Najlepszy czołg II wojny światowej
- Przemos19
- General der Panzertruppen
- Posty: 4986
- Rejestracja: sobota, 10 czerwca 2006, 22:46
- Lokalizacja: Zawiercie/Katowice
- Been thanked: 18 times
- Kontakt:
Najlepszy czołg II wojny światowej
Pora troche rozruszac ten wakacyjny marazm:)
Proponuje dyskusje - jaki byl najlepszy czołg tego okresu i dlaczego?
Z pozoru proste pytanie ale czy aby na pewno? Niektorzy powiedza - Pantera. Wada - psujaca sie pompa paliwowa, silnik.
Inni T-34 - super, ale na poczatku, pozniej to tylko dzieki masie na froncie mogly wygrac. Itd.
Moj typ: Panzer IV - najbardziej unwersalny, praktycznie uzywany przez cala wojne, pokaz niemieckiej mysl technicznej w kategorii "kombinowanie"
Proponuje dyskusje - jaki byl najlepszy czołg tego okresu i dlaczego?
Z pozoru proste pytanie ale czy aby na pewno? Niektorzy powiedza - Pantera. Wada - psujaca sie pompa paliwowa, silnik.
Inni T-34 - super, ale na poczatku, pozniej to tylko dzieki masie na froncie mogly wygrac. Itd.
Moj typ: Panzer IV - najbardziej unwersalny, praktycznie uzywany przez cala wojne, pokaz niemieckiej mysl technicznej w kategorii "kombinowanie"
Już nawet z ustalaniem kategorii będzie kłopot. Taka Pantera w zależności od autora (i kraju w którymi pisze) jest raz średnim, raz ciężkim czołgiem...
Problematyczne są zawsze aspekty ekonomiczne porównania. Na TiS-ie takie dyskusje przeradzają się regularnie w licytację, ilość kontra jakość, możliwości produkcyjne kraju kontra wyposażenie techniczne i optyka. I tak to się wtedy ciągnie w nieskończoność.
Proponuję zatem trochę rozdzielić ocenę. Wydaje mi się, że sensowne są trzy kategorie:
1- Hard Skills: czyli pancerz, armata, silnik itp
2- Soft Skills: to optyka, wentylacja, komfort jazdy
3- Background: awaryjność, ilość wyprodukowanych sztuk, i cała "ekonomia"
Na końcu robimy średnią i wybieramy, ot cała filozofia. I zostawmy na razie dyskusje, czy optyka jest ważniejsza od armaty, albo pancerz od ilości
Fakt, że trudno z tego jakąś sensowną ankietę wyprodukować...
Problematyczne są zawsze aspekty ekonomiczne porównania. Na TiS-ie takie dyskusje przeradzają się regularnie w licytację, ilość kontra jakość, możliwości produkcyjne kraju kontra wyposażenie techniczne i optyka. I tak to się wtedy ciągnie w nieskończoność.
Proponuję zatem trochę rozdzielić ocenę. Wydaje mi się, że sensowne są trzy kategorie:
1- Hard Skills: czyli pancerz, armata, silnik itp
2- Soft Skills: to optyka, wentylacja, komfort jazdy
3- Background: awaryjność, ilość wyprodukowanych sztuk, i cała "ekonomia"
Na końcu robimy średnią i wybieramy, ot cała filozofia. I zostawmy na razie dyskusje, czy optyka jest ważniejsza od armaty, albo pancerz od ilości
Fakt, że trudno z tego jakąś sensowną ankietę wyprodukować...
Pozwolę się sobie nie zgodzić. Po wyciągnięciu średniej wynik będzie mało miarodajny. No bo jak tu porównywać ww Panterę z np. takim KW2 ( vel. KV big turret )?
Raczej podzielić wojnę "na pół" powiedzmy do bitwy pod Kurskiem i po a czołgi na kategorie pod względem przeznaczenia ( wiem że to dyschronia ale niech tam ) a nie masy.
Jako klasy proponuję:
1 - rozpoznawcze
2 - liniowe ( podstawowe? )
3 - przełamania
BTW. zaszeregowanie Pantery do czołgów ciężkich jest równie raczej ku pokrzepieniu serc pokonanych przeciwników bo wtedy T-34 też by był czołgiem ciężkim. Ja sam spotkałem się w literaturze z klasyfikowaniem A-12 Matilda II jako "infantry heavy tank" ale zamiast się bulwersować stwierdziłem że pewnie autor porównywał z A-11 Matilda.
A może wybierajmy poprostu najładniejszy czołg?
Raczej podzielić wojnę "na pół" powiedzmy do bitwy pod Kurskiem i po a czołgi na kategorie pod względem przeznaczenia ( wiem że to dyschronia ale niech tam ) a nie masy.
Jako klasy proponuję:
1 - rozpoznawcze
2 - liniowe ( podstawowe? )
3 - przełamania
BTW. zaszeregowanie Pantery do czołgów ciężkich jest równie raczej ku pokrzepieniu serc pokonanych przeciwników bo wtedy T-34 też by był czołgiem ciężkim. Ja sam spotkałem się w literaturze z klasyfikowaniem A-12 Matilda II jako "infantry heavy tank" ale zamiast się bulwersować stwierdziłem że pewnie autor porównywał z A-11 Matilda.
A może wybierajmy poprostu najładniejszy czołg?
- viking
- Major en second
- Posty: 1113
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
- Lokalizacja: Białystok
Panthera bezkonkurencyjnie wygrywa pod każdym chyba względem-dobry pancerz,armata,ostanie wersje miały nawet podczerwień.Waga juz cięzka,ale powiedziałbym,że w sam raz nie rodząca komplikacji takich jak np u Tigerów II.Jak twierdzą niektórzy specjaliści w bezposredniej walce przewaga Panthery wobec podstawowych czołgów alianckich(Sherman,T-34) kształtowała sie jak 10:1.Nie wiem,może to przesada ale osobiście uważam,że nie...Wojnę wygrały słabiutkie Shermany i tylko dobre T-34 po prostu ,,klepano" oba czołgi niczym konserwy, a czołgi niemieckie np na zachodnim teatrze i tak zwalczano głównie lotnictwem.
- J E Y T
- Lieutenant
- Posty: 514
- Rejestracja: sobota, 12 sierpnia 2006, 21:06
- Lokalizacja: Kobyłka city
Tak, ale jeśli mówimy o najlepszym czołgu II WŚ powinniśmy brać pod uwagę takie czynniki jak...
Dane techniczne
Klasyfikację ( ciężki, średni i lekki)
I rok produkcji...
W ciągu tych 6ciu lat nastąpił znaczny "przełom" w produkcji czołgów... Rosjanie z pewnością, gdyby naprawdę musieli, zbudowaliby swoją Panterkę... Ale widać, że teka wystarczyła...
Dane techniczne
Klasyfikację ( ciężki, średni i lekki)
I rok produkcji...
W ciągu tych 6ciu lat nastąpił znaczny "przełom" w produkcji czołgów... Rosjanie z pewnością, gdyby naprawdę musieli, zbudowaliby swoją Panterkę... Ale widać, że teka wystarczyła...
"Nikt Cię nie broni Polsko
Gdy wokół głodne psy
Upokorzony naród
Cierpienie, nędza, łzy!"
Gdy wokół głodne psy
Upokorzony naród
Cierpienie, nędza, łzy!"
- J E Y T
- Lieutenant
- Posty: 514
- Rejestracja: sobota, 12 sierpnia 2006, 21:06
- Lokalizacja: Kobyłka city
A swoją drogą, co sądzicie o T 44? Wg mnie to podrasowane (ulepszone T 34) na maxa.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez J E Y T, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nikt Cię nie broni Polsko
Gdy wokół głodne psy
Upokorzony naród
Cierpienie, nędza, łzy!"
Gdy wokół głodne psy
Upokorzony naród
Cierpienie, nędza, łzy!"
Od 1940 do 1944 tetka była ulepszana ciurkiem. Wymieniono wszystko co najmniej raz, a armatę i wieżę dwukrotnie (pomijając jakieś próbne serie). Zwieńczeniem tego procesu jest T34/85 w którym z modelu T34 wz. 40 pozostał tylko kadłub (z tym niepomyślnym włazem z przodu).
T-44 to T-34/85 z wymienionym kadłubem. Spór, czy jest to całkiem nowy czołg, czy wersja rozwojowa tego poprzedniego jest wprawdzie akademicki, ja jednak widzę więcej różnic między T-34 wz. 40 a T-34/85 niż między tym ostatnim a T-44. Moim zdaniem to właśnie kadłub ograniczał dalszy rozwój tetki, dlatego T-44 jest jednak nowym typem czołgu a nie wersją.
T-44 to T-34/85 z wymienionym kadłubem. Spór, czy jest to całkiem nowy czołg, czy wersja rozwojowa tego poprzedniego jest wprawdzie akademicki, ja jednak widzę więcej różnic między T-34 wz. 40 a T-34/85 niż między tym ostatnim a T-44. Moim zdaniem to właśnie kadłub ograniczał dalszy rozwój tetki, dlatego T-44 jest jednak nowym typem czołgu a nie wersją.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez bert04, łącznie zmieniany 1 raz.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
no tak ale Shermany modowali z totalnej desperacji bo nie mieli innego
a t 34 modyfikowaly po wojnie zdaje mi sie ze w latach 70 tych
gdzies w amerycepoludniowej
a i do tej pory sa w czynnej sluzbie i jakies tam field refity im robia pewnikiem
a o shermany w czynnej sluzbie to sie tylko snia w koszmarnych snach izraelczykom ;>
a t 34 modyfikowaly po wojnie zdaje mi sie ze w latach 70 tych
gdzies w amerycepoludniowej
a i do tej pory sa w czynnej sluzbie i jakies tam field refity im robia pewnikiem
a o shermany w czynnej sluzbie to sie tylko snia w koszmarnych snach izraelczykom ;>