Operacje frontu wschodniego

Struktury wojskowe od 1922 do 1950 roku.
Awatar użytkownika
Andrzej
Kapitan
Posty: 758
Rejestracja: wtorek, 24 stycznia 2006, 20:41
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 3 times

Operacje frontu wschodniego

Post autor: Andrzej »

Znalazłem na pewnej stronie opis tej bitwy przetłumaczyłem ją na polski troche dodałem i oto co mi wyszło:
Korsuńsko - Szewczenkowska bitwa

Stosunek sił i środków stron na Prawobrzeżnej Ukrainie na1stycznia 1944
Siły i środki armii sowieckiej
1, 2, 3, 4 (bez 51 Armii) Front Ukraiński
Skład osobowy tyś ludzi - 2 230
Działa i moździerze* - 28 654
Czołgi i działa pancerne - 2 015
Samoloty bojowe - 2 600
* Bez obliczenia dział przeciwlotniczych, moździerzy 50mm i wyrzutni rakietowych
Grupy armii "Południe" i "A" (bez 17 Armii), 4 flota powietrzna
Skład osobowy tyś ludzi – 1 760
Działa i moździerze* - 16 800
Czołgi i działa pancerne - 2 200
Samoloty bojowe – 1 460

Niemieckie wojsko w przeddzień okrążenia
Natarcie wojsk 1 i 2 Frontu Ukraińskiego do stycznia 1944 objęło flanki niemieckiego ugrupowania w rejonie Korsuńsko-Szewczenkowskiego. Od razu zniszczyć armii niemieckiej nie udało się i w sumie utworzył się występ o obszarze 10 tys. kw.km. o głębokości do 130 km. W występie znajdowały się oddziały 8 A i 1 A Panc.
Po nieskutecznych próbach kontratakowania obserwując stanowcze działania armii czerwonej, dowódca 8 A zaproponował terminowo wycofać siły 8 A i 1 A Panc na nowe pozycje:
1.Linii rzek Olszanka i Roś
2.Na linii Szpoła - Zwienigorodka – rzeka Gornyj Tikicz.
W odróżnieniu od generałów Hitler uparcie nalegał na utrzymanie, możliwie jak większego terytorium Ukrainy, "nie wycofywać wojsk z nieatakowanych rejonów frontu, by pozbawić przeciwnika swobody działania". Lecz to już był blef przed samym sobą - obrona trzeszczała we szwach i angażowała niepomiernie wiele sił. Niemcy postanowili utrzymywać pozycje na Dnieprze jeszcze, dlatego, że w razie odwrotu 8. Armii wypadłoby cofać się także 1. Armii Pancernej, która znajdowała się w rejonie Nikopola.1 A Panc utrzymywała strategicznie ważne rejony, by nie stracić znacznych złóż manganu. Mangan dodawano do pancerzy wykorzystywanych przy budowie czołgów i dział szturmowych. A bez tych złóż Niemcom zaczęłoby brakować. Naturalne złoża w basenie Krzywego Rogu były, więc bardzo ważnym czynnikiem dla rozbudowy broni pancernej.
Prócz tego, wyższe kierownictwo Niemiec nie chciało pogodzić się z myślą, że "Wschodni wał" został stracony i miało nadzieję, że uda się jeszcze kontratakami na flankach 1 i 2 Frontu Ukraińskiego, a następnie wrócić na wyjściowe granice na Dnieprze. Korsuński występ dla Hitlera był dobrym przyczółkiem dla uderzenia w kierunku Kijowa. W początku stycznia 1944 strategiczny zamiar armii czerwonej stał się jasny dla niemieckiego dowództwa, które zdawało sobie sprawę, że potrzebny jest natychmiast odwód sił skoncentrowanych na południu. Lecz Korsuńsko - Szewczenkowski występ Niemcy zdecydowane pragnęli utrzymać.
Mimo zakazu odejścia, dowódca XLII Korpusu przewidując rozwój zdarzeń, w środku grudnia polecił ewakuować za rzeką Roś wszystkie zapasy żywności. Właśnie te zapasy potem zaopatrywały okrążone wojska umożliwiając im przetrwanie.

Obrona Niemców przed sowiecką ofensywą
Miejscowość wokoło Czerkasskiego występu nadzwyczaj sprzyjała stworzeniu trwałej obrony. Mnóstwo dużych parowów, rzek, duża gęstość osiedli pozwoliło stworzyć głęboką obronę z licznymi pozycjami. Dobrą obserwację Niemcom zabezpieczały wzniesienia, zwłaszcza w rejonie Kaniewa. Najmocniejszy odcinek obrony Niemcy stworzyli w pasie Kagarłyk - Moszny. Tam wznieśli oni znaczną ilość umocnień polowych, czyli okopów osłanianych przez zasieki. Odcinek Moszna - Śmiała: przedni skraj osłaniały silnie umocnione miejscowości. Tu obrona składała się z poszczególnych punktów oporu na głównych drogach, które w zimie szczególnie odgrywały ważną rolę.
Bardziej na południe od wioski Śmiałe: znajdowała się druga linia obrony.
Główny pas obrony szedł wzdłuż brzegu rzeki Tiasmina, dalej wzdłuż wzniesień i parowów. Składał się on z systemu punktów oporów i węzłów oporu, połączonych rowami. Punkty oporu miały wiele schronów, rozwinięty system okopów i rowów łącznikowych. Z frontu i z flanki punkty oporu i węzły oporu osłaniane były zasiekami, polami minowymi.
Drugi pas znajdował się na linii Taszłyk - Pastorskoje - Tiszkowka. Do początku radzieckiego natarcia Niemcy nie zdążyli jej zakończyć.
Na rzece Olszanka, na odcinku Mlejew - Topilno pozycja skierowana była frontem na południowy wschód.
Przed 1Frontem Ukraińskiem obrona Niemców składała się z poszczególnych punktów oporu wzmocnionego zasiekami. Na leśnych odcinkach Niemcy wykonali liczne zawały, naszpikowanymi minami przeciwpiechotnymi i przeciwczołgowymi oraz fugasami.
Na froncie 1 Frontu Ukraińskiego Niemcy nie zdążyli stworzyć wystarczająco pod względem inżynieryjnym obronę, zwłaszcza bardziej na południe od rzeki Olszanica. Odcinek Tinowka - Bałandino broniło dziewięć dywizji piechoty, jedna dywizja pancerna i dywizja zmotoryzowana znacznie wzmocnionymi czołgami oraz silną artylerią i saperami.
Odcinek Tinowka - Kaniew, trzymały pododdziały 1 Armii Pancernej natomiast odcinek Kaniew - Bałandino broniła 8 Armia.
Większych niemieckich rezerw w rejonie występu nie było znaczne rezerwy, które znajdowały się stosunkowo niedaleko występu mogły szybko przyjść z pomocą walczącym. Bardziej na zachód i północny zachód od Kirowograda znajdowało się pięć dywizji pancernych, dwie z nich tworzyły rezerwe 8 Armii. Na południowy - Zachód od Ochmatowa znajdowały się trzy dywizje pancerne 1. Armii Pancernej.

Armia Czerwona w przeddzień natarcia
Sytuacja po powstaniu korsuńskiego występu utrzymywanemu przez przeciwnika nie pozwalała radzieckim wojskom kontynuować nastania. 12 Stycznia 1944 Stawka uściśliła zadanie wojskom 1 i 2 Frontu Ukraińskiego nakazując okrążenie Korsuńsko - Szewczenkowskiego występu:
… nanieść silne uderzenie wojskami obu frontów w celu połączenia się po przebyciu najkrótszej odległości w rejonie Szpoły i Zwienigorodka. Po okrążeniu ugrupowanie należało jak najszybciej zniszczyć.
Biorąc pod uwagę całą trudność przyszłej operacji, w pierwszej połowie stycznia 1944 Stawka wzmocniła 1 Frontu Ukraińskiego oddawszy:
- 47. Armia (trzy dywizje);
-2. Armia Pancerna (3 K Panc (50, 51, 103 Bg Panc, 57 Bg Zmot, ?, 1818, 1540 P Art. Panc ) i 16 K Panc (107, 109, 164 Bg Panc, 15 Bg Zmot, 1441, 1542, ? P Art. Panc), 11 Bg Panc Gw;
-67 Korpus Strzelców (133, 151, 302 D Strz);
-6 Korpus Kawalerii (3, 8 D Kaw Gw, 8 D Kaw);
-5 Korpus Zmechanizowany (2, 9, 45 Bg Zmech, 233 Bg Panc, 156 P Panc) .
Przed natarciem siły 1 Frontu Ukraińskiego stworzyły ugrupowanie uderzeniowe skoncentrowane bardziej na wschód od Stawiszcz:
40 A (47 K Strz – 167, 359 D Strz, 51 K Strz – 232 D Strz, 104 K Strz – 58, 133, 136 D Strz, 9 D Art. Plot)
33 726 ludzi, 1068 karabinów maszynowych, 841 rusznic przeciwpancernych, 66 moździerzy 50mm, 372 moździerze 82/120mm, 445 dział, 32 działa przeciwlotnicze.
27 A ( 38, 136, 180, 206, 337 D Strz);
28 348 ludzi, 1458 karabinów maszynowych, 658 rusznic przeciwpancernych, 112 moździerzy 50mm, 307 moździerzy 82/120mm, 468 dział.
Formująca się 6 A Panc (5 K Panc Gw – 20, 21, 22 Bg Panc Gw, 6 Bg Zmech, 1416, 1458, 1462 P Art. Panc – 54 czołgi, 5 K Zmech - 2, 9, 45 Bg Zmech, 233 Bg Panc, 156 P Panc, 745, 1228, 1827 P Art. Panc posiadała 106 czołgów i 46 dział pancernych).
Liczyła 24 423 ludzi, 755 karabinów maszynowych, 478 rusznic przeciwpancernych, 83 moździerze 82/120mm, 96 dział, 34 działa przeciwlotnicze, 168 czołgów, 50 dział pancernych, 39 wozów pancernych.
Wszystkiego razem: 11 dywizji strzelców, korpus pancerny i zmechanizowany.
To zgrupowanie uderzeniowe miało szybko przełamać obronę i nacierać w kierunku Zwienigorodku i Szpołu, część sił kierować się miała na Talnoje i Bogusław.
2 Front Ukraiński wydzielił do tej operacji 4 A Gw, 53 A, 5 A Panc.
4 A Gw (20 K Strz Gw – 5, 7 D PDes Gw, 62 D Strz Gw 21 K Strz Gw – 69 D Strz Gw, 31, 252, 375 D Strz, 173 Bg Panc, 57, 60 P Panc, 42 Bg Art. Lek, 97 Bg Hb C, 27 D Art. Plot)
Razem 45 653 ludzi, 1317 karabinów maszynowych, 1084 rusznic przeciwpancernych, 42 moździerze 50mm, 460 moździerzy 82/120mm, 581 dział, 62 działa przeciwlotnicze, 50 czołgów, 2 dział pancernych, 14 wozów pancernych.
53 A (48 K Strz – 116, 233 D Strz, 110 D Strz Gw, 75 K Strz – 138, 213 Strz, 14, 78 D Strz Gw, 26 K Strz – 1 D Pd Gw, 66 D Strz Gw, 214 D Strz, 34 P Panc, 16 D Art., 31 Bg Art. Lek, 6 Bg Art. Ppanc, 30 D Art. Plot)
54 043 ludzi, 1304 karabiny maszynowe, 1006 rusznic przeciwpancernych, 16 moździerzy 50mm, 467 moździerzy 82/120mm, 611 dział, 58 działa przeciwlotnicze, 21 czołgów, 3 wozy pancerne.
5 A Panc (18 K Panc – 110, 170, 181 Bg Panc, 32 Bg Zmot, 1438, 1543 P Art. Panc, 49 czołgów i dział pancernych, 20 K Panc (8 Bg Panc Gw, 80, 155 Bg Panc, 7 Bg Zmot Gw, 1834, 1895 P Art. Panc, 51 czołgów i dział pancernych, 29 K Panc – 25, 31, 32 Bg Panc, 53 Bg Zmot, 1446, 1549 P Art. Panc, 42 czołgi i działa pancerne, 53 P Panc, 6 D Art. Plot)
22 301 ludzi,553 karabiny maszynowe, 256 rusznic przeciwpancernych, 189 moździerzy 82/120mm, 122 działa, 102 działa przeciwlotnicze, 178 czołgów, 19 dział pancernych, 6 wozy pancerne.
Rezerwy frontu
5 K Kaw Gw (11, 12 D Kaw, 63 D Kaw)
20 258 ludzi 672 karabiny maszynowe, 371 rusznic przeciwpancernych, 7 moździerzy 50mm, 166 moździerzy 82/120mm, 187 działa, 49 działa przeciwlotnicze.
1896 P Art. Panc, 2, 3 Bg Art. Ppanc
Wszystkiego było razem 17 dywizji strzeleckich, 3 korpusy pancerne, korpus kawalerii.
Dowództwo 2 Frontu Ukraińskiego planowało przerwanie pozycji niemieckich w rejonie wioski Wierbiwka siłami 4 A Gw i 53 A następnie dotarcie oddziałów w okolice miasteczek Szpołu i Zwienigorodku gdzie miały znaleźć się oddziały 1 Frontu Ukraińskiego. Siły 53 A miały być wzmocnione przez korpusy 5 A Panc (liczącą 205 wozów bojowych inne dane podają 218 czołgów i dział pancernych). Przy czym, korpusy pierwszego rzutu armii pancernej miały wspierać siły 53 Armii a po przerwaniu obrony powinny wejść w powstały wyłom. Dla zabezpieczenia natarcia dodatkowo przerzucono dywizje artylerii przełamania i oddziały saperów. Ale, 10 stycznia Niemcy nanieśli silne uderzenia w rejonie Winnicy i odciągnęli część sił radzieckich wyznaczonych do planowanego natarcia. Dlatego ugrupowanie uderzeniowe formowało się w zasadzie kosztem nie wykorzystywanych w obronie jednostek 27 A i 40 A. 40 A wzmocniono 104 K Strz. By przeszkodzić wrogowi w szybkim określeniu głównego odcinka ataku, zdecydowano przed głównym uderzeniem przeprowadzić atak wiążący niemieckie siły wojskami 5 A Gw, 7 A Gw i 52 A.
Sukces operacji całkowicie zależał od tempa natarcia. Z tym celu niemiecką obronę sowieckie dowództwo zdecydowało przełamywać siłami strzeleckich dywizji wzmocnionych przez czołgi 6 A Panc, która znajdowała się jeszcze w stadium formowania i liczyła 107 czołgów i dział pancernych. Artyleria zdołała uzyskać gęstość wynoszącą 115-120 dział na 10 kilometrów.
Z powietrza siły 1 i 2 Frontu Ukraińskiego były wspierane przez samoloty 2 i 5 A Lot.
Ale stworzenie dwóch potężnych grup uderzeniowych było trudnym zadaniem dla radzieckiego dowództwa. Chodzi o to, że miały one być utworzone w nadzwyczaj nieprzychylnych okolicznościach. Zabezpieczenie szybko przerzucanych wojsk stało się, więc poważnym problemem logistycznym. Okazało się, że krótkie terminy przygotowania oddziałów w zapasy paliwa i amunicji były bardzo trudne do dotrzymania, dlatego w pewnych momentach wojskom brakło pocisków. W 4 A Gw, 27 A i 52 A było po 0,6-0,8 jednostek ognia. Benzyny samochodowej w wojskach było na 1-2 tankowania benzyną, z silnikiem Diesla paliwa starczało na 1,5-7 tankowań. W takiej sytuacji wojska za wszelką cenę musiały utrzymać wysokie tempo natarcia i nie mieszać się w drugorzędne boje. Prędkość, więc stała się rozstrzygającym czynnikiem sukcesu nie tylko w bojowych działaniach a i z powodu trudności zaopatrywania wojsk.

Siły niemieckie

Przerwanie niemieckiej obrony
Natarcie wojsk 2 Frontu Ukraińskiego przerwanie niemieckiej obrony nastąpiło o świcie po bardzo silnym ostrzale artyleryjskim. Kiedy tylko przesuną się on w głąb niemieckich pozycji atak rozpoczęły zwiadowcze bataliony 4 A Gw i 53 A. Od razu po ostrzale artyleryjskim piechota zdołała szybko posunąć się na przód i uchwycić panujące wzniesienia w okolicy wioski Bałandino oraz zdobyć wioskę Kochaniwka. W ciągu dnia udało im się wedrzeć w głąb niektórych niemieckich pozycji na odległość 2 - 6 km.
25 stycznia, rano, po krótkim ostrzale artyleryjskim radzieckie dowództwo wprowadziło do walki główne siły 2 Frontu Ukraińskiego. O godz. 12.00, kiedy Niemcy ostatecznie utracili główne punkty oporu i rozpoczęli odwrót na drugi pas obrony do ataku ruszyła 5 A Panc Gw odcinając części sił niemieckich drogi odwrotu. Do końca dnia sowieckie oddziały osiągnęły na 23 km po froncie głębokość 12 km. Teraz czołgi 5 A Panc Gw generała P.A.Rotmistrowa szłu w awangardzie, a 4 A Gw generała A.I.Ryżowa podążała jej śladem.
26 stycznia Niemcy zaczęli szybko reagować na powstałą sytuację, dążąc do izolowania sowieckiego przełamania. Mansztain zaczął tworzyć dwie silne grupy które miały szybko wykonać kontratak. Z rejonu położonego na północny zachód od Kirowograda, Niemcy przerzucili 11 i 14 D Panc do rejonu Nowi-Mirgorodu, gdzie już znajdowała się już 3 D Panc. Siły te tworzyły pierwsze najpotężniejsze ugrupowanie bojowe.
Drugie ugrupowanie zbierało się na północ od s.Pastorskoje były to siły D Panc SS Wiking, 57, 72, 389 D Piech.
27 stycznia. Nocnym atakiem z 26 na 27 stycznia czołowe oddziały 20 K Panc G.Łazariewa chwyciły wioskę Szpołu. W ten sposób jedno z głównych zadań wojsk 2 Frontu Ukraińskiego było szybko spełnione.
Niemcy pojęli teraz, że grozi im realnie i szybkie okrążenie znacznych sił. Rano oba niemieckie ugrupowania zaczęły aktywnie nanosić przeciwuderzenia z północy i południa, by odciąć radzieckie oddziały, które wyszły do Szpole. Na flankach radzieckiego korytarza rozpoczęły się zacięte boje, wynik, których trudno było przewidzieć dla sowieckiego dowództwa. Przy tym okazało się jak nie doskonały był plan dowództwa frontu. Wojska które nacierały za grupą uderzeniową nie nadążały co doprowadziło do odsłonięcia ich skrzydeł. Obok Ostiniażki Niemcy zdołali wyjść silnymi grupami na linie zaopatrzenia nacierających wojsk 20 i 29 K Panc.
Główne uderzenie Niemców wykonane zostało z północy na stację Kapitanowka i z południa na Tyszkowke. "Z północy, z leśnego masywu obok s.Kapitanowki, nacierało koło 50 niemieckich czołgów, a z północy, z rejonu Złatopolja - 100 czołgów". (Zacharow M.W.) Obok Kapitanowki i Tyszkowki niemieckie siły ostatecznie zamknęły przełamanie. Odcinając w ten sposób siły 20 i 29 K Panc które znalazły się w okrążeniu, lecz nadal kontynuowały natarcie zgodnie z planem. Sowieccy dowódcy 20 i 29 K Panc liczyli na szybkie podejście oddziałów 5 K Kaw, które miały przebić do nich korytarz.
Ale tego dnia dywizje 5 K Kaw próbując wejść w przerwę między Kapitanowkoj i Tyszkowkoj, nagle natknęły się na pozycje niemieckich czołgów. Wyłom okazał się trwale zamknięty dla sowieckich kawalerzystów, którzy nie byli wstanie przebić się do odciętych oddziałów. Nastanie wojsk 2 Frontu Ukraińskiego okazało się zagrożone całkowitą katastrofą. Dla deblokady korpusów pancernych i odbudowy korytarza, Koniew musiał wprowadzić ostatnie odwody 18 K Panc i 25 Bg Panc z 29 K Panc. Trzeba tu zaznaczyć, że wejście masy radzieckich wojsk w przebity wyłom okazało się w takim stopniu bezwładne, że Koniew musiał osobiście zaprowadzać tam porządek i kierować dalszą deblokadą.
28 stycznia czołgi 20 K Panc wyruszyły z Szpoły dotarły do Zwienigorodku. 29 K Panc I.F.Kiriczenko przebił się w rejon Lipianka.
29 stycznia 5 K Kaw Gw zdołał się nareszcie przebić się przez zablokowany jeszcze 27 stycznia przez Niemców korytarz między wioskami Kapitanowkoj i Tiszkowkoj i w wyniku ciężkich bojów rozpoczął posuwanie się w kierunku miasta Szpołu w celu połączenia się z oddziałami 5 A Panc.
30 stycznia Wyłom między Kapitanowkoj i Tyszkowkoj udało się ostatecznie otworzyć przez stronę sowiecką.
Natarcie 1 Frontu Ukraińskiego
26 stycznia naprzeciw wojsk 2 Frontu Ukraińskiego wyszedł atak sił 1 Frontu Ukraińskiego siłami 6 A Panc i 27, 40 A. Poważne walki rozegrały się już na pierwszej linii obronnej. Chociaż obrona Niemiecka przed frontem wojsk 1 Frontu Ukraińskiego nie była do końca wybudowana, cofające się oddziały stawiały zacięty opór na zawczasu przygotowanych pozycji w głębi. Najwolniej posuwały się oddziały sowieckie w pasie 40 A natomiast 27 A posuwała się znaczniej szybko, zwłaszcza 180, 337 D Strz. Na odcinku, na którym sukces osiągnęła 27 A Watutin szybko przerzucił część sił 6 A Panc. Dla rozwinięcia sukcesu w 6 A Panc stworzono szybki oddział rozpoznawczy dowodzony przez zastępcę dowódcy 5 K Zmech w skład, którego wchodziły 233. Bg Panc batalion strzelców zmotoryzowanych, 1228. Pułk Artylerii Samobieżnej, bateria artylerii przeciwpancernej. Wszystkiego: 39 czołgów, 16 dział samobieżnych, 200 fizylierów na czołgach i pojazdach. Ten oddział powinien był uchylając się od walk o osiedla i przebić się do wojsk 2 Frontu Ukraińskiego.
27 stycznia oddział wydzielony 6 A Panc dotarł do drogi i obszedł od północy punkt oporu Niemców w wiosce Winograd.
28 stycznia oddział wydzielony w rejonie Tichonowka połączył się z częściami 136 D Strz i 6 D Strz Gw i brygady strzelców zmotoryzowanych, które od 10 stycznia walczyli w okrążeniu. W południe tego dnia, atakiem przez Lisianku oddział przedarł się w północno-zachodnią część Zwienigorodka, gdzie ugrzązł w ciężkim boju z Niemcami, którzy utrzymywali ten okręg miasta. Opanowawszy zachodnią częściowo Zwienigorodka, oddział wydzielony połączył się z brygadami 20 K Panc z 2 Frontu Ukraińskiego.
W ten sposób Korsuńsko-Szewczenkowski występ wraz z broniącymi go siłami Niemieckimi został odcięty od głównych sił. Ale okrążenie pozostawało nie pełnym i jeszcze miało wiele dziór. Niemcy mogli opuścić utrzymywany przez nich występ, i otrzymywać pomoc z zewnątrz. Konieczne okazało się utworzyć siły, które utrzymywały w okrążeniu niemieckie siły oraz te, które miały za zadanie nie dopuścić do deblokady otoczonych oddziałów.

Wewnętrzny front
Sowieckie oddziały okrążające niemieckie zgrupowanie 27 A (1 Front Ukraiński) oraz 4 A Gw i 5 K Kaw (z 2 Frontu Ukraińskiego).
31 stycznia otoczone oddziały niemieckie w rejonie słabo były jeszcze blokowane w rejonie wioski.Zielenaja Dubrowa siłami 21 p strz z 180 D Strz oraz oddziałami kawalerii z 5 K Kaw.
3 lutego do tego rejonu podeszły oddziały z 4 A Gw i w ten sposób wewnętrzny front okrążenia wokoło korsuńskiego kotła stał się ostatecznie uzczelniony.

Siły Sowieckie ugrupowane przed odciętym zgrupowaniem niemieckimi
Dla zniszczenia niemieckich oddziałów sowiecka strona skoncentrowała:
1 Front Ukraiński - 27 A
2 Front Ukraiński - 52 A
- 4 A Gw
- 5 K Kaw Gw
Razem:
13 strzeleckich dywizji
3 kawaleryjskie dywizje
2 umocnione rejony
Oraz środki wzmocnienia
W składzie wewnętrznego frontu okrążenia było:
-koło 2000 dział i moździerzy
-138 czołgów i dział pancernych.
W ten sposób radzieckie wojska nieznacznie przewyższały oddziały niemieckie w żywej sile i artylerii, lecz ustępowały w czołgach i działach pancernych.
Zmuszeni utrzymywać zwarty front okrążenia, sowieci nie mogli wykorzystać swoich wojsk skoncentrowanych i szybko nimi manewrować.
U Niemców, mimo okrążenia, była bezspornie lepsza sytuacja:
-mogli znaczną część sił zebrać w jedno zgrupowanie uderzeniowe
-mogli stosunkowo szybko tworzyć przytłaczającą przewagę na wybranym odcinku frontu nad oddziałami sowieckimi.
Dla Mansztaina, który nie potrafił uratować okrążonych pod Stalingradem wojsk 6 A, teraz było kwestią honoru przedrzeć się przez blokujące sowieckie oddziały tym bardziej, że były to w większości jego oddziały. Na czele otoczonych sił staną dowódca 11 K A generał artylerii Sztiemmiermann.

Ilość sił niemieckich okrążonych w kotle
Pytanie ile niemieckich sił dostało się w okrążenie jest dość trudne. Niemieckie źródła twierdzą, że w okrążenie dostało się nie tak wiele niemieckich wojsk, jak się mówi w radzieckich źródłach. Co więcej, radzieckie dane czasem nazywają nieprawdopodobnie przesadzonymi, lecz dokumentalnie udowodnić swoje argumenty niemieccy autorzy nie są w stanie.
Radziecka strona, jest też skłonna do wypaczeń z tendencją do przesady swoich zwycięstw. Często podane informacje graniczą z absurdem, twierdząc, na przykład, że sowieckie oddziały okrążyły i zniszczyły ponad 100.000 faszystów lub jakoby niemieckie czołgi poniosły większe straty od błota, niż od ognia sił sowieckich. Takie nieprawdopodobne statystyczne kombinacje stawały się oficjalną historyczną prawdą, równolegle kwitły w pamiętnikach niemieckich generałów, liczne przekłamania tuszujące rzeczywiste straty.
Zresztą radziecka strona przy obliczeniach zawsze powoływała się na zdobyte mapy niemieckiego dowództwa. Na ich podstawie sowieci mówią, że do początku operacji w korsuńskim występie znajdowało się w kotle 10 dywizji piechoty, 1 dywizja pancerna i brygada zmotoryzowana z licznymi środkami wzmocnienia ze składu 1 A Panc i 8 A. Radzieckie argumenty, zasilone przez niemieckie sztabowe dokumenty wyglądają wiarygodnie. Inna sprawa, że nie wiadomo, jak prowadziło się ogólne obliczenie ludzi - po etacie lub po realnym stanie. Właściwie, na tym fakcie pojawiają się statystyczne sprzeczności.
Niemieckie źródła, z kolei, opierają się na wykazie o składzie osobowym, który podawał stany żywieniowe, gdzie figuruje 54.000 ludzi. Naturalnie, że z tych 54.000 część pododdziałów tyłowych uniknęła okrążenia.
Nikt i nigdy nie będzie mógł ściśle podać ilość ludzi okrążonych pod Korsuniem. Lecz maksymalnie realną cyfrę ustawić można z dużym prawdopodobieństwem. Prawdopodobnie najdokładniejsze dane uzyskane na podstawie dokumentów przedstawił amerykański badacz pułkownik Dawid Glantz. Charakterystycznie jest, że pierwsze radzieckie dane nie odróżniają się bardzo od hitlerowskiej statystyki. Niemcy twierdzą, że było ich „trochę więcej od 50.000" okrążonych, a Rosjanie podali, że okrążyli "do 54.000 ludzi". W ten sposób, strony schodzą się na 50.000-54.000 Niemców. Ale, przy obliczeniach obowiązkowo należy uwzględnić, że do otoczonych oddziałów na wczesnym etapie bitwy przedarły się jeszcze niektóre nie wielkie niemieckie oddziały. Można, więc przyjąć, że w pułapce znalazło się 56.000 - 60.000 ludzi.
Sowieckie źródła powołując się na niemieckie dane twierdzą, że w kotle znalazły się:
-dowództwa 11, 42 K A
-57, 72, 88 , 389 D Piech
-D Panc SS "Wiking"
-bojowe grupy 112, 255j, 332 D Piech
-Bg Zmot "Wallonia"
-pułk 168 D Piech
-pułk 14 D Panc
-905 dywizjon szturmowych dział
-różne pododdziały innych dywizji
Z zeznań niemieckich jeńców, w skład okrążonego ugrupowania wchodziły także:
-części 198, 167, 82 D Piech
-części 123 Dywizji Ochrony
-pojedyncze pułki kawaleryjskie
-pojedyncze bataliony piechoty
-3 bataliony ochrony
-9 artyleryjskich dywizjonów
-7 inżynieryjnych i budowlanych batalionów
Liczebność okrążonych sił osiągała:
-do 80.000 ludzi
-do 1600 dział i moździerzy, Koniew podaje większą liczbę, bo 1800 dział i moździerzy.
-do 270 czołgów i dział samobieżnych, Koniew podaje liczbę 250 czołgów.
Marszałek Zacharow, szef sztabu 2 Frontu Ukraińskiego powołując się na wiadomość Radzieckiego Biura Informacyjnego pisał: "Okrążone zostały 11, 42 niemieckie armijne korpusy, w skład których wchodziły 112, 88, 82, 72, 167, 168, 57, 332 D Piech, 213 D Ochr, D Panc SS "Wiking", Bg Zmot SS "Walonja". Liczebność okrążonych wojsk przeciwnika osiągnęła stan 70-80 tysięcy". To dziwne, że szef sztabu frontu opiera się na propagandowym Radzieckim Biurze Informacyjnym, a nie bezpośrednio na dokumentach, do których on miał wolny dostęp nie korzysta też z konkretnych powojennych materiałów.
Z niemieckich źródeł wynika że do kotła dostało się:
-trochę więcej niż 50.000 ludzi. W wykazach zaopatrzeniowych figurowało 54.000 ludzi, łącznie z częścią tyłowych służb które dostały się w okrążenie.
XLII K A T. Leb.
88 D Piech
Grupa korpuśna B w składzie:
Grupy dywizyjne 112, 255, 332 dywizji
XI K A Wilhelma Stemmermanna
5 D Panc SS "Wiking"
57, 72, 389 D Piech
5 Szt Bg Zmot SS "Wallonien"
Dodatkowo: 2 pułki z 167 D Piech, 1 pułk z 168 D Piech i 3 bataliony z 213 D Ochr.
Artyleria
-141 105mm haubic
-12 105mm samobieżnych haubic
-28 150mm haubic
-4 150mm samobieżne haubice
-8 100mm armat
-3 170mm armaty
-41 7,62mm armat zdobycznych sowieckich
-51 75mm armat przeciwpancernych
-7 75mm samobieżne armaty
-9 75mm armaty zdobycznych francuskich
-3 7,62 armaty przeciwpancerne zdobyczne sowieckie
-1 88mm armata przeciwpancerna
Czołgi
W okrążeniu znalazły się 4 niemieckie jednostki posiadające czołgi i działa szturmowe.
- D Panc SS Wiking: 13 PzKpfw IV, 19 PzKpfw III i 4 StuG III. Wszystkiego razem 36 czołgów i dział szturmowych. Na 1 stycznia dywizja pancerna miała na stanie sprane 15 PzKpfw III, 11 PzKpfw IV, 4 StuG III - razem 30 czołgów i dział szturmowych. W remoncie znajdowało się 4 PzKpfw III i 2 PzKpfw IV. Dywizja Pancerna SS Wiking toczyła walki w dniu 24 stycznia, dlatego statystyka sprzętu mogła zamieniać się.
- B Zmot SS Wallonia (Wallonien): 10 StuG III.
-228 dywizjon dział szturmowych: 17 StuG III i 11 StuG III w remoncie
-239 dywizjon dział szturmowych: 17 StuG III i 9 StuG III w remoncie.
Bez obliczenia reperowanych maszyn, w okrążenie wpadło 80 sprawnych czołgów i dział szturmowych.
-Część remontowych maszyn nie dostało się do kotła.
Badania zachodnich historyków mówią, że okrążonych zostało 60.000 niemieckich żołnierzy.

Taktyka stron
Jeżeli pod Stalingradom okrążeni Niemcy utrzymywali swoje pozycje oczekując na pomoc z zewnątrz sił Mansztieina, to pod Korsuń-Szewczenkowskim taktyka uległa zupełnej zmianie. Na równi z zewnętrznymi uderzeniami wojsk Mansztieina, ugrupowanie Sztiemmiermanna wciąż próbowało samo wyrwać się, koncentrując najsilniejsze siły na głównych odcinkach frontu.
Niemieckiej taktyce Rosjanie przeciwstawiali skupiony silny ogień artylerii i częste kontrataki, lotnictwo wykonywało potężne naloty bombowe. Koncentrycznymi uderzeniami z różnych kierunków sowiecka Armia próbowała okrążyć i niszczyć oddzielnie odcięte grupy wojsk oraz garnizonów broniących ważnych dla Niemców rejonów.
Na rozkaz dowódcy wojsk inżynieryjnych 1 Frontu Ukraińskiego w 25 i 38 batalionach saperskich 27 Armii A K.S.Moskalenko zorganizowało 12 grup saperów przeznaczonych do niszczenia niemieckich czołgów. 4 Grupy niszczycieli czołgów przedostały się na wrogie tyły i minowały drogi, po których Niemcy przemieszczali swoje wojska. Działania tych grup poważnie utrudniło manewry siłami, które miały w przyszłości wykonać natarcie.
W trakcie ofensywnych walk sowieckie oddziały wyraźnie zmalały, dlatego aktywnie opierały się na pomocy miejscowej ludności: mężczyźni wchodzili w skład oddziałów, a kobiety, starsi ludzie oraz dzieci pomagały budować pozycje obronne, dostarczała też amunicje i wywoziła na tyły ranionych.

Zaopatrzenie z powietrza niemieckich wojsk w kotle
W końcu stycznia okrążeni stracili połączenie z pozostałymi siłami. Z początku wykorzystywali oni posiadane zapasy i żywność, którą rekwirowali u miejscowych mieszkańców. Potem, Niemcy spróbowali uzupełnić zapasy drogą powietrzną transportowymi samolotami Ju-52. Powietrzne zaopatrzenie wojsk zamkniętych w kotle było transportowane głównie z lotnisk położonych w rejonie Winnicy. Tam skupiły się samoloty transportowe Ju-52 i część bombowców He-111 i Ju-88. W okresie od 29 stycznia do 16 lutego Luftwaffe nad kocioł wysłało 899.8 ton zaopatrzenia, 314.2 m3 paliwa. Z lotniska w Golta posłali 244 tony zaopatrzenia i 28 m3 paliwa. Według niemieckich danych, najpomyślniejszymi dniami dla lotniczych transportów okazały się 8 lutego, kiedy udało się wysłać 195 ton zapasów i paliwa; 9 lutego - 190 ton; 15 lutego - 186 ton. Ale wysłane nie zawsze docierało do otoczonych wojsk. Okrążone ugrupowanie żądało codziennie dostawy 150 ton zaopatrzenia, lecz "mimo najofiarniejszej pracy jednostek Luftwaffie, ta liczba tak i nie była osiągnięta"(K.Tippielskirch).
Transportowe konwoje składały się z 16-18 samolotów Ju-52 osłanianych przez myśliwskie samoloty Me-109 i FW-190. myśliwców było jednak zdecydowanie za mało i samoloty transportowe ponosiły znaczne straty. Dla tego, by uniknąć dalszych strat, skoncentrowano znacznie więcej myśliwców. Wewnątrz kotła Ju-52 lądowały na polowych lotniskach położonych na północ, od Korsuń-Szewczenkowskiego, na jego zachodnich peryferiach i na północ od s.Czeriepin. sowieci wiedzą o tym starali się w pierwszej kolejności dotrzeć do niemieckich lotnisk. W tej sytuacji część zaopatrzenia zrzucano na spadochronach z braku kontenerów można było w ten sposobów zrzucać tylko nie wielkie ilości zaopatrzenia. Stopniowo i oba korpusy, które znalazły się w kotle, zaczeły coraz bardziej odczuwać brak zaopatrzenia. Wkrótce rozmiary kotła zmniejszyły się w takim stopniu, że stracono wszystkie lotniska. Tym niemniej drogą powietrzną zdążono ewakuować koło 2500 ludzi, przeważnie ranionych.
Radzieckie lotnictwo nie tylko z powodzeniem zablokowało powietrzny korytarz, lecz również nieustannie nanosiło naloty bombowe.
Reszta nie długo.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Zaopatrzenie z powietrza niemieckich wojsk w kotle
W końcu stycznia okrążeni stracili połączenie z pozostałymi siłami. Z początku wykorzystywali oni posiadane zapasy i żywność, którą rekwirowali u miejscowych mieszkańców. Potem, Niemcy spróbowali uzupełnić zapasy drogą powietrzną transportowymi samolotami Ju-52. Powietrzne zaopatrzenie wojsk zamkniętych w kotle było transportowane głównie z lotnisk położonych w rejonie Winnicy. Tam skupiły się samoloty transportowe Ju-52 i część bombowców He-111 i Ju-88. W okresie od 29 stycznia do 16 lutego Luftwaffe nad kocioł wysłało 899.8 ton zaopatrzenia, 314.2 m3 paliwa. Z lotniska w Golta posłali 244 tony zaopatrzenia i 28 m3 paliwa. Według niemieckich danych, najpomyślniejszymi dniami dla lotniczych transportów okazały się 8 lutego, kiedy udało się wysłać 195 ton zapasów i paliwa; 9 lutego - 190 ton; 15 lutego - 186 ton. Ale wysłane nie zawsze docierało do otoczonych wojsk. Okrążone ugrupowanie żądało codziennie dostawy 150 ton zaopatrzenia, lecz "mimo najofiarniejszej pracy jednostek Luftwaffie, ta liczba tak i nie była osiągnięta"(K.Tippielskirch).
Niemcy mieli wcześniej podobną sytuację na froncie wschodnim, gdy otoczono mniejsze siły i przez długi czas zaopatrywali je z powietrze. Skutecznie. Stąd też myśleli, że podobnie uda się w przypadku Stalingradu. Jak na to w ten sposób spojrzeć ich decyzja początkowo nie wydaje się całkowicie nieracjonalna. Skala problemu ich przerosła.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Kurcze Pióro
Adjudant-Major
Posty: 285
Rejestracja: piątek, 12 października 2007, 09:39
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post autor: Kurcze Pióro »

A kiedy dalsza część tekstu o tej bitwie bo rozochociłem się :)
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »

No właśnie bardzo ciekawy artykuł w telewizji cyfrowej,Andrzej zapomniał czy co? :wink:
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 17 grudnia 2012, 15:24 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andrzej
Kapitan
Posty: 758
Rejestracja: wtorek, 24 stycznia 2006, 20:41
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 3 times

Post autor: Andrzej »

Cześć panowie przepraszam niebawem napiszę resztę przez przeprowadzkę część materiałów straciłem z oczu ponadto poprawiłem parę tekstów o armii francuskiej niedługo powinien pojawić się o francuskich jednostkach szybkich 1920 - 1940. Moje wypociny są już podobno u Gonza. w przyszłym tygodniu dokończę zapomniany tekst. Jeszcze raz przepraszam
Andrzej
Gonzo
Podpułkownik
Posty: 974
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:20
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 29 times
Kontakt:

Post autor: Gonzo »

Znowu będe miał niezłą jazde :/ Troche w tym tekście tabel i rysunków. Może w piątek lub sobote pojawi się na stronie.
Awatar użytkownika
Andrzej
Kapitan
Posty: 758
Rejestracja: wtorek, 24 stycznia 2006, 20:41
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 3 times

Post autor: Andrzej »

Dzięki Gonzo szykuje jeszcze trochę tabelek których zabrakło w Prochorowce ale to za tydzień dwa.
Andrzej
Awatar użytkownika
Andrzej
Kapitan
Posty: 758
Rejestracja: wtorek, 24 stycznia 2006, 20:41
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 3 times

Post autor: Andrzej »

Dzisiaj skończę pisać i wrzucam na forum niedługo uzupełnienie do książki o bitwie pod Lubaniem 1945. Szykuje tez krótką recenzje samej książki.
Andrzej
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Czy to jest u nas na stronie albo było?

PS. Żeby mi tak szło pisanie :)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Andrzej
Kapitan
Posty: 758
Rejestracja: wtorek, 24 stycznia 2006, 20:41
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 3 times

Post autor: Andrzej »

Ponieważ artykuł został zmodernizowany podzielę go na trzy części i wrzucę na forum.
Korsuńsko - Szewczenkowska operacja

Działania jakie były przeprowadzone na początku 1944 w rejonie Korsunia – Szewczenkowskiego nie należały do największych na froncie wschodnim. Mimo to po wojnie władze sowieckie podniosły je do rangi jednej z ważniejszych operacji przeprowadzonej w 1944 roku. Przy okazji usilnie starano się ją przedstawić jako wielki sukces operacyjny Armii Czerwonej przytaczając wysokość strat jakie poniosły niemieckie oddziały w ludziach i sprzęcie. Dopiero teraz znamy prawdziwe fakty jakie zaistniały podczas operacji. Artykuł ten stara się ukazać jak najrzetelniej przebieg działań obu stron oraz stan sił walczących w rejonie Korsunia – Szweczenkowskiego.
Stosunek sił i środków obu stron na Prawobrzeżnej Ukrainie na 1styczeń 1944
Siły i środki armii sowieckiej
1, 2, 3, 4 (bez 51 Armii) Front Ukraiński
Stan osobowy - 2 230 tyś ludzi
Dział i moździerzy* - 28 654
Czołgów i dział pancernych - 2 015
Samolotów bojowych - 2 600
Grupy Armii "Południe" i "A" (bez 17 Armii), 4 Flota Powietrzna
Stan osobowy – 1 760 tyś ludzi
Dział i moździerzy* - 16 800
Czołgów i dział pancernych - 2 200
Samolotów bojowych – 1 460
* Bez obliczenia dział przeciwlotniczych, moździerzy 50mm i wyrzutni rakietowych
Niemieckie siły w przeddzień okrążenia
Stan sił niemieckiej armii

Natarcie wojsk 1 i 2 Frontu Ukraińskiego do stycznia 1944 objęło obje flanki niemieckiego ugrupowania znajdującego się w rejonie Korsuńsko-Szewczenkowskim. Mimo przewagi siłom sowieckim nie udało szybko zniszczyć armii niemieckiej, po zaciętych walkach utrzymały one występ o obszarze 10 tys. kw.km. o głębokości do 130 km. W występie tym znajdowały się oddziały 8 A i 1 A Panc.
Po nieskutecznych kontratakach i widząc zdecydowane działania ofensywne armii czerwonej, dowódca 8 A zaproponował dowództwu niemieckiemu plan wycofanie swoich sił swojej i 1 A Panc na nowe pozycje:
1.Linii rzek Olszanka i Roś
2.Na linii Szpoła - Zwienigorodka – rzeka Gornyj Tikicz.
W odróżnieniu od generałów Hitler uparcie nalegał na utrzymanie, możliwie jak większego terytorium Ukrainy, "nie chciał wycofywać wojsk z nieatakowanych rejonów frontu, by pozbawić przeciwnika swobody działania". Lecz to był już tylko blef przed samym sobą - obrona trzeszczała we szwach i angażowała niepomiernie wiele tak cennych sił. Niemcy ostatecznie postanowili jeszcze utrzymywać pozycje na Dnieprze, dlatego, że w razie odwrotu 8. Armii wypadłoby cofać się także 1. Armię Pancerną, która znajdowała się w rejonie, Nikopola.1 A Panc utrzymywała strategicznie ważne rejony, ich utrata oznaczała by stracenie znacznych złóż manganu. Mangan dodawano do pancerzy wykorzystywanych przy budowie czołgów i dział szturmowych. A bez tych złóż Niemcom zaczęłoby brakować materiałów na ich wytwarzanie. Naturalne złoża w basenie Krzywego Rogu były, więc bardzo ważnym czynnikiem dla rozbudowy niemieckiej broni pancernej.
Prócz tego, wyższe kierownictwo niemieckie nie chciało pogodzić się z myślą, że "Wschodni wał" został ostatecznie stracony i miało jeszcze cichą nadzieję, że uda mu się silnymi kontratakami na flankach 1 i 2 Frontu Ukraińskiego nie tylko utrzymać, ale też przywrócić położenie wojsk na Dnieprze zajmowane jeszcze przed sowiecką ofensywą. Korsuński występ dla Hitlera był tak, że dobrym przyczółkiem dla przyszłego planowanego uderzenia w kierunku Kijowa. Na początku stycznia 1944 strategiczny zamiar armii czerwonej stał się już jasny dla niemieckiego dowództwa, które zdawało sobie dobrze sprawę, że potrzeba natychmiast skoncentrować silny odwód, który miał być następnie wykorzystany do przeciwuderzenia na prące do przodu sowieckie armie. Lecz mimo to Niemcy zdecydowali utrzymać występ Korsuńsko - Szewczenkowski jak najdłużej.
Tymczasem mimo zakazu odejścia, przezorny dowódca XLII Korpusu przewidując rozwój zdarzeń, w połowie grudnia polecił ewakuować za rzeką Roś wszystkie teraz zbędne zapasy żywności. Właśnie te zapasy potem zaopatrywały okrążone wojska umożliwiając im tym przetrwanie.
Obrona niemiecka przed sowiecką ofensywą
Miejscowość wokoło występu Czerkasskiego nadzwyczaj sprzyjały stworzeniu trwałej obrony. Mnóstwo dużych parowów, rzek, duża gęstość osiedli pozwoliło stworzyć głęboką silną obronę z licznymi pozycjami. Dobrą obserwację Niemcom zabezpieczały wzniesienia, położone zwłaszcza w rejonie Kaniewa. Najmocniejszy odcinek obrony Niemcy stworzyli na odcinku Kagarłyk - Moszny. Tam wznieśli oni znaczną ilość umocnień polowych, w postaci okopów osłanianych przez zasieki. Na odcinku Moszna - Śmiała: przedni skraj obrony osłaniały silnie umocnione miejscowości. Tu obrona składała się z poszczególnych punktów oporu na głównych drogach, które w zimie szczególnie odgrywały ważną rolę.
Bardziej na południe od wioski Śmiałe: znajdowała się druga linia obrony.
Główny pas obrony oparty był na rzece Tiasmina, a dalej już wzdłuż wzniesień i parowów. Składał się on z systemu punktów oporów i węzłów oporu, połączonych rowami strzeleckimi. Punkty oporu składały się z wielu schronów, rozwiniętego systemu okopów i rowów łącznikowych. Z frontu i z flanki punkty oporu i węzły oporu osłaniane były zasiekami, polami minowymi.
Drugi pas znajdował się na linii Taszłyk - Pastorskoje - Tiszkowka. Do początku sowieckiego natarcia Niemcy nie zdążyli go jednak do końca zbudować.
Na rzece Olszanka, na odcinku Mlejew - Topilno pozycja skierowana była frontem na południowy wschód.
Przed 1Frontem Ukraińskiem obrona Niemców składała się z poszczególnych punktów oporu wzmocnionego zasiekami. Na leśnych odcinkach Niemcy wykonali liczne zawały, naszpikowanymi minami przeciwpiechotnymi i przeciwczołgowymi oraz fugasami.
Na froncie 1 Frontu Ukraińskiego Niemcy nie zdążyli stworzyć wystarczająco pod względem inżynieryjnym obrony, zwłaszcza bardziej na południe od rzeki Olszanica. Odcinek Tinowka - Bałandino broniony był przez dziewięć dywizji piechoty, jedną dywizje pancerną i dywizje zmotoryzowaną znacznie wzmocnionych czołgami oraz silną artylerią.
Odcinek Tinowka - Kaniew, trzymały oddziały 1 Armii Pancernej natomiast odcinek Kaniew - Bałandino Broniny był przez wojska 8 Armii.
Większych niemieckich rezerw w rejonie występu nie było. Znajdowały się one jednak stosunkowo niedaleko występu i mogły szybko przyjść z pomocą walczącym oddziałom. Bardziej na zachód i północny zachód od Kirowograda znajdowało się, bowiem pięć dywizji pancernych, dwie z nich tworzyły rezerwę 8 Armii. A na południowy - Zachód od Ochmatowa znajdowały się trzy dywizje pancerne 1. Armii Pancernej.
Armia Czerwona w przeddzień natarcia
Sytuacja po powstaniu korsuńskiego występu utrzymywanego przez przeciwnika nie pozwalała sowieckim wojskom kontynuować dalszego natarcia. 12 Stycznia 1944 STAWKA uściśliła i przesłała nowe zadania wojskom 1 i 2 Frontu Ukraińskiego nakazując im okrążenie Korsuńsko - Szewczenkowskiego występu:
„… nanieść silne uderzenie wojskami obu frontów w celu połączenia się po przebyciu najkrótszej odległości w rejonie Szpoły i Zwienigorodka. Po okrążeniu ugrupowanie należało jak najszybciej zniszczyć...”
Biorąc pod uwagę trudności w realizacji przyszłej operacji, w pierwszej połowie stycznia 1944 STAWKA silnie wzmocniła wojska 1 Frontu Ukraińskiego oddawszy:
- 47. Armie (sformowana 20 stycznia 1944) w składzie trzech dywizji (106 KStrz – 58 (24 II 44 rozformowana), 133, 359 DStrz);
- 2. Armie Pancerną (3 KPanc (50, 51, 103 BPanc, 57 BZmot, 1818, 1540 PASb) i 16 KPanc (107, 109, 164 BPanc, 15 BZmot, 1441, 1542, PASb), 11 BPanc Gw liczyła ona 372 czołgi i działa pancerne;
- 67 Korpus Strzelców (151,221, 302 DStrz) wszedł potem w skład 47 Armii;
- 6 Korpus Kawalerii (3, 8 DKaw Gw, 8 DKaw);
- 5 Korpus Zmechanizowany (2, 9, 45 BZmech, 233 BPanc, 156 PPanc).
Przed natarciem siły 1 Frontu Ukraińskiego stworzyły ugrupowanie uderzeniowe skoncentrowane bardziej na wschód od Stawiszcz:
40 Armia (47 KStrz – 167, 359 DStrz, 51 KStrz – 232 DStrz, 104 KStrz – 58, 133, 136 DStrz, 9 DAPlot)
Liczyły one 33 726 ludzi, 1068 karabinów maszynowych, 841 rusznic przeciwpancernych, 66 moździerzy 50mm, 372 moździerze 82/120mm, 445 dział, 32 działa przeciwlotnicze.
27 Armia ( 38, 136, 180, 206, 337 DStrz);
Liczącą 28 348 ludzi, 1458 karabinów maszynowych, 658 rusznic przeciwpancernych, 112 moździerzy 50mm, 307 moździerzy 82/120mm, 468 dział.
Formująca się 6 Armia Pancerna (5 KPanc Gw – 20, 21, 22 BPanc Gw, 6 BZmech, 1416, 1458, 1462 PASb – 54 czołgi, 5 KZmech - 2, 9, 45 BZmech, 233 BPanc, 156 PPanc, 745, 1228, 1827 PASb posiadała 106 czołgów i 46 dział pancernych).
Liczyła 24 423 ludzi, 755 karabinów maszynowych, 478 rusznic przeciwpancernych, 83 moździerze 82/120mm, 96 dział, 34 działa przeciwlotnicze, 168 czołgów, 50 dział pancernych, 39 wozów pancernych. W okresie od 22 stycznia do 3 lutego wojska frontu otrzymały 400 nowych czołgów T – 34.
Wszystkiego razem było: 11 dywizji strzelców, korpus pancerny i zmechanizowany.
Zgrupowanie uderzeniowe tymi siłami miało szybko przełamać obronę i nacierać w kierunku Zwienigorodku i Szpołu, część sił kierować się miała na Talnoje i Bogusław.
2 Front Ukraiński wydzielił do tej operacji 4 Armie Gwardii, 53 Armie, 5 Armie Pancerną.
4 A Gw (20 KStrz Gw – 5, 7 DPDes Gw, 62 DStrz Gw 21 KStrz Gw – 69 DStrz Gw, 31, 252, 375 DStrz, 173 BPanc, 57, 60 PPanc, 42 BALek, 97 BHbC, 27 DAPlot)
Razem 45 653 ludzi, 1317 karabinów maszynowych, 1084 rusznic przeciwpancernych, 42 moździerze 50mm, 460 moździerzy 82/120mm, 581 dział, 62 działa przeciwlotnicze, 50 czołgów, 2 dział pancernych, 14 wozów pancernych.
53 A (48 KStrz – 116, 233 DStrz, 110 DStrz Gw, 75 KStrz – 138, 213 DStrz, 14, 78 DStrz Gw, 26 KStrz – 1 DPDGw, 66 DStrz Gw, 214 DStrz, 34 PPanc, 16 DArt., 31 BALek, 6 BAPpanc, 30 DAPlot)
Licząca 54 043 ludzi, 1304 karabiny maszynowe, 1006 rusznic przeciwpancernych, 16 moździerzy 50mm, 467 moździerzy 82/120mm, 611 dział, 58 działa przeciwlotnicze, 21 czołgów, 3 wozy pancerne.
5 A Panc (18 KPanc – 110, 170, 181 BPanc, 32 BZmot, 1438, 1543 PASb, 49 czołgów i dział pancernych, 20 KPanc (8 BPanc Gw, 80, 155 BPanc, 7 BZmot Gw, 1834, 1895 PASb, 51 czołgów i dział pancernych, 29 KPanc – 25, 31, 32 BPanc, 53 BZmot, 1446, 1549 PASb, 42 czołgi i działa pancerne, 53 PPanc, 6 DAPlot)
Razem 22 301 ludzi, 553 karabiny maszynowe, 256 rusznic przeciwpancernych, 189 moździerzy 82/120mm, 122 działa, 102 działa przeciwlotnicze, 178 czołgów, 19 dział pancernych, 6 wozy pancerne. 21 stycznia armia miała na stanie 156 sprawnych czołgów i dział pancernych oraz 91 wymagało naprawy.
Rezerwy frontu:
5 Korpus Kawalerii Gwardii (11, 12 D Kaw, 63 D Kaw)
1896 PAPanc, 2, 3 BAPpanc
Razem 20 258 ludzi 672 karabiny maszynowe, 371 rusznic przeciwpancernych, 7 moździerzy 50mm, 166 moździerzy 82/120mm, 187 działa, 49 działa przeciwlotnicze.
Wszystkie siły sowieckie jakie miały wziąć udział w operacji liczyły razem 17 dywizji strzeleckich, 3 korpusy pancerne, korpus kawalerii.
Dowództwo 2 Frontu Ukraińskiego planowało przerwanie pozycji niemieckich w rejonie wioski Wierbiwka siłami 4 A Gw i 53 A następnie jak najszybsze dotarcie oddziałów w okolice miasteczek Szpołu i Zwienigorodku gdzie miały znaleźć oddziały 1 Frontu Ukraińskiego. Siły 53 A miały być wzmocnione przez korpusy 5 A Panc (liczących razem 205 wozów bojowych inne dane podają 218 czołgów i dział pancernych). Przy czym, korpusy pierwszego rzutu armii pancernej miały wspierać siły 53 Armii a po przerwaniu obrony powinny wejść w powstały wyłom. Dla zabezpieczenia natarcia dodatkowo przerzucono dywizje artylerii przełamania i oddziały saperów. Ale, 10 stycznia Niemcy wykonali silne uderzenia w rejonie Winnicy i odciągnęli część sił sowieckich wyznaczonych do planowanego natarcia. Dlatego ugrupowanie uderzeniowe formowało się w zasadzie kosztem niewykorzystywanych w obronie jednostek 27 A i 40 A. 40 A wzmocniono 104 K Strz. By przeszkodzić wrogowi w szybkim określeniu głównego odcinka ataku, zdecydowano przed głównym uderzeniem przeprowadzić atak wiążący niemieckie siły wojskami 5 A Gw, 7 A Gw i 52 A.
Sukces operacji całkowicie zależał głównie od tempa natarcia. Z tym celu niemiecką obronę sowieckie dowództwo zdecydowało przełamywać siłami strzeleckich dywizji wzmocnionych przez czołgi 6 A Panc, która znajdowała się jeszcze w stadium formowania i liczyła teraz tylko 107 czołgów i dział pancernych. Artyleria zdołała uzyskać gęstość wynoszącą 115-120 dział na kilometr.
Z powietrza siły 1 i 2 Frontu Ukraińskiego były wspierane przez samoloty 2 i 5 A Lot.
Ale stworzenie dwóch potężnych grup uderzeniowych było trudnym zadaniem dla sowieckiego dowództwa. Chodzi o to, że miały one być utworzone w nadzwyczaj nieprzychylnych dla nich okolicznościach. Zabezpieczenie szybko przerzucanych wojsk stało się, więc poważnym problemem logistycznym dla sowieckiego dowództwa. Okazało się, że krótkie terminy przygotowania oddziałów w zapasy paliwa i amunicji były bardzo trudne do dotrzymania, dlatego w pewnych momentach wojskom brakło pocisków i paliwa. W 4 A Gw, 27 A i 52 A było po 0, 6-0, 8 jednostkę ognia. Benzyny samochodowej w wojskach było na 1-2 tankowania benzyną, z silnikiem Diesla paliwa starczało na 1, 5-7 tankowań. W takiej sytuacji wojska za wszelką cenę musiały utrzymać wysokie tempo natarcia i nie mieszać się w drugorzędne boje. Prędkość, więc stała się rozstrzygającym czynnikiem sukcesu nie tylko w bojowych działaniach a i z powodu trudności zaopatrywania wojsk.
Siły niemieckie
W dniu 1 lutego 1944 wojska 8 Armii składały się z;
XI KA – 72, 57, 389 DPiech
XLVII KPanc – 320, 106, 282, 376, 167 DPiech, 3, 14, 13, 17 DPanc, 10 DGrPanc, 3 DPanc SS „T”
XLII KA – 88 DPiech, 5 DPanc SS „W”, Gr korp „B”, 5 BZmot SS „W”
LII KA – 384, 76 DPiech, 2 DSP, DGrPanc „Gd”
11, 25 DPanc.
1 Armia Pancerna
XLVI KPanc – 254, 1 DPiech, 101 DLek, 4 DGór, 6 DPanc, 18 DArt
VII KA – 82, 34, 75, 198 DPiech
16 DPanc, 1 DPanc SS „LAH”
W sowieckich publikacjach autorzy stwierdzają że nacierająca 5 Armia Pancerna musiała toczyć ciężkie walki z licznymi Panterami, Tygrysami i Ferdynandami. Tymczasem niemieckie źródła stwierdzają wprost że tak nie było. Walczący tu XLVII KPanc posiadał jedynie 11 i 14 DPanc oraz 8, 905, 911 BDz Szt oraz I/26 PPanc. 11 DPanc posiadała 27 stycznia sprawne 3 czołgi PzKpfw IV, 12 PzKpfw V Pantera. 14 DPanc posiadała sprawne 3 czołgi i 2 działa szturmowe. Bataliony dział szturmowych łącznie posiadały 15 dział szturmowych gotowych do walki. Razem siły niemieckie mogły rzucić do walki 35 wozów bojowych.
Awatar użytkownika
Andrzej
Kapitan
Posty: 758
Rejestracja: wtorek, 24 stycznia 2006, 20:41
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 3 times

Post autor: Andrzej »

Przerwanie niemieckiej obrony
24 Stycznia
Natarcie wojsk 2 Frontu Ukraińskiego przerwanie niemieckiej obrony nastąpiło o świcie po bardzo silnym ostrzale artyleryjskim. Kiedy tylko przesuną się on w głąb niemieckich pozycji atak rozpoczęły zwiadowcze bataliony 4 A Gw i 53 A. Po ostrzale artyleryjskim piechota sowiecka z początku szybko mogła posuwać się na przód zdobywając panujące wzniesienia w okolicy wioski Bałandino oraz opanowując wioskę Kochaniwka. W ciągu dnia udało się sowieckim siłom wedrzeć w głąb części niemieckich pozycji na odległość 2 - 6 km.
25 stycznia, rano, po krótkim ostrzale artyleryjskim radzieckie dowództwo wprowadziło do walki główne siły 2 Frontu Ukraińskiego. O godz. 12.00, kiedy Niemcy ostatecznie utracili główne punkty oporu i rozpoczęli odwrót na drugi pas obrony do ataku ruszyła 5 A Panc Gw (197 sprawnych czołgów i dział pancernych) odcinając części sił niemieckich drogi odwrotu. Do końca dnia sowieckie oddziały wdarły się na 23 kilometrowym froncie na głębokość 12 km. Teraz czołgi 5 A Panc Gw generała P.A.Rotmistrowa szły w awangardzie, a 4 A Gw generała A.I.Ryżowa podążała niedaleko jej śladem.
26 stycznia Niemcy zaczęli szybko reagować na powstałą sytuację, dążąc do izolowania sowieckiego przełamania. Mansztain zaczął tworzyć dwie silne grupy, które miały jak najszybciej wykonać kontratak. Z rejonu położonego na północny zachód od Kirowograda, Niemcy przerzucili 11 i 14 DPanc do rejonu Nowi-Mirgorodu, gdzie już znajdowała się 3 DPanc. Siły te tworzyły pierwsze najpotężniejsze ugrupowanie bojowe.
Drugie ugrupowanie zbierało się na północ od s.Pastorskoje i składało się z DPanc SS „Wiking”, 57, 72, 389 DPiech.
27 stycznia. Nocnym atakiem z 26 na 27 stycznia czołowe oddziały 20 KPanc G.Łazariewa uchwyciły wioskę Szpołu. W ten sposób jedno z głównych zadań wojsk 2 Frontu Ukraińskiego zostało szybko wykonane.
Niemcy pojęli teraz, że realnie grozi im szybkie okrążenie znacznych sił. Rano oba niemieckie ugrupowania przeszły do przeciwuderzenia z północy i południa, by odciąć najbardziej wysunięte sowieckie oddziały, które parły w kierunku Szpol. Na flankach sowieckiego korytarza rozpoczęły się zacięte boje, wynik, których trudny był do przewidzenia dla sowieckiego dowództwa. Przy tym okazało się jak nie doskonały był plan dowództwa frontu. Wojska, które nacierały za grupą uderzeniową nie nadążały, co doprowadziło do odsłonięcia skrzydeł czołowych oddziałów. Obok Ostiniażki Niemcy zdołali wyjść silnymi grupami na linie zaopatrzenia nacierających wojsk 20 i 29 KPanc.
Główne uderzenie Niemców wykonane zostało z północy na stację Kapitanowka i z południa na Tyszkowke. "Z północy, z leśnego masywu obok s.Kapitanowki, nacierało koło 50 niemieckich czołgów, a z północy, z rejonu, Złatopolja - 100 czołgów". (Zacharow M.W.) Obok Kapitanowki i Tyszkowki niemieckie siły ostatecznie zamknęły przełamanie. Odcinając w ten sposób siły obu korpusów pancernych, które teraz same znalazły się w okrążeniu, lecz nadal ponaglane przez dowództwo kontynuowały natarcie zgodnie z planem. Sowieccy dowódcy 20 i 29 KPanc liczyli na szybkie podejście oddziałów 5 K Kaw, które miały ponownie przebić do nich korytarz.
Ale tego dnia dywizje 5 KKaw próbując wejść w przerwę między Kapitanowkoj i Tyszkowkoj, nagle natknęły się na pozycje zajmowane przez niemieckie czołgi. Wyłom w tej chwili okazał się trwale zamknięty dla sowieckich kawalerzystów, którzy nie byli wstanie przebić się do odciętych już oddziałów. Nacierające wojska 2 Frontu Ukraińskiego niespodziewanie zostały zagrożone odcięciem a tym samym mogły być zniszczone. Dla deblokady korpusów pancernych i odbudowy korytarza, Koniew musiał wprowadzić ostatnie swoje odwody w postaci 18 KPanc i 25 BPanc z 29 KPanc. Trzeba tu zaznaczyć, że wejście masy sowieckich wojsk w przebity wyłom okazało się w takim stopniu bezwładnym, że Koniew musiał osobiście zaprowadzać tam porządek i kierować dalszą deblokadą.
28 stycznia czołgi, 20 KPanc wyruszyły z Szpoły dotarły do Zwienigorodku. 29 KPanc I.F.Kiriczenko przebił się w rejon Lipianka.
29 stycznia 5 KKaw Gw zdołał się nareszcie przebić się przez zablokowany jeszcze 27 stycznia przez Niemców korytarz między wioskami Kapitanowkoj i Tiszkowkoj i w wyniku ciężkich bojów rozpoczął posuwanie się w kierunku miasta Szpołu w celu połączenia się z pozostałymi oddziałami 5 A Panc.
30 stycznia Wyłom między Kapitanowkoj i Tyszkowkoj ostatecznie udało się otworzyć przez sowieckie oddziały.
Natarcie 1 Frontu Ukraińskiego
26 stycznia naprzeciw wojsk 2 Frontu Ukraińskiego wyszedł atak sił 1 Frontu Ukraińskiego siłami 6 A Panc i 27, 40 A. ciężkie walki rozpoczęły się już przy przełamywaniu pierwszej linii obronnej. Chociaż obrona Niemiecka przed frontem wojsk 1 Frontu Ukraińskiego nie była do końca wybudowana, cofające się oddziały stawiały zacięty opór na zawczasu przygotowanych pozycji w głębi. Najwolniej posuwały się oddziały sowieckie w pasie 40 A natomiast siły 27 A nacierały znacznie szybciej, zwłaszcza jej 180, 337 DStrz. Na odcinek, na którym sukces osiągnęła 27 A Watutin szybko przerzucił część sił 6 A Panc. Dla rozwinięcia sukcesu w 6 A Panc stworzono szybki oddział rozpoznawczy dowodzony przez zastępcę dowódcy 5 KZmech w skład, którego wchodziły 233. BPanc, batalion strzelców zmotoryzowanych, 1228. Pułk Artylerii Samobieżnej, bateria artylerii przeciwpancernej. Wszystkiego: 39 czołgów, 16 dział samobieżnych, 200 fizylierów na czołgach i pojazdach. Ten oddział powinien był uchylając się od walk o osiedla i przebić się do wojsk 2 Frontu Ukraińskiego.
27 stycznia oddział wydzielony 6 A Panc dotarł do drogi i obszedł od północy silny punkt oporu Niemców znajdujący się w wiosce Winograd.
28 stycznia oddział wydzielony w rejonie Tichonowka połączył się z częściami 136 DStrz i 6 DStrz Gw i brygady strzelców zmotoryzowanych, które od 10 stycznia walczyły w okrążeniu. W południe tego dnia, atakiem przez Lisianku oddział wydzielony przedarł się w północno-zachodnią część Zwienigorodka, gdzie ponownie ugrzązł w ciężkim boju z Niemcami, którzy utrzymywali ten rejon miasta. Opanowawszy zachodnią części Zwienigorodki, oddział wydzielony połączył się z brygadami 20 KPanc z 2 Frontu Ukraińskiego.
W ten sposób Korsuńsko-Szewczenkowski występ wraz z broniącymi go siłami Niemieckimi został odcięty od głównych sił armii. Ale okrążenie pozostawało nie pełne i jeszcze miało wiele dziur. Niemcy mogli opuścić utrzymywany przez nich występ, i otrzymywać pomoc z zewnątrz. Konieczne okazało się utworzyć front który był by w stanie utrzymywać w okrążeniu niemieckie siły ponadto należało przygotować siły które miały nie dopuścić do deblokady otoczonych oddziałów.
Wewnętrzny front
Sowieckie oddziały okrążające niemieckie zgrupowanie wchodziły w skład 27 A (1 Front Ukraiński) oraz 4 A Gw i 5 K Kaw (z 2 Frontu Ukraińskiego).
31 stycznia otoczone oddziały niemieckie w rejonie Korsunia były blokowane przez zbyt słabe siły sowieckie. W rejonie wioski Zielenaja Dubrowa były to 21 PStrz z 180 DStrz oraz część oddziałów z 5 KKaw. Ten fakt wykorzystała od razu część niemieckich oddziałów które nie czekając na rozkaz dowództwa przebiły się do głównych sił.
3 lutego do tego rejonu podeszły główne siły z 4 A Gw i w ten sposób wewnętrzny front okrążenia wokoło korsuńskiego kotła stał się ostatecznie uszczelniony.
Siły Sowieckie ugrupowane przed odciętym zgrupowaniem niemieckim w dniu 1 lutego 1944
Dla zniszczenia okrążonych niemieckich oddziałów sowiecka strona skoncentrowała:
1 Front Ukraiński - 27 Armia – 47 KStrz (136, 167, 359 DStrz), 180, 206, 337 DStrz, 54, 159 RU, 881 PAPpanc, 298 PASb Gw, 713, 1892 PASb
2 Front Ukraiński - 52 Armia – 73 KStrz (254, 294 DStrz), 78 KStrz (373 DStrz), 1322 PAPpanc, 38 DAPlot
- 4 A Gw – 20 KStrz Gw (5, 7 DPD Gw, 62 DStrz Gw, 31 DStrz), 21 KStrz Gw ( 69, 94 DStrz Gw, 252, 375 DStrz), 42 BALek, 27 DAPlot, 173 BPanc
- 5 K Kaw Gw – (11, 12 DKaw Gw, 63 DKaw, 1896 PASb, 150 PAPpanc Gw)
Razem:
17 strzeleckich dywizji
3 kawaleryjskie dywizje
2 umocnione rejony
Oraz znaczne środki wzmocnienia
W składzie wewnętrznego frontu okrążenia było:
- koło 2000 dział i moździerzy
- 138 czołgów i dział pancernych.
W ten sposób sowieckie wojska nieznacznie przewyższały oddziały niemieckie w żywej sile i artylerii, lecz ustępowały w czołgach i działach pancernych (dane sowieckie).
Sowieckie dowództwo zmuszone było utrzymywać zwarty front okrążenia, przez co nie mogło wykorzystać większości swoich skoncentrowanych wojsk do działań manewrowych.
U Niemców, mimo okrążenia, sytuacja była bezspornie lepsza, bo:
-mogli znaczną część sił zebrać w jedno silne zgrupowanie uderzeniowe
-mogli stosunkowo szybko tworzyć przytłaczającą przewagę na wybranym odcinku frontu nad oddziałami sowieckimi.
Dla Mansztaina, który nie potrafił uratować okrążonych pod Stalingradem wojsk 6 A, teraz to było kwestią honoru. Musiał przedrzeć się przez blokujące sowieckie oddziały tym bardziej, że tam były w większości jego oddziały. Na czele otoczonych sił staną dowódca 11 K A generał artylerii Sztiemmiermann.
Ilość sił niemieckich okrążonych w kotle
Pytanie ile niemieckich sił dostało się w okrążenie jest dość trudne. Niemieckie źródła twierdzą, że w okrążenie dostało się nie tak wiele niemieckich wojsk, jak się mówi w sowieckich źródłach. Co więcej, niemieccy historycy sowieckie dane nazywają nieprawdopodobnie przesadzonymi, lecz dokumentami udowodnić swoich argumentów nie są w stanie.
Sowiecka strona, też była skłonna do popełnienia licznych różnych kłamstw, które miały głównie za zadanie znacznie powiększać doniosłość swojego zwycięstwa. Często podane informacje graniczą z absurdem, twierdząc, na przykład, że oddziały okrążyły i zniszczyły ponad 100.000 Niemieckich żołnierzy. Niemcy natomiast podawali, że niemieckie czołgi poniosły większe straty od błota, niż od ognia sowieckich dział i czołgów. Takie nieprawdopodobne statystyczne kombinacje tworzone po obu stronach stawały się oficjalną historyczną prawdą, równolegle kwitły w pamiętnikach niemieckich generałów, liczne przekłamania tuszujące rzeczywiste straty.
Zresztą radziecka strona przy obliczeniach zawsze powoływała się na zdobyte mapy sztabowe niemieckiego dowództwa. Na ich podstawie sowieci mówią, że do początku operacji w korsuńskim występie znajdowało się w kotle 10 dywizji piechoty, 1 dywizja pancerna i brygada zmotoryzowana z licznymi środkami wzmocnienia ze składu 1 A Panc i 8 A. Sowieckie argumenty, poparte przez niemieckie sztabowe dokumenty wyglądają dość wiarygodnie. Inna sprawa, że nie wiadomo, jak sowieccy historycy liczyli stany dywizji. Bardzo często podawali oni stany etatowe, mimo że niemieckie dywizje walczyły cały czas na froncie (nieraz i kilka miesięcy) i ponosiły straty. Właściwie, na tym fakcie pojawiają się statystyczne sprzeczności.
Niemieckie źródła, z kolei, opierają się na wykazie o składzie osobowym, który podawał stany żywieniowe, gdzie figuruje 54.000 ludzi. Naturalnie, że z tych 54.000 część pododdziałów tyłowych uniknęła okrążenia.
Nikt i nigdy nie będzie mógł ściśle podać ilość ludzi okrążonych pod Korsuniem. Lecz maksymalnie realną cyfrę ustawić można z dużym prawdopodobieństwem. Prawdopodobnie najdokładniejsze dane uzyskane na podstawie dokumentów przedstawił amerykański badacz pułkownik Dawid Glantz. Charakterystycznie jest, że pierwsze radzieckie dane nie odróżniają się bardzo od hitlerowskiej statystyki. Niemcy twierdzą, że było ich „trochę więcej od 50.000" okrążonych, a Rosjanie podali, że okrążyli "do 54.000 ludzi". W ten sposób, strony schodzą się na 50.000-54.000 Niemców. Ale, przy obliczeniach obowiązkowo należy uwzględnić, że do otoczonych oddziałów na wczesnym etapie bitwy przedarły się jeszcze niektóre nie wielkie niemieckie oddziały. Można, więc przyjąć, że w pułapce znalazło się 56.000 - 60.000 ludzi.
Sowieckie źródła powołując się na niemieckie dane twierdzą, że w kotle znalazły się:
- dowództwa XI, XLII K A
- 57, 72, 88, 389 DPiech
- DPanc SS "Wiking"
- bojowe grupy 112, 255, 332 DPiech
- BZmot "Wallonia"
- pułk 168 DPiech
- pułk 14 DPanc
- 905 dywizjon szturmowych dział
- różne pododdziały innych dywizji
Z zeznań niemieckich jeńców, w skład okrążonego ugrupowania wchodziły także:
- części 198, 167, 82 DPiech
- części 123 Dywizji Ochrony
- pojedyncze pułki kawaleryjskie
- pojedyncze bataliony piechoty
- 3 bataliony ochrony
- 9 artyleryjskich dywizjonów
- 7 inżynieryjnych i budowlanych batalionów
Liczebność okrążonych sił osiągała:
- do 80.000 ludzi
- 1700 karabinów maszynowych
- 1100 dział (w tym 108 samobieżnych) i 540 moździerzy, Koniew podaje większą liczbę, bo 1800 dział i moździerzy.
- do 270 czołgów i dział samobieżnych, Koniew podaje liczbę 250 czołgów.
Marszałek Zacharow, szef sztabu 2 Frontu Ukraińskiego powołując się na wiadomość Radzieckiego Biura Informacyjnego pisał: "Okrążone zostały 11, 42 niemieckie armijne korpusy, w skład, których wchodziły 112, 88, 82, 72, 167, 168, 57, 332 DPiech, 213 DOchr, DPanc SS "Wiking", BZmot SS "Walonia". Liczebność okrążonych wojsk przeciwnika osiągnęła stan 70-80 tysięcy". To dziwne, że szef sztabu frontu opiera się na propagandowym Radzieckim Biurze Informacyjnym, a nie bezpośrednio na dokumentach, do których on miał wolny dostęp nie korzysta też z konkretnych powojennych materiałów.
Z niemieckich źródeł wynika, że do kotła dostało się:
- trochę więcej niż 50.000 ludzi. W wykazach zaopatrzeniowych figurowało 54.000 ludzi, łącznie z częścią tyłowych służb, które dostały się w okrążenie.
XLII K A T. Leeb.
88 DPiech
Grupa korpuśna B w składzie:
Grupy dywizyjne 112, 255, 332 dywizji
XI K A Wilhelma Stemmermanna
5 DPanc SS "Wiking"
57, 72, 389 DPiech
5 BZmot SS "Wallonien"
Dodatkowo: 2 pułki z 167 DPiech, 1 pułk, z 168 DPiech i 3 bataliony z 213 DOchr.
Artyleria
- 141 105mm haubic
- 12 105mm samobieżnych haubic
- 28 150mm haubic
- 4 150mm samobieżne haubice
- 8 100mm armat
- 3 170mm armaty
- 41 7, 62mm armat zdobycznych sowieckich
- 51 75mm armat przeciwpancernych
- 7 75mm samobieżne armaty
- 9 75mm armat zdobycznych francuskich
- 3 7, 62 armaty przeciwpancerne zdobyczne sowieckie
- 1 88mm armata przeciwpancerna
Czołgi
W okrążeniu znalazły się 4 niemieckie jednostki posiadające czołgi i działa szturmowe.
- D Panc SS Wiking: 13 PzKpfw IV, 19 PzKpfw III i 4 StuG III. Wszystkiego razem 36 czołgów i dział szturmowych. Na 1 stycznia dywizja pancerna miała na stanie sprane 15 PzKpfw III, 11 PzKpfw IV, 4 StuG III - razem 30 czołgów i dział szturmowych. W remoncie znajdowało się 4 PzKpfw III i 2 PzKpfw IV. Dywizja Pancerna SS Wiking toczyła walki w dniu 24 stycznia, dlatego statystyka sprzętu mogła zamieniać się.
- BZmot SS Wallonia (Wallonien): 10 StuG III.
-228 dywizjon dział szturmowych: 17 StuG III i 11 StuG III w remoncie
-239 dywizjon dział szturmowych: 17 StuG III i 9 StuG III w remoncie.
Bez obliczenia reperowanych maszyn, w okrążenie wpadło 80 sprawnych czołgów i dział szturmowych.
-Część remontowych maszyn nie dostało się do kotła.
Badania zachodnich historyków mówią, że okrążonych zostało nie całe 60.000 Niemieckich żołnierzy.
Taktyka stron
Jeżeli pod Stalingradom okrążeni Niemcy utrzymywali swoje pozycje oczekując na pomoc z zewnątrz sił Mansztieina, to pod Korsuń-Szewczenkowskim taktyka uległa zupełnej zmianie. Na równi z zewnętrznymi uderzeniami wojsk Mansztieina, ugrupowanie Sztiemmiermanna wciąż próbowało samo wyrwać się, koncentrując najsilniejsze siły na głównych odcinkach frontu.
Niemieckiej taktyce Rosjanie przeciwstawiali skupiony silny ogień artylerii i częste kontrataki, lotnictwo wykonywało potężne naloty bombowe. Koncentrycznymi uderzeniami z różnych kierunków sowiecka Armia próbowała okrążyć i niszczyć oddzielnie odcięte grupy wojsk oraz garnizonów broniących ważnych dla Niemców rejonów.
Na rozkaz dowódcy wojsk inżynieryjnych 1 Frontu Ukraińskiego w 25 i 38 batalionach saperskich 27 Armii A K.S.Moskalenko zorganizowało 12 grup saperów przeznaczonych do niszczenia niemieckich czołgów. 4 Grupy niszczycieli czołgów przedostały się na wrogie tyły i minowały drogi, po których Niemcy przemieszczali swoje wojska. Działania tych grup poważnie utrudniło manewry siłami, które miały w przyszłości wykonać natarcie.
W trakcie ofensywnych walk sowieckie oddziały wyraźnie zmalały, dlatego aktywnie opierały się na pomocy miejscowej ludności: mężczyźni wchodzili w skład oddziałów, a kobiety, starsi ludzie oraz dzieci pomagały budować pozycje obronne, dostarczała też amunicje i wywoziła na tyły ranionych.
Zaopatrzenie z powietrza niemieckich wojsk w kotle
W końcu stycznia okrążeni stracili połączenie z pozostałymi siłami. Z początku wykorzystywali oni posiadane zapasy i żywność, którą rekwirowali u miejscowych mieszkańców. Potem, Niemcy spróbowali uzupełnić zapasy drogą powietrzną transportowymi samolotami Ju-52. Powietrzne zaopatrzenie wojsk zamkniętych w kotle było transportowane głównie z lotnisk położonych w rejonie Winnicy. Tam skupiły się samoloty transportowe Ju-52 i część bombowców He-111 i Ju-88. W okresie od 29 stycznia do 16 lutego Luftwaffe nad kocioł wysłało 899.8 Ton zaopatrzenia, 314.2 m3 paliwa. Z lotniska w Golta posłali 244 tony zaopatrzenia i 28 m3 paliwa. Według niemieckich danych, najpomyślniejszymi dniami dla lotniczych transportów okazały się 8 lutego, kiedy udało się wysłać 195 ton zapasów i paliwa; 9 lutego - 190 ton; 15 lutego - 186 ton. Ale wysłane nie zawsze docierało do otoczonych wojsk. Okrążone ugrupowanie żądało codziennie dostawy 150 ton zaopatrzenia, lecz "mimo najofiarniejszej pracy jednostek Luftwaffie, ta liczba tak i nie była osiągnięta"(K.Tippielskirch).
Transportowe konwoje składały się z 16-18 samolotów Ju-52 osłanianych przez myśliwskie samoloty Me-109 i FW-190 myśliwców było jednak zdecydowanie za mało i samoloty transportowe ponosiły znaczne straty. Dla tego, by uniknąć dalszych strat, skoncentrowano znacznie więcej myśliwców. Wewnątrz kotła Ju-52 lądowały na polowych lotniskach położonych na północ, od Korsuń-Szewczenkowskiego, na jego zachodnich peryferiach i na północ od wioski Czeriepin. Sowieci wiedząc o tym starali się w pierwszej kolejności dotrzeć do niemieckich lotnisk. W tej sytuacji część zaopatrzenia zrzucano na spadochronach z braku kontenerów można było w ten sposobów zrzucać tylko nie wielkie ilości zaopatrzenia. Stopniowo i oba korpusy, które znalazły się w kotle, zaczęły coraz bardziej odczuwać brak zaopatrzenia. Wkrótce rozmiary kotła zmniejszyły się w takim stopniu, że stracono wszystkie lotniska. Tym niemniej drogą powietrzną zdążono ewakuować koło 2500 ludzi, przeważnie ranionych.
Sowieckie lotnictwo nie tylko z bez powodzenia próbowało zablokować powietrzny korytarz, lecz również starało się nieustannie prowadzić naloty bombowe. Było tak mimo oficjalnie głoszonej tezy o wyjątkowej skuteczności lotnictwa sowieckiego czasie blokady powietrznej.
Awatar użytkownika
Andrzej
Kapitan
Posty: 758
Rejestracja: wtorek, 24 stycznia 2006, 20:41
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 3 times

Post autor: Andrzej »

Próby deblokady z zewnątrz
Siły sowieckie znajdujące się na zewnętrznej linii obronnej
1 Front Ukraiński;
40 Armia – 50 KStrz (4 DPD Gw, 38, 240, 340 DStrz), 51 KStrz (42 DStrz Gw, 163, 232 DStrz), 104 KStrz (58, 74, 133 DStrz), 33 BAArm, 111 PAHb Gw, 1528 PAHb, 28 BAPpanc, 4, 317 PAPpanc Gw, 680 PAPpanc, 9 DAPlot, 1898 PASb.
2 Armia Pancerna – 3 KPanc (50, 51 103 BPanc, 57 BZmot, 1540, 1818 PASb), 16 KPanc (107, 109, 164 BPanc, 15 BZmot, 1441, 1542 PASb), 11 BPanc Gw
6 Armia Pancerna – 5 KZmech (2, 9, 45 BZmech, 233 BPanc, 745, 1228 PASb, 1827 PCć), 5 KPanc Gw (20, 21, 22 BPanc Gw, 6 BZmot Gw1416, 1462 PASb)
2 Front Ukraiński;
53 Armia – 26 KStrz Gw (1 DPD Gw, 25 DStrz Gw, 6 DStrz), 48 KStrz (14, 66, 89 DStrz Gw), 75 KStrz (138, 213, 233 DStrz), 78 DStrz Gw, 214 DStrz, 16 DArt, 31 BALek, 1327 PAC, 33 BAPpanc, 1316 PAPpanc, 30 DAPlot,
5 Armia Pancerna – 5 KZmech Gw(10, 11, 12 BZmech Gw, 24 BPanc Gw, 104 PASb Gw, 1529 PASb), 18 KPanc (11o, 170, 181 BPanc, 32 BZmot, 1438 PASb, 1543 PCć), 29 KPanc (25, 31, 32 BPanc, 53 BZmot, 1446 PASb, 1549 PCć), 678 PAHb, 689 PAPpanc, 6 DAPlot.
Siły te były nie małe (21 dywizji, 5 korpusów pancernych i 2 korpusy zmechanizowane) i mimo strat jakie poniosły w styczniu nadal przeważały nad wojskami niemieckimi.
Kosztem osłabiania innych odcinków frontu, Mansztain zebrał siły dla przeprowadzenia operacji deblokady otoczonych oddziałów. 8 Armia i 1 Armia Pancerna z ogromnymi trudnościami wydzieliły po 4 dywizje pancerne. Przy przegrupowaniu wszędzie było wszechobecne błoto które bardzo utrudniało przemarsz do rejonów koncentracji wojsk.
W końcu stycznia - początku lutego Niemcy aktywnie wykonywali liczne uderzenia na zewnętrznym froncie w rejonie Nowi-Mirgoroda i Tołmacza. Boje od razu przybrały zacięty charakter, często wprowadzano po obu stronach do walki ciężkie czołgi i znaczne ilości wozów bojowych. Obie strony poniosły w czasie walk duże straty, lecz mimo strat sowieci zdołali utrzymać swoje pozycje. Z rejonu Lipowiec - Oratow Niemcy postanowili wykonać potężne uderzenie, które miało odblokować otoczone oddziały i jednocześnie rozgromić lewą flankę 1 Frontu Ukraińskiego. Ale udanie zorganizowane przez dowódcę 38 A gen K.S.Moskalenkę działania zaczepne zmusiły Mansztaina do przegrupowania czołgi z pasa 38 A na lewą flankę 40 A. Teraz Mansztain zdecydował wykonać główne uderzenie najkrótszym drogą - przez wioskę Łysianka. Do rejonu Rizino po przebyciu licznych błot dotarły 3 dywizje pancerne. Sowiecka historiografia podała że niemieckie dywizje pancerne nacierały już od 1 do 3 lutego i że te ataki były odpierane przez siły obu frontów. Nie było to prawda gdyż Niemcy w tym czasie przerzucali siły a aktywnie działały jedynie wzmocnione oddziały rozpoznawcze.
3 lutego Niemcy wznowili odciągające ataki w rejonie Tołmaczi i Iskriennoje. Nacierały tu z rejonu Skotorewo i Kawunowka w kierunku Szpola i Lebedin 11 DPanc (liczyła 21czołgów PzKpfw V Panter), 13 DPanc (posiadała 1 czołg PzKpfw III i 5 PzKpfw IV) i 3 DPanc. Sowiecka historiografia podała że w ataku wzięło udział ok. 130 czołgów z obu dywizji. Natarcie nie przyniosło zbyt wielu efektów, ale zmusiło sowieckie dowództwo do przegrupowania części sił
4 lutego siłami trzech dywizji pancernych (1, 16, 17 DPanc) naniosły one bardzo silne uderzenie pancerne z rejonu Rizino na kierunku Łysianki. Sowieccy historycy podali że w tym uderzeniu wzięło udział ok. 150 czołgów i dział szturmowych. Niemieckie źródła twierdzą, że w momencie początku operacji III K Panc posiadał 105 czołgów(w tym 26 czołgów PzKpfw VI Tygrys), 21 dział szturmowych StuG. Tym uderzeniem planowało przebić wyłom w okrążeniu i połączyć się z ugrupowaniem Sztiemmiermanna. Ponosząc pewne straty Niemcy powoli zaczęli wbijać się w głąb sowieckiej obrony w rejonie Rizino. Sowieckie dowództwo na czas jednak zdążyło przerzucić na zagrożony odcinek znaczne siły w tym i artylerię z rezerw 1 Frontu Ukraińskiego oraz część sił 2 A Panc Bogdanowi. Ostatecznie po bardzo ciężkich walkach sowieckim oddziałom udało się powstrzymać Niemców a nawet gdzieniegdzie nawet odrzucić ich na pozycje wyjściowe.
Mansztain pojmował, że czas pracuje przeciw niemu. W rejon wioski Rizino niebawem podeszła jeszcze jedna dywizja pancerna, batalion ciężkich czołgów i dwa dywizjony dział szturmowych. Dodatkowo Niemcy zdecydowali się wykonać w kierunku na Lisinki jeszcze drugie uderzenie tym razu z rejonu wioski Ierka gdzie przegrupowali 11, 13, 14 DPanc i część 3 DPanc. 4 lutego XLVII K Panc miał jeszcze sprawne 1 PzKpfw, 22 PzKpfw IV, 21 PzKpfw V i 12 StuG. 14 DPanc na 20 listopada 1943 liczyła 53 czołgi i działa szturmowe, jeszcze 5 PzKpfw IV dotarły jeszcze do niej tuż przed rozpoczęciem walk. Sowieckie oddziały w tym momencie znalazły się w naprawdę krytycznym położeniu, Niemcy zebrali dość sił, aby mogli przedrzeć się do okrążonych. Sowieccy historycy podali że w korpusie tego dnia było ok. 90 sprawnych czołgów. Sowiecka oficjalna historiografia potwierdziła zniszczenie tego dnia 58 niemieckich czołgów i dział szturmowych. Co było zwykłym kłamstwem gdyż z danych niemieckich wynika ż w ciągu trzech dni do 6 lutego stracono 47 maszyn.
Położenie Sowieckiej Armii pogorszyło się jeszcze dlatego, że jednocześnie Sztemmermann przygotowywał uderzenie z wewnątrz przez Szenderowke na Lisinke. Dla tego ścigną w rejon Stiebielewa dwie dywizje piechoty, batalion czołgów dywizji SS "Wiking" i brygadę zmotoryzowaną "Walonia".
Tym uderzeniem planowano wyjść z okrążenia i tym samym okrążyć sowieckie wojska w rejonie Ryżanowki, Łysianki i Zwienigorodka.
6 lutego skład niemieckiego III K Panc zmniejszył się do 79 czołgów.
8 lutego 7 DPDes po wielokrotnych próbach, przed wieczorem, opanowała wreszcie wioskę Burty. Tu okrążeni chcieli połączyć się z zewnętrznymi siłami przedzierającymi się z rejonu Jerki. Koniew obawiając się o styk 1 i 2 Frontu Ukraińskiego oddał czasowo ją pod rozkazy dowódcy 5 K Kaw: "Niewykluczone, że przeciwnik otoczony dzisiaj w nocy spróbuje przedrzeć się między nami a 4 A Gw w kierunku południowo zachodnim. Polecam aby:
1. 66 DKaw szybko zająć obronę wioski Kliczkowo, wzniesienia 234, 5, i uniemożliwić przerwanie się przeciwnika w kierunku zachodnim i południowo-zachodnim.
2. Trzymać trwale jednostki bojowe w raz z oddziałami lewej flanki 4 DStrz Gw i 180 DStrz z 1 Frontu Ukraińskiego.
3. Głównymi siłami kontynuować rozbić okrążone ugrupowanie z zadaniem: w nocy na 9 lutego połączyć się z siłami 52 A w rejonie Zawadowki".
Terytorium, które zajmowały otoczone oddziały niemieckie stało się już tak małe, że zdarzały się przypadki przestrzeliwania sowieckiej artylerii własnych oddziałów po drugiej stronie kotła. Sowieccy parlamentariusze dostarczyli ultimatum okrążonemu ugrupowaniu. Następnego dnia, Sztiemmiermann odpowiedział jednak odmownie.
9 lutego sowieckie oddziały wzięły miasteczko Gorodiszcze. Okrążeni Niemcy zaczęli odchodzić wolno na północ.
10 lutego Koniew zdecydował przerzucić 5 A Panc Gw z zewnętrznego frontu na wewnętrzny, by nie dopuścić do przerwania się Niemców z rejonu Szandierowki na Łysiankie.
11 lutego Niemcy rozpoczęli kolejne natarcie na zewnętrznym froncie, przeprowadzając dwa koncentryczne uderzenia na Lisianke z rejonu Jerki oraz Rizino. Uderzenie z rejonu Jerska sowieckie oddziały odparły siłami 5 A Panc Gw. i 49 KStrz - tu według sowieckich danych Niemcy stracili 20 czołgów. Nacierający od strony wioski Rizino Niemcy zdołali się jednak przedrzeć się w rejon Lisinki na odcinku bronionym przez siły 47 KStrz z 1 Frontu Ukraińskiego. Koniew pisał, że Niemcy wprowadzili do walki ok. 200 czołgów wprowadzona do walki miała być 1 DPanc SS „LAH” co nie było zgodne z prawdą. Wieczorem 10 lutego III KPanc meldował o posiadaniu 129 czołgów i 20 dział szturmowych. Z tej liczby w ataku nie brało udział 7 czołgów i 6 dział szturmowych. W ten sposób nacierające niemieckie siły pancerne liczyły 122 czołgi i 14 dział szturmowych. Walki nosiły nadzwyczaj zacięty i uporczywy charakter III K Panc zdołał także dotrzeć do wioski Lisianka.
Przerwanie do Łysianki jednak ostatecznie wykrwawiło niemieckie oddziały czołgów. Posuwać się dalej one już w żaden sposób nie mogły i zmuszenie były przejść do obrony. Obietnice Manszteina udzielenia pomóc otoczonym w rejonie Korsuń-Szewczenkowskij nie zostały tym razem wykonane. Stało się to za sprawą zaciekłego oporu oddziałów sowieckich i trudnych warunków pogodowych oraz terenowych. Uderzeniowy klin sił III K Panc podszedł na 13 km od pozycji utrzymywanej przez odcięte oddziały niemieckie, jednostkom LXVII K Panc udało się odciągnąć na swój odcinek znaczną część sił przeciwnika. Niemieckie dowództwo podało, że w rezultacie tych walk rozbito część sowieckich oddziałów w tym zniszczono ponad 700 czołgów, 600 dział przeciwpancernych i ok. 150 dział i moździerzy oba korpusy wzięły ok. 2000 jeńców.
W rzeczywistości na początku operacji sowieckiej 5 A Panc miała 218 czołgów i 18 dział samobieżnych, a 6 A Panc - 107 czołgów i dział samobieżnych i znajdowała się jeszcze w stadium formowania. Dlatego Niemcy w żaden sposób nie mogli zniszczyć tyle czołgów, dlatego że w obu sowieckich armiach pancernych było razem 343 czołgów i dział samobieżnych.
By uniknąć przerwania na styku 1 i 2 Frontu Ukraińskiego Koniew polecił: "Dowódcy, 27 BPanc natychmiast wyruszyć jak najszybciej i jadąc przez Kozackie, Michajłowke do 10.00 Godz. 12.lutego wyjść w rejon Majdanowki, gdzie miała zorganizować zasadzki i obronę przeciwpancerną.
Z wyjściem w ten rejon brygada podlegać miała dowódcy 4 A Gw.
7 DPDes i 69 DStrz Gw wchodzące w skład 21 KStrz. Zadaniem korpusu – było zorganizowanie trwałej obrony, uniemożliwiając przerwanie się czołgów przeciwnika z południa na północny wschód i wschód w celu deblokady okrążonych oddziałów.
7 DPDes otrzymała dodatkowo pułk artylerii przeciwpancernej. 180 DStrz 27 Armii 1Frontu Ukraińskiego o godz. 12.00 12.lutego została podporządkowana dowódcy 4 A Gw.
Dowództwo 1 Frontu Ukraińskiego wysunęło w rejon Łysianki i Winogronom piechotę i artylerię. Do rejonu walk zbliżała się też rezerwowa 2 A Panc Z. I. Bogdanowa.
12 lutego czołgiści niemieccy uskrzydleni tym, że oddziały odcięte w kotle zdołały uchwycić Łysianke, spróbowali chwycić i panujące nad okolicą wzgórze 239.0, którego zdobycie dawało możliwość dotarcia do otoczonych oddziałów. Ale po 2 dniach uporczywych bojów Niemcy byli zmuszeni zrezygnować z zamiarów zdobycia tego silnie bronionego wzgórza i ostatecznie uznać, że dalej oni nie mogą posunąć się ani na krok. Opisując przebieg bitwy o to wzgórze sowieci podali że po stronie niemieckiej w ataku brało udział 200 czołgów. Tymczasem nacierające w tych dniach 1 i 16 DPanc oraz pułk czołgów Bake posiadały jedynie 59 sprawnych czołgów. Atak ten jednak został przez sowieckie siły krwawo odparty.
Na wewnętrznym froncie 12 lutego zdarzenia rozwijały się inaczej. Okrążone ugrupowanie wykonało silne uderzenie w rejonie Stiebielewa na południowy zachód, mając nadzieję połączenia się ze swoimi wojskami utrzymującymi rejon Łysianki. Sztiemmiermann sformował bojową grupę w składzie 72, 332 DPiech, czołgu batalionu Dywizji Pancernej SS "Wiking", brygady zmotoryzowanej "Wallonija" i pułku zmotoryzowanego "Germania".
Ataki ze strony Stiebielewa zaczęły się rano i przed wieczorem przedarłszy się przez obronę 27 A Niemcy wzięli Chilki, Szandierowku i Nowi-Będę.
To było dobrze przeprowadzone uderzenie i zarazem duży sukces zgrupowania Sztiemmiermanna. I tu walki charakteryzowały się nieprawdopodobnym uporem sowieckich wojsk i zdolnością nacierających do koncentrowania znacznych sił na głównych kierunkach ataku.
W rezultacie natarcia okrążonych oddziałów dotarły one na odległość do zewnętrznego frontu wynoszącą 10 – 12 km i zdobywając ok. 30 km w tym ataku. Sukcesowi Sztemmiermanna sprzyjały błędne założenia przyjęte przez sowieckie dowództwo które nie doceniało możliwości otoczonych oddziałów.
Dopiero wtedy zdało sobie sprawę że wojska blokujące otoczone zgrupowanie koniecznie należało wzmocnić siłami 27 A i natychmiast zająć się jak najszybszym zniszczeniem Stieblewskiego ugrupowania sił niemieckich. Tymczasem z powodu zamieszania w sowieckim dowództwie siły niemieckie znajdujące się w rejonie Stieblewska mogły spokojnie się przygotowywać do kolejnego uderzenia.
Utrata Szendierowki sprowokowało STAWKE do przysłania specjalnego telegramu, w którym zaznaczano, że w obecnej sytuacji pojawiła się realna groźba przełamania sowieckich pozycji i wyrwania się z kotła odciętych oddziałów. W odpowiedzi na telegram, na zagrożone odcinki dowództwo frontu zaczęło szybko przerzucać artylerię, nowe dywizje strzelców i bataliony inżynieryjne. W rejon Komarowka - Nowi-Buda wprowadzono do walki 29 KPanc oraz 5 Kkaw Gw i wiele innych mniejszych oddziałów. Dla zwiększenia operatywności wojsk STAWKA oddała kierownictwo nad wszystkimi siłami dowódca 2 Frontu Ukraińskiego gen Koniew otrzymał dodatkowo 27 Armię z 1 Frontu Ukraińskiego.
Koniew w związku z nowymi zadaniami wyleciał na punkt dowodzenia 4 AGw, który znajdował się na korytarzu między zewnętrznym i wewnętrznym frontem okrążenia. 27 Armie wzmocniono siłami 18 KPanc przerzuciwszy go w rejon Żurżyncy. Terminowo mimo niemożliwego do przebycia błota przegrupowywały korpusy 5 APanc i dywizje, 4 AGw.
5 Armia Lotnicza miała wesprzeć siły 2 Frontu Ukraińskiego w walce z okrążonymi Niemcami. 2 Armia Lotnicza i 10 Korpus Obrony Powietrznej - wystawiły liczne eskadry przeciw niemieckiemu lotnictwu, które cały czas udzielało pomocy zaopatrzeniowej okrążonym oddziałom. 2 Armia Lotnicza działała w zasadzie głównie samolotami myśliwskimi Ła-5 i szturmowymi Ił-2. Wykonały one jedno uderzenie na lotnisko Umanskij, dwa w rejonie Winnicy i dziesięć ataków na samoloty Ju-52 na lotniskach, rozmieszczonych w rejonie Korsuń-Szewczenkowskogo.
Prócz tego, w rozkazie Wojennej Rady 1Frontu Ukraińskiego 2 Armia Lotnicza miała też zaopatrywać w amunicję i paliwo siły 6 APanc i 40 A czasowo odcięte od zaplecza. Tym zadaniem zajęła się głownie 326 Dywizja bombowa latająca na samolotach Po – 2. Natomiast 2, 5 A Lot i 10 K PWO wykonały w czasie operacji 11.300 lotów. 326 Dywizja Nocnych Bombowców 2 A Lot dostarczyła 2 APanc i 6 APanc 65 ton zapasów i 49 ton paliwa.
13 lutego Sztemmiermann zdecydował oddać część zajmowanych pozycji, by zmniejszyć rozmiar kotła i uwolnić część sił które miały być użyte do ataków, których celem było rozerwanie sowieckich pozycji.
14 lutego sowiecka 52 A wzięła Korsuń-Szewczenkowskij i przechwyciła 18 transportowych samolotów oraz zdobyła 20 dział, 5 czołgów, 6 magazynów zaopatrzenia i żywności. Następnie siły 52 A, natarły w kierunku Szendierowki, Chilek, Komarowki.
Ostatni bój
Dowództwo Korsuń-Szewczenkowskiego zgrupowania zdało sobie, że pomoc może nie dotrzeć zaczęło przygotowywać się do samodzielnego przerwania. W kierunku Szenderowki i Kwitek ścigały się wszystkie siły z kotła. Dla ostatecznego przerwania było zdecydowane sformować 2 kolumny.
W lewą kolumnę wchodziły resztki:
- Dywizja Pancerna SS "Wiking"
- brygada zmotoryzowana "Wałonia"
- 72 Dywizja piechoty
-112 Dywizja Piechoty
W tej kolumnie, na transporterach opancerzonych jechali starsi oficerowie i generałowie pod ochroną, ocalałych czołgów i dział szturmowych.
Na czele kolumny posuwały się siły DPanc SS "Wiking", za nią Brygada Zmotoryzowana SS "Walonia". Na końcu kolumny znajdowały się sztaby i resztki 72 i 112 Dywizji Piechoty.
Prawa kolumna składała się z pozostałości:
- 57 DPiech
- 82 DPiech
-167 DPiech
Ta kolumna nie miała czołgów i przez to narażona była na poniesienie ciężkich strat.
Według ostatecznego planu przerwania blokady, kolumny miały przedzierać się na ogół w kierunku na Łysianke, gdzie na rzece, Gornyj Tikicz Niemcy utrzymywali mały przyczółek. "Na rozkaz dowództwa grupy armii obje kolumny w celu przerwania sowieckich pozycji miały wykorzystać całą artylerię i posiadaną amunicję.... Pozostawione z powodu braku możliwości ciężkie uzbrojenie, miało być zniszczone.
Ciekawe jest to, że bezpośrednio przed atakiem, sowieccy naoczni świadkowie z najdalej wysuniętych pozycji nie przypominali sobie żadnej niemieckiej kanonady. Chociaż oczywiście jeszcze 16 stycznia niemiecka artyleria ostrzeliwała niektóre sowieckie pozycje, lecz koło południa nastała cisza.
W przeddzień operacji przebijania się do głównych sił niemieckich było jedynie 10 – 12 km.
W nocy na 17 lutego zerwała się bardzo silna zawieja, widoczność ograniczała się do kilku metrów. Sowiecka strona zauważyła w okręgu Szendierowki duże zgrupowanie czołgów i innych pojazdów. W tej sytuacji sowieckie dowództwo za wszelką cenę chciało je ostrzelać mimo złej pogody. Koniew, przez dowódcę 5 Armii Lotniczej S.K.Goriunowa zwrócił się do lotników z prośbą o lot na ochotnika, kto będzie mógł. 18 załóg 392 PLot z 312 DLot zaryzykowało wylot w celu wykonania zadania z lotniska w Rotmistrowkie. Samolot kapitana Zajewskogo W.A. i nawigatora mł.lejtienanta Łakatosza W.P. zrzucił bomby zapalające w Szendierowskuju na zgrupowanie Niemców. Orientując się według pożarów inne załogi także zbombardowały wioskę. Według niemieckich źródeł bombardowanie nie przyniosło poważnych strat, chociaż wpłynęło ujemnie na morale.
Sowiecka artyleria nieustannie nanosiła uderzenia na nienieckie pozycje.
Artyleryjski ogień a czasem salwy "Katiusz" 4 A Gw i 27 A trwały niemal przez całą noc.
O godz. 2. 00 sztab Sztiemmiermanna wydał rozkaz, który mówił, że na pomoc z zewnątrz nie ma szans i zgrupowanie same będzie musiało wydostać się z kotła. Wszystkie osobiste rzeczy, samochody, furmanki, artylerię należało porzucić. Niemieckim żołnierzom wydano większą porcję wódki i rozdano pozostałe zapasy produktów.
O godz. 3. 00 dwie niemieckie kolumny, ciasno ugrupowane wyruszyły do ostatniej próby wyrwania się z okrążenia. Skoncentrowały się one w rejonie wiosek Chilki i Szendierowka.
Koło godz. 4. 00 obje kolumny jednocześnie natarły na pozycje zajmowane przez 180 DStrz 27 A. Dziesiątki tysięcy niemieckich żołnierzy przy wsparciu pozostałych sprawnych czołgów, dział szturmowych i transporterów opancerzonych rzuciły się do ataku na odcinku wynoszącym o 3 – 5 km szerokości. Z prawej strony atakujących znajdowały się wioski Chilki, Pietrowskaja Guta, Dżurżency; z lewej strony - Komarowka, Poczapincy. Z powodu bardzo silnej zawiei widoczność ograniczała się do pięciu metrów, co pozwoliło Niemcom nagle wyjść prosto na sowieckie okopy. Atakujące kolumny bardzo szybko przebiły wyłomy w pozycjach obronnych 180 DStrz i nie zatrzymując się dalej szybko poruszały się w kierunku niemieckich pozycji. Pozycje 180 DStrz zostały rozdzielone i teraz składały się z poszczególnych ognisk obrony. Sowieccy żołnierze prowadzili huraganowy ogień z wszystkiego, co posiadali, ale Niemcy mimo wysokich strat dalej nacierali. Teraz zadaniem 180 DStrz było przetrwać do podejścia rezerw z rejonu Nowej Budy, gdzie znajdował się sztab i odwody. Kompromisu w tej bitwie być nie mogło - nikt już nie mógł cofnąć się, mógł dalej nacierać lub umrzeć. Sowiecki żołnierz był żywy póki strzelał jego pistolet maszynowy lub karabin maszynowy. Używanie karabinu nie miało żadnego sensu przeciw tysiącom Niemców, którzy nagle pojawili się tuż przed okopami. Jeżeli kończyli się naboje, to na przeładowanie już nie było czasu – do transzei wdzierali się Niemcy i punkt oporu przestawał istnieć.
Nacierając dalej po 2-3 kilometrach Niemcy natknęli się na pozycje 16 PPDes z 5 DPDes Gw zajmującej pozycje na północ od wioski Pietrowska. Kolumny niemieckie zaczęły powoli tracić swoją zwartość w czasie walki zaczęły oddzielać się od nich mniejsze grupy. Sytuacja pułku była już krytyczna, lecz wkrótce zaczęły przybywać posiłki z sąsiedniego 126 PStrz z 41 DStrz.
Do świtu Niemcy wyszli na północno-wschodnie peryferie Dżurżencew i do Poczapincam. Na skraju wioski Dżurżencew Niemcy napotkali już nie tylko piechotę, lecz również czołgi 5 A Panc Rotmistrowa. Atakujące oddziały niemieckie bardzo silnie naciskały i w końcu przełamały sowiecką obronę i wdarły się do parowu na północno-wschodnim skraju wioski rozpoczynając zacięty bój w samej wsi. Sytuacja zaostrzała się, dlatego że w Dżurżencach znajdowały się sowieckie sztaby. Generał Trofimienko mimo ryzyka zniszczenia sztabu nie wycofał go i sam został kilkaset metrów od nacierających Niemców. Powoli w walce zaczęli brać górę nacierający Niemcy liczebnie przeważając nad broniącymi pozycji oddziałami sowieckimi. Uporczywe walki toczyły się o każdą chatę. Ale, w centrum wsi obok cerkwi stał dywizjon wyrzutni „Katiusz” majora Jakowlewa i kiedy Niemcy zdobyli pobliskie domy i opanowali ulice dał one salwę w ich stronę - to był ostatni sowiecki argument. Niemcy nie wytrzymali niespodziewanego ognia Katiusza i zaczęli przesuwać się w lewo, do Poczapincam.
Niemieckie straty w walce były ogromne, lecz 3000 - 5000 atakujących, przeszło jarami między Durżencami i Poczapincami. W tych zaś jarach oni dostali się pod silny ogień artyleryjski 11 dział 438 PAPpanc Gw półkownika Nowikowa. Pod przykryciem silnej zawiei, pewne grupy Niemców przeszły obok artyleryjskich pozycji, tymczasem główne zgrupowanie na nią natarło. Nacierający Niemcy znowu ponieśli znaczne straty dotarli jednak do armat gdzie doszło do walki wręcz z artylerzystami. 2-3 armaty z pułku przez cały czas walki prowadziły ogień. Tu atakujący stracili koło 1000 zabitymi, koło 200 jeńców, 2 czołgi, 1 armatę i wiele wozów.
Trzeba powiedzieć, że sowieckie wojska wokoło wioski Poczapincew były ostatnią przeszkodą, przez którą oddziały przebijające się w okolice Łysianki miały przed sobą. O tym dobrze wiedziały obie strony. Na granicach wokoło Poczapincew natężenie walk osiągnęło apogeum. Wszyscy wiedzieli, że teraz waży się ostateczny wynik całej operacji. Na prawej flance, między Poczapincami i Dżurżencami atakujący Niemcy nie zdołali przełamać sowieckiej obrony mimo znacznych strat.
Na środkowym odcinku oddziałom niemieckim udało się przedrzeć się do samych domów Poczapincew, lecz w tedy do kontrataku poszli kursanci szkolnego batalionu 41 DStrz Gw kapitana Jelistratow ja.
W czasie tych walk niemieckie kolumny ostatecznie rozpadły się na samodzielne grupy, które już nie miały jednego dowództwa. Główne zgrupowanie niemieckie rozciągnęło się na długości 15 km od Poczapincew do Szendierowki i uporczywie poruszało się w kierunku Łysianki. Tymczasem, kiedy jedna grupa atakowała przeciwnika i związywała jego bojem, inna próbowała przejść drogą okrężną.
Kursanci zabili kilkaset atakujących a 208 wzięli do niewoli, ale i oni nie zdołali zatrzymać nacierających jak w transie Niemców.
Ataki Niemców jednocześnie wykonane były z obu stron Poczapincew, aby znaleźć najsłabszy punkt w sowieckiej obrony. Od strony Komarowki pojawiły się niemieckie oddziały z czołgami i silnym atakiem natarli na lewą flankę, między wioskami Poczapica i Morinca. Właśnie tu niemieckim oddziałom udało się nareszcie sforsować sowiecką obronę. W tym miejscu droga w kierunku Łysianki była otwarta. Dalej stały już tylko sowieckie oddziały zewnętrznego frontu okrążenia nie zdolne do powstrzymania nacierających od tyłu Niemców. Faktycznie przełamanie powiodło się na linii bronionej przez siły 27 A i 4 A Gw. W szczególnie ciężkim położeniu znalazła się 4 A Gw, która w tym czasie utrzymywała zewnętrzny front a jednocześnie musiała powstrzymać wyrywających się z okrążenia Niemców.
Jak tylko utworzyła się szczelina ruszyły przez nią ogromne masy zdeterminowanych ocalić życie ludzi, dla których istniało tylko jeden - bieg. "Bieg za życiem" - właśnie tak później mówili ci, którym się to udało. W tym czasie niemiecki żołnierz był już do granicy swoich fizycznych możliwości a moralnie, wielu nawet przekroczyło barierę samokontroli.
Według sowieckich danych, przejście to istniało 10-15 minut, po czym był znowu zostało zamknięte. Lecz prawdopodobnie korytarz ten był otwarty znacznie dłużej niż twierdzi sowiecka oficjalna historiografia.
Dowiedziawszy się o tym przerwaniu. Sowieckie dowództwo postanowiło użyć całej posiadanej artylerii do prowadzenia zmasowanego ognia, aby nie dopuścić do przedostania się niemieckich żołnierzy i maszyn, które właśnie wymykały się z okrążenia. Ogień artyleryjski zadał Niemcom poważne straty, lecz nie był w stanie zatrzymać tak wielkiej masy uciekających. Na przerzucenie innych oddziałów zabrakło czasu. Według obecnych ocen przejście to było otwarte przez 3-5 godzin. Przebiwszy ten wyłom Niemcy mieli dosyć czasu dla wyjścia z wewnętrznego pierścienia okrążenia.
Tragedia na brzegu Zgniłego Tikicza
Według niemieckiego planu natarcie miało być prowadzone za wszelką cenę w kierunku Łysianki, przed którą Niemcom udało się uchwycić nieduży przyczółek mostowy. Lecz wcześniejsze ciężkie walki, zła widoczność i rozpacz, która panowała wśród niemieckich żołnierzy koniecznie wniosły swoje korekty do opracowanych wcześniej planów. W czasie walk kolumny zaczęły się samoistnie dzielić na mniejsze a te poczęły rozchodzić się w różnych kierunkach. Mimo prób natarcie sił próbujących dotrzeć do otoczonych sił zostało powstrzymane na kolejnej sowieckiej pozycji obronnej momencie rozpoczęcia operacji wyjścia z okrążenie siły niemieckie z zewnątrz nie były w stanie prowadzić żadnych znacznych działań dla ułatwienia działań okrążonym. Czołgiści nie mogli przebić się do okrążonych, nie potrafili nawet zdobyć przyczółków Górskim Tikiczem dla cofających się oddziałów. Udało się to jedynie zdobyć mały przyczółek w rejonie wioski Łysianka. Kiedy kolumny Sztiemmiermanna zaczęły się przedzierać do głównych sił te próbowały zdobyć wzgórze 239.0, by w ten sposób im pomóc.
Koło 4 km bardziej na południe od wzniesienia 239.0 około 20 - 25.000 Niemców wyszło nad brzeg rzeki Górski Tikicz, gdzie odegrała się jedna z największych tragedii tych walk. Do rzeki dotarły liczne niezorganizowane grupy wchodzące wcześniej w skład jednej z kolumn. I te olbrzymie skupisko żołnierzy bardzo zmęczonych wcześniejszymi walkami było na pograniczu paniki. Psychika tych ludzi już nie mogła wytrzymać żadnego wstrząsu. Te tysiące półżywych, przemarzniętych i głodnych ludzi, którzy dotarli do Zgniłego Tikicza nie zastały na brzegu nic, co mogło im przynieść ratunek. Spodziewano się przyczółka mostu, po którym mogliby przejść na drugą stronę rzeki a tym samym uratować życie, lecz nic tam takiego nie zobaczyli.
Zazwyczaj, Zgniły Tikicz ma spokojny bieg i nie jest rzeką trudną do przeprawy. Lecz w środku lutego rzeka wyglądała jak szybki lodowy potok. Niemcy na brzegu rzeki nie mieli nic do przeprawy przez nią wszystko, bowiem pozostawiono przed operacją przebijania się do głównych sił. Teraz rzeka ta była ostatnią przegrodą do sukcesu, jaki był już blisko.
Sytuacje pogorszał fakt, że pojawienie się tak dużej grupy nad rzeką nie zostało niezauważone przez sowieckie dowodowo. Niebawem odezwała się sowiecka ciężka artyleria, która zaczęła ostrzeliwać brzeg rzeki. Niemców jednak na nim wciąż przybywało podobnie jak strat od coraz silniejszego ostrzału. Do tego czasu, bowiem Koniew ostatecznie pojął, że okrążone oddziały przełamali sowieckie pozycje obronne i wychodzą z kotła. Przez telefon odbył rozmowę ze Stalin, który w tę noc nie spał i uważnie śledził przebieg zdarzeń w tym rejonie. Działania sowieckiej strony stały się, dlatego bardzo stanowczymi.
Do uderzenia na przedzierające się oddziały niemieckie zaczęto szybko ściągać siły 5 KKaw Gw i 62 DStrz Gw. Potężne kontrataki na niemieckie pozycje wykonały o świcie w rejonie Komarowki pozostałe siły 5 KKaw Gw i 5 DPDes Gw. Niedługo później było wykonane jeszcze jedno uderzenie teraz z rejonu Dżurżencew w kierunku na Poczapicy częściami sił 18 KPanc i 20 KPanc. Z tyłu przez Szendierowku na Chilki poruszyły oddziały 29 KPanc. Ale trzeba zaznaczyć, że te działania były już spóźnione o ok. 3-5 godzin, aby mogły przynieść pożądany wynik.
Sowieckie czołgi uderzyły na niemieckie tyły i zaczęły posuwać się dalej rozstrzeliwując wszystko po drodze. Zorganizowanie osłony przeprawy Niemcom się nie udało z powodu braku odpowiedniej broni. Szybko po stronie niemieckiej w szeregi wdarł się jeszcze większy chaos, który jeszcze bardziej pogorszył ich sytuacje. Wielu niemieckich żołnierzy słysząc zewsząd strzelanie po prostu nie wiedziało, dokąd iść. Położenie Niemców na brzegu stało się krytyczne. Wielu żołnierzy widząc zbawczy przeciwny brzeg, w rozpaczy prosto rzucało się w lodową rzekę mając nadzieję ją przepłynąć. Lecz zimowy mróz, silne fizyczne i moralne wycieńczenie robiły swoją sprawę ludzie szli na dno setkami. Ocenia się, że na drugi brzeg przedostać się mogło tylko koło 10-15.000 ludzi. Lecz fakt przebycia przez rzekę nie kończył tego koszmaru. Przemoknięci i zziębnięci musieli przebyć jeszcze kilka kilometrów na mrozie zanim dotarli do swoich pozycji.
Straty stron
Straty sowieckie a zwłaszcza niemieckie w Korsuńsko-Szewczenkowskiej bitwie są jedną z najbardziej spornych tym dla badaczy obu stron. Obie strony skłonne są do silnego wypaczenia realnej statystyki. Sowieci, którzy niewątpliwie wygrali Korsuńskiej operacji, tradycyjnie starają się powiększyć swoje zwycięstwa, czemu silnie sprzyjał komunistyczny ustrój a przez co nieobecność jakiejś krytyki, która podważałaby jakiekolwiek dane niezgodne z oficjalną propagandą. Według danych sowieckich Niemcy stracili podczas operacji Korsuńsko – Szewczenkowskiej 52 000 zabitych oraz 11 000 jeńców 500 dział ponad 600 czołgów i 329 samolotów. Z tych danych można się zorientować że gdzieś zaginęło sowieckim historykom ok. 30 000 z prawie 100 000 otoczonych. W przypadku czołgów i dział szturmowych to w lutym 1944 Niemcy stracili odpowiednio 339 i 259 maszyn tyle że na całym wschodnim froncie. Niemieccy autorzy chorobliwie przeżywając porażkę pod Korsuniem z wszystkich sił próbowali pomniejszyć sukces przeciwnika. Fałszerstwa wokół działań w rejonie Korsunia zaczęły się od razu po zakończeniu bitwy.
Po zakończeniu operacji, Niemcy stworzyli Grurre Mattenklott - grupę dla obliczenia sił, które wyszły z okrążenia. To była oficjalna organizacja, której jednak wyniki aktywnie wykorzystała propaganda Gebbelsowska. Obiektywności od tej grupy, Grurre Mattenklott nie należało oczekiwać, dlatego, że powołując się na wyniki pracy tej organizacji, hitlerowska propaganda próbowała stworzyć obraz sukcesu na tle dużej porażki. Według danych Grurre Mattenklott z kotła wyszło 36.262 ludzi. Dodatkowo do zakończenia operacji samoloty transportowe wywiozły 4, 161 ranionych. Sam Mansztain, odpowiedzialny za niepowodzenia mówił po wojnie: „Dwudziestego siódmego lutego dowiedzieliśmy się, że z kotła wyszło 30000-32000 ludzi. Ponieważ w nim znajdowało się sześć dywizji i jedna brygada, przy obliczeniu niskiej liczebności wojsk to znaczną część stanowiła liczba aktywnych bagnetów. Ogromny ból nam sprawiło to, że pozostawiono dużą część ciężko rannych, których wychodzące z okrążenia oddziały nie mogły zabrać". Dziwne jest to, że o ilości tych, którzy wyszli z okrążenia dowódca dowiedział się dopiero 28 lutego, chociaż przełamanie nastąpiło "w nocy z 16 na 17 lutego" (Mansztiejn, "Utracone zwycięstwa").
Według oficjalnej niemieckiej wersji okrążonych zostało trochę ponad 50.000, a uratowało się 40.000. Wychodzi na to, że straty wyniosły 10-12.000. Po wojnie niemieccy generałowie poszli dalej i przyznali się, że uratowało się koło 30.000. Wtedy straty raptownie powiększyły się do 20.000.
Zgodnie z ostatnimi zachodnimi autorskimi badaniami okrążonych zostało koło 60.000 z których 34% nie zdołało się uratować. Wyszło na to, że straty wyniosły więcej niż 20.000 ludzi. Jeżeli liczyć dane, Grurre Mattenklott oznaczałoby to, że uratowało się 36.000 + 4.000 ewakuowane przez samoloty, razem 40.000 ludzi. Przyjmujemy, więc że straty wysokości 20.000 można uznać za wiarygodne. Ale gen Leeb przygotowując wyjściowe dane dla swojej grupy bardziej dbał o propagandę niż rzetelne dane. Sam Mansztein mówił o 30-32.000 uratowanych. Uwierzmy niemieckim generałom i przyjmijmy, że z okrążenia wyszło ok. 30.000 ludzi. Możemy założyć, że armia sowiecka okrążyła 52-56.000. Dodamy do nich jeszcze kilka tysięcy żołnierza, którzy próbując przedrzeć do swoich dotarli do kotła i otrzymamy wtedy 56-60.000 okrążonych. Jeżeli według słów niemieckich generałów wyszło koło 30.000, to straty otoczonych oddziałów mogły wynieść 25-30.000 – i właśnie ta liczba wydaje się najbardziej prawdopodobna. Ciężkie walki trwały na zewnętrznym froncie gdzie przebić się do okrążonych oddziałów próbowały III KPanc i XLVII KPanc.
Według źródeł niemieckich 8 A w lutym 1944 ona straciła 668 ludzi, z których 630 przypada na III KPanc. Te dane wyglądają nieco dziwnie, ponieważ Niemcy działali aktywnie w niezbyt dobrej sytuacji i nie odnieśli powodzenia.
W 1 A Panc sytuacja przedstawiała się w następujący sposób.
XLVII KPanc według danych niemieckich stracił pod Korsuniem 50-100 czołgów i dział szturmowych.
3 DPanc XLVII KPanc potwierdziło stratę w walkach 26 czołgów.
11 DPanc XLVII KPanc oraz I./26 Batalion Panter wchodzący w skład dywizji liczyły razem 20 lutego 120 Panter, a 29 lutego doszło jeszcze 8 Panter, co daje razem 128 Panter. W końcu stycznia 11 DPanc otrzymała 14 Panter. W styczniu do 11 DPanc przydzielono dodatkowo I./26 Batalion w stanie 20 stycznia wynoszącym 39 Panter.
13 DPanc XLVII KPanc w dniu 1 lutego miała tylko 18 sprawnych czołgów i 4 czołgi w czołówkach remontowych i miały wrócić do linii w ciągu 3-ch tygodni. W lutym i styczniu dodatkowych czołgów do 13 DPanc nie przysłano. W dniu 1 marca w dywizji pozostało 8 czołgów a 10 maszyn miało powrócić z remontu w ciągu 2-ch tygodni.
14 DPanc XLVII KPanc w czasie trwania bitwy nie otrzymywała uzupełnień czołgów. 1 lutego dywizji znajdowało się 19 czołgów i 9 dział szturmowych ponadto, jeszcze 19 czołgów i 9 dział szturmowych miały powrócić z remontu w ciągu 3-ch tygodni. 1 Marca 14 DPanc posiadała jeszcze sprawnych 14 czołgów i 4 działa szturmowe dodatkowo w remoncie znajdowało się 10 czołgów i 2 działa szturmowe miały one powrócić do jednostek w ciągu 2-ch tygodni. Jeszcze 4 czołgi i 1działo szturmowe dywizji były wymagały dłuższej naprawy.
Niemiecka strona powołując się na referaty, twierdziła, że 1 A Panc straciła 91 czołgów i 19 dział szturmowych StuG.
1 APanc w lutym 1944 straciła 623 zabitych, rannych i zaginionych.
16 DPanc w dniu 23 stycznia miała 136 czołgów i dział szturmowych.
1 DPanc w dniu 23 stycznia miała 58 czołgów i dział szturmowych.
Ciężki pułk czołgów Biekie (Bdke), w dniu 23 stycznia miał w batalionie Tygrysów 34 maszyny, w dniu 29 stycznia w batalionie Panter było ich 57. Ogólnie obliczono że armia straciła w walce 91 czołgów i 13 dział szturmowych.
198 DPiech w lutym straciła 956 ludzi.
Z niemieckich źródeł wynika, że łączne straty czołgów na zewnętrznym froncie kotła liczyły od 150 do 200 maszyn.
Straty radzieckiej strony pozostają nieznanymi.
Straty niemieckiej strony poniesione od 5 po 18 lutego 1944 według sowieckich źródeł
Samolotów - 430
Czołgów 155
Dział szturmowych - 59
Dział - 376
Moździerzy - 269
Karabinów maszynowych - 900
Zdobycze wojsk 2 Frontu Ukraińskiego
Samolotów - 41
Czołgów - 116
Dział szturmowych - 51
Transporterów opancerzonych - 85
Wozów pancernych - 32
Działa - 618
Moździerzy - 267
Karabinów maszynowych - 789
Samochodów - 10.000
Parowozów - 7
Wagonów i cystern - 415
Ciągników - 127
Wozów z wojennymi materiałami - 4050
koni - 6418
Masek przeciwgazowych - 39.200
Magazynów z amunicją i uzbrojeniem - 64
Jeńców żołnierzy i oficerów - 18.200
4 Armia Gwardii od 24 stycznia do 18 lutego:
Wyeliminowała koło 28.000 żołnierzy (tylko w dniach 17-18 lutego wyeliminowano 19.330 żołnierzy) d niewoli wzięto koło 8.500 żołnierzy (tylko w dniach 17-18 lutego 5106 jeńców)
Zdobyła też:
dział - 331
samochodów - 2459
koni - 3842
wagonów - 170
Jak widać sowieckie łupy przekroczyły znacznie liczbę broni posiadanej przez niemieckie siły, które zostały okrążone. Objaśnić te statystyczne rozbieżności można subiektywnymi i obiektywnymi czynnikami. Subiektywnie - sowieccy dowódcy często upiększali swoje zasługi. Obiektywnie – walki trwały nie tylko na wewnętrznym, lecz również na zewnętrznym froncie okrążenia. Na przykład Mansztain po walkach oświadczył, że wojska sowieckie straciły ponad 700 czołgów, chociaż według sowieckich historyków w obu armiach pancernych było razem 343 czołgi i działa pancerne. Zapomniano jednak o 5 Armii pancernej posiadającej 372 czołgi i działa pancerne oraz uzupełnieniu wojsk 400 nowymi czołgami. W tym momencie siły pancerne armii czerwonej będą liczyć ponad 1100 wozów bojowych ( nie licząc samodzielnych oddziałów pancernych) a to zmienia postać rzeczy.
Podsumowanie
Na podstawie artykułu można wywnioskować że w rzeczywistości sukces wojsk sowieckich jest znacznie mniejszy niż do tej pory przedstawiała sowiecka propaganda. Mimo niemal tragicznej sytuacji dowództwo niemieckie zdołało wyprowadzić znaczna część wojsk z kotła. Jeszcze raz okazało się że dobrze wyszkolony żołnierz niemiecki dobrze dowodzony może wyjść z prawie niemożliwej sytuacji. Stracono wprawdzie znaczną część uzbrojenia ale ocalono kilkadziesiąt istnień ludzkich. Po drugiej stronie frontu było znacznie gorzej mimo znacznej przewagi nie udało się zakończyć operacji sukcesem. Znowu nie popisał się marsz Żukow który nie potrafił doprowadzić do zniszczenia otoczonych sił niemieckich. Co więcej doprowadził do tego że niewiele brakowało a część sił została by pobita przez kontratakujące oddziały niemieckie. 12 lutego Stalin odebrał mu koordynowanie działań obu frontów i przekazał je gen Koniewowi który z trudem ale opanował powstałe zamieszanie. Dzięki niemu dowódca gen Stemmermann aktywnie działając potrafił wyprowadzić większość sił mimo własnej śmierci. 17 lutego salut armatni w Moskwie obwieścił światu „kolejne wielkie zwycięstwo” niezwyciężonej Armii Czerwonej.
Niebawem dodatek do książki p A Wilczyńskiego pt " Lubań 1945 ostatnie zwycięstwo III Rzeszy" w dzale literatury krótka recenzja.
Andrzej
Awatar użytkownika
Andrzej
Kapitan
Posty: 758
Rejestracja: wtorek, 24 stycznia 2006, 20:41
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 3 times

Post autor: Andrzej »

Stany czołgów w armiach w dniu 16 kwietnia 1945
The armored strength of 1st Byelorussian Front (tanks and SU), 16.04.45:

61 Army - 52
1 Polish Army - 63
47 Army - 101
3 Shock Army - 136
9 Tank Corps (with 3 Shock Army) - 197
5 Shock Army - 324
8 Guards Army - 216 (+ 43 recovery- and flamethrower tanks)
69 Army - 244
33 Army - 158
3 Army - 63
1 Guards Tank Army (+ 11 Tank Corps) - 709
2 Guards Tank Army - 664
2 and 7 Guards Cavalry Corps - 132
Total: 3,059 (+ 43 recovery- and flamethrower tanks)


The armored strength of 1st Ukrainian Front (tanks and SU), 16.04.45:
3 Guards Army (+ 25 Tank Corps) - 102
13 Army - 97
5 Guards Army (+ 4 Guards Tank Corps) - 115
2 Polish Army (+ 1 Tank Corps) - 378
52 Army (+ 7 Guards Mechanized Corps) - 164
3 Guards Tank Army - 572
4 Guards Tank Army - 391
1 Guards Cavalry Corps - 132

Total: 1,918

2nd Byelorussian Front (tanks and SU), 16.04.45:

1, 3 and 8 Guards Tank Corps; 8 Mechanized Corps; 3 Guards Cavalry Corps, misc. units - ca. 1,270

Grand Total: - ca. 6,250 tanks and SU
Awatar użytkownika
Andrzej
Kapitan
Posty: 758
Rejestracja: wtorek, 24 stycznia 2006, 20:41
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 3 times

Post autor: Andrzej »

Straty sowieckich czołgów w operacji Berlińskiej

Losses of 1st Ukrainian Front, by vehicle type, 1.4. - 9.5.45 (Berlin operation, battles in Silesia, Siege of Breslau, Prague operation):

T-34-85, combat losses - 724 (total write-offs - 328)
T-34-85, other losses - 209 (n/a)
JS-2 - 89 (n/a)
SU-76 - 231 (n/a)
SU-85 - 66 (n/a)
ISU-152 - 56 (n/a)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Struktury wojsk”