AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)
-
- Colonel en second
- Posty: 1443
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2011, 23:27
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 45 times
Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)
Najwidoczniej hałasowali tak dyskretnie, że Leliwa nawet tego nie zauważył.
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 81
- Rejestracja: wtorek, 14 marca 2017, 19:41
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 1 time
Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)
Coś musi być na rzeczy, bo ja nie zauważyłem...
...Więc kimże w końcu jesteś?
– Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro
J.W. Goethe "Faust"
– Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro
J.W. Goethe "Faust"
- Raubritter
- Padpałkownik
- Posty: 1467
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
- Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)
Chłopie, "JB chrapie" nie oddaje nawet ułamka grozy tej sytuacji. To było tak, jakby jednocześnie uruchomić kilka silników od roburaclown pisze:Igor, naprawdę żałuję, że nikt nie zrobił Ci zdjęcia jak spałeś w sali "growej" - słodki bobas i ta rozżalona mina jak wszedłeś z kołderką i podusią: "bo JB chrapie".
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5299
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 255 times
Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)
Bo siedziałeś tyłem, a ja przodem, zawsze lepiej mieć oko na salę.hamilkar1978 pisze:Coś musi być na rzeczy, bo ja nie zauważyłem...
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)
https://photos.app.goo.gl/fqludTr3FzC7OWmx2
Nasza wspólna galeria powiększyła się od poniedziałku o zdjęcia i filmy Igora, Nahara, Piotra B., Gersona i moje. Jeszcze raz dzięki dla Jacka za założenie folderu
Nasza wspólna galeria powiększyła się od poniedziałku o zdjęcia i filmy Igora, Nahara, Piotra B., Gersona i moje. Jeszcze raz dzięki dla Jacka za założenie folderu
Mówimy gierka, myślimy zjarka.
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
Youtube nie jest od tego, żeby ludzie go oglądali, tylko od tego, żeby dawali suby - WojennikTV
- Palladinus
- Adjudant-Major
- Posty: 281
- Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5299
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 255 times
Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)
To ja może uzupełnię, bo pamięć ludzka zawodna.
Niestety nie było ani zdjęć ani filmików z Command and Colors Napoleonics Epic. Pierwsza rozgrywka była w sobotę wieczorem. Zaangażowanych było 6 osób + sędzia. Bitwa pod Bussaco 1810. Francuzi w składzie Piotr Kocobolski, Silver, Hamilkar pokonali Anglików i Portugalczyków (Miku, Volkh i jago kumpel ze Szczecina) 13-9. Sędzią byłem ja. Potem zagraliśmy już w ta samą wersję Epic, tylko w dwójkę z Sebastianem-Hamilkarem. Bitwa pod Vimeiro 1808. Francuzi Sebastiana mimo początkowych strat rozbili moich Anglo-Portugalczyków 13-7. Ta partia skończyła się długo po zakończeniu poszukiwania szpiega w Jemenie, czyli przed 8.00 w niedzielę, w obecności śpiącego Igora. Ostatnią grą konwentu, nieskończoną, był jeden etap Warpath, w którym Maciunia nauczył mnie, że Indianie to wątpliwej jakości i wierności sojusznicy Konfederacji.
Od siebie dodam, że urządziliśmy prolog konwentu u mnie w Fajsławicach z Sebastianem. Nocna partia Hannibala przyniosła zwycięstwo moim Punijczykom. Na początku 9 etapu co prawda Kartagina wygrywała tylko jednym punktem, lub nawet remisowała, ale po obejrzeniu kart mój adwersarz stwierdził, że nie ma szans. Po prostu nie miał żadnej karty z "3" (ja zresztą też) a miał na planszy w Italii samych wodzów trójkowych. Reszta musiałby płynąć, a nie było jak. W Italii był zaś Hannibal z silna armią i wiele PC-s rzymskich było już pozdejmowanych po klęskach, jakich Rzym doznał pod Kartaginą od Magona (śmierć Scypiona Afrykańskiego i zagłada jego armii), w Betyce od Hazdrubala (zagłada armii konsula Flamininusa) i Galii Przedalpejskiej (umiarkowane zwycięstwo Hannibala). Kartagina miała lepszych wodzów, więcej wojska i większa swobodę manewru na początek 9 etapu.
I na koniec sprostowanie co do spływu Bugiem. Nie było tak jak mówili Igor, czy Jacek, że w tym roku było zdecydowanie mniej osób na Bugu niż rok wcześniej. W zeszłym roku, mimo piękniejszej pogody, też była nas tylko czwórka na 2 kajakach (Maciunia, ja, Rafał Pietrzak, Zbyszek), czyli niestety trudno od stołów, gier i butelek było większości uczestników się oderwać. Co do spływu sprzed 2 lat, to nie mogę się wypowiadać. Wygląda na to, że co roku będzie wydelegowana skromna reprezentacja na spływ.
PS Odnośnie hałasu w sali gier. Wiadomo, że jak ludzie się spotykają, to chcą z sobą pogadać i pożartować, ale we wszystkim trzeba znać umiar. Może się tak zdarzyć, że ciągłe pokrzykiwania wielu osób naraz mogą poważnie przeszkodzić w tłumaczeniu reguł gier osobom, które po raz pierwszy w nie grają, a siedzą nieopodal. Ja tak miałem w przypadku Sukcesorów, gdy musiałem niemal przekrzykiwać (czyli głośno mówić) do siedzącego naprzeciwko mnie Siergieja (Killer z Mozyrza) "pewną wesołą ekipę", moje struny głosowe zostały poddane próbie, a ponieważ nie byłem pewien, czy mój głos dociera dobrze do odbiorcy, więc starałem się wspomagać instruktaż gestami rąk i tak przez jakieś 20-30 minut tłumaczenia zasad Sukcesorów. Było to dość wyczerpujące. I dobrze, żeby inni mieli po prostu na względzie, że nie bawią się sami w sali. I tylko tyle, żadnych restrykcji i zakazów, tylko nieco dobrej woli.
Niestety nie było ani zdjęć ani filmików z Command and Colors Napoleonics Epic. Pierwsza rozgrywka była w sobotę wieczorem. Zaangażowanych było 6 osób + sędzia. Bitwa pod Bussaco 1810. Francuzi w składzie Piotr Kocobolski, Silver, Hamilkar pokonali Anglików i Portugalczyków (Miku, Volkh i jago kumpel ze Szczecina) 13-9. Sędzią byłem ja. Potem zagraliśmy już w ta samą wersję Epic, tylko w dwójkę z Sebastianem-Hamilkarem. Bitwa pod Vimeiro 1808. Francuzi Sebastiana mimo początkowych strat rozbili moich Anglo-Portugalczyków 13-7. Ta partia skończyła się długo po zakończeniu poszukiwania szpiega w Jemenie, czyli przed 8.00 w niedzielę, w obecności śpiącego Igora. Ostatnią grą konwentu, nieskończoną, był jeden etap Warpath, w którym Maciunia nauczył mnie, że Indianie to wątpliwej jakości i wierności sojusznicy Konfederacji.
Od siebie dodam, że urządziliśmy prolog konwentu u mnie w Fajsławicach z Sebastianem. Nocna partia Hannibala przyniosła zwycięstwo moim Punijczykom. Na początku 9 etapu co prawda Kartagina wygrywała tylko jednym punktem, lub nawet remisowała, ale po obejrzeniu kart mój adwersarz stwierdził, że nie ma szans. Po prostu nie miał żadnej karty z "3" (ja zresztą też) a miał na planszy w Italii samych wodzów trójkowych. Reszta musiałby płynąć, a nie było jak. W Italii był zaś Hannibal z silna armią i wiele PC-s rzymskich było już pozdejmowanych po klęskach, jakich Rzym doznał pod Kartaginą od Magona (śmierć Scypiona Afrykańskiego i zagłada jego armii), w Betyce od Hazdrubala (zagłada armii konsula Flamininusa) i Galii Przedalpejskiej (umiarkowane zwycięstwo Hannibala). Kartagina miała lepszych wodzów, więcej wojska i większa swobodę manewru na początek 9 etapu.
I na koniec sprostowanie co do spływu Bugiem. Nie było tak jak mówili Igor, czy Jacek, że w tym roku było zdecydowanie mniej osób na Bugu niż rok wcześniej. W zeszłym roku, mimo piękniejszej pogody, też była nas tylko czwórka na 2 kajakach (Maciunia, ja, Rafał Pietrzak, Zbyszek), czyli niestety trudno od stołów, gier i butelek było większości uczestników się oderwać. Co do spływu sprzed 2 lat, to nie mogę się wypowiadać. Wygląda na to, że co roku będzie wydelegowana skromna reprezentacja na spływ.
PS Odnośnie hałasu w sali gier. Wiadomo, że jak ludzie się spotykają, to chcą z sobą pogadać i pożartować, ale we wszystkim trzeba znać umiar. Może się tak zdarzyć, że ciągłe pokrzykiwania wielu osób naraz mogą poważnie przeszkodzić w tłumaczeniu reguł gier osobom, które po raz pierwszy w nie grają, a siedzą nieopodal. Ja tak miałem w przypadku Sukcesorów, gdy musiałem niemal przekrzykiwać (czyli głośno mówić) do siedzącego naprzeciwko mnie Siergieja (Killer z Mozyrza) "pewną wesołą ekipę", moje struny głosowe zostały poddane próbie, a ponieważ nie byłem pewien, czy mój głos dociera dobrze do odbiorcy, więc starałem się wspomagać instruktaż gestami rąk i tak przez jakieś 20-30 minut tłumaczenia zasad Sukcesorów. Było to dość wyczerpujące. I dobrze, żeby inni mieli po prostu na względzie, że nie bawią się sami w sali. I tylko tyle, żadnych restrykcji i zakazów, tylko nieco dobrej woli.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5299
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 255 times
Re: AgroWar (Brańszczyk, 1-3 września 2017)
Polecam się na przyszłość. Czy będziesz w Niepołomicach? Tam też coś chciałem zmontować. Może też uda mi się zrobić ersazt zestawu do BB z żetonami zamiast figurek. Ciekawie by było zagrać choć z raz 16 rundek.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.