłem plan Shlieffena-bis (wersja aliancka). Niemcy nie są w stanie powstrzymać (brak wystarczających sił) powtarzajacych się co rundę ataków trzech armii brytyjskich i 6 francuskich.

Fakt, ze mój przeciwnik moze zbyt bardzo chciał zmienić Mikołaja na Lenina :wink: ale na to nie pozwolili mu właśnie Poincare i lord Kitchener :wink:

Niemcy mają właśnie ten problem - jeśli zbyt koncentrują się na jednym z frontów (co w sumie jest konieczne do zwycięstwa) to są bici na drugim.
Tak jak w historii - walka na dwa fronty i wyczerpanie - oto ból...
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"

Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Awatar użytkownika
Andreas von Breslau
Kapitän zur See
Posty: 1625
Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Andreas von Breslau »

hubertok pisze:Moje spostrzezenia po pierwszej grze są rzeczywiscie takie, ze PC mają dość ciężko. Nie wyrabiają z uzupełnieniami. Wystarczy w kazdym etapie palnąć ich z 1-2 razy na wschodzie (nawet kosztęm zejścia armii), docisnąć francuzami i raz uderzyć Anglikami. Przy takiej strategii Niemiec może się zawijać w okolicach 1917 roku (nawet przy uwaznej grze)
A z kim grałeś? Zagraj z kimś z ligi kto pokieruje PC, a zobaczysz, co może stać się z całym frontem zachodnim, jeśłi ktoś gra dobrze i konsekwentnie PC.
Muss ich sterben, will ich fallen
Awatar użytkownika
hubertok
Capitaine
Posty: 881
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Kielce

Post autor: hubertok »

Zagram zagram :lol: właśnie dopisany zostałem do grupy "zawsze pierwsi" bo oni bedą już "zawsze pierwsi" w spuszczaniu mi łomotu :)
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"

Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Awatar użytkownika
Jasz
Général de Brigade
Posty: 2146
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jasz »

Zapomniałeś dodać, że Entancie ciężko dotrawć do tego 1917. Większośc moich przeciwników pokuje swoje zabawki wcześniej.
Awatar użytkownika
hubertok
Capitaine
Posty: 881
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Kielce

Post autor: hubertok »

pozyjemy, zobaczymy - na dzień dzisiejszy uważam że szanse statystyczne zwycięstwa Aliantów są 6 do 4 :cool:
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"

Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Awatar użytkownika
Jasz
Général de Brigade
Posty: 2146
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jasz »

Obejrzyj sobie moje wyniki z tej ed ligi. Wynika z nich, że PC zwycięzyli w 80% a to 20% to w szemranych okolicznościach (zagapiłem się i pomimo, że zaraz poprawiłe ruch była wtopa).
Awatar użytkownika
Psycho_l
Adjudant-Major
Posty: 324
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:08
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Psycho_l »

jasz pisze:Obejrzyj sobie moje wyniki z tej ed ligi. Wynika z nich, że PC zwycięzyli w 80% a to 20% to w szemranych okolicznościach (zagapiłem się i pomimo, że zaraz poprawiłe ruch była wtopa)
Ciekawe że jak wygrywasz w 2 etapie dzięki jakiemuś ekwilibrystycznemu ruchowi (na który pozwoliła ci nieuwaga i błąd przeciwnika) w 2 etapie to jest to wielkie zwycięstwo wspaniełego i wielkiego jasza. A gdy przegrywasz w ten sam sposob to jest to szemrane zwycięstwo podstępnego przeciwnika.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ścieżki chwały”