Three Days of Gettysburg (GMT)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3942 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

clown pisze:Patałachy Archera :) rozumiem, że takie określenie znalazło się w raporcie pobitewnym :P
To tylko taki raportowy flow :).
clown pisze:Całkiem fajnie czyta sie raporty dwóch stron, kiedy jedna strona twierdzi, że wycofała się na upatrzone z góry pozycje, a druga, że zmusiła przeciwnika do ucieczki :)
Taki urok raportów bitewnych ;) . A poza tym, jedno nie wyklucza drugiego :) .

Faktem jest, że zamierzałem się trochę pobronić, ale tylko "trochę", i potem zamiarem moim było stopniowe cofanie się na Gettysburg. Najcięższymi atakami, z mojej perspektywy, był jeden z pierwszych Archera, gdzie w pewnym momencie wyszedł niemal na tyły dwóch jednostek, które miał na prawo, i potem ten Pettigrew gdzie zginął Bufford.

Co do kontynuacji rozgrywki - nie byłem jeszcze dobrze obeznany z całą grą (i z bitwą - nie jest to mój ulubiony okres historyczny), więc nie wiem nawet czy byłby sens tym razem, ale teraz po tej rozgrywce już owszem. Trzeba się jednak orientować co gdzie i kiedy wchodzi, jak kierować ruchem tych wchodzących oddziałów i gdzie, bo potem jak się nie obstawi pewnych kierunków, rozgrywka może wyglądać "dziwnie".

Da się grać zdecydowanie szybciej, ja grałem po raz pierwszy duży scenariusz, stąd szło wolniej. Myślę, że następnym razem posiedzimy już całą niedzielę albo sobotę (w Agresorze mamy max 11,5 godziny dziennie, gdyby zostawić grę z soboty na niedzielę mamy max 23 godziny na rozłożenie i granie - tak że moim zdaniem nie trzeba konwentu, tylko trzeba wygospodarować odpowiednią ilość czasu i odpowiednio się przygotować).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3942 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Mi, gdybym grał Południowcami, chodziła jeszcze po głowie myśl wykonania szerszego manewru oskrzydlającego Archerem, zamiast nacierania frontalnie. Nie wiem czy by to nie było skuteczniejsze.

Z kolei odnośnie tej ucieczki vel wycofania się na z góry upatrzone pozycje, z tego co dyskutowaliśmy podczas gry, wspominałeś, że trzeba się bronić albo przy Tawernie, albo tam całkiem dalej, z czego wnoszę, że widzisz to jako dwie alternatywy. Mi się wydawało, że da się w tej grze cofać i stopniowo bronić na kolejnych pozycjach, przy czym na tych słabszych dłużej bym się nie zatrzymywał. I jakoś to mi jednak wychodziło, chociaż przy bardziej zdecydowanym ataku, koordynacji - tak jak piszesz, plus mniej celnym ostrzale ;) mogło być różnie. Miejscami oderwanie się od przeciwnika nie jest w tej grze łatwe.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3942 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Z tym cofaniem się moim... Zdawałem sobie sprawę, że wchodzi II Korpus i że i tak będę się musiał cofnąć na całej linii, a nie warto, chyba w niemal każdej grze, zostawiać takich wyraźnych wygięć linii, bo to ułatwia przeciwnikowi atak, są to zawsze najsłabsze punkty i przerwanie szyi takiego wybrzuszenia może doprowadzić do odcięcia całej grupy jednostek i całkowitego zdezorganizowania obrony. Stąd chyba decyzja o stopniowym odwrocie kawalerią jest jak najbardziej słuszna, a uparta obrona, zwłaszcza koło Tawerny, trochę bez sensu, bo potem i tak trzeba się cofnąć o duży szmat terenu, a lepiej oddawać go powoli, nie wdając się w walki przy wyraźnej przewadze przeciwnika.
Ostatnio zmieniony czwartek, 9 grudnia 2010, 08:01 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Post autor: clown »

Moim zdaniem takie stopniowe cofanie się ma sens, gdyż zmusza Konfederatów do mozolnego podchodzenia w szyku rozwiniętym. Notabene zgodne jest to z historycznym przebiegiem działań, gdzie Buford wstrzymywał Hetha na kolejnych grzbietach wzgórz i poważniejszy opór miał miejsce dopiero na Wzgórzu McPhersona, kiedy miał już wsparcie jednostek I korpusu.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Khamul
Lieutenant
Posty: 524
Rejestracja: niedziela, 22 stycznia 2006, 10:33
Lokalizacja: Będzin
Been thanked: 2 times
Kontakt:

Re: Three Days of Gettysburg (GMT)

Post autor: Khamul »

Dead of Winter czeka na półce, na razie koncentrujemy się na Glory, ale chciałem się zapytać, czy mam się nastawiać na bardzo skomplikowaną instrukcję? Czy chociaż trochę zasady będą podobne np. do Glory?
strategie23pal - Sekcja Gier Strategicznych im. 23. Pułku Artylerii Lekkiej
Ośrodka Kultury w Będzinie
http://strategie23pal.blogspot.com/
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”