[Waterloo 1815] Szarża kawalerii

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

Grając z Marcinem to od razu chce się szarżować, natomiast DBJ jest oszczędny i nie traci bez sensu kawalerię, chyba trzeba znaleźć złoty środek i używać jazdę stosownie do sytuacji.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3942 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Polecam motylu :) Ja w Waterloo jak mam więcej, zwłaszcza Anglikami, to czasem puszczę jedną, dwie i potem gram ostrożnie, też zależy od sytuacji, ale grając drugą stroną bardzo szanuję francuską kawalerię.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

Anglicy mają przewagę w lekkiej kawalerii, której nie żal posyłać "na straty". Francuzi mają więcej ciężkiej jazdy (zdecydowanie na lewym skrzydle), którą szkoda tracić z byle powodu, bo przydaje się później. Poza tym Raleen, atakujesz kawalerią zwykle wtedy, gdy przechodzisz do kontrataku, a wcześniej to odpierasz szarże. To bardzo dobra taktyka. A tak na marginesie to ciekawie ustawiasz działa (za oddziałami). Cholernie ciężko się z Tobą gra ale można się wiele nauczyć.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3942 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

No tak, bo raz grałem z kumplem, który ustawił działa w pierwszej linii - większość. Za nimi oczywiście czworoboki i inne. Dalej to już dobrze stało, ale te działa - jedna szarża i zdjąłem ostrzał z armat i w tym samym etapie podszedłem piechotą pod nie. I w ten sposób zdobyłem całą linię artylerii angielskiej. I to mi dało do myślenia. Z czasem przeanalizowałem swoje doświadczenia, wyciągnąłem wnioski i wychodzi, że artyleria w pierwszej linii w Waterloo w większośc przypadków nie jest dobrym rozwiązaniem.

Najlepiej jak stoi za piechotą na wzgórzach, ale tak, żeby jednocześnie mogła strzelać. Tak też było przecież w historii. Kto pchał armaty do przodu. Chyba tylko gen. Senarmont, ale powiedzieli mu że jest wariat jak podjeżdżał na 600 a potem 400 m od wroga, bo wszyscy strzelali z daleka. I to w Ostrołęce będzie widać - pod tym względem się różnimy z Waterloo.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

Kiedyś jak graliśmy w Waterloo, to było normalne, ze z czasem działa zostawały zdobyte na pierwszej linii i walczyło się bez dział. No ale dobrze, że nie gra się tylko pomiędzy sobą, bo można popaść w rutynę, która nie zawsze jest dobra.

A co do artylerii konnej, to słyszałem, że potrafiła podjechać pod wroga i oddać salwę. Szkoda, że w Waterloo fazy zabraniają takiej opcji.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3942 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Właśnie, ale jak jest na tyłach to jest dużo bardziej wartościowa bo może wiele razy strzelać, a tak raz strzeli i po jabkach :) . A nawet nie samo to, że strzela, ale jak trzyma przeciwnika na dystans samą swoją obecnością.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

To w Raszynie było tak, że schowani działa za kawalerią. I gdy Austriacy szarżowali polska jazda rozstapiła się i ... :twisted: szarżę powstrzymała salwa z dział :D
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3942 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Oj to ryzykownie :twisted: Z podobnych rzeczy to pod Iławą Pruską pułk francuskich strzelców konnych próbował zatrzymac ogniem z karabinków szarżę ale poszedł w rozsypkę, chyba to jeden z nielicznych przypadków, gdy próbowano takich numerów.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

Bo kierowano się schematami. Polakom nie było nic straszne, a zwłaszcza kawalerii. Jako jedyni rozbili angielski czworobok :twisted: :twisted: :twisted:
"Dulce et decorum est pro patria mori"
Awatar użytkownika
Bart11
Sergent-Major
Posty: 180
Rejestracja: sobota, 28 lipca 2007, 08:46
Lokalizacja: Bugaj Zakrzowski

Re: [Waterloo 1815] Szarża kawalerii

Post autor: Bart11 »

Chodzi bardziej o kontrszarże. Na polu A stoi oddział piechoty, w wyniku szarży został zmuszony do ucieczki. Za nim stoi kawaleria w szyku liniowym, ma możliwość kontrszarżować na pole A.
I teraz:
1. kawaleria kontrszarżuje pierwsza zajmując opuszczone pole A? czy
2.Szarżująca jazda pierwsza wchodzi na pole A ( w pościgu za jednostką piechoty), przeciwnik nie ma możliwości zrobić kontrszarży?
Ja grałem tak jak w punkcie 1, można było zrobić kontrszarże. Jak do tego podchodziliście?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3942 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Re: [Waterloo 1815] Szarża kawalerii

Post autor: Raleen »

Opcja 2. Możliwość wykonania kontrszarży pojawia się w momencie gdy wroga jednostka wchodzi na pole znajdujące się 2 pola przed frontem jednostki kawalerii bądź wykonuje na nim inne formy ruchu (zwrot, zmiana szyku). W powyższej sytuacji jednostka kawalerii nie wchodzi na to pole tylko już wcześniej się na nim znajduje, bo wcześniej atakowała tą piechotę i zaraz potem idzie za nią w pościgu. Porównaj z sytuacjami, kiedy jednostka zaczynając ruch znajduje się wyjściowo 2 pola przed kawalerią.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Bart11
Sergent-Major
Posty: 180
Rejestracja: sobota, 28 lipca 2007, 08:46
Lokalizacja: Bugaj Zakrzowski

Re: [Waterloo 1815] Szarża kawalerii

Post autor: Bart11 »

Dzięki. Tak mi tu właśnie coś nie pasowało. Jazda idzie w pościgu, niejako "jedzie" na plecach uciekających, więc w praktyce na polu bitwy raczej nie było czasu zrobić kontrszarzy. Trzeba uważać przy ustawieniu oddziałów żeby nie stracić głupio w ten sposób kawalerii.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3942 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Re: [Waterloo 1815] Szarża kawalerii

Post autor: Raleen »

Dokładnie tak. Interpretacja ta utrudnia ustawianie szyków wojsk, ale jednocześnie wymusza sporo kombinowania, bo chciałoby się mieć blisko tą kawalerię, a z drugiej strony jak się ją da za blisko, to potem nie ma jak kontrszarżować. Biorąc pod uwagę, że równolegle trzeba myśleć o tym jak ustawić artylerię by miała dobre pole ostrzału, a jednocześnie o osłonie tyralierskiej, osłonięciu własnych kolumn i czworoboków przed ostrzałem nieprzyjaciela, obstawienia boków artylerii itd. Kombinowania jest tu czasami naprawdę sporo i to jest w tej grze bardzo cenne. Nie wystarczy po prostu postawić oddziałów jak bądź względem siebie i potem one same już się bronią.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Bart11
Sergent-Major
Posty: 180
Rejestracja: sobota, 28 lipca 2007, 08:46
Lokalizacja: Bugaj Zakrzowski

Re: [Waterloo 1815] Szarża kawalerii

Post autor: Bart11 »

Czytam opis obecnej rozgrywki Raleena z Silverem, rozłożyłem też Waterloo u siebie na strychu. Doradźcie jak postąpić w sytuacji:
Kawaleria szarżuje na oddział piechoty. Dochodząc do niego (jest już na polu przylegającym do piechoty i może zacząć atak) znajduje się jednocześnie o 2 pola od wrogiej kawalerii która chce kontrszarżować.
1. Czy teraz kawaleria uderza na piechotę, później idzie w pościgu i szarżuje dalej? Nie wykonuje się kontrszarży?
2. Czy też do ataku na piechotę nie dochodzi bo jazda zostaje zatrzymana kontrszarżą?

Trudno mi to rozgryźć. Skłaniam się trochę do opcji nr 1 - zanim kontrszarżująca kawaleria dojedzie, piechota zostanie już rozbita lub utworzy czworobok. Lecz jeśli zostanie tu pominięta możliwość kontrszarży, atakująca kawaleria może nawet rozbić ową jazdę która mogła ją wcześniej teoretycznie zatrzymać. Jeśli się nie mylę to chodzi tu o pierwszeństwo w ataku, może bardziej doświadczeni gracze będą tu bardziej zorientowani?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3942 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Re: [Waterloo 1815] Szarża kawalerii

Post autor: Raleen »

Opcja 2 - kontrszarża ma zawsze pierwszeństwo. Nie należy brać tej odległości dosłownie, tzn. gracz wykonuje ruch w momencie jak szarża jazdy przeciwnika jest blisko, ale to tylko wymogi procedury. W rzeczywistości wydaje mi się, że szarżująca kawaleria nie mogła zignorować kawalerii przeciwnika stojącej tuż obok piechoty, którą chciała zaatakować i musiała się z nią zmierzyć. Z kolei sama kontrszarża kawalerii (poderwanie do galopu), na krótkim dystansie, zajmowała bardzo mało czasu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”