Manoeuvre (GMT)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Ale można powiedzieć, że daleko upadło jabłko od jabłoni! ;D
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Czy ja wiem :) Mi się też podoba.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Syn dowodzi ośmioma żetonami. Ojciec wiódł w bój dwa miliony trzysta dwadzieścia tysięcy żetonów. Czyli postęp w przyrodzie jest. :D
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
JB
Adjudant
Posty: 265
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 18:46
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: JB »

Arteusz pisze:Na konwencie w Niepołomicach, w ostatni dzień był mini turniej w Manoeuvre. Co ciekawe w finale zagrali dwaj gracze, którzy wcześniej nie grali w tą grę (na pewno jeden z nich w wieku Andy'ego podzielonego przez 5 ;) :D ).
To jeszcze nie byl final. W finale Rebel wygral ze mna jednym VP na zakonczenie dnia.
Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest powodem, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

O, no proszę. Moje gratulacje! :)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

JB pisze:
Arteusz pisze:Na konwencie w Niepołomicach, w ostatni dzień był mini turniej w Manoeuvre. Co ciekawe w finale zagrali dwaj gracze, którzy wcześniej nie grali w tą grę (na pewno jeden z nich w wieku Andy'ego podzielonego przez 5 ;) :D ).
To jeszcze nie byl final. W finale Rebel wygral ze mna jednym VP na zakonczenie dnia.
A to przepraszam. Wywnioskowałem tak z relacji Pędraka. Mój błąd, bo mogłem zapytać uczestników półfinałów i finału.. Jednak ów młodzieniec nadal pozostaje wzorem, że gra jest dla wszystkich.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Post autor: clown »

że gra jest dla wszystkich
A znasz taką reklamę :?: - "banki od wszystkiego, są do niczego" :)
W nowym ŚGP jest recenzja Manoeuvre - polecam do przeczytania.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Ależ Ty sie lubisz czepiać. ;) :D
Chyba można się domyślić,, że chodziło o wszystkich bez względu na wiek, a nie na upodobania co do danych gier.

Swoją drogą. W ostatnią środę w Kielcach był turniej w Manoeuvre i w finale doszło do pojedynku Amerykanie kontra Rosjanie. Talie były losowane. I zwyciężyli Amerykanie, na punkty 9 do 8. W stratach jednostek było 2:2. Blisko było rozstrzygnięcia poprzez uszeregowanie krajów wg autora, ale w ostatnim dociągu doszła na rękę karta supply, którą wykorzystano na dodatkowy ruch dający w konsekwencji 9 punkt.
I to może świadczyć o tym (posłużę się cytatem z własnej recenzji): "...nie zawsze słabsza armia jest skazana na porażkę. Wiele zależy od graczy."
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Post autor: clown »

Dla mnie było to mało domyślne :P a poza tym lubię się czepiać :P
W Manoeuvre wygrana teoretycznie słabszą armią to sama przyjemność, choć oczywiście ten podział i jakaś gradacja na "słabszy" czy "silniejszy" jest sztuczna. Wszystko (prawie wszystko :wink:) zależy od graczy.
Zresztą w przypadku remisu i tak wygraliby Amerykanie :P
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

clown pisze:Zresztą w przypadku remisu i tak wygraliby Amerykanie :P
A nawet jakby przegrali, to odkupiliby później Alaskę od Rosjan i wyszliby na swoje. ;)
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

clown pisze: choć oczywiście ten podział i jakaś gradacja na "słabszy" czy "silniejszy" jest sztuczna. Wszystko (prawie wszystko :wink:) zależy od graczy.
Prawie zgoda, ale przyznasz, że wygrana z armią francuską (oprócz armii brytyjskiej) może być uznana za duży sukces.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Post autor: clown »

No w sumie się zgodzę (żeby nie było, że się nie zgadzam ciągle), że armia francuska jest "specialite a la maison" ale mi to nie przeszkadza :P nawet rzekłbym, że to jeden (jedyny :?:) aspekt historyczny w tej grze :)
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Jasz
Général de Brigade
Posty: 2146
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jasz »

clown pisze:Dla mnie było to mało domyślne :P a poza tym lubię się czepiać :P
W Manoeuvre wygrana teoretycznie słabszą armią to sama przyjemność, choć oczywiście ten podział i jakaś gradacja na "słabszy" czy "silniejszy" jest sztuczna. Wszystko (prawie wszystko :wink:) zależy od graczy.
Zresztą w przypadku remisu i tak wygraliby Amerykanie :P
prawie wszystko to zależy od kart i rzutów a nie od gracza :devil:
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Nie bluźnij, w Niepołomicach nawet eurogracze doszli do wniosku, że nie jest to mimo wszystko gra losowa (i nie przypisywałbym tego szczególnemu oddziaływaniu na nich Pędraka :P ).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Co do rzutów. Jak gracze są obeznani z grą to już na wstępie ataku mogą z dość dużym prawdopodobieństwem określić wynik, a często bywa tak, że nic nie zależy od rzutów bo warunki wstępne są takie że atakowana jednostka jest eliminowana lub znamy przyblizony wynik (np. okrążenie 3 jednostkami jednej o niskiej wartości już daje prawie w każdym przypadku min. 3-krotną przewagę a wynik rzutu tylko może ta przewagę powiększyć). Wiele zależy od graczy.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”