Tygrysy Królewskie

Sprzęt i uzbrojenie wojsk w XX wieku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Tygrysy Królewskie

Post autor: Raleen »

Panowie, jak oceniacie te najcięższe czołgi III Rzeszy :?: Często maszyny te ukazywane są jako najlepsze. A przecież wiemy, że były niezbyt mobilne, delikatnie mówiąc, podczas operacji w Ardenach załamywały się pod nimi mosty przy przeprawach na mniejszych rzeczkach itd.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Panzerfan

Post autor: Panzerfan »

W ogólnej ocenie to bardzo dobry czołg. Pomijając armatę i pancerz, które były super, i były na pewno zaletami, czołg ten posiadał sporo wad. Przede wszystkim ciężar, a więc problem mobilności jednostek.
Jak wspomniałeś Rysiu był problem z przekraczaniem rzek. Najlepiej nadawały się do tego mosty kolejowe i na drogach głównych, choć i tak nie wszystkich.
Kolejny problem to koła nośne, które pod ciężarem, często ulegały uszkodzeniom, a także szybkiemu zużyciu.
Jeśli chodzi o walkę, to nie miał sobie równych... na dalekich dystansach. Bez większego problemu trafiały czołgi z odległości 1500 - 2000 m. Powolność pojazdu i obrotowość kolosalnej wieży często doprowadzały do tego, że szybkie pojazdy nieprzyjaciela podchodziły na bliskie dystanse i skutecznie raziły ogniem Konigstigery.
Czas na ekonomię :) czyli paliwo... bez komentarza.
Jeśli Tygrysy Królewskie posiadały obstawę i nie istniała możliwość podejścia do czołgu, zawsze pozostawało... lotnictwo.
Najlepszym przykładem mogą być walki w Normandii, gdzie często alianci wyręczali się skutecznie, bez ryzyka, nalotami na pozycje Konigstigerów.

Ogólnie czołg bardzo udany, lecz totalnie chybiony jeśli chodzi o potrzeby niemieckiej armii. Lepiej było zainwestować w Pantery, lub ulepszanie Pzkpfw IV.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

A z trafieniami w gąsience jak było :?: Bo z tego co kojarzę to Tygrysy I były na to bardzo podatne.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Panzerfan

Post autor: Panzerfan »

Nie pamietam abym dokładnie coś takiego czytał o gąsienicach.
Jedno jest pewne że Tygrysy Królewskie miały mało wytrzymały układ jezdny, więc wydaje mi sie że sprawa miała się podobnie jak z Tygrysami I.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Co do gasienic to ciekawe jest to ze do transportu stosowano 600mm gasienice, a do dzialan 800mm, tylko jeszcze nie wiem dlaczego..
urodzony 13. grudnia 1981....
Panzerfan

Post autor: Panzerfan »

Powodem było przekroczenie skrajni wagonowej, dlatego w trakcie transportu montowano gąsienice mniejszej średnicy, aby czołg spokojnie mieścił się na platformie wagonu.
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »

Najlepszym przykładem mogą być walki w Normandii, gdzie często alianci wyręczali się skutecznie, bez ryzyka, nalotami na pozycje Konigstigerów.
W sumie dotyczyło to wszystkich czołgów - po prostu tam gdzie alianci mogli bezkarnie używać lotnictwa tam używanie jednostek pancernych okupione było olbrzymimi stratami.

Moim zdaniem czołg ten był dobrym pomysłem, ale:

- powinien być używany na froncie wschodnim, bo na zachodzie i tak Panthery praktycznie nie miały czołgów sobie równych

- trzeba było używać ich z odpowiednią osłoną, w tym też plot i logistyką, czyli np. kolumnami mostowymi
Ostatnio zmieniony środa, 12 grudnia 2012, 14:31 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Panzerfan

Post autor: Panzerfan »

viking pisze:Moim zdaniem czołg ten był dobrym pomysłem, ale:

- powinien być używany na froncie wschodnim, bo na zachodzie i tak Panthery praktycznie nie miały czołgów sobie równych

- trzeba było używać ich z odpowiednią osłoną, w tym też plot i logistyką, czyli np. kolumnami mostowymi
Zgadza się. Na froncie wschodnim byłby bardziej pożyteczny, w walce z czołgami IS-2 i T-34/85. W Normandii był bezpardonowo niszczony przez panujące w powietrzu lotnictwo alianckie.
Warta podkreślenia jest jeszcze jedna sprawa. Podczas pierwszej większej bitwy pod Staszowem, Tygrysy Królewskie poniosły duże straty. Pomijając błędy taktyczne natarcia niemieckiego, przyczyną był pancerz. Od 1944 roku wykorzystywano do produkcji czołgów stali stopowej z dodatkiem wanadu, a nie molibdenu. Stal ta charakteryzowała się znacznie gorszymi właściwościami, przez co pancerz był bardziej podatny na przebicie pociskiem wrogiego czołgu.
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 732
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 27 times

Post autor: Mariusz »

A tych węższych gąsienic nie używano także podczas walki?
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Oni te 600mm zakladali tylko do transportu, one nie byly pomyslane do uzycia w terenie.

To jest tak jak bym zakladal inne buty wsiadajac na hulajnoge..a to dlatego ze moje buty ktore uzywam do chodzia sa szersze niz hulajnoga ;)
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Mariusz
Adjoint
Posty: 732
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
Has thanked: 65 times
Been thanked: 27 times

Post autor: Mariusz »

Coś takiego gdzieś wyczytałem, ale mam problem z odnalezieniem źródła...
Alea iacta est.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

A ja jeszcze nie slyszalem by ich uzywali umyslnie w terenie.... :?
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10379
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2754 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Panzerfan pisze:Powodem było przekroczenie skrajni wagonowej, dlatego w trakcie transportu montowano gąsienice mniejszej średnicy, aby czołg spokojnie mieścił się na platformie wagonu.
Mieścić to on i tak się mieścił, tylko czasem podczas jazdy mógł coś utrącić.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Panzerfan

Post autor: Panzerfan »

Otóż to. Dlatego montowano takie gąsienice, zwężając szerokość czołgu o 20 cm, aby podczas transportu w coś nie łupnął :D.
Misza
Pocztowy
Posty: 83
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:18
Lokalizacja: tajne

Post autor: Misza »

Zdejmowano też drugi rząd kół.

Poważną wadą "Królewskich" był silnik. Został on żywcem wzięty z "Pantery". Przy tak ogromnym ciężarze był on za słaby.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprzęt i uzbrojenie wojsk”