Niedawno, podczas wizyty w Budapeszcie, miałem okazję zwiedzić tamtejsze Muzeum Wojenne. Niestety nie udało mi się zrobić zdjęć (trochę się spieszyliśmy, a w międzyczasie aparat był zatrudniony do innych celów), czego bardzo żałuję. Postaram się jednak podzielić wrażeniami, a co do samych zdjęć dodam, że w muzeum można je robić do woli bez żadnych dodatkowych opłat.
W muzeum najwięcej interesujących eksponatów znalazłem oczywiście dla okresu Austro-Węgier i Wiosny Ludów. Dość sporo jest też dla I i II wojny światowej. Niestety nie udało mi się zobaczyć ostatniego piętra u góry (było zamknięte z powodu jakichś remontów), gdzie prawdopodobnie są eksponaty dotyczące najdawniejszej (średniowiecznej i wczesnonowożytnej) historii Węgier. Największe wrażenie robią chyba XIX-wieczne mundury (co najmniej w części są to repliki). Bardzo dużo zostało dołączonych do nich elementów uzbrojenia, oporządzenia żołnierskiego. Wszędzie szczególnie dużo jest orderów i medali. Znalazłem m.in. owo austro-węgierskie odznaczenie, które miał czeski sierżant z "C.K. Dezerterów" - to, dzięki któremu podróżował koleją po całym państwie (miał je wręczyć ważnemu generałowi, który w rzeczywistości nie istniał). Takich fajnych austro-węgierskich odznaczeń z dwugłowym orłem, czasem np. nałożonym na krzyż, jest więcej. Zazwyczaj po części emaliowane, w różnych kolorach. Bardzo efektownie wygląda też węgierski krzyż rycerski z okresu II wojny światowej, zwłaszcza w wersjach z mieczami, liśćmi dębu i brylantami.
Większych sztuk sprzętu wojennego nie ma dużo. W salach znajdziemy pojedyncze armaty (zarówno np. z XIX wieku, jak i z okresu II wojny światowej) czy moździerze. W salach poświęconych II wojnie światowej jest niewielki niemiecki pojazd gąsienicowy - Kettenkrad. Gdzieś tam na górze stoi niemiecki PaK. Bardzo efektownie wygląda kolekcja plakatów (z okresu I i II wojny światowej), ale są i starsze, z okresu Wiosny Ludów. Dla niektórych okresów, czy raczej podokresów w historii Węgier, jest całkiem sporo obrazów. Pomijam takie rekwizyty jak wykazy organizacyjne armii z czasów C.K. Monarchii, sporządzone specjalnie dla cesarza Franciszka Józefa. To co ładnie pokazano w muzeum to w pewnym sensie dwa oblicza Franciszka Józefa - władcy odpowiedzialnego za stłumienie rewolucji węgierskiej, narodowościowego zrywu narodu węgierskiego, jednego z najważniejszych w ich historii, i drugie, w zasadzie pozytywne oblicze - jako późniejszego władcy Austro-Węgier. Zwykle miłośnikom C.K. Monarchii to pierwsze oblicze cesarza umyka.
Z ciekawostek wspomnę, że znalazłem co najmniej dwa eksponaty przedstawiające gry planszowe. Dwie rzekłbym, że dość zaawansowane (kolorowe pionki i kosteczki) - jak współcześnie w eurograch. Inna gra przedstawiała oblężenie. To z początków XX wieku i z II wojny św. Najciekawsze było jednak dla mnie wykorzystanie modeli (nie bardzo praktykowane w polskich muzeach z tego co mi wiadomo, zwłaszcza tych centralnych). Całość tematyki lotniczej z II wojny światowej w wielu miejscach ilustrowały modele samolotów, umieszczane normalnie pośród innych eksponatów historycznych. Jak się szło na wyższe piętra to niby tak trochę z boku, ale w widocznym miejscu była cała galeria modeli samolotów niemieckich i węgierskich (zadbali o dawnego sojusznika) z okresu II wojny św. Naprawdę sporo tego było i widać, że starali się pokazać wszystkie typy sprzętu, w tym rzadsze. Z kolei na salach znalazłem duże modele czołgów (piękne, wielkie niemieckie Tygrysy i inny ciężki sprzęt pancerny jak węgierskie działa Zrinyi - nie wiem jaka to była skala, ale większa niż wszystko co do tej pory widziałem; kiedyś w sklepie Mirage Hobby oglądałem największe modele jakie mają). Z kolei dla starszych epok zilustrowano za pomocą modeli proces ładowania działa w epoce napoleońskiej i wszystkie czynności związane z jego przygotowaniem (robienie kół, odlewanie luf, montowanie ich na lawetach itd.). W salach poświęconych flocie austro-węgierskiej też znalazłem kilka modeli okrętów, w tym potężny model "Viribus Unitis". Reasumując, elementy modelarskie zostały wykorzystane na dużą skalę, w zasadzie do pokazania wszystkich większych obiektów, które trudno zmieścić i pokazać inaczej w sali muzealnej.
Muzeum Wojenne w Budapeszcie
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Muzeum Wojenne w Budapeszcie
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Re: Muzeum Wojenne w Budapeszcie
Jak pisałem, co prawda w samym muzeum zdjęć nie udało mi się zrobić, ale za to mam trochę zdjęć różnego rodzaju sprzętu (głównie artyleryjskiego) porozmieszczanego w okolicy na murach. Gdyby Szanowni Koledzy chcieli pobawić się w zgadywanie co jest co, to zapraszam (ja dodam od razu, że nie znam prawidłowych odpowiedzi, bo wszystkie tabliczki były wyłącznie po węgiersku...).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)