Najlepszy (eksportowy) myśliwiec września 1939
Najlepszy (eksportowy) myśliwiec września 1939
Jako że temat samolotów II WŚ jest dyskryminowany przez czołgi postanowiłem rzucić na ruszt coś takiego.
Chodzi mi o dyskusję na temat najlepszego myśliwca w 1939r (ale uwaga!) dostępnego na "rynku". Czyli takiego którego można było kupić (nie dotyczy typów produkowanych tylko dla własnej armii). Jeśli temat nie padnie do 14go czerwca i wyklują cię jakieś wyraźne kandydatury (a ja się dowiem jak to się robi ) dodam ankietę.
Chodzi mi o dyskusję na temat najlepszego myśliwca w 1939r (ale uwaga!) dostępnego na "rynku". Czyli takiego którego można było kupić (nie dotyczy typów produkowanych tylko dla własnej armii). Jeśli temat nie padnie do 14go czerwca i wyklują cię jakieś wyraźne kandydatury (a ja się dowiem jak to się robi ) dodam ankietę.
Ostatnio zmieniony środa, 13 czerwca 2007, 11:09 przez Gustavus, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy chodzi o myśliwiec możliwy do kupienia przez Polskę, czy w ogóle? Bp np. Bf 109 E to raczej nie mogliśmy sobie sprowadzić, ale już Jugosławia kupowała.
Jeśli chodzi o Polskę, to najlepszy z dostępnych był oczywiście Spitfire Mk. I i jednego nawet kupiliśmy.
W dalszej kolejności Bf 109 E (dla innych państw), Hurricane Mk. I i MS 406.
Jeśli chodzi o Polskę, to najlepszy z dostępnych był oczywiście Spitfire Mk. I i jednego nawet kupiliśmy.
W dalszej kolejności Bf 109 E (dla innych państw), Hurricane Mk. I i MS 406.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Nie pamiętam, kiedy Bf 109 zaczęły docierać do Jugosławii. Ale ponieważ część sto dziewiątek Legionu Condor pozostała w lotnictwie Hiszpanii, więc moje kandydatury pozostają bez zmian.
Edit: już sprawdziłem. 73 sztuki wersji E-3a dostarczono Jugosławi dopiero na początku 1941 roku. Nota bene: walczyły potem trochę z niemieckimi Bf 109.
Czy można uznać hiszpańskie Bf 109 D i E za efekt "eksportu" - nie potrafię ocenić.
Edit: już sprawdziłem. 73 sztuki wersji E-3a dostarczono Jugosławi dopiero na początku 1941 roku. Nota bene: walczyły potem trochę z niemieckimi Bf 109.
Czy można uznać hiszpańskie Bf 109 D i E za efekt "eksportu" - nie potrafię ocenić.
Ostatnio zmieniony środa, 6 czerwca 2007, 14:54 przez Andy, łącznie zmieniany 1 raz.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Ja zaś nie pamietam czy te co zostały w Hiszpanii były też w wersji E.Andy pisze:część sto dziewiątek Legionu Condor pozostała w lotnictwie Hiszpanii
Nie wykluczam ale coś mi dzwoni że w jednostkach szkolnych Luftwaffe jeszcze we wrześniu ww roku były na stanach 109D.
Dopisek: Andy, jeśli jest potwierdzone że 109E zostały w Hiszpanii skłaniałbym się za uznaniem tego jako eksport.
Żeby było niesprawiedliwie dodaje własne typy:
Seversky P-35
Curtiss Hawk 75
Obydwa zresztą oferowane Polsce.O ile P-35 jest trochę dyskusyjny ( sławę zdobyły dopiero konstrukcje pochodzące od niego a nie on sam ) to w przypadku P-36 ( Hawk 75 ) był konstrukcją bardzo udaną i używaną jeszcze wiele lat ( no dobra, wiem że na dalekim wschodzie ). W Polsce niestety bardziej się podobał Severski ale cóż... i tak odrzucono obydwa ze względu na paliwo.
Ostatnio zmieniony środa, 6 czerwca 2007, 15:05 przez Gustavus, łącznie zmieniany 3 razy.
Zeppelin, flieg,
Hilf uns im krieg,
Flieg nach England,
England wird abgebrannt,
Zeppelin, flieg.
Hilf uns im krieg,
Flieg nach England,
England wird abgebrannt,
Zeppelin, flieg.
Jeśli chodziło ci o IAR-80 to chyba był później i nie był eksportowany.slowik pisze:Rumunia tez miala chyba taki jeden wcale nie glupi mysliwiec. Jednak niewiem czy byl on eksportowany...
Dopisek: Andy, jeśli jest potwierdzone że 109E zostały w Hiszpanii skłaniałbym się za uznaniem tego jako eksport.
Zeppelin, flieg,
Hilf uns im krieg,
Flieg nach England,
England wird abgebrannt,
Zeppelin, flieg.
Hilf uns im krieg,
Flieg nach England,
England wird abgebrannt,
Zeppelin, flieg.
IAR 80 to był PZL P-24 przerobiony na dolopłat z chowanym podwoziem.
Hiszpanie dysponowali i wersją Bf 109 D, i E.
Masz rację, pisząc o myśliwcach amerykańskich. Jakoś skupiłem się na Europie.
Wchodzą w grę także maszyny sowieckie I-16 i Czajki, eksportowane do Chin. Ale one nie mają szans w kategorii "najlepszy w 1939".
Hiszpanie dysponowali i wersją Bf 109 D, i E.
Masz rację, pisząc o myśliwcach amerykańskich. Jakoś skupiłem się na Europie.
Wchodzą w grę także maszyny sowieckie I-16 i Czajki, eksportowane do Chin. Ale one nie mają szans w kategorii "najlepszy w 1939".
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Co do IAR-80 to odpada bo używała go tylko Rumunia a modyfikacja względem PZL P-24 była, delikatnie mówiąc, głęboka.
Z Polikarpowów żaden nie stanowił w '39tym hitu aczkolwiek I-16 miał przynajmniej nowoczesny układ płatowca. Stanowił zresztą rozczulające połączenie starego z nowym i prostoty z nowoczesnością.
Dolnopłat o chowanym podwoziu ( ręcznie ) ale konstrukcja mieszana częsciowo kryta płótnem. Co do chyłomierza to chyba ten patent pamiętał Wielką Wojnę.
Mimo wszystko nie wykluczałbym I-153 i I-16 z konkurencji. Były stare, zgoda, ale latającym celem nie były.
PS.Dodam jeszcze Brewster B.239, nawet nie wiedziałem że go sprzedawali Polsce
http://pl.wikipedia.org/wiki/Brewster_Buffalo
Osobiście uważam go za dobrą, jak na swój czas, konstrukcje pokrzywdzoną przez los przedstawicielem handlowym - megalomanem.
Na razie reasumując kandydatury:
Brewster B.239
Curtiss Hawk 75
Hawker Hurricane Mk.I
Messerschmitt Bf109E
Morane MS406C1
Polikarpow I-153
Polikarpow I-16
PZL P-24 ( a co mi tam, sprzedawali go przecież )
Seversky P-35 ( niestety nie pamiętam nazwy handlowej )
Supermarine Spitfire Mk.I
Kto jest za skasowaniem któregoś "niech powie teraz lub zamilknie na wieki"
Z Polikarpowów żaden nie stanowił w '39tym hitu aczkolwiek I-16 miał przynajmniej nowoczesny układ płatowca. Stanowił zresztą rozczulające połączenie starego z nowym i prostoty z nowoczesnością.
Dolnopłat o chowanym podwoziu ( ręcznie ) ale konstrukcja mieszana częsciowo kryta płótnem. Co do chyłomierza to chyba ten patent pamiętał Wielką Wojnę.
Mimo wszystko nie wykluczałbym I-153 i I-16 z konkurencji. Były stare, zgoda, ale latającym celem nie były.
PS.Dodam jeszcze Brewster B.239, nawet nie wiedziałem że go sprzedawali Polsce
http://pl.wikipedia.org/wiki/Brewster_Buffalo
Osobiście uważam go za dobrą, jak na swój czas, konstrukcje pokrzywdzoną przez los przedstawicielem handlowym - megalomanem.
Na razie reasumując kandydatury:
Brewster B.239
Curtiss Hawk 75
Hawker Hurricane Mk.I
Messerschmitt Bf109E
Morane MS406C1
Polikarpow I-153
Polikarpow I-16
PZL P-24 ( a co mi tam, sprzedawali go przecież )
Seversky P-35 ( niestety nie pamiętam nazwy handlowej )
Supermarine Spitfire Mk.I
Kto jest za skasowaniem któregoś "niech powie teraz lub zamilknie na wieki"
Ostatnio zmieniony środa, 6 czerwca 2007, 15:54 przez Gustavus, łącznie zmieniany 2 razy.
Zeppelin, flieg,
Hilf uns im krieg,
Flieg nach England,
England wird abgebrannt,
Zeppelin, flieg.
Hilf uns im krieg,
Flieg nach England,
England wird abgebrannt,
Zeppelin, flieg.
- viking
- Major en second
- Posty: 1113
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
- Lokalizacja: Białystok
Najlepszy eksportowy to chyba Bf-109.Jednak Polska i tak by go nie mogła kupić,chyba ,że przystąpiła by do Osi.
Tak naprawdę to trzeba było produkować swoje P-24 ,a nie tylko je eksportować.Jak pokazała rzeczywistość nikt nam nie chciał sprzedawać nowoczesnych mysliwców, a jak już chcieli i sprzedali to i tak nie dotarły
Oczywiście P-24 nie był z tych najnowszych,ale na koniec lat 30-tych był dobry-o wiele lepszy niz P-11.
Tak naprawdę to trzeba było produkować swoje P-24 ,a nie tylko je eksportować.Jak pokazała rzeczywistość nikt nam nie chciał sprzedawać nowoczesnych mysliwców, a jak już chcieli i sprzedali to i tak nie dotarły
Oczywiście P-24 nie był z tych najnowszych,ale na koniec lat 30-tych był dobry-o wiele lepszy niz P-11.
Jak już kiedyś pisałem, problem polegał na tym, że chciano "przeskoczyć" od jedenastki bezpośrednio do Jastrzębia (którego prototyp był gotów i już latał). Angażowanie się w produkcję P-24 opóźniłoby z pewnością proces rozwoju i wdrażania do produkcji Jastrzębia. Kiedy się okazało, że przesadzono z dalekowzrocznością, zaczęto zabiegać o czasowe przebrojenie w samoloty importowane.
Zwracam uwagę, że nie usprawiedliwiam ówczesnych decydentów, tylko próbuję wyjaśnić przyczyny podjętych decyzji, tzn. nieprodukowania na potrzeby krajowe P-24, P-43 czy eksportowych wersji Łosia, mimo że te samoloty były niewątpliwie lepsze od użytkowanych przez nasze lotnictwo.
Zwracam uwagę, że nie usprawiedliwiam ówczesnych decydentów, tylko próbuję wyjaśnić przyczyny podjętych decyzji, tzn. nieprodukowania na potrzeby krajowe P-24, P-43 czy eksportowych wersji Łosia, mimo że te samoloty były niewątpliwie lepsze od użytkowanych przez nasze lotnictwo.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów