2 de Mayo (Gen-X Games)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43381
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Zapoznałem się już teoretycznie z grą a dziś zapoznają się praktycznie. Odświeżam temat i przenoszę jednak do działu gier historycznych, bo to gra historyczna, mimo że prosta.
A jak Wasze wrażenia Panowie? Ktoś grał?
Teraz już gra jest dostępna, przynajmniej na pewno w Rebelu. Jest też polskie tłumaczenie instrukcji.
A jak Wasze wrażenia Panowie? Ktoś grał?
Teraz już gra jest dostępna, przynajmniej na pewno w Rebelu. Jest też polskie tłumaczenie instrukcji.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43381
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Jestem po dłuższej sesyjce z Samurem. Wkrótce mam nadzieję zrobimy sobie jeszcze jedną. Generalnie wrażenia bardzo pozytywne. Gra ma i klimat i jest bardzo grywalna. Rzeczywiście daje się spokojnie rozegrać w pół godziny, a nawet i szybciej, zwłaszcza jak już się zagra parę razy, człowiek nabiera wprawy. Co do rozgrywki, jak na razie wychodziło nam tak, że ciężko było Hiszpanami coś zwojować i tylko od tej strony zastanawiam się na ile jest zrównoważnona.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
Grałem dwa razy i też z Samurem (tylko on ma tę grę czy co? :] ). Dwa razy Hiszpanami i dwa razy przegrałem, ale nie doszukuję się w tym braku zbalansowania, a tego że początkujący ma małe szanse z kimś kto zna strategie które należy stosować.
Swoją drogą gra solidna, dobrze wykonana, łatwa w nauce ale trudna w grze. I do tego element blefu na najwyższym poziomie. Szkoda tylko, że w polskich sklepach ma taką ceną która nijakma się do zawartości. Za małą planszę, kilka kartek ksero instrukcji, parę drewnianych kosteczek i bodajże coś około 20 kart dawać ponad 100 zł to gruba przesada.
Swoją drogą gra solidna, dobrze wykonana, łatwa w nauce ale trudna w grze. I do tego element blefu na najwyższym poziomie. Szkoda tylko, że w polskich sklepach ma taką ceną która nijakma się do zawartości. Za małą planszę, kilka kartek ksero instrukcji, parę drewnianych kosteczek i bodajże coś około 20 kart dawać ponad 100 zł to gruba przesada.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43381
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Mi się udało wygrać Francuzami i to z takim specjalistą jak Samur, za pierwszym razem. Jakoś też specjalnie nie poczułem, żebym dostawał fory. Rzeczywiście jak rozmawiałem z jednym kolegą z Agresora, wynika z tego, że poza nim mało kto ma tę grę. Pewnie z tych względów, o których piszesz na końcu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
A to wychodzi na to, że dostałe rolę tych często przegranych? W rzeczywistości i w grze też. A ja myślałem, że robię coś źle. ;D
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Pamietam, ze w 2 de mayo byly jakies spore problemy z regulami i jasnoscia napisania instrukcji - gralem kilka razy (zgadnijcie z kim ), zawsze mialem Hiszpanow i ani razu nie bylem nawet bliski porazki - a w strategiach jestem straszna noga! Znajomy z Wroclawia, Russ przygotowal na bgg spore faq i wysmazyl chyba nawet fajna recenzje - polecam poczytac!
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43381
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
A gdzie ta recenzja jest, jakiś link?
Niewykluczone, że jest dobrze, a my tylko marudzimy niepotrzebnie. Zobaczę po następnej sesyjce.
Niewykluczone, że jest dobrze, a my tylko marudzimy niepotrzebnie. Zobaczę po następnej sesyjce.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Chevau-léger
- Sous-lieutenant
- Posty: 364
- Rejestracja: czwartek, 24 sierpnia 2006, 09:06
- Lokalizacja: Varsovie
Polecam Board Game Geek i dyskusję w wątku 2 de Mayo. Zabieraliśmy tam głos- i Samur, i ja, bo pojawila sie rozbieżność w przepisach. Swoją drogą tłumacz polskiej wersji dla Rebela nie dotłumaczył fragmentu instrukcji. Obiecał, że to zrobi. Gorzej, że nie przetłumaczył również pomocnego dla złapania klimatu gry tła historycznego (opis historyczny do kart) oraz przykladu rozgrywki. Moim zdaniem takie tlumaczenie to fuszerka.
Rzeczywiście, kolega Artur (Samur) jest w Agresorze osobą, która chętnie zawsze zagra w 2 de Mayo.
Nie jest prawdą jak to ktos ujał wyżej, że Hiszpanami trudno wygrać-jest na odwrót, to Francuzi-paradoksalnie, mimo przewagi-mają trudne zadanie.
Arteusz-masz rację, że cena za grę jest wysoka. Ale przyznaj - zabawa jest przednia!
Rzeczywiście, kolega Artur (Samur) jest w Agresorze osobą, która chętnie zawsze zagra w 2 de Mayo.
Nie jest prawdą jak to ktos ujał wyżej, że Hiszpanami trudno wygrać-jest na odwrót, to Francuzi-paradoksalnie, mimo przewagi-mają trudne zadanie.
Arteusz-masz rację, że cena za grę jest wysoka. Ale przyznaj - zabawa jest przednia!
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
Bardzo lubię gry strategiczne z elementem blefu takie jak wyżej wspomniana czy też 1960 (tak jest tam blef), Lord of the Rings - The Confrontation lub Wings of war. Ale stosunek cena do zawartości w tym przypadku jest bardzo niski. I na nic tłumaczenia, że to mały nakład i w ogóle.Chevau-léger pisze: Arteusz-masz rację, że cena za grę jest wysoka. Ale przyznaj - zabawa jest przednia!
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Link do recenzji: http://boardgamegeek.com/thread/352711
Patrzac na komponenty: gra jest droga. Z drugiej strony ja nigdy nie patrze na komponenty jako wyznacznik ceny gry - ta funkcje pelni dla mnie radocha z gry i jej regrywalnosc. A te 2 de mayo wydaje sie miec duza.
Patrzac na komponenty: gra jest droga. Z drugiej strony ja nigdy nie patrze na komponenty jako wyznacznik ceny gry - ta funkcje pelni dla mnie radocha z gry i jej regrywalnosc. A te 2 de mayo wydaje sie miec duza.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43381
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Przeczytałem recenzję. Rzeczywiście niezła, i to nasz rodak ją popełnił z tego co widziałem. Mimo to nie znalazłem w niej przepisu na zwycięstwo Hiszpanów, co najwyżej mówią tyle, że trzeba starać się uciekać i mylić Francuzów co do kierunku ucieczki. Ciekawe są te opinie co do tego, że jak grali to u nich na początku zawsze wygrywali Hiszpanie. U mnie na odwrót, a przecież grałem z doświadczonym graczem .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43381
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Ciekawe kto testował grę z autorem, nie zdziwiłbym się gdyby to też był Samur .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Russ Williams nie jest Polakiem, tylko Amerykaninem z Teksasu. A że się zakochał w Polce, to zamieszkał we Wrocławiu na stałe.Raleen pisze:Przeczytałem recenzję. Rzeczywiście niezła, i to nasz rodak ją popełnił z tego co widziałem.
W listopadzie 2008 r. został na BGG Geek of the Week i wtedy sporo o sobie opowiadał: http://www.boardgamegeek.com/thread/359695
A w 2 de Mayo przegrałem już i Hiszpanami, i Francuzami, więc nie narzekam na niezbalansowanie gry.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43381
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3944 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Jestem po dalszych 5 partiach z Samurem, dziś gościliśmy w Monsoon Cafe. Tym razem chyba już w pełni złapaliśmy bluesa, przynajmniej ja mam takie poczucie, bo Hiszpanie zaczęli wygrywać i to jak...
W sumie na rozegranych 5 partii 3 zakończyły się zwycięstem Hiszpanów, 2 zwycięstwem Francuzów. Jeśli chodzi o nas, udało mi się wygrać aż 4 partie (po 2 Hiszpanamii i 2 Francuzami), więc jestem dziś z siebie dumny . Tym bardziej, że to w konfrontacji z doświadczonym graczem, jakim niewątpliwie, jeśli chodzi o tą grę, jest Samur.
Ważne okazało się oszczędzanie wyjściowej karty Hiszpamów Jose Molina y Soriano. Daje ona możliwośc uniknięcia jednej walki i wycofania się z niej. Zwykle jest grana na początku dla ocalenia jednego punktu siły Hiszpanów w Arsenale. Tymczasem moim zdaniem jest to marnotrastwo. Lepiej poświęcić ten jeden punkt i zachować kartę. Tak też grałem, do tego bardziej zdecydowane akcje i dużo ruchliwości i przynosiło to efekty. Jedną z partii, gdy grałem Hiszpanami, udało mi się zakończyć w 2 turze, zniszczeniem 4 wrogich jednostek. Z kolei ostatnia partia, w której Hiszpanami zwyciężył Samur, też wyszła niesamowicie, bo pod koniec udało mu się na jednym polu skupić 6 kostek hiszpańskich i przetrwały one do 10 etapu - nie miałem nawet sił, żeby ich zniszczyć. Brakło też niestety czasu na ściągnięcie dalszych oddziałów. Generalnie rozgrywki okazały się bardzo emocjonujące.
W sumie na rozegranych 5 partii 3 zakończyły się zwycięstem Hiszpanów, 2 zwycięstwem Francuzów. Jeśli chodzi o nas, udało mi się wygrać aż 4 partie (po 2 Hiszpanamii i 2 Francuzami), więc jestem dziś z siebie dumny . Tym bardziej, że to w konfrontacji z doświadczonym graczem, jakim niewątpliwie, jeśli chodzi o tą grę, jest Samur.
Ważne okazało się oszczędzanie wyjściowej karty Hiszpamów Jose Molina y Soriano. Daje ona możliwośc uniknięcia jednej walki i wycofania się z niej. Zwykle jest grana na początku dla ocalenia jednego punktu siły Hiszpanów w Arsenale. Tymczasem moim zdaniem jest to marnotrastwo. Lepiej poświęcić ten jeden punkt i zachować kartę. Tak też grałem, do tego bardziej zdecydowane akcje i dużo ruchliwości i przynosiło to efekty. Jedną z partii, gdy grałem Hiszpanami, udało mi się zakończyć w 2 turze, zniszczeniem 4 wrogich jednostek. Z kolei ostatnia partia, w której Hiszpanami zwyciężył Samur, też wyszła niesamowicie, bo pod koniec udało mu się na jednym polu skupić 6 kostek hiszpańskich i przetrwały one do 10 etapu - nie miałem nawet sił, żeby ich zniszczyć. Brakło też niestety czasu na ściągnięcie dalszych oddziałów. Generalnie rozgrywki okazały się bardzo emocjonujące.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)