Waterloo & Quatre Bras 1815 - Jours de Gloire

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XIX wieku.
renald
Sous-lieutenant
Posty: 409
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
Has thanked: 4 times
Been thanked: 16 times

Re: Waterloo & Quatre Bras 1815 - Jours de Gloire

Post autor: renald »

Przejrzałem przepisy szczegółowe do Waterloo.

Jak dla tej skali, ciekawe są zasady detaszowania oddziałów.
Dana formacja może użyć od 1 do 3 specjalnych znaczników lekkich kompanii.

Taki znacznik można wykorzystać na dwa sposoby: Jako tyralierów do próby zdezorganizowania wrogiej jednostki (kawalerii też?), albo do zajęcia/szturmu ufortyfikowanej farmy. Heksy z ufortyfikowanymi farmami są niedostępne dla innych jednostek.

W przypadku wykorzystania znacznika w drugi sposób, sprytnie pokazane jest związanie detaszujących brygad walką o farmę. Taka jednostka musi być w odpowiedniej odległości, nie może atakować, a jej współczynnik cohesion wpływa na efektywność znacznika. Dodawszy do tego ostrzał detaszujących jednostek przez artylerię, wychodzi raczej zgrabny obraz walk o Hougoumont.

Z minusów, na mapie brakuje rzeczki płynącej z okolic Papelotte i Frischermont. Nie wiem, czy była na tyle nieistotna, że autor ja pominął.
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Waterloo & Quatre Bras 1815 - Jours de Gloire

Post autor: clown »

W "Battles of Waterloo" Berga było to ciekawiej rozwiązane, bo uwzględniało fakt, że taką pozycję można było w sposób ciągły utrzymywać niewielkimi siłami. Na polu przyległym do farmy musiała stać jednostka broniącego i mogła detaszować ze swoich sił oddziały, które wzmacniały osłabionych stratami obrońców. Dlatego też do zdobycia takiej pozycji należało najpierw odgonić jednostkę "bazową" a dopiero potem atakować samą farmę. Efekt był dzięki temu realistyczny i historyczny, bo tak właśnie Wellington utrzymywał Hougoumont i w ten właśnie sposób padła La Haie Sainte.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
renald
Sous-lieutenant
Posty: 409
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
Has thanked: 4 times
Been thanked: 16 times

Re: Waterloo & Quatre Bras 1815 - Jours de Gloire

Post autor: renald »

Tutaj jest podobnie. Farma ma swoją własną siłę, obrońca farmy detaszuje znaczniki lekkich kompanii i atakujący detaszuje takie znaczniki. Oddziały bazowe mają czasowo zmniejszoną siłę, a ich cohesion wpływa na rezultat szturmu.
Z widocznych różnic farma tutaj nie posiada stref kontroli, liczba znaczników lekkich kompanii walczących o majątek jest ograniczona, a jeśli w promieniu dwóch pól nie będzie sojuszniczych jednostek, załoga farmy sama się zwija.

Zresztą chyba T&G, a co za tym idzie JDG wywodzi się z uproszczeń BoW.
Mam coraz większe wrażenie, że już nie powstanie lepsza gra o Waterloo niż BoW. Tu właśnie powinna pojawić się nowa edycja.
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Waterloo & Quatre Bras 1815 - Jours de Gloire

Post autor: clown »

Hmm, wydaje mi się, że masz rację. BoW poza taką sobie instrukcją pozostaje chyba jednak najlepszym, "klasycznym" ujęciem tej kampanii. Zamiast reprintu takiego "Silver Bayonet" wziąłbym w ciemno reprint BoW. Jedyne, co bym zmienił, to żetony. Mapy są super.
Nie podoba mi się w JdG system tych dodatkowych żetonów detaszowanych jednostek. To jest właśnie problem JdG jako systemu, bo trzeba dopasowywać system do bitew w różnej skali i to nie będzie nigdy działało dobrze w każdym przypadku.
Nawet w moim ulubionym Zuckerze, gdzie przepisy i skala są w miarę spójne, pewne bitwy są mniej zjadliwe od innych. W bojach spotkaniowych (Frydland, Jena/Auerstadt, Lipsk) klimat jest, natomiast w "pitched battles" (Pruska Iława, Borodino, Waterloo) już grać się będzie średnio. Tak samo nie wiem, czy system sprawdzi się w Hiszpanii, czy bitwach epoki Konsulatu/Dyrektoriatu.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
renald
Sous-lieutenant
Posty: 409
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
Has thanked: 4 times
Been thanked: 16 times

Re: Waterloo & Quatre Bras 1815 - Jours de Gloire

Post autor: renald »

To, że wszystko jest dopasowywane na bieżąco widać też w innym aspekcie. Pojawiły się ufortyfikowane farmy, ze specjalnymi zasadami, ale w tabelce terenu i na mapie można też znaleźć tajemnicze Chateau, które takich zasad nie ma :)

Mnie Zucker w odsłonie TLNB jakoś nie przekonuje. Mam dwie jego gry w innej skali, ale tu nic mnie nie pociąga.
Jeśli mówimy o nowych edycjach, to poprawione Last Days of Grande Armee mógłby wypuścić :)
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5300
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 256 times

Re: Waterloo & Quatre Bras 1815 - Jours de Gloire

Post autor: Leliwa »

Bo Chateau to nie farma. :D Farmy były obecne w skromniejszym zakresie, jeśli chodzi o wpływ na walkę i w poprzednich odsłonach systemu. Nie miały aż takich walorów obronnych.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
ODPOWIEDZ

Wróć do „XIX wiek”